Mocne słońce, wyższe temperatury, dłuższy dzień… – to wszystko zachęca nas, by wybrać się w góry. Nic dziwnego, że od czerwca po wrzesień szlaki rzadko świecą pustkami. Jak się przygotować do takiej wakacyjnej wycieczki?
Latem, bardziej niż kiedykolwiek, stawiamy na wygodę, więc i łatwiej i częściej decydujemy się na lekkość i zwiewność. Taki trend podczas przygotowań do wyjścia w góry nikogo raczej nie zdziwi. Jest jednak pewne “ale”… Chociaż dla niektórych zabrzmi to jak truizm, warto pamiętać, że góry rządzą się swoimi prawami i nie wolno lekceważyć potęgi natury. Pogoń za lekkością, nie powinna być podszyta nonszalancją. A więc co zabrać w góry latem, żeby takie wyjście nie dostarczyło nam złych wspomnień? Doświadczeni turyści to wiedzą, początkujący – niekoniecznie. Z myślą o tych drugich, spróbujemy opisać przykładowy zestaw w sam raz na jednodniową wycieczkę w mniej wymagające rejony.
Szykując ubrania na letnie wyjście w góry, należy kierować się zasadami osławionej, “outdoorowej cebulki”, ale nie powinniśmy być przy tym zbyt ortodoksyjni. To oczywiste, że nie wszystkie warstwy musimy od razu na siebie zakładać. Warto jednak mieć je “pod ręką”. Nie zapominajmy, że góry bywają kapryśne! Nawet, jeśli wybieramy się na niewysokie Skrzyczne czy łagodną Radziejową, a rano świeci słońce, miejmy w plecaku zestaw, który ochroni nas przed wyziębieniem lub przemoknięciem, jeśli w ciągu dnia załamie się pogoda.
Szykując się do wyjścia w góry należy pamiętać:
Latem na szlakach królują ubrania uszyte z włókien termoaktywnych i z pewnością nie jest to chwilowa moda. Chodzi o skuteczne odprowadzanie wilgoci i szybkie wysychanie, czyli kwestie niezwykle istotne, jeśli planujemy w górach trochę się zmęczyć. W tym kontekście najlepszym wyborem będą więc ubrania z włókien syntetycznych (póki co, nie do pobicia, jeśli chodzi o szybkie wysychanie). Doskonale sprawdzają się też cieńsze koszulki z wełny merino, które skutecznie odprowadzają wilgoć, by ta nie miała kontaktu z plecami. Do tego są one miłe w dotyku i odporne na brzydkie zapachy (co doceniają przede wszystkim miłośnicy dłuższych tras, podczas których nie zawsze jest gdzie zrobić pranie).
Osobę, która dopiero zaczynają swoją przygodę z górami i ewidentnie brak jej doświadczenia, często można poznać po bawełnianej koszulce. Miłej w dotyku, ale w tych warunkach zupełnie niepraktycznej. Gdy podczas zwiększonego wysiłku mamy na sobie taki właśnie t-shirt, musi to zaowocować nieprzyjemnym, ”mokrym kompresem” na plecach. Zdecydowanie odradzamy!
[Więcej informacji o bieliźnie termoaktywnej na lato znaleźć można w naszym wcześniejszym poradniku]
Spodnie długie czy krótkie? – to częsty dylemat turystów, którzy szykują się na letnią wędrówkę po górach. Chociaż wysokie temperatury skłaniają do tego, aby nieco wrzucić na luz, warto się jednak asekurować. Dłuższe nogawki będą na wagę złota, gdy na szczycie dopadnie nas przenikliwy wiatr. Wybór spodni na lato, to kwestia indywidualnych preferencji oraz wrażliwości na niskie/wysokie temperatury. Warte uwagi są zarówno modele uszyte z lżejszych wersji softshellu, jak i materiałów szybkoschnących. Praktycznym rozwiązaniem są tzw. spodnie 2 w 1 (z odpinanymi nogawkami). Zabranie na wycieczkę jedynie krótkich spodenek, obarczone jest ryzykiem. W przypadku nagłego załamania pogody, można po prostu zmarznąć.
