27.02.2025

Co to jest trekking i dlaczego świat oszalał na jego punkcie?

Słowo “trekking” odmieniane jest dziś przez wszystkie przypadki, a przymiotniki “trekkingowy”, “trekkingowa”, “trekkingowe” na stałe przylgnęły do nazw funkcjonujących w outdoorze. Czy jednak wiemy co ten termin naprawdę oznacza?

                       

W niniejszym artykule zastanowimy się nad tym, co to jest trekking oraz na czym polega fenomen tej dyscypliny. Ale na początek trochę historii. Zanim ustalimy co to jest trekking, należy wspomnieć o tzw. Wielkiej Wędrówce (Groot Trek), czyli migracji Burów, kolonizujących w XIX wieku południową część Afryki. Słowo “trekking” nawiązuje właśnie do tego wydarzenia. Do określania aktywności turystycznej zaczęło być wykorzystywane później, bo w latach 50. XX wieku.

Za ojca tej dyscypliny uważa się Jamesa Robertsa. Był oficerem armii brytyjskiej i himalaistą, miał na koncie między innymi pierwsze wejście na Mera Peak (6476 m n.p.m.). W Nepalu pamiętany jest jednak przede wszystkim jako “ojciec trekkingu”. Założył bowiem pierwszą w tym kraju agencję trekkingową – Mountain Travel Nepal, i szlaki którymi dziś podążają w Himalajach trekkerzy, zostały w dużej mierze wytyczone przez niego. Był pierwszym, który wprowadził na himalajskie szlaki osoby nie mające żadnego wysokogórskiego doświadczenia i położył podwaliny pod dzisiejszy przemysł turystyczny Nepalu.

Trekking ma wiele twarzy, a granice pomiędzy górskimi aktywnościami nie zawsze są wyraźne.
Trekking ma wiele twarzy, a granice pomiędzy górskimi aktywnościami nie zawsze są wyraźne. (fot. Patagonia)

Definicja trekkingu

Co to jest trekking? Wielu z nas używa tego określenia przy okazji każdego wyjścia w góry, niezależnie od tego, czy jest to rodzinny spacer po Gubałówce, czy wejście na Kazbek. Czy słusznie? Otóż nie! Okazuje się, że przyjęta najpowszechniej definicja dosyć mocno rożni się od potocznego rozumowania. Zgodnie z nią, za trekking uznaje się “wędrówki prowadzone w trudnych warunkach terenowych oraz klimatycznych”. Jaki z tego wniosek? Po pierwsze nie pada tutaj słowo “góry”. Po drugie, nie do końca wiadomo, jak mamy rozumieć owe “trudności”. Taka definicji jest dość ogólnikowa, stąd granice pomiędzy “trekkingiem” i “nietrekkingiem” są bardzo płynne. Niektórzy próbują jakoś doprecyzować ten bardzo szeroki zwrot i często pojawia się dodatkowe kryterium, mówiące o tym, że trekking to wędrówka wielodniowa.

Z całym szacunkiem dla zakopiańskiego “tysięcznika”, aktywności prowadzone na Gubałówce z pewnością nie zmieszczą się tak rozumianej definicji trekkingu. Weekendowy wyjazd do jednego z beskidzkich schronisk też raczej się nie załapie. Ale już tygodniowa włóczęga po karpackich połoninach, połączona z biwakowaniem, ma dużo przesłanek, by dołączyć ją do zacnego grona aktywności trekkingowych.

Przeczytaj też:


Trekking czy hiking - esencją jest przeżywanie wspaniałych chwil w otoczeniu natury.
Trekking czy hiking – esencją jest przeżywanie wspaniałych chwil w otoczeniu natury. (fot. Salewa)

Trekking a hiking

Jak zatem określić górską aktywność, gdy teren jest dosyć łatwy i klimat sprzyjający? Takim słówkiem jest “hiking”. Wyraz ten, choć krótki i całkiem przyjemny w brzmieniu, nie zrobił aż takiej kariery, jak osławiony “trekking”. Chociaż nasze górskie aktywności w większości przypadków przybierają formę hikingu, nie jesteśmy zbyt skorzy, by używać tego określenia w relacjach z wycieczek. Hiking nie tak często występuje też w kategoriach sprzętowych, a i outdoorowi copywriterzy, szukający lotnej nazwy dla nowego modelu sprzętu, rzadziej podążają tym tropem. Po prostu utarło się, że “trekkingowy” brzmi lepiej, niż “hikingowy”, chociaż nie zawsze precyzyjnie oddaje charakter opisywanej rzeczy.

