10.11.2018

Pogoda w górach – tradycyjne metody prognozowania

Aktywności górskie, jak żadne inne, uzależnione są od pogody. Jeśli aura nie jest dla nas łaskawa, trudniej czerpać przyjemność z wędrówki, wspinaczki, czy skiturowych szaleństw. Co gorsza, niektóre zjawiska meteorologiczne potrafią mieć bardzo gwałtowny przebieg i stanowić poważne zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia.

                       

Pogoda w górach ma to do siebie, że czasem trudno jest za nią “nadążyć”. Bywa bardziej dynamiczna i mniej przewidywalna od tej na nizinach. Jednak szykując się na weekendowy wypad do schroniska, dłuższą wędrówkę, wspinaczkę czy skitury, chcemy wiedzieć czego się spodziewać. Jaka może być pogoda w górach i czy są jakieś proste, tradycyjne metody przewidywania zjawisk atmosferycznych? W niniejszym artykule postaramy się odpowiedzieć na tego typu pytania.

Pogoda w górach – zjawiska

Ukształtowanie terenu ma niebagatelny wpływ na zjawiska atmosferyczne. Chodzi o to, że pasma górskie stanowią przeszkodę na drodze przemieszczających się mas powietrza. To bywa przyczyną pewnych zawirowań w systemie pogodowym. Nie jest tajemnicą, że aura w górach rządzi się swoimi prawami. Często wręcz ignoruje to, co sugerują kalendarzowe i astronomiczne pory roku, sypiąc śniegiem w środku lata, czy zaskakując skutymi lodem ścieżkami już w październiku.

pogoda w górach jak sprawdzać
Pogoda w górach potrafi się nagle załamać i skutecznie uprzykrzyć nam wędrówkę. (fot. Piotr Deska)

W górach zazwyczaj nie ma zbyt wielu miejsc, gdzie można się schronić przed gwałtownymi zjawiskami, stąd wszelkie kaprysy często odczuwamy na własnej skórze. Na co musimy się przygotować, gdy planujemy górskie wycieczki? Oto kilka czynników pogodowych, które należy brać pod uwagę.

Opady deszczu

Doświadczeni turyści, nie wychodzą na szlak, jeśli nie mają ze sobą kurtki przeciwdeszczowej. Może to nadgorliwość, skoro na nizinach świeci słońce? Otóż nie! Obszary górskie często charakteryzują się większą ilością opadów niż otaczające je równiny. Tak jest m.in. w Polsce. Średnia suma opadów w naszym kraju to 600 mm/rok, góry zdecydowanie wybijają się na tym tle. Szacuje się, że w Sudetach roczna suma opadów wynosi 1000 mm, a w Tatrach aż 1700 mm. Dla fana górskich wycieczek na pewno nie są to “suche dane” – ta spora, bądź co bądź, różnica przekłada się bowiem na większe prawdopodobieństwo zmoknięcia na szlaku.

Zresztą można powiedzieć, iż to same góry potrafią “wywołać” deszcz. Mowa o tzw. opadzie orograficznym. Polega on na tym, że napływające masy powietrza, po napotkaniu terenowej przeszkody, wznoszą się do góry. Ponieważ wraz z wysokością spada temperatura, znajdująca się w powietrzu para wodna ulega skropleniu. Na rozległych równinach wspomniany mechanizm powstawania deszczu już by “nie zadziałał”.

Mały letni kapuśniaczek nie powinien być groźny. Gorzej, kiedy trafimy na ulewę i nie mamy wsparcia w postaci odzieży membranowej (przydają się: kurtka, spodnie, a czasem też skarpetki). Gdy do tego dochodzi niska temperatura, przemoczenie grozi wychłodzeniem organizmu, a to – w skrajnych przypadkach – prowadzić może do hipotermii. Groźne mogą się też okazać gwałtowne ulewy, prowadzące do szybszego przybierania potoków.