Choć zwrot “buty górskie” kojarzy się z modelami masywniejszymi i, obowiązkowo, sięgającymi “za kostkę”, latem na szlakach spotkamy też lżejsze wersje obuwia. Przy wyższych temperaturach opcją kuszącą jest ubranie w góry tzw. podejściówek lub niskich butów trekkingowych. Trzeba jednak pamiętać, że wymienione obuwie nie chroni stopy w takim zakresie, jak “klasyczny” but górski. Wersje niskie to propozycja raczej dla osób bardziej doświadczonych, z “wyrobioną” stopą, mniej podatną na kontuzje.
[Butom trekkingowym na lato przyglądaliśmy się w jednym ze wcześniejszych artykułów]
Można doskonale trafić z butami, ale jeśli nie dobierzemy do nich odpowiednich skarpet, zepsujemy cały, misterny plan. Idąc w góry, zapomnijmy o tym, co zakładaliśmy na stopy w mieście. Podobnie jak to ma miejsce w przypadku koszulek, nie sprawdzi się tu bawełna, która magazynowała by nasz pot. Skarpety dedykowane takim aktywnościom, są grubsze od “miejskich”. Muszą być wygodne i zdolne do odprowadzania wilgoci. Świetnie sprawdzają się tu wersje wykorzystujące wełnę merino, wzmocnione solidnymi włóknami syntetycznymi.
Latem musimy być przygotowani na mocniej operujące promienie słoneczne. Jeśli wybieramy się w góry, niewykluczone, że słońce da się nam we znaki jeszcze bardziej, niż na nizinach. W takich okolicznościach, czapka lub inne nakrycie głowy to konieczność. Szukając najlepszego dla siebie modelu, warto zwracać uwagę na detale. Dobrze, gdy czapka jest wykonana z lekkich, przewiewnych materiałów i posiada panele z siateczki. Na górskich szlakach spotkamy zarówno klasyczne i uniwersalne bejsbolówki, jak i różnego rodzaju kapelusze turystyczne. Dużym powodzeniem cieszą się też chusty wielofunkcyjne Buff, które zaskakują uniwersalnością i oprócz funkcji nakrycia głowy, mogą też spełniać wiele innych, równie pożytecznych ról.
[O nakryciach głowy na lato przeczytać można w jednym z naszych wcześniejszych poradników]
[Polecamy artykuł Łukasza Czubaka, w którym autor przedstawia aż 16 pomysłów na wiązanie chusty Buff ]
W górach zazwyczaj słońce operuje mocniej niż na nizinach, co może wpływać destrukcyjnie na nasz wzrok. Jeśli wybieramy się do miejsc, gdzie wciąż zalega śnieg lub lód, ten niekorzystny efekt zostanie zwielokrotniony. Zabranie na szlak okularów przeciwsłonecznych jest więc jak najbardziej wskazane. Ważne, żeby taki sprzęt posiadał filtr chroniący przed promieniami UV i soczewki odpowiedniej kategorii. Jak odróżnić prawdziwe okulary przeciwsłoneczne od tych, które takowe tylko udają? Te pierwsze powinny posiadać stosowny atest (np. ISO 9001:2000, 89/686/EWG, EN 166:2001 czy EN 1836+A1:2009).
[W 8academy znaleźć można tekst Łukasza Supergana o okularach przeciwsłonecznych, które zabieramy w góry]
Strój, jaki mamy na sobie, to jedno. Równie ważne jest to, co zabierzemy ze sobą na szlak. Ale żeby myśleć o zgromadzeniu odpowiedniego ekwipunku, trzeba najpierw mieć się do czego spakować. Wybór plecaka ma spore znaczenie w kontekście naszego późniejszego komfortu, a podstawowe pytanie dotyczy litrażu. Skrajności nigdy nie są dobre. Tutaj ceną za zbyt duży minimalizm mogą być wypchane do granic możliwości kieszenie oraz przytroczone na zewnątrz akcesoria, które nasz bagaż upodabniać będą do choinki. Jeśli zaś wykażemy się zbyt daleko posuniętą przezornością, może okazać się, że nie sposób wypełnić wszystkich pustych przestrzeni i w plecaku coś nam lata.
A więc jaki plecak na wycieczkę jednodniową, o jakiej tu mowa? Zwykle wystarczają modele o pojemności 20 – 30 litrów, chociaż odpowiednie dopasowanie plecaka zależy też od naszych osobistych preferencji i przyzwyczajeń. Są osoby, którym wystarczy kilkanaście litrów, ale też spotkać możemy turystów, którzy na wyjazd jednodniowy pakują się tak, jak inni na cały weekend.
