Ciemność, widzę ciemność... – to znana kwestia wypowiadana przez filmowego bohatera, którego perypetie bawiły nas do rozpuku. Jednak w podobnych sytuacjach często nie jest nam do śmiechu. Przykładem mogą być górskie wycieczki, podczas których źle wyliczyliśmy czas potrzebny na dotarcie do bezpiecznego miejsca. Szybko zapadający zmrok dla górołazów był sporym problemem, aż do momentu, gdy nastała... era czołówek.
Nikt nie lubi tracić orientacji w terenie. A jeśli wspomniany teren jest trochę bardziej pofalowany, występują na nim strome przepaście, sterczące gałęzie, czy rwące potoki, robi się naprawdę nieprzyjemnie. Gdy do tego dochodzą: spadająca temperatura, wzmagający się wiatr lub gwałtowne opady, sytuacja staje się wręcz dramatyczna. Posiadanie własnego źródła światła to, w skrajnych przypadkach, kwestia życia albo śmierci. Komórka? Gdy trzeba się ratować, każdy sposób jest dobry, ale dysponując jedynie światłem z telefonu możemy nie dotrzeć do celu. W górach potrzebna jest latarka i najlepiej, gdy jest to latarka czołowa. Jaka czołówka w góry? W tym artykule postaramy się wyjaśnić podstawowe kwestie.
Na rynku dostępnych jest mnóstwo modeli czołówek. Różnią się funkcjami, przeznaczeniem oraz, rzecz jasna ceną. Najtańsze można kupić już poniżej 100pln, za najdroższe trzeba zapłacić powyżej 1000pln. Jak wybrać czołówkę, która najlepiej sprawdzi się w górach i odpowie na Twoje potrzeby? Oto lista rzeczy, na które szczególnie należy zwrócić uwagę.
W górach najlepiej sprawdzą się latarki uniwersalne – oferujące różne tryby świecenia, dzięki którym lepiej dopasujemy się do sytuacji. Oglądając tego typu sprzęt, musimy pamiętać o priorytetach. Głównym zadaniem czołówki trekkingowej jest oświetlanie drogi. Bywalcy szlaków (może poza biegaczami i rowerzystami) nie potrzebują lamp bijących rekordy mocy. Żeby mieć pewność, że poruszamy się po właściwej ścieżce, wystarczy już czołówka oferująca ok. 100 lumenów. Zwiększenie mocy – owszem – podniesie komfort, ale warto zachować w tej kwestii zdrowy rozsądek. Tym bardziej, że ekstra lumeny zwykle trochę kosztują, a do tego często więcej ważą i potrzebują mocniejszego zastrzyku energii.
W warunkach górskich przydatny może okazać się też tryb „obozowy”, ze słabszym, ale bardziej rozproszonym światłem. Ułatwi on przeszukiwanie plecaka, rozbicie obozu czy przyrządzenie posiłku. Niektóre czołówki wyposażone są w dodatkowe diody, świecące w innych kolorach. Zielone mają pomagać w czytaniu mapy. Czerwone stosowane są wtedy, gdy musimy rozejrzeć się dookoła, ale nie chcemy oślepiać innych osób. Spotkać można też latarki czołowe, które mają osobny tryb wzywania pomocy. Jaka czołówka w góry? Taka dopasowana do naszej aktywności.
Można by rzec, że wybór systemu zasilania ma znaczenie strategiczne. No bo gdy planujemy dłuższą trasę, musimy mieć pewność, że nie zabraknie nam energii do oświetlenia drogi. Czy zatem postawić na akumulatorki, które mają większą pojemność, ale wymagają ładowania? Czy wybrać model wykorzystujący popularne baterie AAA, które kupimy praktycznie wszędzie i nie są uciążliwe w transporcie? Każdy system ma swoje wady i zalety.
Wędrowanie po górach to nie spacer po najbliższym parku, dlatego czołówkę trekkingową należy dobrze dopasować. Warto przyjrzeć się bliżej paskom (w tańszych modelach mogą być cienkie i wiotkie, co przekłada się na chybotliwość) oraz sprzączkom (ważne, żeby nie uwierały). Podczas długich nocnych wędrówek źle dobrana latarka czołowa na pewno da o sobie znać.
