Aparat fotograficzny, czołówka, telefon, tablet, laptop - czasami w podróż trzeba zabrać sporo elektroniki. Co zrobić gdy w naszych urządzeniach kończą się baterie a do najbliższego gniazdka jest bardzo daleko?
Zabrakło mocy? Zdarza się każdemu. Ruszamy w przyrodę by zostawić za plecami głośną cywilizację wraz ze wszystkimi jej atrybutami i odnaleźć spokój, niemniej w naszym plecaku zawsze znajdują się jakieś elektroniczne gadżety. Gdy wybieramy się na jednodniowy trekking w góry będzie to pewnie jedynie telefon i być aparat fotograficzny. Jednak gdy wybieramy się w podróż na dłużej a cywilizacja zostaje daleko za nami, sprzętu wymagającego regularnego ładowania może być plecaku znacznie więcej. Telefon (czasami dwa), GPS, czołówka, aparat fotograficzny, tablet, czasami także laptop. Niby oddzieleni od miejskiego życia i pracy, musimy jednak pozostawać z nim w pewnym kontakcie. Poza tym, któż nie chciałby czasami zaspokoić swojej próżności i wrzucić parę dobry relacji na FB czy Instagrama? Ale elektronika to także sprawa bezpieczeństwa. Telefon musi być naładowany by wezwać pomoc, GPS w niczym nie pomoże jeśli nie będzie działał. Co więcej, w warunkach zimowych, w niskich temperaturach baterie naszych urządzeń rozładowują się znacznie szybciej niż normalnie. Ratunkiem jest powerbank turystyczny.
Na rynku jest mnóstwo urządzeń typu powerbank, w tym wiele tanich chińskich produkcji. Jednak wybierając się w podróż warto zainwestować w sprzęt dobrej jakości, na którym będzie można polegać. Dostęp do energii to przecież nie tylko kwestia wygody ale także bezpieczeństwa. Kupując powerbank turystyczny warto zwrócić uwagę na kilka podstawowych parametrów.
Wielkość baterii – podstawowa cecha określająca pojemność akumulatora czyli ilość energii jaką jest w stanie zmagazynować. Im więcej tym więcej razy będziemy mogli naładować nasz telefon czy baterię aparatu. Wielkość i jakość baterii ma jednak bezpośrednie przełożenie na cenę, rozmiary i wagę urządzenia. Dlatego warto się zastanowić do czego będziemy używać powerbank oraz ile i jakie urządzen ia będziemy nim ładować. Ruszając na weekend w góry z telefonem jako jedynym urządzeniem elektronicznym, wystarczy nam kieszonkowy powerbank o niewielkiej pojemności (a tym samym rozmiarach, wadze i cenie). Jeśli jednak ruszamy na dłuższą wyprawę i zabieramy sporo sprzętu, inwestycja w duży bank energii może okazać się niezbędna.
Czas i źródła ładowania – powerbank trzeba ładować. Różne urządzenia mają różne możliwości – przez port USB, gniazdo samochodowe lub sieć elektryczną. Niektóre powerbanki współpracują także z dedykowanymi panelami solarnymi. Warto także zwrócić uwagę na czas ładowania baterii powerbanku – czasami potrzebujemy naładować powerbank szybko bo zmienia się pogoda lub ucieka ostatni autobus.
Wodoszczelność i odporność obudowy – nigdy przecież nie wiadomo jaka aura złapie nas w górach czy na kempingu. Warto kupić powerbank z solidną, wytrzymałą na uderzenia i wodoszczelną obudową.
Ilość portów do ładowania – telefon, czasami dwa, tablet, GPS – współczesny podróżnik ma ze sobą sporo elektroniki. Jeśli zabierasz ze sobą więcej niż jedno urządzenie, dobrze kupić powerbank, który może jednocześnie ładować kilka sprzętów.
Żywotność – wielokrotne ładowanie powerbanku nieuchronnie prowadzi do zmniejszenia jego pojemności a ostatecznie do kresu jego żywota. Ilość cykli ładowania, które może wykonać urządzenie to istotny parametr.
Na rynku są dwie wiodące firmy produkujące zarówno powerbanki jak i turystyczne panele solarne. To Goal Zero i BioLite. Zobaczmy co oferują.
Seria Flip to urządzenia przeznaczone dla mniej wymagających użytkowników. Małe, lekkie, zmieszczą się w każdej kieszeni a niezawodnie pomogą, gdy w telefonie padnie bateria. Goal Zero Flip 12 waży zaledwie 70 g i ma wymiary 9.2 × 1.9 × 1.9 cm. Nie poczujesz go w plecaku, zmieści się w kieszeni spodni. To powerbank o niewielkiej pojemności (3350 mAh) – wystarczającej jednak by swobodnie naładować raz telefon. A czasami nic więcej przecież nie potrzeba.
Goal Zero Flip 36 to starszy brat. Nieco większy (9.4 x 6.1 x 2.1 cm) i cięższy (193 g) ale nadal jednak bardzo kieszonkowy. Flip 36 ma baterię 10050 mAh. Ma także przydatne diody sygnalizujące poziom naładowania ładowarki (1 – 25%; 2 – 50%, 3 – 75%, 4 – 100%). Urządzenia serii Flip to świetne rozwiązanie dla tych podróżników, którzy nie potrzebują ładować mnóstwa sprzętu, doceniają lekkość, niewielkie rozmiary i solidną odporną obudowę.