[O tym jak wybrać plecak na wycieczki jednodniowe pisaliśmy we wcześniejszym poradniku]
W dobrze spakowanym plecaku powinny się znaleźć akcesoria przydatne podczas wędrówki oraz ubrania “zdeponowane” na wypadek załamania pogody. Co dokładnie? Oto kilka podpowiedzi.
Nie sugerujmy się zbytnio tym, co widzimy na początku szlaku. Jeśli naszym celem są miejsca położone nieco wyżej, musimy być gotowi na nieco inną pogodę. Zwykle wraz ze wzrostem wysokości spada temperatura powietrza (przyjęło się, że co 100 m o 0,6°C – 1°C). Do tego na graniach i szczytach zwykle dosyć mocno wieje. To sprawia, że zawsze warto mieć ze sobą coś, co nie pozwoli nam się wyziębić. W tej roli doskonale sprawdzi się softshell, który jest lekki, dobrze oddycha i chroni od wiatru. Jeśli nie posiadamy tego typu odzieży, przyda się nawet zwykła bluza lub polar.
Przelotny deszczyk lub prawdziwe oberwanie chmury? Latem w górach takie zjawiska nie należą do rzadkości, a miejsc gdzie można się schować, nie znajdziemy zbyt wiele. Jeśli więc nie spakujemy do plecaka dobrej kurtki przeciwdeszczowej, jest bardzo prawdopodobne, że po drodze zmokniemy. Niektórzy powiedzą: “nie jesteśmy z cukru” Zgadza się! Jednak gdy opadom towarzyszy gwałtowny spadek temperatury, moknąc narażamy się na szybsze wychłodzenie organizmu, a w konsekwencji na przeziębienie.
Odzież przeciwdeszczową warto mieć. Ważne też, żeby była to kurtka, która faktycznie jest w stanie stawić czoła opadom, a przy tym pozwoli naszej skórze oddychać. Najlepiej spisze się lekki model z membraną: niewielki po spakowaniu, a dzięki mikroporom wodoodporny i oddychający. Wszelkiego rodzaju plastikowe peleryny, które nabyć można na straganach i w schroniskowych bufetach, działają tylko “połowicznie”. Deszczu – owszem – nie wpuszczą, ale pod tak szczelnym przykryciem z pewnością się mocno spocimy.
Co zabrać w góry latem? Podczas każdego wysiłku należy systematycznie uzupełniać wodę. Jeśli wędrujemy w upale, nasze pragnienie będzie większe, co musimy uwzględnić, pakując się na wycieczkę. Jak zabezpieczyć odpowiednią ilość napojów? Sposobów na to jest kilka:
[Po więcej informacji odsyłamy do artykułów: “Jaki termos w góry”, “Butelki na wodę wielokrotnego użytku – czy ma to sens?” oraz “Bukłak do plecaka”]
Duży wysiłek wymaga też uzupełniania kalorii. Niezależnie od tego, czy planujemy zjeść obiad w schronisku, czy mamy ze sobą jakieś syte danie, dobrze jest spakować do plecaka mniejsze przekąski. Batony energetyczne albo suszone mięso zwalczą pierwszy głód i pozwolą bez przeszkód kontynuować marsz.
[O batonach energetycznych przeczytać można w naszym wcześniejszym poradniku]
Kiedyś nie było opcji, wychodząc w góry należało wziąć ze sobą papierową mapę – zwykle mało poręczną i niezbyt trwałą. Teraz papier ma konkurencję w postaci aplikacji na smartfony czy urządzeń GPS. Czy nowoczesność jest w stanie w pełni zastąpić tradycję? Zdania na ten temat są mocno podzielone. Niezależnie od tego, co wybierzemy, z mapy trzeba umieć korzystać. Pewne jest też to, że jeśli zdecydujemy się na rezygnację z map drukowanych, musimy zadbać o niezawodne źródło energii.
[Polecamy artykuł Piotra Czmocha “Nawigacja w górach – telefon, GPS, zegarek”]
Niby przy użyciu nowoczesnych aplikacji, łatwiej jest zaplanować trasę, a do tego dzień jest teraz wyjątkowo długi i mamy dużo czasu, by dotrzeć do celu. Nie dajmy jednak uśpić czujności! Na trasie może wydarzyć się wiele rzeczy, które opóźnią marsz i obrócą w niwecz nasze precyzyjne plany. Żeby nie wracać w egipskich ciemnościach (co jest nieprzyjemne, a bywa wręcz niebezpieczne), warto spakować do plecaka czołówkę. Taka latarka niewiele waży, a czasami jej pomoc bywa nieoceniona.
