O tym, że bliski kontakt z wodą naszemu wyprawowemu ekwipunkowi nie służy, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. A są miejsca, w których dużo bardziej narażeni jesteśmy na taką przygodę. Przed zalaniem ważnych dokumentów, elektroniki czy ciepłych ubrań możemy się jednak obronić. Jak? Sposoby są dwa.
Jesień przed nami a wraz z nią deszczowe dni w górach. Deszcz nie wyklucza oczywiście wędrówek pod warunkiem, że jesteśmy na niego dobrze przygotowani. Odpowiednia odzież i obuwie to jedna sprawa. Druga to nasz bagaż. Ochrona przed wodą, jaką w standardzie zapewniają plecaki oraz różnego rodzaju torby, w wielu sytuacjach może okazać się niewystarczająca. A wewnątrz nasze rzeczy, dokumenty, elektronika – wszystko bardzo wrażliwe na kontakt z wodą. Zamoczenie grozi nieprzyjemnymi konsekwencjami. Co więcej, nasiąknięty wodą plecak przybiera na wadze. Sprawę pogarsza fakt, że plecak w góry trudno szybko wysuszyć, zwłaszcza w wilgotne jesienne dni. Dlatego w ofercie firm outdoorowych pojawiły się takie produkty, jak: pokrowce na plecak i worki wodoszczelne.
Chyba każdemu z nas zdarzyło się przemoknąć do suchej nitki. Gdy taka sytuacja ma miejsce przy nieco niższej temperaturze, robi się naprawdę nieprzyjemnie. Wyprawowe morale podnosi jednak wizja rychłego wskoczenia w zestaw suchych ciuchów lub do ciepłego, puchowego śpiwora. Jednak gdy okazuje się, że ekwipunek nie przetrwał tej próby, nadzieja szybko gaśnie. Ten czarny scenariusz jest jeszcze bardziej realny w przypadku aktywności prowadzonych w zakątkach słynących z deszczowej pogody lub na… akwenach. Co zatem oferują pokrowce na plecak i worki wodoszczelne? Posłużmy się konkretnymi przykładami.
Ta kategoria produktów wybierana jest głównie przez fanów trekkingu. Szczególnie tych, którzy udają się w miejsca, gdzie nie można za bardzo liczyć na kawałek dachu pozwalający przeczekać oberwanie chmury. Gdy przed nami ściana deszczu, plecak potrzebował będzie dodatkowego wsparcia w postaci “nakrycia”, które wody do środka nie wpuści. Producenci, przewidując podobne zdarzenia, coraz częściej wyposażają swoje wyroby w zintegrowane z plecakiem pokrowce. Takie rozwiązanie uchodzi za najpraktyczniejsze, bo fabrycznie przygotowany zestaw musi do siebie pasować. Bardziej roztargnionym użytkownikom odpada jedno zmartwienie – wszak takiej “narzutki” nie sposób zgubić lub zapomnieć. Warunek jest jeden – materiał, z jakiego wykonany został pokrowiec na plecak faktycznie musi być wodoodporny, a nie tylko wodoodporność udawać. Co jednak, gdy takiego dodatku brak? Wymiana plecaka na nowszy model nie jest wcale konieczna. Taniej będzie dokupić odpowiedni element.
Wybór pokrowca wodoszczelnego to nie zakup drogiego plecaka, gdy drobiazgowo przyglądamy się każdemu detalowi. Chociaż “kaliber” podejmowanej decyzji jest tu zdecydowanie mniejszy, warto zwrócić uwagę na kilka detali, które wpłyną na funkcjonalność sprzętu. Oto kilka naszych sugestii:
Wodoodporność
To chyba “oczywista oczywistość”, że pokrowiec na plecak musi być wodoszczelny. W rzeczywistości wiele zależy od detali. Nawet użycie materiału o dobrym współczynniku wodoodporności nie zagwarantuje sukcesu, jeśli zaczną przeciekać szwy (dobrze, gdy są podklejane) lub nie da się odpowiednio dopasować pokrowca do plecaka.
Wytrzymałość
Dobry pokrowiec powinien być przygotowany, by stawić czoła takim elementom górskiego krajobrazu, jak szorstkie skały, czy ostre kamienie. Skoro od plecaka wymagamy podwyższonej wytrzymałości na wszelkiego rodzaju przetarcia i rozdarcia, tego samego powinniśmy oczekiwać od pokrowca, który przejmuje niejako rolę warstwy zewnętrznej.
Wymiary po spakowaniu
Pakując plecak często próbujemy ograniczyć ekwipunek do niezbędnego minimum, co skutkuje tym, że z bólem serca zostawiamy ulubioną bluzę, czy przewodnik, którego autor zbyt szczegółowo podszedł do tematu. Pokrowiec, który jest przez nas zabierany tak na wszelki wypadek, ma status wyposażenia dodatkowego, z którego, być może, nie będzie okazji skorzystać. Dobrze więc, gdy nie zajmuje zbyt wiele miejsca.
Warto pamiętać o istnieniu kategorii pokrewnej – pokrowców transportowych, które mogą być łudząco podobne, ale zasadniczo spełniają nieco inne zadanie, niż pokrowce przeciwdeszczowe na plecak. Taka “narzutka” wykonana jest zwykle z bardzo wytrzymałego materiału, który ma zapobiec uszkodzeniu plecaka, gdy ten wędruje między terminalami lotniska a lukami bagażowymi samolotów (jak wiemy, pracownicy portów lotniczych nie słyną z przesadnej delikatności, a wszelkie paski i pętelki lubią nawijać się na ruchome części taśmociągów). Przykładem takiego rozwiązania jest Salewa Pure Travel Cover. Schowa on w sobie plecak o pojemności nawet 80L, ma wygodny suwak oraz uchwytu transportowe. Podobnie funkcjonalny jest Osprey Airporter S. Nie jest powiedziane, że pokrowiec transportowy musi być jednocześnie pokrowcem przeciwdeszczowym, chociaż są wyjątki w postaci modeli dwufunkcyjnych.