Im mocniej jesteśmy zmęczeni, tym bardziej będą nam ciążyć dodatkowe gramy. W górach odczujemy to jeszcze wyraźniej. Za najpraktyczniejsze, uważa się więc modele najlżejsze. Takie, przy których nie będziemy mieć dylematu: zabrać, czy zostawić w domu, ale – jednocześnie – oferujące wszystkie potrzebne funkcjonalności. Jaka czołówka w góry? Lekka i bezkompromisowa.
Jeśli po górach chodzimy wyłącznie latem, najwygodniejsze będą lekkie, kompaktowe czołówki z bateriami (akumulatorkami) umieszczonymi bezpośrednio w module oświetleniowym. Sytuacja zmienia się zimą, gdy przed minusowymi temperaturami trzeba chronić źródło zasilania. Tej porze roku dedykowane są wersje wyposażone w dłuższe przewody i osobny pojemnik na baterie bądź akumulatorki. Takie rozwiązanie pozwala np. na schowanie ich do kieszeni kurtki, dzięki czemu mamy pewność, że lampka dłużej będzie świecić. W przypadku latarek z oddzielnym pojemnikiem na ogniwo elektryczne, jeśli nie panuje tęgi mróz, dobrze jest taką dodatkową część mocować w tylnej części paska – to zapewni odpowiednie rozłożenie ciężaru.
Wyruszając na szlak, zdani jesteśmy na kaprysy aury. Jeśli zależy nam na tym, by czołówka nie zawiodła podczas ulewy, powinniśmy celować w modele, które w wodoodpornościowej skali IP lub IPX osiągają przynajmniej 4 (co oznacza, że latarka powinna przetrwać niemal każdą ulewę). Zakup modelu o wyższej klasie wodoodporności, wiąże się często z większym wydatkiem, ale może uchronić sprzęt przed skutkami bardzo bliskiego kontaktem z cieczą.
Wybór czołówki ze współczynnikiem wodoodporności na poziomie 7 daje gwarancję, że urządzenie przeżyje kąpiel w strumieniu. 8 oznacza, że czołówka nie musi się obawiać nawet dłuższego zanurzenia w wodzie (zgodnie z PN-EN 60529:2003). Na te parametry baczniejszą uwagę zwracają np. speleolodzy. Jaka czołówka w góry? Wodoodporna!
Woda jest bardzo ważnym, ale nie jedynym zagrożeniem, na jakie narażona będzie czołówka używana w wymagającym terenie. Z symboli umieszczonych w specyfikacji, odczytać możemy jeszcze jedną właściwość. Wspominany wyżej współczynnik IP posiada dwie cyfry. Wiemy już, że ostatnia określa poziom wodoodporności. Ta, która pojawia się wcześniej, oznacza ochronę przed dostaniem się do środka ciał stałych. Mamy tu do czynienia ze skalą od 0 (brak ochrony) do 6 (ochrona pyłoszczelna).
Jak interpretować takie parametry? Jeśli, na przykład, znajdziemy czołówkę, przy której widnieje symbol IP68, to znaczy, że trafiliśmy na model zapewniający maksymalną ochronę zarówno przed wnikaniem ciał stałych (6), jak i cieczy (8).
Również pod względem funkcjonalności czołówki na rynku znacznie się różnią. To dlatego, że często tworzone są z myślą o konkretnych zastosowaniu. Dziś możemy znaleźć w ofercie producentów czołówki dedykowane do trekkingu, wspinaczki, biegów, jazdy na nartach czy na rowerze. Nie oznacza to oczywiście, że czołówka biegowa nie sprawdzi się podczas zwykłego trekkingu. Kupując czołówkę warto zwrócić jednak uwagę na kilka drobnych funkcji, które mogą nam bardzo ułatwić życie w górach.
Szybki rzut oka na umieszczony wysoko drogowskaz, spojrzenie na mapę, a potem uważne śledzenie co czyha pod nogami. Urządzenia z taką funkcjonalnością łatwiej jest dostosować do tego, co dla nas jest ważne w danej chwili.
Jeśli nie mamy ze sobą dobrego power banku lub zapasowych baterii, zdani jesteśmy na gniazdka elektryczne w schroniskach. Bywa, że punktów, gdzie można się podładować, po drodze jest bardzo mało. W takiej sytuacji docenimy zalety lampki wyposażonej we wskaźnik baterii lub funkcję polegającą na sygnalizowaniu niskiego poziomu energii. Wiedząc, na czym stoimy, możemy tak zaplanować trasę, by uniknąć niebezpiecznego „kryzysu energetycznego”.
