03.10.2024

Jaka kurtka przeciwdeszczowa?

Lato to dla wielu najprzyjemniejszy czas w górach. Można wędrować na lekko, bo w górach często czeka nas ledwie rześki wiaterek, a nawet gdy zmoczy nas deszcz szybko wyschniemy w promieniach słońca. Jesień? No cóż. Krótszy dzień, nieprzyjemnie chłodny wiatr, a gdy się zdarzy się deszcze, nie będzie już orzeźwiającą odskocznią od upałów.

                       

Jeśli, pomimo mniej zachęcającej pogody nie mamy zamiaru rezygnować z górskiej aktywności, powinniśmy już teraz zrobić gruntowny przegląd garderoby. Jedno z pytań, które zwykle przy takiej okazji padają, brzmi: jaka kurtka przeciwdeszczowa najlepiej ochroni nas w przypadku gorszej aury?

W górach pogoda potrafi się szybko zmieniać. (fot. Unsplash)

Jaka kurtka przeciwdeszczowa? Wodoodporność vs. oddychalność

W pełni wiatro- oraz wodoodporna, znakomicie oddychająca, a do tego niezwykle lekka i super wygodna… – to cechy kurtki idealnej. Niestety, modeli, które byłyby w stanie w każdej z wymienionych kategorii uzyskać maksymalne noty, jest niewiele. Jedno wyklucza bowiem drugie i konieczny jest zwykle jakiś kompromis.

Wybierając kurtkę przeciwdeszczową, musimy podjąć więc zasadniczą, strategiczną decyzję. Zależy nam na tym, by ubranie stawiło czoła najbardziej ekstremalnym ulewom (co niemal zawsze oznacza automatycznie nieco gorszą oddychalność), czy może istotna jest jak najlepsza cyrkulacja powietrza (co może wiązać się z nieco niższymi wartościami, określającymi wodoodporność).

Na szczęście nie musimy zgadywać ani szukać po omacku. Wybór odpowiedniego modelu ułatwia to, że większość producentów podaje wszystkie konieczne do podjęcia decyzji parametry.

Jaka kurtka przeciwdeszczowa? Przy wyborze kluczowe znaczenie mają dwie cechy: wodoodporność i oddychalność. (fot. Marmot)

Jak mierzy się wodoszczelność?

Wodoodporność tkaniny określa się mierząc ciśnienie wody, jakiemu potrafi ona sprostać bez przeciekania. Jednostka, w której wyraża się wynik, to milimetry słupa wody. Im wyższa wartość, tym większa szansa, że odzież nie przemoknie podczas ulewy.

Jak te liczby interpretować? W outdoorze przyjęło się, że wartością graniczną, po przekroczeniu której możemy mówić o pełnej wodoodporności odzieży, jest 10000 mm. Oznacza to, że kurtka przeciwdeszczowa powinna poradzić sobie ze słupem wody o wysokości 10000 mm, czyli generującym ciśnienie ok. 10 barów. To dużo czy mało? Przeciętny deszcz działa z ciśnieniem od 1 do 2 barów, czyli 1000 do 2000 mm.

Można by zaryzykować stwierdzenie, że ubrania przeciwdeszczowe o takich parametrach są już od dawna standardem. Renomowani producenci nie spoczywają jednak na laurach i tworząc ubrania przewidziane dla najbardziej wymagających miłośników gór celują w wartości zdecydowanie wyższe. Najlepsze membrany oferują wartości przekraczające grubo 20000 mm.

Dlaczego wspomniane wartości są aż tak wyśrubowane skoro to o wiele więcej niż wydawałoby się potrzebne? Czy w górach możemy rzeczywiście spodziewać się deszczu, który napierał będzie z tak ogromną siłą? Okazuje się, że inżynierowie z branży outdoorowej starają się przewidzieć najbardziej ekstremalne scenariusze. Opadom często towarzyszy mocny wiatr, a membrana musi zachować pełną sprawność nawet po wielu godzinach. Podczas działalności górskiej często to sami zwiększamy presję ocierając się o skałę, czy siadając na mokrym podłożu. Ciśnienie rośnie wówczas gwałtownie, bo woda jest dodatkowo “wciskana” w membranę.