[Po więcej informacji odsyłamy do artykułu “Jaka czołówka w góry?”]
Rzecz, bez której współcześni turyści nie wyobrażają już chyba sobie wyjścia w góry. Smartfony, aparaty fotograficzne, czołówki… – wszystko to wymaga energii, której bez dobrego powerbanku może po prostu zabraknąć.
Piszemy o niej prawie na końcu, co nie oznacza, że jest to rzecz mniej ważna od reszty. Apteczka powinna znaleźć się w każdym plecaku. Co więcej, należy ją umieścić w miejscu łatwo dostępnym, bo gdy będzie nam potrzebna, mogą liczyć się sekundy.
[Tego co powinna zawierać apteczka na wyprawę w góry, dowiedzieć się można z wcześniejszego tekstu]
W górach przydaje się niemal tak samo, jak podczas “plażowania” na morzem. Jeśli nie chcemy zafundować sobie poparzeń, warto mieć go pod ręką.
Powyżej wymieniliśmy rzeczy, które – naszym zdaniem – powinny znaleźć się w plecaku każdego górskiego turysty, traktującego góry z należytą powagą. Ale to nie są jedyne akcesoria, które mogą się przydać podczas wędrówki. Co zabrać w góry latem? Oto kilka praktycznych dodatków, bez których możemy się obejść, aczkolwiek ułatwią nam one pokonywanie kolejnych kilometrów szlaku.
[Latem mogą dokuczać nam również insekty. Przeczytaj więc poradnik pod tytułem: Co na komary, co na kleszcze? Jak chronić się przed insektami?]
Jeszcze nie tak dawno mogły wzbudzać sensację, dziś wielu fanów trekkingu, nie wyobraża sobie bez nich wyjścia w góry. To, że kije trekkingowe tak szybko zdobyły uznanie ludzi gór, nie jest dziełem przypadku. Ten prosty patent pozwala w znacznym stopniu odciążyć kolana. Wędrówka z kijkami jest do tego dużo bezpieczniejsza, gdyż zapewniają one dodatkowe oparcie w trudniejszym terenie.
[O kijach trekkingowych przeczytać też można w naszym wcześniejszym poradniku]
Pojawił się stosunkowo niedawno i powoli zaczyna zdobywać popularność wśród osób, które lubią dobrze zjeść. Nic dziwnego! Dzięki niemu można posilić się pysznym domowym, ale przede wszystkim ciepłym, obiadem i to niezależnie od tego, gdzie się właśnie przebywa. Termos obiadowy to idealne rozwiązanie, gdy szykujemy się na jednodniową wycieczkę w góry, a wiemy, że na trasie nie spotkamy schronisk.
[Termosom obiadowym poświęciliśmy jeden z poprzednich artykułów]
Jeśli planujemy uzupełniać zapasy wody w spotkanych po drodze akwenach, warto dodatkowo wyposażyć się w turystyczny filtr, który skutecznie zatrzyma zdecydowaną większość różnego rodzaju zanieczyszczeń.
[Więcej informacji o takim sprzęcie znaleźć można w artykule “Turystyczny filtr do wody – czy warto?”]
Trzeba coś uciąć, dokręcić lub otworzyć, albo ukroić? Na trasie zdarzają się rożne sytuacje. Uniwersalne narzędzie o niewielkich wymiarach pozwoli nam wybrnąć z nietypowych opresji lub – po prostu – przyda się w outdoorowej kuchni.
To fakt, że przygotowania do letniej wycieczki w góry są dużo mniej skomplikowane, niż przygotowania do wędrówki zimą. Niezależnie od pory roku, gór nie powinniśmy jednak lekceważyć. Nonszalancja nie popłaca, a do niebezpiecznych sytuacji dochodzi także w niskich pasmach i latem. Pakujmy się z głową, by mieć przygotowaną odpowiedź na każdy z kaprysów aury. Jeśli wyruszymy na szlak dobrze przygotowani, z górskich wojaży czerpać powinniśmy przyjemność.
[Swoją subiektywną listę rzeczy na wyjazd w góry prezentuje Łukasz Supergan]
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.