Są małe, ale bardzo dają nam popalić. Pierwsze wykazują się dużą konsekwencją w uprzykrzaniu nam życia. Brzęczą do ucha i nieprzyjemnie kąsają. Te drugie przyjęły inną taktykę: zupełnie nie zwracają na siebie uwagi. “Atakują” z ukrycia, pasożytując na ludzkim ciele, a niezauważone w porę, mogą zarazić nas jedną z groźnych chorób.
To właśnie insekty potrafią skutecznie ostudzić nasz zapał do biwakowania. Ale czy faktycznie jesteśmy skazani na terror niezwykle upierdliwych lub wręcz groźnych owadów? W tym artykule postaramy się znaleźć odpowiedź na pytanie: co na komary? Zastanowimy się także nad tym, co na kleszcze działa tak, byśmy mogli skutecznie przepędzić intruzów.
Komary nie mają w zwyczaju nękać wszystkich po równo. Niektórych z nas kąsają niemiłosiernie, zniechęcając do spędzania wieczorów w outdoorze. Innych atakują jedynie sporadycznie – jakby od niechcenia.
Kogo gryzą komary ze zdwojoną intensywnością? Czy chodzi tu – jak często myślimy – o jakąś “słodką krew”? Naukowcy powodów tego upatrują w mikroflorze skóry. Decydują więc o tym wszelkie występujące na niej bakterie, grzyby, związki chemiczne czy zapachy. Dokładny skład mikroflory to cecha indywidualna, więc ci notorycznie gryzieni raczej muszą się pogodzić, że przyjdzie im stoczyć niejeden bój z komarami.
Tu także nie ma jednego scenariusza. Są tacy, którzy po ukąszeniu komara (a mówimy tu o gatunkach typowych dla naszej szerokości geograficznej) od razu o tym fakcie zapominają. Inni “zyskują” pamiątkę w postaci nieprzyjemnie swędzących bąbli.
Najgorzej mają jednak osoby uczulone, u których istnieje ryzyko pojawienia się reakcji alergicznej. Ukąszenie może tu wywołać stan zapalny a nawet gorączkę. Chociaż konsekwencje nie są zbyt przyjemne, nie powinny się wiązać z zagrożeniem dla życia.
Kleszcze doskonale się czują wśród drzew liściastych i wysokiej trawy, a po łagodnej zimie ich liczebność bywa spora. Insekty te wyspecjalizowały się w żerowaniu na wielu przedstawicielach grupy kręgowców. Ich celem jest zapewnienie sobie dostępu do krwi, której potrzebują, by móc się rozwijać.
W jaki sposób namierzają swoje “ofiary”? Te podstępne owady są w stanie wyczuć ciepło ludzkiego ciała, wibracje oraz rzucany przez nas cień. Pomocny jest też tzw. narząd Hallera, znajdujący się na odnóżach. Wspomniany organ “analizuje” dane dotyczące m.in. naszego zapachu czy substancji występujących w pocie.
Gdy już kleszcz znajdzie odpowiedniego żywiciela, wgryza się w ciało przy pomocy aparatu gębowego. Dlaczego wyciągnięcie go bywa niekiedy dosyć trudnym zadaniem? Tego typu pajęczaki posiadają kolce, działające jak kotwica.
Co ciekawe insekty te, raczej nie wybierają miejsc przypadkowych – wgryzają się tam gdzie skóra jest cieńsza i dobrze ukrwiona. To dlatego po powrocie do domu warto dokładnie obejrzeć pachwiny, zgięcia pod kolanami oraz pachy. W “zatuszowaniu” tego niecnego występku pomaga im obecna w ślinie… substancja znieczulająca, wstrzykiwana nam w trakcie ataku. Jeśli zostaniemy ugryzieni, nawet tego nie poczujemy.
Kleszcze, ponieważ potrafią przechodzić z jednego żywiciela na innego, są idealnym “środkiem transportu” dla różnych mikrobów. Rozprzestrzenianiu się ich sprzyja też fakt, że substancja zawarta w ślinie tych pajęczaków hamuje działanie naszego układu odpornościowego.
Kleszcze pospolite przenoszą na przykład bakterie, które nazywane są krętkami z rodzaju Borrelia i odpowiadają za boreliozę. Choroba, o której mowa, może wywoływać wiele mniej lub bardziej groźnych objawów: od bólu mięśni po zapalenie opon mózgowych, zapalenie mięśnia sercowego czy zaniki pamięci.