Dzięki impregnacji DWR, wierzchni materiał laminatu wolniej nasiąka wodą. (fot. Nikwax)

Wodoszczelność a wodoodporność

W naszym języku te dwa określenia wydają się być stosowane zamiennie i rozróżnienie między nimi nie jest zupełnie instynktowne. W odniesieniu do odzieży outdoorowej, wodoszczelność a wodoodporność to dwa zupełnie odmienne pojęcia. Membrany jak np. Gore-Tex, to tkaniny wodoszczelne. Wytrzymują bardzo wysokie ciśnienie wody i nie pozwalają wilgoci w ogóle przedostać się do wewnątrz ubrania. Wodoodporność to określenie używane w odniesieniu do zwykłych, nie opartych na membranie tkanin, które zostały poddane impregnacji. To powoduje, że nie przemakają natychmiast – co stałoby się niechybnie bez impregnacji. Warstwa DWR, którą są pokryte spowalnia znacząco ten proces, W lekkiej mżawce można by pokusić się nawet o nie zakładanie na wierzch wodoszczelnej, czyli nieprzemakalnej odzieży. Wodoodporność, w outdoorowym rozumieniu, nie oznacza nieprzemakalności.

Jaka kurtka przeciwdeszczowa, gdy celem są aktywności o zwiększonej dynamice? W takich sytuacjach zwykle spoglądamy na modele o lepszej oddychalności. (fot. Arcteryx)

Współczynnik oddychalności w kurtkach przeciwdeszczowych

Jeśli chcemy poznać poziom oddychalności, jaki oferuje interesująca nas kurtka przeciwdeszczowa, powinniśmy w specyfikacji odnaleźć którąś z przedstawionych poniżej jednostek.

  • MVTR – Moisture Vapor Transfer Rate
    Współczynnik określający ile gramów pary wodnej przedostaje się przez metr kwadratowy tkaniny w ciągu 24 godzin. Zwykle kształtuje się on na poziomie minimum 5000 g/m²/24 h. W przypadku aktywności, których areną są góry, najlepiej jednak celować w modele oferujące oddychalność przynajmniej na poziomie 10000 g/m²/24h. Do wysiłku o większej intensywności, niż zwykły trekking, dobrze jest wybrać kurtkę o parametrze przekraczającym 15000 – 20000 g/m²/24 h, superlekkie kurtki biegowe potrafią oferować nawet ponad 30000 g/m²/24 h.
  • Współczynnik RET
    W tym wypadku mierzy się opór, jaki materiał stawia parze wodnej. Im niższy zatem współczynnik RET, tym mniejszy opór stawia tkanina i tym kurtkę uznać należy za bardziej oddychającą. W tym wypadku znacznie trudniej określić jaka wartość RET jest odpowiednia do jakiej aktywności. Uznaje się, że RET pomiędzy 20 a 13 wystarczy raczej tylko do spokojnych spacerów. Przy przeciętnym trekkingu trzeba celować w modele z RET na poziomie poniżej 13, a uprawiając wyjątkowo dynamiczne dyscypliny, na takie z RET równym lub niższym niż 6.

Zupełnie odmienne podejście do pomiaru oddychalności powoduje, że nie da się jednej jednostki przeliczyć na drugą. W parametrach kurtek przeciwdeszczowych (ale też w wypadku RET niektórych softshelli) znajdziecie więc zwykle tylko jedną z nich. Warto więc pamiętać, że MVTR (g/m2/24 h) powinien być jak najwyższy, a RET wręcz przeciwnie, jak najniższy.

Przeczytaj też:


Ultralekkie i kompaktowe kurtki przeciwdeszczowe z GORE-TEX Paclite i Paclite Plus to ulubiony wybór biegaczy. (fot. GORE)

Jaką kurtkę przeciwdeszczową kupić? Różne rodzaje kurtek na deszcz

Klasyczna membranowa nieprzemakalna kurtka to tylko jedno z rozwiązań chroniących przed niepogodą. Chociaż skuteczność każdej z alternatyw jest różna, to żadnej z nich nie powinniśmy całkowicie skreślać. Każda ma bardziej lub mniej liczne grono zwolenników i każda może się w określonym scenariuszu sprawdzać lepiej niż inne.