Przeciwdeszczowe pokrowce na plecak należą do rozwiązań najbardziej popularnych, ale mogą być stosowane w nieco ograniczonym zakresie. Żeby skorzystać z takiej formy ochrony, trzeba spełnić jeden podstawowy warunek – mieć ze sobą plecak. Są jednak aktywności jeszcze bardziej narażone na kontakt z wodą, przy których taki sposób transportowania bagażu nie będzie zbyt wygodny.
Osoby, które przemieszczają się po różnego rodzaju akwenach: kajakarze, żeglarze, czy fani raftingu, ale też miłośnicy gór, którzy chcą jeszcze lepiej zabezpieczyć się przed skutkami oberwania chmury lub nieplanowanej kąpieli w strumyku, wybierają specjalne worki wodoszczelne – wykonane z odpornego na przemoczenie i trwałego materiału oraz wyposażone w bardzo szczelne zamknięcie. Mogą one funkcjonować jako samodzielny bagaż (tak najczęściej traktują je “wodniacy”) lub też chronić rzeczy, które przenosimy w plecaku.
Worki wodoszczelne są kategorią na tyle uniwersalną, że korzystają z nich zarówno pasjonaci aktywności wodnych, jak i lądowych. Producenci wyposażają je czasem w funkcjonalności, które są ukłonem w stronę jednej, bądź drugiej grupy. Oto kilka detali, które mogą zdradzać ich charakter.
Przykładem worka stworzonego z myślą o kajakarzach lub miłośnikach SUP, jest Big River Tapered oferowany przez firmę Sea To Summit. O tym, że mamy do czynienia ze sprzętem dla “wodniaków”, świadczy nie tylko nazwa, ale też jego stożkowy kształt, odpowiadający profilowi kajaka. Model ten dodatkowo wyposażony został w uchwyty z Hypalonu®, dzięki którym możliwe jest przytroczenie go do pokładu. Taki worek trudniej jest zgubić.
Ale nie wszystkie worki wodoszczelne mają takie zabezpieczenia. Wyobraźmy sobie sytuację, w której w wyniku nieszczęśliwego splotu okoliczności nasz kajakowy ekwipunek wpada do głębokiej wody. Czy oznacza to, że musimy się pożegnać z dokumentami, pieniędzmi oraz elektroniką? Niekoniecznie! Dobre worki wodoszczelne nie tylko nie wpuszczą wody do środka, ale też utrzymają się na jej powierzchni. Dlatego szukając sprzętu na kajakowe wycieczki, czy raftingowe szaleństwa warto zapytać się o wyporność takiego worka.
Miłośnicy wodnych aktywności raczej rzadko korzystają z plecaków. Funkcjonalność wodoszczelnego worka podniesie zatem pasek, który sprawia, że można go nosić, jako torbę na ramię (np: Fjord Nansen Kaj Bag 50). Przy dużych workach (a zdarzają się nawet takie, o pojemności 65 l) łatwo o mały chaos. By zminimalizować ryzyko nerwowych poszukiwań, które kończą się z reguły wysypaniem na ziemię całej zawartości, producenci często wyposażają worki w przezroczyste panele, które pozwalają sprawnie namierzyć zgubę. Takie rozwiązanie ma na przykład Sea To Summit Clear Stopper Dry Bag.
Chociaż producenci oferują bardzo szeroki wachlarz pojemności, w tej roli najlepiej spiszą się worki małe, które bez trudu zmieszczą się w niemal każdym plecaku. Jeśli zależy nam na tym, by zwiększoną ochroną objąć jedynie najważniejsze przedmioty osobiste, wystarczyć powinien worek o pojemności 1-2 litra (np: Sea To Summit Ultra Sil Dry Sack 1L) – mały a zarazem lekki (co jest ważne, gdy zamierzamy nosić bagaż na plecach). Niektórzy w oszczędzaniu miejsca idą jeszcze dalej – zadowalając się wodoszczelnymi etui lub mapownikami. Tablet przed wodą ochroni Outdoor Research Sensor Dry Envelope M. Telefon można włożyć w saszetkę Sea To Summit TPU Guide Waterproof Case for Smartphones.
Gdy chcemy rozszerzyć strefę bezwzględnej suchości tak, by objęła ona też zapas odzieży i śpiwór, musimy celować w modele nieco bardziej pojemne. Ale im większe gabaryty, tym trudniej taki worek zmieścić w plecaku. Aby oszczędzić turystom siłowania się z wyprawowym sprzętem przy każdym pakowaniu, niektórzy producenci używają do produkcji worków wodoszczelnych materiału, który jest trochę bardziej śliski – taki patent znajdziemy m.in w modelu Sea To Summit Ultra-Sil DrySack 20 L.
Kreatywność projektantów pracujących dla marek outdoorowych czasami podąża w mniej oczywistą stronę. Szwedzka firma Silva proponuje swoim klientom worek wodoszczelny Carry Dry Bag TPU, który łatwo jest zmienić w… lampkę do namiotu. Do specjalnego uchwytu wystarczy przymocować czołówkę a worek odwrócić na lewą stronę.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.