Tak różnorodne dolegliwości, występujące nierzadko po wielu miesiącach, nie zawsze są przez nas kojarzone z przyczyną, tym bardziej, że o ugryzieniu kleszcza możemy nawet nie wiedzieć (szacuje się, że charakterystyczny ślad na ciele, czyli rumień wędrujący, występuje jedynie w ok. 30% przypadków). O skali problemu niech świadczy fakt, że w Polsce na boreliozę zapada rocznie nawet 10 tys. osób.
Ale nie jest to jedyna choroba, przenoszona przez kleszcze. Na liście dolegliwości, które można w ten sposób nabyć, są także: kleszczowe zapalenie mózgu, anaplazmoza, tularemia, riketsjoza czy babeszjoza.
Mówi się, że lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Dlatego, jeśli mamy w planach biwak lub dłuższą wędrówkę, warto pomyśleć o czymś, co do minimum ograniczy ryzyko takich zdarzeń. Sposobów na zabezpieczenie się przed komarami i kleszczami jest kilka. Oto niektóre z nich.
To pierwsze, co przyjdzie nam na myśl, gdy chcemy uchronić się przed nalotem nieprzyjemnych intruzów. Preparatów w sprayu jest wiele, ale ich skuteczność bywa różna. Niekiedy można mieć wrażenie, że wybrany przez nas środek zniechęca jedynie te najbardziej strachliwe owady.
Jeśli zależy nam na tym, by wakacyjny wypad był czystą przyjemnością i nie zaowocował późniejszymi problemami zdrowotnymi, warto postawić na środek o sprawdzonej reputacji. Taki, jak Spray Care Plus Anti-Insect DEET Spray 40%. Preparat ten zdobył już kilka prestiżowych nagród, a jego skuteczność docenili m.in. przedstawiciele stowarzyszeń konsumentów z Belgii, Holandii i Niemiec. Dzięki odpowiednio dobranym substancjom, których insekty wprost nie znoszą, jesteśmy w stanie odwieść ich od realizacji niecnych planów.
Ze złośliwymi owadami można też walczyć przy pomocy siateczki z bardzo drobnymi oczkami, czyli moskitiery. Ten patent powszechnie stosowany jest w namiotach turystycznych, dzięki czemu biwakowicze chronią się przed nalotem niechcianych gości.
Ale moskitiery mogą również występować jako osobny sprzęt. Tego typu siateczkę spakujemy do małego pokrowca, a na miejscu sprawnie rozwiesimy, by była gotowa do spania. Idealnie sprawdzi się ona podczas ciepłej, bezchmurnej nocy. Dzięki niej podziwianie gwiazd i doskonała wentylacja nie będą okupione swędzącymi ranami.
Na co zwracać uwagę przy wyborze takiej wersji? Zdecydowanie warto stawiać na modele o podwyższonej wytrzymałości, takie jak Brettschneider Mosquito net Fine Mesh Pyramid Double. W końcu nawet minimalne uszkodzenie stworzyłoby wyłom, z którego owady z pewnością skorzystają, by dostać się do środka.
Gdy chcemy mieć pewność, że owady nie zafundują nam bezsennej nocy, dobrze jest rozważyć zakup modelu ze specjalną impregnacją, która skutecznie odstrasza małych intruzów (np. Care Plus Mosquito Net Light Weight Bell).
A co z osobami, które preferują spanie w hamaku? Spokojnie, producenci moskitier pomyśleli także o nich! Na rynku znaleźć można modele, takie jak Ticket to The Moon Convertible BugNet 360°, które doskonale sprawdzają się w duecie ze wspomnianym sprzętem.
Ten patent ma zastosowanie nie tylko w outdoorze. Czasami moskitiera przydaje się też, gdy śpimy pod dachem przy otwartych oknach i dobrze jest zadbać o zabezpieczenie łóżka.
Moskitiery bywają też przydatne jako sprzęt ochrony indywidualnej. Mogą stanowić część kapelusza i zapobiegać atakom insektów na twarz. Takie rozwiązanie znajdziemy na przykład w modelu Sea To Summit Mosquito Headnet Standard.
Ale producenci z branży outdoorowej poszli jeszcze o krok dalej. Dziś skuteczną ochronę przed insektami zapewnić nam może… odpowiedni strój. I nie musi być on nawet uzbrojony w drobną siateczkę. Wystarczy, że został uszyty ze specjalnego materiału.