Foliowe płaszcze

Te wykonane najczęściej z folii PVC wdzianka uchodzą za bardzo szczelne. Rzeczywiście – wody na pewno nie przepuszczą. Są oprócz tego ultralekkie, mieszczą się w każdej kieszeni i można za grosze kupić je niemal w każdym schroniskowym bufecie. Nie można ich jednak uczciwie uznać za prawdziwą odzież przeciwdeszczową. Pierwszą poważną wadą jest ich nikła wytrzymałość. Cienką folią wystarczy zahaczyć o byle gałązkę, żeby ją przedrzeć. To po prostu „jednorazówki”. Drugą konsekwencją zakładania na siebie takich “ubrań” z tworzyw sztucznych, jest ich zerowa oddychalność. Nie przepuszczają bowiem wilgoci ani w jedną ani w drugą stronę. Wystarczy niewielki wysiłek i wewnątrz będziecie czuć się jak w saunie.

Taki plastikowy płaszcze to jednak sensowna opcja ratunkowa. Przy załamaniu pogody, gdy nie mamy pod ręką żadnego innego rozwiązania, może uratować nas przed przemoknięciem i do pewnego stopnia przed wychłodzeniem. Sięgają po nią głównie turyści źle przygotowani do górskich wędrówek. Dzięki pelerynie z plastiku możemy uniknąć kontaktu z deszczem, ale z całą pewnością się przy tym spocimy.

Peleryna Fjord Nansen Poncho Traveler jest alternatywą dla kurtki przeciwdeszczowej. (fot. 8a.pl)

Poncha i peleryny

Można powiedzieć, że prawdziwa odzież przeciwdeszczowa zaczyna się od tej właśnie kategorii. Poncha i peleryny z prawdziwego zdarzenia powstają z bardziej wytrzymałych materiałów, jak nylon czy poliester. Są grubsze i cięższe, ale można ich używać wielokrotnie. Krój też jest zdecydowanym krokiem do przodu w porównaniu do foliowych jednorazówek.

Producenci zwykle stawiają głównie na wodoodporność. Oddychalność choćby z racji materiału z jakiego są szyte schodzi na dalszy plan. Sytuację ratują jednak sporo luźniejszy krój oraz pojawiające się w niektórych modelach otwory wentylacyjne. Poprawiają znacząco cyrkulację powietrza, chociaż trzeba uczciwie przyznać, że do ideału zwykle nieco brakuje.

Mimo swoich niedoskonałości, poncha i peleryny wciąż mają całkiem spore grono fanów. Na pewno ich sporym atutem jest cena. Pewną rolę gra również zapewne sentyment do harcerskich pałatek. Trudno też odmówić im funkcjonalności. Wystarczy kilka sprawnych ruchów i jesteśmy chronieni przed zacinającymi kroplami deszczu. Co więcej, nie trzeba ściągać plecaka, bo poncha i peleryny są zwykle tak obszerne, że przykryją bez problemu nawet duży plecak. Warto jednak oprzeć się pokusie zostawienia pokrowca przeciwdeszczowego na plecak w domu. Mimo, że poncho albo peleryna w pewnym stopniu go zastępuje, to czasem plecak trzeba zdjąć, a wówczas, pozbawiony pokrowca, będzie moknął.

Strój tego typu ma w pewnym aspekcie zdecydowaną przewagę nad kurtkami. Poncha i peleryny częściowo osłaniają bowiem także nogi. Adepci skautingu czy spece od bushcraftu potrafią na dodatek zamienić takie ubranie w schronienie, używając go jak tarpa. Poncho nie nadaje się jednak na każdy wypad. Nieco luźniejszy i dłuższy krój sprawia, że na szlakach z metalowymi ułatwieniami, czy podczas przedzierania się przez chaszcze istnieje ryzyko zaczepienia się o wystające elementy. Brak rękawów powoduje też, że niezbyt wygodnie chodzi się w takim odzieniu z kijkami.

W trudnych górskich warunkach jedynym sensownym wyborem jest kurtka przeciwdeszczowa typu hardshell. (fot. Haglöfs)

Hardshelle, czyli kurtki z membraną

Korzenie niezwykle popularnej dziś membrany sięgają końca lat 60. XX wieku, kiedy to William Gore wynalazł (zresztą przez przypadek) ePTFE – materiał pełen mikroskopijnych porów. Na tyle małych, by nie przecisnęła się przezeń kropla wody, ale równocześnie tak dużych, by tą drogą mogła wydostawać się para wodna. Pomysłem opatentowanym przez W.L. Gore & Associates szybko zainteresowała się branża outdoorowa, z którą GORE-TEX® jest dziś najmocniej związany.