Światełko o tej barwie, umieszczane w tylnej części czołówki, wpływa na bezpieczeństwo na odcinkach poprowadzonych drogami publicznymi, ale też na szlakach, które upodobali sobie rowerzyści czy miłośnicy quadów. Jeśli z jakichś powodów musieliśmy się na chwilę zatrzymać, czerwone światełka na lampkach innych uczestników wycieczki pomogą nam określić dystans dzielący nas od reszty grupy.
Ta funkcja pomaga uniknąć przykrych niespodzianek, które przytrafiają się podczas transportu. Blokada przełącznika chroni, bowiem, czołówkę przed przypadkowym włączeniem, które może doprowadzić do wyczerpania się baterii.
Po co gwizdek w trekkingowej latarce? Okazuje się, że ma on praktyczne zastosowanie. Jeśli potrzebujemy pomocy, a nikt nie odpowiada na wysyłane przez nas sygnały świetlne, warto przejść na inny “kanał” komunikacji. Alternatywą dla migającej latarki, jest właśnie świst gwizdka. Urządzenia z taką funkcjonalnością zwiększają więc szansę na rychłe rozpoczęcie akcji ratunkowej.
Koniec teorii. Czas odpowiedzieć sobie na pytanie: jaka czołówka w góry? Pomogą w tym konkretne przykłady. Ponieważ wybór modelu najczęściej uwarunkowany jest kwotą, jaką możemy na ten cel przeznaczyć, przygotowaliśmy kilka propozycji, plasujących się w różnych przedziałach cenowych.
Wartości, które przedstawiamy, dotyczą cen regularnych. Radzimy jednak systematycznie sprawdzać naszą ofertę, gdyż czołówki trekkingowe, podobnie jak inne produkty, często nabyć można w niższych cenach promocyjnych lub wyprzedażowych.
Zacznijmy od opcji, którą wybiorą osoby dysponujące ograniczonym budżetem. W przedziale cenowym do 100 złotych, też można znaleźć dosyć solidne latarki czołowe. Oczywiście wybór będzie niewielki i trzeba mocniej uważać, by nie naciąć się na jakąś “okazję”. Czym się kierować przy wyborze? Na pewno nie warto eksperymentować z markami, które z outdoorem dotąd nie miały nic wspólnego lub ich nazwy są turystom zupełnie nieznane.
W tej kategorii cenowej obecnie nie znajdziemy nic lepszego niż propozycja firmy Petzl czyli lampka kompaktowa model Tikkina. Czołówka oferuje trzy tryby świecenia: 6, 100 i 250 lumenów. Czołówka jest zasilana przez 3 baterie AAA i ma klasę wodoodporności IPX4. Urządzenie dzielnie zniesie lekki deszcz czy zachlapanie, a niespodziewane zmiany pogody i wymagające warunki terenowe nie będą dla niego wyzwaniem. Petzl Tikkina waży jedyne 85g i zmieści się w każdej kieszeni a bateria w standardowym trybie świecenie starcza na 9h. To idealny model do zadań turystycznych, który sprawdzi się zarówno w czasie wypadów pod namioty, jak i wypraw trekkingowych.
Sprzęt, który znajduje się w tej grupie, zadowoli przede wszystkim osoby nastawione na znalezienie najlepszego kompromisu, pomiędzy ceną, a jakością.
Latarka Black Diamond Spot 350 wyróżnia się wodoodpornością na rzadko spotykanym poziomie IPX8 – jest więc gotowa, by stawić czoła prawdziwemu żywiołowi (zgodnie z zapewnieniami producenta, powinna przetrwać zanurzenie w wodzie, na głębokości do 1,1 m, trwające przez 30 minut!). Czołówka pracuje w pięciu trybach: bliskości, dystansu, przyciemniania, stroboskopu i nocny. W trybie maksymalnym ma moc 350 lumenów i czas pracy 4h. W trybie minimalnym (6lumenów) czołówka może pracować aż 200h. Spot 350 zasilany jest trzema bateriami AAA. Urządzenie posiada wielopłaszczyznową soczewkę optyczną oraz możliwość zablokowania przed przypadkowym włączeniem światła. Spot 350 posiada też nowoczesny system PowerTap™, który pozwala na szybkie przełączanie się pomiędzy maksymalnym strumieniem światła, a wybranym uprzednio niższym poziomem jasności co sprzyja oszczędzaniu baterii.