Ta seria to świetne rozwiązanie na dłuższe wypady w naturę, gdy cywilizację zostawimy na jakiś czas za plecami. Powerbanki serii Charge to solidne i stosunkowo niewielkie urządzenia, które zapewnią zapas energii dla mniejszych urządzeń takich jak telefon czy tablet. Najmnijeszy – BioLite Charge 20PD – to kieszonkowy powerbank wielkości telefonu, który posiada baterię o pojemności 6,000 mAh. To wystarczy by naładować standardowego smartfona prawie dwukrotnie. BioLite Charge 40PD ma już pojemność 10,000 mAh. Najwyższy model serii – Biolite Charge 80PD – ma dwukrotnie większą pojemność: 20,000 mAh. To wystarczająco by swobodnie naładować laptopa czy tablet lub pięciokrotnie naładować telefon.
Charge 40PD i 80PD wyposażone są we wskaźnik stopnia naładowania, dzięki któremu będziesz wiedział kiedy podłączyć urządzenie do kontaktu. Mają również obudowę o odporności na wodę na poziomie IPX6. Charge 80PD pozwala ładować dwa urządzenia równolegle.
Bo słowo powerbank w przypadku tych urządzeń to jednak trochę za mało. Goal Zero Sherpa to prawdziwe przenośne elektrownie, banki energii, które zapewnią Twoim urządzeniom naprawdę dużo prądu. To sprzęt zaprojektowany z myślą o tych, którzy w podróż muszą zabrać dużo sprzętu elektronicznego, niezbędnego by wykonywać pracę. Seria Sherpa doskonale sprawdzi się dla fotografów, podróżników, blogerów. Sherpa naładuje wszystko.
Pierwszy z serii – powerbank turystyczny Goal Zero Sherpa 100 PD – już robi wrażenie swoimi możliwościami. Przy wielkości 19.05 × 9.4 × 2.54 cm urządzenie ma pojemność 94.7Wh (14.8V, 6400mAh, równoważna pojemność: 25600mAh dla 3.7V). Swój sprzęt naładujesz nim poprzez dwa porty USB-A i jeden USB-C. Model wyższy – Goal Zero Sherpa 100AC ma tą samą baterię ale posiada jedną bardzo dużą przewagę. To już urządzenie bardziej wszechstronne – z jego pomocą naładujesz urządzenia zasilane prądem zmiennym o napięciu 230, 12 V i USB. Bank posiada dwa porty USB-C szybkiego ładowania o mocy 60W każdy, które sprawdzą się na przykład w przypadku bardziej wymagających notebooków. Są również dwa standardowe porty USB o natężeniu 2,4A, którymi naładujesz mniejsze urządzenia. Do tego jest także wejście oferujące moc aż 100W przy 230V. Goal Zero Sherpa jest dostępny także w zestawie z ładowarką sieciową 45W USB C.
Oprócz portów oba urządzenia dają możliwość ładowania bezprzewodowego Wireless Qi. Oba urządzenia posiadają wyświetlacz OLED, dzięki któremu łatwo możemy monitorować poziom energii i zarządzać jej wykorzystaniem. Zarówno model 100PD jak i 100AC mają możliwość naładowania akumulatora ze źródła prądu dysponującego gniazdem USB, przez zasilacz Sherpa 100 sprzedawany osobno lub z gniazda samochodowego 12V. Współpracują także z panelami solarnymi, które opiszemy niżej. Co istotne dla podróżników, urządzenia serii Sherpa są zatwierdzone przez flagowe linie lotnicze do użytku na pokładzie samolotu. Banki energii serii Sherpa nie należą do tanich. Model 100PD to koszt 1099,99pln a 100AC 1799,99pln. Jednak z tym sprzętem moc zawsze będzie z Tobą.
A co, gdy nie mamy dostępu do sieci elektrycznej, do najbliższego sklepu z bateriami jest kilkadziesiąt kilometrów, lampy i czołówki rozładowane a power banki dawno puste? Lub po prostu nie chcemy mieć kontaktu z cywilizacją i doceniamy samowystarczalność? Jest rozwiązanie: turystyczne panele słoneczne.
Goal Zero i BioLite posiadają w swej ofercie panele solarne o różnej wielkości i mocy. Goal Zero Nomad 5 to urządzenie, które zmieści się nawet w niewielkim plecaku turystycznym, ma rozmiary mniejsze niż zeszyt A4 i waży raptem 360 g. Zapewnia jednak bardzo przyzwoite parametry: 830 mA, 5V, 5W, co pozwala na sprawne ładowanie niewielkich urządzeń. Wyższy model – Goal Zero Nomad 10 to dwa składane jak zeszyt panele (o łącznej powierzchni nieco mniejszej niż kartka A3) napięcie 6-7V i moc 10W. Wersja największa Nomad 20 ma już moc znamionową 20W i napięcie 14-22V, co pozwoli naładować urządzenia bardzo szybko. Nomad 20 to trzy rozkładane, elastyczne panele o wymiarach 30 na 55 cm.
Panele solarne ma również w ofercie firma BioLite, dostępne w dwóch rozmiarach. BioLite Solar Panel 10+ ma baterię 3000mAh, mniejsza wersja BioLite Solar Panel 5+ ma baterię 2200mAh. Oba model posiadają możliwość ładowania wbudowanej baterii z kontaktu oraz wodoodporność na poziomie IPX4, co pozwala na lekkie zachlapanie wodą, czy użytkowanie przy drobnym deszczu. Dzięki tym urządzeniom, nigdy i nigdzie nie zabraknie Wam prądu.
Przeczytaj test maty solarnej i powerbanku Xtorm.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.