Materiał wynaleziony przez Boba Gore stanowił doskonałą odpowiedź na potrzeby ludzi gór, dla których znane dotąd sposoby ochrony przed deszczem, najczęściej były też źródłem dyskomfortu, spowodowanego zwiększoną potliwością. Membrana jest rozwiązaniem kompromisowym. Z jednej strony oferuje wodoszczelność (choć należy pamiętać, że nie jest stuprocentowo nieprzepuszczalna), z drugiej całkiem dobrą oddychalność.

Softshelle z membraną

Softshell wynaleziony został z myślą o sytuacjach, kiedy naszym jedynym zmartwieniem jest ochrona przed wiatrem. Mają zwykle przy tym doskonałą oddychalność. Klasyczne softshelle nie dają niemal żadnej ochrony przed deszczem. Mają oczywiście impregnację DWR, ale to nie chroni przed deszczem, ale jedynie wydłuża czas po jakim materiał jest zupełnie przemoczony.

Softshell z membraną raczej nie ochroni nas przed ulewą, ale na mżawkę zwykle wystarcza. (fot. Rab)

Na rynku pojawiło się jednak jakiś czas temu rozwiązanie hybrydowe, czyli softshellu z membraną.  Jeszcze lepiej chroni przed wiatrem (takie właśnie jest w tym przypadku podstawowe zadanie membrany), ale – niejako przy okazji – charakteryzuje się zwiększoną wodoodpornością. Takim softshellom z membraną do typowej odzieży z nieprzemakalnego laminatu oczywiście nieco brakuje i przy długich oraz intensywnych opadach raczej przemokną. Są jednak rozwiązaniem, które w kwestii nieprzemakalności znajdują się gdzieś w połowie drogi. Nie są zupełnie nieprzemakalne, ale też nie musimy polegać w ich przypadku wyłącznie na impregnacji.

Nietrudno się domyślić, że to oznacza kompromis – coś za coś. Lepsza nieprzemakalność niesie ze sobą gorszą niż w klasycznej wersji softshella oddychalność. Z drugiej strony, i tak powinna być ona wyższa, niż w przypadku klasycznej odzieży membranowej.

Niemal każda znacząca marka outdoorowa ma własną, autorską membranę. (fot. The North Face)

Jaka membrana w kurtce przeciwdeszczowej będzie najlepsza?

Chociaż pozycję niekwestionowanego lidera rynku od lat zajmują wyroby ze znaczkiem GORE-TEX®, topowe marki outdoorowe proponują też szereg własnych rozwiązań. HyVent i DryVent (The North Face), Powertex® (Salewa), Omni-Tech™ (Columbia), MemBrain i NanoPro (Marmot), HELLY TECH® (Helly Hansen), czy EcoShell (Fjällräven) to technologie bazujące na tym samym koncepcie. Nie przepuszczają wody, ale pozwalają na do pewnego stopnia swobodne przenikanie przez tkaninę drobinek pary wodnej.

Kurtka przeciwdeszczowa wykorzystująca GORE-TEX®, to nadal punkt odniesienia. Czasem jednak inna membrana, o nieco słabszej wodoszczelności, ale na przykład lżejsza, albo lepiej oddychające, jest lepszym wyborem do konkretnej aktywności. Jeśli wiemy co oznacza konkretny parametr, będzie nam łatwiej podjąć właściwą decyzję.

Przeczytaj też:


Dwuwarstowy laminat z odwróconym układem warstw ma swoje zalety. (fot. Columbia)

Jaki typ laminatu wybrać?

Właściwości samej membrany są oczywiście krytycznie istotne, ale jest tylko jednym ze składników tkaniny, z której szyje się kurtki przeciwdeszczowe. Te materiały nazywane są laminatami, bo membrana jest trwale połączona z jedną lub dwoma warstwami tkaniny. Co ważne – laminaty nie są klejone, ale powstają na etapie ekstrudowania membrany z PTFE. Nie ma więc mowy o rozwarstwianiu się laminatu, czego wiele osób się obawia. Różnice w ilości warstw powodują nieznaczną zmianę właściwości użytkowych materiału.