Jak sprawdzać prognozę pogody w górach
Ciemne chmury mogą zwiastować nadejście burzy. (fot. Piotr Deska)

Burze

Ale opady przyjmują też bardziej gwałtowną formę. W środowisku górskich turystów szczególnie złą sławą cieszą się burze. Najczęściej występują one latem i wiosną, chociaż sporadycznie można na nie trafić też jesienią lub późną zimą. Efektowne wyładowania mogą cieszyć oko, jeśli przebywamy w bezpiecznym, zamkniętym pomieszczeniu, jednak w górach, gdzie trudno liczyć na schronienie, zawsze dostarczają negatywnych wrażeń. Tu z burzami nie ma żartów! Najbardziej zagrożone są osoby znajdujące się w najwyżej położonych miejscach i na otwartej przestrzeni, dlatego gdy zanosi się na burze, trzeba zejść poniżej grani.

Obszar zagrożenia jest większy, niż mogłoby się wydawać. Po uderzeniu pioruna w ziemię, ładunek elektryczny rozchodzi się w pobliżu tego miejsca, wybierając obiekty stawiące najmniejszy opór. W związku z tym należy unikać kontaktu ze wszystkim, co słynie z dobrego przewodzenia prądu. Nie warto ryzykować dotykania metalowych ułatwień w postaci stopni, drabinek czy łańcuchów, a już na pewno trzeba zapomnieć o przekraczaniu cieków wodnych. Należy się też wystrzegać miejsc położonymi pod wysokimi drzewami (przede wszystkim tymi, rosnącymi w osamotnieniu) oraz słupami kolejki górskiej. Niewskazane jest przebywania w skalnych szczelinach.

Na koniec ważna wskazówka dla osób planujących trasy: burze najczęściej pojawiają się po południu – warto pamiętać więc o tym, że wcześniejsze wyjście na szlak, może oszczędzić nam dodatkowych “wrażeń”.

Pogoda w górach jesienią
Pogoda w górach lubi płatać figle, dlatego w przejściowych porach roku dobrze jest pomyśleć o spakowaniu raczków. (fot. Piotr Deska)

Śnieg

W przypadku gór (nawet tych nam najbliższych) nie warto zbytnio sugerować się datami w kalendarzu, gdyż zima może nadejść znienacka lub zostać nieco dłużej, krzyżując nam szyki. Warstwa białego puchu w październiku, czy nawet w maju nie jest niczym niezwykłym, a wycieczki w takich “okolicznościach przyrody” wymagają innego przygotowania, niż te organizowane, gdy lato jest w pełni.

[O przygotowaniach i wędrówce w warunkach zimowych pisał Łukasz Supergan w artykule “Jak wejść na Rysy zimą”]

Problemem nie będą jedynie: mniej stabilne podłoże, wymagające skorzystania z raczków bądź raków i czekana oraz zagrożenie lawinowe. Jeśli zaskoczy nas intensywna śnieżyca i nagle dookoła zrobi się  biało, możemy mieć kłopot z odnalezieniem oznaczeń szlaku.

Mgły

Problemy “nawigacyjne” bywają też spowodowane występowaniem gęstych mgieł. Nasilają się one wtedy, gdy tracimy z oczu punkty odniesienia, bo – na przykład – trasa przebiega przez połoniny i nie widać wyraźnej ścieżki. Jeśli eksplorujemy tereny pełne stromych zboczy i urwisk, może zrobić się naprawdę niebezpiecznie!

Mgłom często towarzyszą inne zjawiska, utrudniające wędrówkę, takie jak: mżawka, szron, czy oblodzenie. Wilgoć w powietrzu może też przyspieszać wyziębianie organizmu. Brak perspektyw na ładne widoki zwykle prowadzi także do obniżania się wycieczkowego morale.

Wietrzne miejsca w Polsce
Śnieżka uchodzi za najbardziej wietrzne miejsce w Polsce. (fot. Piotr Deska)

Wiatr

Dlaczego pakując się na górską wycieczkę, nawet przy ładnej pogodzie, chowamy do plecaka kurtkę membranową lub choćby softshell? Powód jest oczywisty. Tereny górskie słyną z porywistych wiatrów. Przykłady? Za najbardziej wietrzne miejsce w Polsce uchodzi Śnieżka. W roku 1990 odnotowano tam podmuchy o prędkości (uwaga!) 345 km/h. Do Królowej Sudetów należy też inny rekord – w styczniu 1993 roku zmierzono najwyższą w skali miesiąca, średnią prędkość wiatru – 88 km/h. Imponującym wynikiem może pochwalić się także Kasprowy Wierch. 6 maja w 1968 roku podczas “halnego stulecia” na urządzeniach pomiarowych odczytano wartość 80 metrów na sekundę, czyli 288 km/h. W rzeczywistości wiatr mógł być jeszcze silniejszy. Na wiatromierzu zabrakło po prostu skali.