Czołówka Silva Scout 3XT rozświetli Twój szlak niezależnie od warunków pogodowych. Nagłe opady deszczu nie będą przeszkodą, dzięki klasie wodoodporności IPX5. Scout 3XT zasilany jest trzema bateriami AAA ale można do niej dokupić także baterię Silva 1.15 Ah, którą można ładować. Czołówka posiada wskaźnik naładowania baterii a duży przycisk do włączania/wyłączania jest łatwy do używania w rękawiczkach. W maksymalnym trybie świecenia urządzenie ma moc 350 lumenów i czas pracy 5h. W tej czołówce nie znajdziesz zbędnych funkcji i gadżetów, dostaniesz za to bardzo dobrą jakość.
Czołówka trekkingowa Ledlenser MH3 to wszechstronny model, który świetnie sprawdzi się zarówno podczas górskiej wędrówki, jak i na biwaku na polu campingowym. Czołówka turystyczna Ledlenser MH3 jest wyposażona w system optyczny Advanced Focus System™, który odpowiada za możliwość płynnego dopasowania strumienia światła. Dzięki niemu jednym ruchem ręki możesz się przełączać pomiędzy rozproszonym światłem oświetlającym spory obszar wokół Ciebie lub skupionym strumieniem światła, oświetlającym obiekty znajdujące się w znacznej odległości. Ledlenser MH3 ma dwa tryby o różnej sile światła. Pierwszy o mocy 200 lumenów idealnie sprawdzi się podczas wędrówki na szlaku, doskonale oświetlając ścieżkę przed Tobą. Drugi, słabszy Low Power dysponuje mocą 20 lumenów, dzięki czemu zapewnia czas pracy nawet do 35 godzin na jednym ładowaniu. Będzie wystarczający do czytania lub oświetlenia wnętrza namiotu, nie oślepiając jednocześnie zbyt mocnym światłem. Ledlenser MH3 może być zasilany jedną baterią AA lub dedykowanym akumulatorkiem.
To kategoria dla osób, którym zależy na bardzo dobrym sprzęcie i są gotowe sięgnąć nieco głębiej do kieszeni. W tym budżecie można znaleźć już bardzo dobre czołówki, które sprawdzą się podczas przeróżnych górskich aktywności.
Masz za sobą problemy związane z wyładowaniem tradycyjnych baterii na szlaku? Z pewnością przypadnie Ci do gustu zatem czołówka trekkingowa BioLite Headlamp 330. Posiada baterię 900 mAh, którą w łatwy sposób podładujesz za pomocą portu USB. BioLite Headlamp 330 posiada 4 tryby świecenia a najmocniejszy daje 330 lumenów i strumień światła długości 75m. Maksymalny czas świecenia w trybie oszczędnym wynosi aż 40 godzin. Czołówka może świecić na biało bądź czerwono, wiązką skupioną lub rozproszoną. Elementy odblaskowe na bokach czołówki dodatkowo zwiększą Twoje bezpieczeństwo na szlaku bądź w mieście. Urządzenie posiada także zabezpieczeniu przed przypadkowym włączeniu czołówki w plecaku. Wodoodporność na poziomie IPX4 zabezpieczy urządzenie przed zachlapaniem czy drobnym deszczem. Czołówka BioLite Headlamp 330 stanie się stałym elementem Twojego trekkingowego wyposażenia.
Sprzęt zaprojektowany z myślę o trekkingu oraz o wspinaczce. Tryb „wspinaczkowy” generuje aż 300 lumenów rozproszonego światła, które doskonale spisuje się w ścianie i nie oślepia podczas poszukiwania chwytów czy stopni. Funkcja Route Finder dodaje kolejną mocną wiązkę światła i zwiększa moc maksymalną czołówki do aż 375 lumenów. Z Black Diamond Onsight 375 nie zgubisz się w ścianie. Technologia PowerTap™ umożliwa płynne przełączanie się pomiędzy trybem „wspinaczkowym” a trybem dalekiego światła poprzez jedno dotknięcie obudowy czołówki. Co istotne, Black Diamond Onsigthe 375 może być zasilana zarówno za pomocą akumulatorów BD 1800 Li-ion, lub trzech baterii AAA. Czołówka posiada też takie funkcje jak wskaźnik poziomu baterii oraz blokadę zapobiegającą przypadkowemu włączeniu. Czołówka Onsight 375 posiada także pamięć jasności, która pozwala na włączenie latarki i automatyczne przełączenie w ostatni ustawiony tryb świecenia. Model ten dzięki certyfikatowi IP67 jest nie tylko wodoszczelny, ale posiada także wysoką odporność na pył.