2L (laminaty dwuwarstwowe)

To rozwiązanie pojawiło się najwcześniej. Membrana jest chroniona przez warstwę materiału wyłącznie z jednej strony, od zewnątrz. Od środka laminat chroniony jest wówczas przez osobną podszewkę. Czasem też między podszewką a laminatem pojawia się jeszcze jakaś izolacja. To sprawia, że kurtki bazujące na tej technologii, choć sam laminat jest lżejszy, z reguły są cięższe od szytych z wersji 2,5L i 3L.

2,5L (laminaty dwuipółwarstwowe)

Ten patent powstał z myślą o osobach ze sportowym zacięciem: kolarzach, biegaczach oraz wyznawcach górskiej filozofii fast&light. Chodziło o to, żeby odchudzić laminat 3L równocześnie nie pozostawiając wewnętrznej strony membrany bez żadnej ochrony. Od zewnątrz ma tkaninę, a na jej wewnętrzną część nanoszona jest specjalna powłoka ochronna, najczęściej natryskowo. Kurtki z takim laminatem wyróżniają się lepszą oddychalnością oraz mniejszymi wymiarami po spakowaniu. Ich wadą jest ograniczona trwałość, dlatego – jeśli planujemy trekking z cięższym plecakiem, lub działalność w skałach – dobrze jest dokładnie przemyśleć swój zakup.

3L (laminat trójwarstwowy)

Trójwarstwowy laminat to membrana zespolona z zewnętrzną warstwą grubszego i wytrzymalszego materiału i nieco cieńszą tkaniną od wewnątrz. Kurtka uszyta z takiego laminatu będzie bardziej od pozostałych wersji odporna mechanicznie. Laminat jest jednak nieco cięższy od wersji 2,5L i nie możemy też liczyć na podobnie wydajną oddychalność.

Laminat bez warstwy zewnętrznej

W roku 2017 pojawiły się kurtki z membraną GORE-TEX® ACTIVE PRODUCTS with SHAKEDRY™ Technology. Ten laminat nie ma warstwy zewnętrznej, membrana jest chroniona jedynie cienką tkaniną od wewnątrz. Dzięki temu, przy zachowaniu wysokiej wodoodporności, uzyskano laminat lekki i dobrze oddychający, który – dodatkowo – można w bardzo prosty sposób osuszyć. Wystarczy jedynie otrzepać kurtkę z kropli. Na tym samym pomyśle jest oparta membrana OUTDRY™, z której korzysta m.in. marka Columbia.

Przeczytaj też:


Co może być dla wielu osób zaskakujące, nieprzemakalne membrany lepiej oddychają kiedy jest zimno. (fot. Black Diamond)

Kiedy membrana działa najefektywniej?

Z odzieży membranowej korzystamy przez cały rok, chociaż – z czego często nie zdajemy sobie sprawy – jej skuteczność nie jest cały czas taka sama. Latem wiele osób utyskuje na niezadowalającą oddychalność laminatów. To nie złudzenie, bo tak rzeczywiście jest. Czemu oddychalność jest wydajniejsza, gdy na dworze robi się chłodniej?. Odpowiadają za to naturalnie niepodważalne prawa fizyki.

„Oddychanie” tkaniny, czyli przenikanie przez nią powietrza i pary wodnej jest zjawiskiem, któremu sprzyja różnica temperatur i wilgotności. Jeśli nasz wysiłek jest intensywny i mocno się pocimy, a na dworze panuje ziąb, a do tego powietrze jest suche, wymiana ciepła dzięki dużej różnicy temperatur będzie zachodzić szybko. Przy mniej intensywnej aktywności, prowadzonej w ciepły, ale wilgotny dzień, ta różnica pomiędzy „klimatem” wewnątrz kurtki, a tym co jest na zewnątrz jest niewielka, a to spowalnia cały proces.

Na działanie membrany wpływa też to, czy kurtka jest we właściwy sposób konserwowana oraz impregnowana. (fot. Nikwax)

Co jeszcze wpływa na funkcjonowanie membrany?