Dlatego w obiegu funkcjonują takie nazwy, jak: buty trekkingowe, koszule trekkingowe czy kije trekkingowe. O plecakach czy butach hikingowych rzadko się słyszy. Sprzęt, który się pod tymi określeniami kryje, chętnie wybierany jest jednak też przez osoby, które w swoich outdoorowych aktywnościach nigdy nie przekraczają cienkiej granicy pomiędzy hikingiem a trekkingiem. Jak widać, odpowiedź na pytanie “co to jest trekking?” w praktyce nie jest aż tak oczywista.

Trekking to najlepszy sposób, żeby dotrzeć w niezwykłe miejsca.
Trekking to najlepszy sposób, żeby dotrzeć w niezwykłe miejsca. (fot. Gregory)

Trekking a wspinaczka

Chociaż z definicji wymagający – trekking nie jest aktywnością, która stawia ekstremalne wyzwania. W całym spektrum górskich działań plasuje się gdzieś pośrodku. Jeśli teren robi się tak stromy, że podczas przemieszczania się, musimy korzystać z rąk (nawet tylko po to, aby utrzymać równowagę) to mamy już do czynienia z jeszcze bardziej zaawansowaną aktywnością, czyli ze wspinaczką. Bardziej wnikliwie podchodzący do sprawy używają innego anglojęzycznego terminu, który pozwala jeszcze precyzyjniej wszystko podzielić. Scrambling to wspinaczka, która nie wymaga użycia lin, szpeju, budowania stanowisk i asekuracji. W uproszczeniu, jeśli musimy używać rąk – uprawiamy scrambling. Jeśli robi się prawie pionowo i bez wspinaczkowego rynsztunku ani rusz, mamy do czynienia z pełnokrwistą wspinaczką. Wejście na Rysy będzie więc raczej scramblingiem właśnie, bo określenie go wspinaniem byłoby – mimo wszystko – pewną przesadą.

A może backpacking?

Trekkingowcy przez niektórych bywają utożsamiani z przedstawicielami jeszcze innej grupy – mowa o backpackersach, czyli ludziach przemierzających świat z wyprawowym ekwipunkiem na plecach. Chociaż widzimy tu wyraźne pokrewieństwo, nie są to synonimy. Wyznawcy backpackingu – podobnie jak fani trekkingu – są gotowi zrezygnować z komfortu w imię wyższych idei. Cenią sobie wolność i mobilność. Kochają życie w podróży, więc nierzadko ich wyprawy trwają wiele tygodni czy miesięcy. Chętnie wyruszają w nieznane i odwiedzają miejsca położone poza utartymi ścieżkami. Od miłośników trekkingu różni ich to, że nie zawsze poruszają się po trudnym terenie. Backpackersi nie skupiają się specjalnie na miejscach słynących z pięknej przyrody, czy nieskazitelnych pejzaży. Bardzo często spotkać ich możemy w miejskiej dżungli.

Backpacking wiele osób traktuje jako sposób na tanie zwiedzanie świata.
Backpacking wiele osób traktuje jako sposób na tanie zwiedzanie świata. (fot. Gregory)

Trekking – rodzaje

Trekking jest pojęciem bardzo szerokim. Nie jest jednorodny, i w literaturze czy w artykułach w internecie można często spotkać się próbami podziału trekkingu na kilka różniących się od siebie nieco rodzajów. Klasyfikacja trekkingu mogłaby zatem wyglądać tak:

Klasyczny (trekking górski)