A jak to wygląda na świecie? W tej rywalizacji nie przodują wcale monumentalne Himalaje, a niepozorna, bo wznosząca się zaledwie na wysokość 1917 m n.p.m., Góra Waszyngtona, nie bez przyczyny zwana “Górą Wichrów”. Właśnie tam 12 kwietnia 1934 roku odnotowano rekordowe 103 m/s, czyli 371 km/h (chociaż niektóre źródła podają nawet 404 km/h).

Mocny wiatr jest zjawiskiem niebezpiecznym z dwóch głównych powodów. Po pierwsze sprzyja wychłodzeniu organizmu, po drugie utrudnia poruszanie się po szlakach, a w przypadku bardziej eksponowanych odcinków grozi utratą równowagi i poważnym wypadkiem (w tym kontekście najbardziej niebezpieczne są nieoczekiwane, gwałtowne podmuchy).

Dlaczego w górach tak “wieje”? Powody mogą być różne, bo i różne są rodzaje wiatrów charakterystycznych dla takich rejonów. Oto pierwsze z brzegu przykłady.

Wiatr halny

Należy do rodziny fenów – ciepłych i suchych wiatrów, które ze szczytów gór kierują się w stronę dolin. Halny najczęściej pojawia się jesienią i wczesną wiosną, wieje przez 2-3 dni (chociaż zdarzało się także, że wiał dni 11!). Mimo, iż kojarzony jest głównie z Tatrami i Podhalem, jego sława dociera dużo dalej, bo znany jest także np. w północnej części Węgier.

halny w górach
Pogoda w górach potrafi być bardzo dynamiczna. W przypadku wiatru halnego niezbędna jest bariera w postaci gór i duża różnica ciśnień pomiędzy dwiema ich stronami. (rys. 8a.pl)

Na czym polega to zjawisko? Warunkami sprzyjającymi powstawaniu halnego, są:

  • obecność naturalnej bariery w postaci wzniesień (o odpowiedniej wysokości),
  • spora wilgotność oraz duża różnica ciśnień pomiędzy dwiema stronami gór (po stronie południowej wyż, po północnej niż).

Taki układ baryczny wymusza ruch powietrza, które przemieszczając się wzdłuż stoków, gwałtownie się ochładza. Skraplająca się wówczas para wodna daje opady (często intensywne) po południowej stronie. Pozbawiony nadmiaru wilgoci wiatr “spływa” z wierzchołków, ku dolinom na północy. Widoczną oznaką halnego jest charakterystyczna – “ściana chmur” unosząca się nad szczytami, czyli tzw. wał fenowy.

Co halny oznacza dla miłośnika gór? Jeśli jest bardzo mocny, może utrudniać przemieszczanie się, w skrajnych przypadkach potrafi nawet strącać kamienie, czy łamać drzewa. Ma również niekorzystny wpływ na samopoczucie, co przejawia się bezsennością czy bólami głowy, a niektórzy łączą go też ze zwiększoną liczbą samobójstw. Co by o halnym nie mówić, na pewno jest to zjawisko potencjalnie niebezpieczne, więc przed wyruszeniem na tatrzańskie szlaki, warto sprawdzić stosowne ostrzeżenia. Ale czy tylko na tatrzańskie? Podobne wiatry, chociaż mogą kryć się pod różnymi nazwami (np. chinook w Górach Skalistych, czy zonda w Andach), wieją w różnych rejonach świata.

Wiatry zboczowe

To ruchy powietrza charakterystyczne dla terenów górskich, zmieniające w ciągu doby swój kierunek. Za dnia mamy do czynienia z tzw. wiatrem dolinnym. Mechanizm jego powstawania związany jest z nagrzewaniem się dobrze nasłonecznionych, południowych stoków. Znajdujące się tam cieplejsze powietrze unosi się do góry. W nocy sytuacja się nieco zmienia, gdyż powietrze nad szczytami się ochładza, a ponieważ staje się też cięższe, opada do dolin. Mamy wówczas do czynienia z tzw. wiatrem górskim.