Konieczna jest jeszcze pewna uwaga dotycząca już samego procesu użytkowania. Nawet najlepsza membrana nie spełni pokładanych w niej oczekiwań, jeśli nie będziemy o nią dbać. Laminaty wymagają impregnacji DWR. Mogłoby się wydawać, że skoro są nieprzemakalne, to ta impregnacja jest zbędna. Jej rolą jest jednak przede wszystkim nie podwyższenie nieprzemakalności, choć ma na to niewielki wpływ. Warstwa DWR wspomaga oddychalność laminatu, opóźniając moment, w którym zewnętrzna ochronna warstwa jest zupełnie nasiąknięta wodą i redukuje przepuszczanie pary wodnej przez membranę niemal do zera. Chroni tę warstwę zewnętrzną również przed brudem. Dlatego, żeby zachować sprawność laminatu, trzeba piorąc go, koniecznie go przy tym również impregnować.

Przeczytaj też:


Tak zwany “garaż” na suwak, to element kurtki przeciwdeszczowej, który zapewnia, że w kieszeniach będzie sucho. (fot. GORE)

Najlepsza kurtka przeciwdeszczowa – na co jeszcze zwrócić uwagę?

Sam materiał, z jakiego wykonana jest kurtka, to nie wszystko. Najlepsza kurtka przeciwdeszczowa to nie tylko materiał, ale także cała masa detali. Wysiłki inżynierów opracowujących coraz to nowocześniejsze membrany zniweczyć może choćby mniej staranne wykonanie, czy niezbyt przemyślany krój. Diabeł tkwi w szczegółach, a przymierzając się do zakupu kurtki, która ma uchronić nas przed pluchą, warto zwrócić uwagę na:

  • Szwy
    Jeśli zależy nam na wodoodporności, koniecznie należy zwrócić uwagę, czy szwy są podklejane. W przeciwnym razie kurtka, nawet wyposażona w dobrą membranę, może zacząć przeciekać.
  • Zamki
    Warto wybrać kurtkę, w której użyto zamków odpornych na wodę – laminowanych lub z ochronnymi listwami z materiału. Te wszyte w kieszenie powinny również mieć tzw. garaż, który osłania suwak po zamknięciu zamka.
  • Kaptur
    Przed zakupem kurtki warto sprawdzić, jak leży kaptur. Czy dobrze trzyma się głowy, nie uwiera i zbytnio nie ogranicza widoczności. Jeśli planujemy zakładać kask, dobrze jest sprawdzić, czy te dwa elementy ze sobą współpracują.
  • Ściągacze przy mankietach
    Brak możliwości uszczelnienia mankietów to niemal gwarancja, że woda wleje się do środka kurtki przez rękawy.
  • Wywietrzniki
    Jeśli zależy nam na lepszej cyrkulacji powietrza, powinniśmy zainteresować się modelami wyposażonymi w wywietrzniki. Zwykle znajdziecie je na bokach kurtki, pod pachami, ale mogą też być na przykład plisą na plecach.

Wywietrzniki na bokach kurtki przeciwdeszczowej przydają się podczas intensywnego wysiłku. (fot. Helly Hansen)

Jaka kurtka przeciwdeszczowa w góry?

Moglibyśmy ograniczyć się do – zupełnie zresztą prawdziwego – stwierdzenia, że najlepsza kurtka przeciwdeszczowa w góry, to ta której nie zapomnicie wziąć z domu. Nawet najsłabiej wodoszczelna membrana będzie lepsza niż żadna. Nie ma co zatem zżymać się, że nie macie w swojej szafie topowego modelu znanej marki. Najważniejsze, żeby jakąś kurtkę przeciwdeszczową ze sobą w góry zabrać.

Jeśli jednak dopiero zastanawiacie się nad wyborem konkretnego modelu, to jest kilka szczegółów, na które warto zwrócić uwagę. Podczas wędrówki z plecakiem sprawdzą się na przykład kieszenie, których zamki nie będą przesłonięte przez pasy naramienne lub pas biodrowy. Na skitury konieczna jest kurtka, której kaptur pomieści kask, i najlepiej z przedłużanym tyłem, żeby można było bez większych obaw usiąść na śniegu. Wspinacze z kolei wybiorą kurtkę z podniesionymi kieszeniami, które nie kolidują z uprzężą i o kroju dającym pełną swobodę ruchów.

Sprawdź również nasz wideo poradnik o tym jaką kurtkę przeciwdeszczową wybrać:

s

                 

Udostępnij

W Temacie

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.