Z nim jest nam najbardziej po drodze. Dlaczego? Niech za wyjaśnienie posłuży druga nazwa tej aktywności – trekking górski. Scenerię, w której odbywają się takie wędrówki, stanowią szczyty, granie oraz przełęcze. Atrakcyjne krajobrazy przyciągają jak magnes, a satysfakcja po pokonaniu wymagających podejść zwykle daje nam dodatkowy zastrzyk endorfin. Taka forma spędzania wolnego czasu cieszy się dużą popularnością, nic więc dziwnego, że słówko “trekking” najczęściej utożsamiane jest właśnie ze wspomnianym trekkingiem klasycznym, czyli trekkingiem górskim.

Przeczytaj też:


Trekking w klasycznym rozumieniu to wielodniowe wędrówki po górach.
Trekking w klasycznym rozumieniu to wielodniowe wędrówki po górach. (fot. Fjällräven)

Inne formy trekkingu

Skoro przywołana na początku definicja trekkingu o górach w ogóle nie wspomina, można się domyślić, że obecność znaczących przewyższeń nie jest niezbędnym składnikiem tej aktywności. Są jeszcze inne “okoliczności przyrody”, gwarantujące, że nasza wędrówka odbywać się będzie w wystarczająco trudnych warunkach, by z dumą nazywać ją trekkingiem. Co więcej, można też spotkać się z poglądem, że aby uprawiać trekking, wcale nie trzeba poruszać się na nogach. Niektórzy do tej aktywności zaliczają także: wycieczki rowerowe, spływy kajakowe czy wypady na nartach skiturowych.

Trekking można by więc podzielić na podkategorie, biorąc pod uwagę to gdzie go uprawiamy.

  • Trekking tropikalny
  • Trekking pustynny
  • Trekking polarny
  • Trekking lodowcowy
  • Trekking rzeczny

Inni z kolei posługują się podziałem, który bazuje na porach roku. Zdarzają się więc sformułowania typu: trekking letni oraz trekking zimowy.

Przeczytaj też:


Długodystansowcy muszą być przygotowani na różne sytuacje, co często oznacza większą ilość sprzętu w plecaku.
Długodystansowcy muszą być przygotowani na różne sytuacje, co często oznacza większą ilość sprzętu w plecaku. (fot. Fjällräven)

Jaki sprzęt do trekkingu?

Co potrzebujemy spakować, żeby móc rozpocząć przygodę z trekkingiem? Lista sprzętu zależy od wielu czynników. Od tego, gdzie i o jakiej porze roku chcemy się udać, jak rozwiążemy kwestię noclegów czy jak zaplanujemy się żywić. Oto podstawowa lista sprzętu, które powinny znaleźć się w ekwipunku dobrze przygotowanego fana trekkingu górskiego, szykującego się na dłuższą wędrówkę.

Ubrania na trekking

  • Buty trekkingowe
  • Skarpety trekkingowe
  • Bielizna termoaktywna
  • Bluza
  • Spodnie trekkingowe
  • Kurtka przeciwdeszczowa
  • Chusta Buff

Ilość i rodzaj ubrań trzeba oczywiście dobrać do konkretnych okoliczności. Co innego będzie potrzebne na letnim trekkingu w Pirenejach, a co innego jeśli postanowicie pokonać na przykład GSB zimą.

Odpowiednie do warunków atmosferycznych ubrania to klucz do udanej wyprawy.
Odpowiednie do warunków atmosferycznych ubrania to klucz do udanej wyprawy. (fot. Fjällräven)

Sprzęt biwakowy – spanie i trekkingowa kuchnia

  • Plecak
  • Śpiwór
  • Materac lub karimata, ewentualnie mata samopompująca
  • Namiot

Plecak, śpiwór i namiot w trekkingowym slangu nazywane są “wielką trójką”. Dlaczego? To trzy największe i najcięższe elementy wyposażenia. To na nich można najłatwiej zaoszczędzić trochę wagi i ulżyć swoim plecom.