Jakie wiatry w górach
Rodzaje wiatru zboczowego. (rys. 8a.pl)

Temperatura

Idziesz w góry? Weź ze sobą ciepłe ubrania i nie zapomnij o termosie z gorąca herbatą – ile razy słyszeliśmy już takie rady? Mają one jednak mocne podstawy. W górach z reguły temperatura jest niższa niż w dolinach. Przyjęło się, iż co każde 100 metrów spada o 0,6°C – 1°C (w zależności od wilgotności powietrza). Tak jest w modelu “wzorcowym”, od którego są jednak wyjątki. W górach, ze względu na specyficzne ukształtowanie terenu, występują też miejsca zaskakujące mikroklimatem, który wymyka się takim schematom.

Przykładem jest jeden z polskich “biegunów zimna” – położona na wysokości 840–880 m n.p.m – Hala Izerska. Czym wyróżnia się ta niepozorna, górska łąka? Otóż leży ona w niecce, do której nocą spływa zimne powietrze z okolicznych gór. Efekt? Notowano tam, najniższe średnie temperatury roczne w Polsce. Minusowe wartości na Hali Izerskiej pojawiają się nawet latem (np. 20. 07. 1996: -5,5°C).

Innym, odstępstwem od normy, będzie tzw. inwersja termiczna. Zjawisko to kojarzone jest głównie z sezonem jesienno-zimowym. Mamy z nim do czynienia wówczas, gdy na przekór przedstawionym powyżej modelom, temperatura powietrza rośnie wraz z wysokością. Na inwersję polują miłośnicy niezwykłych pejzaży, w tym górscy fotografowie, gdyż jej efektem ubocznym jest tzw. “morze mgieł”. Zdjęcia górskich szczytów wynurzających się z białego puchu, zawsze zapierają dech w piersiach!

Temperatura w górach
Zazwyczaj w dolinach jest cieplej niż u góry, chociaż także od tej zasady są wyjątki. (fot. Piotr Deska)

Prognozy pogody

Jeśli wybieramy się w góry, warto jest wcześniej poszukać informacji na temat aury. Co więc robimy? W pierwszej kolejności sięgamy po którąś z licznych prognoz. No własnie, tylko po którą? Tą, gdzie jest więcej słońca, żeby wlać w siebie trochę optymizmu przed wyjściem, a może tą najbardziej dramatyczną, bo lepiej dmuchać na zimne? Okazuje się, że prognoza, prognozie nierówna! Możemy trafić zarówno na wersję bazującą na dokładnych badaniach i wyróżniającą się bardzo przyzwoitym współczynnikiem sprawdzalności, jak i na mapkę z ikonkami, opartą na bardzo wątpliwej metodologii.

Co zrobić, by mieć pewność, że prognoza jest godna zaufania? Po pierwsze trzeba mieć świadomość podstawowych mechanizmów, które są wykorzystywane przy przewidywaniu aury. Większość prognoz to tzw. prognozy numeryczne. Ich tworzenie polega na wyznaczeniu na mapie siatki punktów, z których zbierane są dane do analizy. Im jest ich więcej, tym przedsięwzięcie jest bardziej skomplikowane logistycznie i informatycznie, za to prognoza bardziej dokładna. Góry, jako twór niejednorodny, trochę komplikują zadanie twórcom podobnych modeli. Jeśli badanych miejsc jest mało, mogą w ogóle zostać pominięte i potraktowane, jak otaczające je niziny, co zwykle mocno wypacza wyniki. Dlatego, jeśli szukamy prognozy, która ma być pomocna przy naszych górskich aktywnościach, już na wstępie powinniśmy odrzucić te, wykorzystujące mniej gęste siatki.

Pogoda w górach – jak sprawdzać prognozę
Dobrze jest wiedzieć, co szykuje nam aura. (fot. Piotr Deska)

Pogoda w górach – tradycyjne metody prognozowania

Prognozy pogody należą do zdobyczy cywilizacyjnych, ale co zrobić jeśli jesteśmy poza zasięgiem sieci, nie mamy dostępu do mediów czy rozładował się nam telefon? W takim przypadku zostaje oprzeć się na metodach tradycyjnych, opartych na analizie napotkanych zjawisk.