Odzież zabezpieczająca nas przed insektami to ważny punkt w ofercie brytyjskiej marki Craghoppers. Z niezwykłej skuteczności słynie stosowana przez tą firmę technologia NosiLife. Patent polega na zaimpregnowaniu tkaniny specjalnymi środkami, które permanentnie wnikają w jej strukturę. Efekt jest zaskakująco dobry. W ten sposób ilość ugryzień powodowanych przez insekty udaje się ograniczyć aż o 90%!
Dzięki technologii NosiLife biwak, wędrówka, czy nawet wieczorny spacer lub rozmowy na tarasie, będą dużo przyjemniejsze. A jeśli dodamy fakt, że tkaniny te oprócz upierdliwych komarów i muszek są w stanie odstraszyć nawet groźne kleszcze, to zakup wspomnianego ubrania uznać należy za inwestycję, która wyjdzie nam na zdrowie!
Co ważne: taką ochronę możemy sobie zapewnić – mówiąc obrazowo – od stóp do głów.
Wśród odzieży z technologią NosiLife znajdziemy bowiem takie kategorie, jak:
Z podobnej technologii – Insect Shield® – korzysta firma Buff, czyli producent legendarnych chust wielofunkcyjnych (przykład: Buff Insect Shield High UV Protection).
A co jeśli mimo wszystko jakiś intruz się do nas “przeczepił”? Czym wyciągać kleszcze? W pozbyciu się insekta pomoże specjalistyczny sprzęt. Może to być zarówno klasyczna pęseta – najlepiej w wersji turystycznej (np. Lifesystems Compact Tick Tweezers) lub specjalna karta Lifesystems Tick Remover Card, która zmieści się w najmniejszym nawet portfelu, a w trakcie samej operacji zapewnia dużą precyzję. To ważne, gdyż kleszcza należy pozbyć się w całości.
Zresztą, jeśli szykujemy się na biwak lub trekking, warto pamiętać o zabraniu apteczki turystycznej. Najlepiej postawić na gotowy zestaw, skonfigurowany przez samego producenta – taki, jak Care Plus First Aid Kit. Mamy wówczas pewność, że żaden ważny element (a takim jest pęseta do wyciągania kleszczy) nie zostanie pominięty.
A co, jeśli któremuś z insektów uda się złamać nasze szyki obronne i pozostawi po sobie piekącą lub swędzącą pamiątkę? Nawet jeśli ugryzienie owada nie jest groźne dla naszego zdrowia, to może skutecznie uprzykrzać nam życie. Na szczęście są sposoby, pozwalające złagodzić tego typu cierpienia.
Osoby zapobiegliwe, powinny pamiętać o spakowaniu takiego środka, jak Care Plus Insect SOS Gel. Preparat ten zawiera kojący wyciąg z drzewa herbacianego, aloesu i eukaliptusa. Taki skład uśmierzy ból lub zahamuje swędzenie, występujące w miejscach, gdzie doszło do ukąszenia insektów: komarów, os czy końskich much. Pomoże on również w przypadku poparzenia pokrzywami albo poparzenia przez meduzę.
Przed każdym wakacyjnym wyjazdem pojawiają się jakieś pytania. Część z nich z pewnością dotyczy walki z insektami, którą prawdopodobnie przyjdzie nam stoczyć. Oto kilka takich kwestii.
Naturalnym środowiskiem kleszczy są lasy (przede wszystkim liściaste) oraz łąki (lubią wysokie trawy). Nie oznacza to wcale, że nie spotkamy ich w mieście. Kleszcza możemy przynieść z parku czy z ogródków działkowych.
Komary żyjące w naszym kraju zwykle nie są groźne. Większe problemy mogą mieć osoby uczulone na wydzielinę tego owada. Tacy ludzie pogryzienie przechodzą ciężej, chociaż nie powinno być ono niebezpieczne dla zdrowia i życia.
Kleszcze mogą przenosić liczne drobnoustroje chorobotwórcze. Odpowiadają przez to za takie choroby, jak: borelioza, kleszczowe zapalenie mózgu, anaplazmoza, tularemia, riketsjoza czy babeszjoza. To z pewnością bardzo niebezpieczny owad.
Jest kilka sposobów na walkę z insektami. Możemy spróbować się od nich odizolować za pomocą moskitiery lub zniechęcić je do ataku. Ta druga metoda będzie skuteczna, jeśli zastosujemy odpowiedni preparat w sprayu lub wybierzemy odzież uszytą ze specjalnie zaimpregnowanego materiału (przykład: technologia NosiLife, stosowana w ubraniach marki Craghoppers).
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.