Czołówka Ledlenser MH10 to wszechstronny model turystyczny, który tak samo dobrze sprawdzi się na trekkingach, jak i górskich biwakach. Model posiada niezwykły system Advanced Focus System, który pozwala uzyskać zarówno wyraźne długie światło do trekkingu, jak i okrągłe homogeniczne, które sprawdzi się na biwaku. Skupienie światła można łatwo i szybko regulować pokrętłem na czołówce. Czołówka posiada trzy tryby oświetlenia Power, Low i Strobe, które sprawdzą się w różnych sytuacjach. Ledlenser MH10 jest niezwykle wydajny energetycznie i w maksymalnym trybie 600 lumenów pozwala na świecenie przez ok. 10 godzin. To dzięki diodzie Xtrem LED oraz niezwykle pojemnemu akumulatorowi, który można ładować przez kabel USB 3.0. Według danych producenta czołówka Ledlenser MH10 osiąga 80% naładowania już po 180 minutach. Na tyle latarki jest czerwona dioda, która zwiększa naszą widoczność na szlaku, a tym samym bezpieczeństwo. Świetnym dodatkiem są dwa filtry nakładane na soczewkę zmieniające barwę światła na czerwoną lub zieloną.
W ostatniej grupie umieściliśmy sprzęt dla najbardziej wymagających fanów aktywności górskich. To sprzęt, który sprawdzi się nie tylko podczas trekkingu ale również podczas jazdy na rowerze, biegania a nawet jazdy na nartach. Moc, niezawodność i czas pracy tych urządzeń zapewni najwyższy poziom bezpieczeństwa i komfortu gdy słońce zajdzie za horyzont.
Czołówka Silva Exceed 4R będzie doskonałym towarzyszem podczas nocnych biegów, jazdy na nartach czy na rowerze. W trybie maksymalnym osiąga jasność do 2000 lumenów, oświetlając przestrzeń 220 metrów przed Tobą. Mało? W trybie Boost Silva Exceed 4R daje światło o jasności aż 2300 lumenów. Z tą czołówką nic Cię nie zaskoczy na szlaku. Czołówka wyposażona jest w technologię Silva Intelligent Light® – połączenie w jednym trybie zarówno skupionej, jak i rozproszonej wiązki światła. Zaś technologia Silva Flow Light® – daje nam możliwość płynnej zmiany szerokości promienia światła i jego natężenia w zależności od kąta nachylenia korpusu czołówki. Akumulator ładowany jest kablem USB a całość posiada wodoodporność na poziomie IPX5. Mieliśmy okazję testować tą czołówkę, przeczytajcie jak wypadł test w terenie.
Tą czołówkę można porównać z długimi światłami w nowoczesnym aucie. Ledlenser H19R Signature w trybie boost ma maksymalną moc świecenia wynoszącą aż 4000 lumenów i zasięg aż 330 metrów. W trybie power zaś 1800 lumenów i 250 metrów zasięgu. To wszystko dzięki potężnemu akumulatorowi Li-ion 4800 mAh, 7,4 V, 35,52 Wh. Ledlenser H19R Signature wyposażony jest we wspomniany wcześniej Advanced Focus System, który łączy w sobie funkcjonalność reflektora oraz soczewki, pozwalając rozproszyć lub skupić wiązkę światła. Czołówka ma szczelność na poziomie IP68. Posiada też ciekawe rozwiązanie Cooling Technology, które dostosowuje poziomu oświetlenia do aktualnego stopnia nagrzania produktu. W parze z tym rozwiązaniem idzie Temperature Control System, czyli kontrola temperatury chroniąca przed poparzeniami i przegrzaniem diody LEDT. Do tego Ledlenser H19R Signature ma pamięć ostatniego wybranego trybu świecenia, zabezpieczenie przed przypadkowym włączeniem oraz wskaźnik poziomu baterii. To sprzęt, który sprawdzi się w każdej, nawet najbardziej wymagającej sytuacji górskiej.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.