Aura, zanim się na dobre zmieni, wysyła nam bowiem subtelne znaki. Ich wychwycenie oraz właściwe zinterpretowanie to sztuka. W grupie turystów niemal zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie próbował się popisywać taką umiejętnością. Z różnymi, zresztą, efektami.

Jaka będzie pogoda?
Prognozy prognozami, ale fani gór i tak sami spoglądają w niebo i próbują interpretować zaobserwowane zjawiska. (fot. Piotr Deska)

Pogoda w górach – obserwacja nieba

Synoptycy-amatorzy, reprezentujący tradycyjną szkołę, przede wszystkim skupiają się na obserwacji nieba. Na podstawie jakich znaków powstają ich prognozy? Oto kilka przykładów popularnych interpretacji.

  • Wysoki pułap chmur to znak, że powietrze jest suche, a opady mało prawdopodobne. Jeśli jednak widać, że chmury robią się coraz bardziej “ciężkie” i obniżają swoją wysokość, może to świadczyć o zbliżającym się deszczu.
  • Jeśli latem poranek wita nas mgłami, jest duża szansa na ładną pogodę, w dalszej części dnia.
  • Gdy obserwując szczyty, bardzo dobrze widzimy szczegóły, które wcześniej były ledwo dostrzegalne, oznaczać to może, że pogoda w górach wkrótce się załamie. Podobnie interpretowany jest widok nieba usłanego bardzo wyraźnymi, migającymi gwiazdami.
  • Wiatr, który w ciągu dnia się wzmaga i nie chce osłabnąć wieczorem, jest uznawany za znak pogorszenia się pogody.
  • Brak porannej rosy, bywa zwiastunem nadciągających opadów.
  • Kiedy mamy pewność, że nadchodzi burza, możemy określić jak daleko jest ona od miejsca, w którym przebywamy. Wystarczy zmierzyć czas dzielący błyskawicę oraz dźwięk grzmotu. Zakłada się, iż każde 3 sekundy to 1 km.

Mgły w górach
Poranne mgły mogą zwiastować piękną pogodę, gdy dzień będzie już w pełni. (fot. Piotr Deska)

Pogoda w górach – obserwacja roślin i zwierząt

Są też tacy, którzy do swoich prognoz dochodzą poprzez analizę zachowania zwierząt lub obserwację roślin. Które reakcje przedstawicieli flory i fauny mogą być traktowane jako znaki? Oto kilka przykładów.

  • Widok mrówek, które w pośpiechu wracają do swoich kopców i próbują zastawiać “wejścia”, interpretowany bywa jako zapowiedź intensywnych opadów.
  • Jeśli przy deszczowej pogodzie zobaczymy pająki, które wracają do tkania pajęczyn, możemy przypuszczać, iż aura zacznie się poprawiać.
  • Śpiew ptaków o poranku można uznać za dobrą “wróżbę”.
  • Jeśli w ciągu dnia zauważymy, że ptaki przysiadają na gałęziach i zachowują się dużo ciszej, niż zwykle, może to oznaczać, iż szykują się na deszcz (prawdopodobnie do tego zjawiska nawiązuje zwrot “cisza przed burzą”).
  • Wysoka aktywność komarów, poza nieprzyjemnymi ukąszeniami, oznacza także to, że następny dzień będzie ładny i ciepły.
  • Widok ślimaków wspinających się po konarach drzew, może sugerować dłuższe opady.
  • Niektóre rośliny przygotowują się do nadejścia opadów, zamykając koszycki (np. stokrotka) lub liście (np. fuksja, poziomka).

Pogoda w górach nadal potrafi nas zaskakiwać. (fot. Piotr Deska)

Jaka jest sprawdzalność prognoz opierających się na podobnych “znakach”? Tego nie wiemy. Po prostu na pogodę wpływa zbyt wiele różnych czynników, by można było ślepo wierzyć w tak proste zależności. Gdyby zjawiska zaobserwowane na niebie oraz zachowania zwierząt w 100% przekładały się na to, co szykuje dla nas aura, możliwe, że nikt nie tworzyłby skomplikowanych modeli meteorologicznych, w których analizom poddawane są niesamowite ilości danych. Prawda jest taka, iż pomimo coraz dokładniejszych pomiarów i nowoczesnej techniki pogoda w górach wciąż potrafi spłatać nam niezłego figla.

                 

Udostępnij

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.