  • Kuchenka turystyczna
  • Naczynia turystyczne
  • Termos (i/lub butelka na wodę)
  • Multitool lub nóż turystyczny
  • Krzesiwo

Trudno kłócić się z twierdzeniem, że prawdziwy trekking oznacza spanie w namiocie.
Trudno kłócić się z twierdzeniem, że prawdziwy trekking oznacza spanie w namiocie. (fot. MSR)

To jak rozbudowana będzie trekkingowa kuchnia zależy niemal wyłącznie od waszych upodobań i wymagań kulinarnych. Są tacy, którzy mogą przez kilkanaście dni jeść ten sam liofilizat, a inni za nic nie zrezygnowaliby z możliwości gotowania na biwaku wyszukanych potraw. To pierwsze rozwiązanie jest jednak znacznie prostsze.

Dodatki – wygoda i bezpieczeństwo

  • Apteczka turystyczna
  • Kije trekkingowe
  • Czołówka
  • Powerbank
  • Mapa i kompas

Apteczka - najlepiej byłoby nie musieć z niej skorzystać, ale na każdy trekking trzeba ją ze sobą zabierać.
Apteczka – najlepiej byłoby nie musieć z niej skorzystać, ale na każdy trekking trzeba ją ze sobą zabierać. (fot. Lifesystems)

Apteczka i czołówka, to w pewnym sensie nasze “ubezpieczenie” – choć oczywiście polisy ubezpieczeniowej, którą też trzeba mieć wybierając się na trekking, nie zastąpią. Możecie ich w ogóle nie użyć, ale ruszanie bez nich na wędrówkę jest co najmniej lekkomyślne. Powerbank jest – zwłaszcza w górach – konieczny, bo nawet jeśli nie używacie telefonu specjalnie intensywnie, bateria może nie wytrzymać całego dnia. Jeśli cokolwiek nieprzewidzianego się stanie, to najlepszy sposób na wezwanie pomocy, więc dobrze móc go w razie konieczności naładować.

Przeczytaj też:


Korzystanie z mapy i kompasu to umiejętność, którą każdy szanujący się trekker powinien posiąść.
Korzystanie z mapy i kompasu to umiejętność, którą każdy szanujący się trekker powinien posiąść. (fot. Lifesystems)

Trekking – co stoi za jego popularnością?

Skoro wiemy już czym jest trekking oraz “z czym to się je”, nie sposób przejść obojętnie obok innej kwestii. Chodzi mianowicie o fenomen tego zjawiska. Ktoś, kto każdą wolną chwilę spędza w wygodnym fotelu, przeskakując pomiędzy telewizyjnymi kanałami, zarzuci fanom trekkingu irracjonalizm. Co skłania ludzi do tego, żeby się męczyć podczas wędrówek w trudnym terenie, spać z dala od wygodnego łóżka i narażać się na zmoknięcie lub przeziębienie? – zapytają ci bardziej dociekliwi. Argumentów tłumaczących takie zachowania (a przy okazji popularność trekkingu) można jednak znaleźć sporo. Choć raczej nie wierzymy, że trafią one do osób jak ognia unikających aktywności fizycznej, przytoczymy kilka przykładów:

  • Trekking to bardzo uniwersalna forma aktywnego spędzania czasu. Może go uprawiać niemal każdy, dostosowując długość i rodzaj trasy do swoich możliwości.
  • Taka aktywność pozwala na przebywanie blisko natury. To dobry pomysł na odpoczynek od cywilizacyjnego zgiełku.
  • Można sprawdzić się w nietypowych sytuacjach, z dala od wszelkich udogodnień, którymi otaczamy się na co dzień. To trening zarówno naszego ciała, jak i charakteru.
  • Dzięki trekkingowi możemy zwiedzić miejsca obfitujące w piękne, nieskażone ludzką ręką, krajobrazy.

Trekking może uprawiać niemal każdy, dostosowując długość i rodzaj trasy do swoich możliwości.
Trekking może uprawiać niemal każdy, dostosowując długość i rodzaj trasy do swoich możliwości. (fot. Fjällräven)

Trekking – gdzie go uprawiać?

W życiu każdego niemal amatora hikingu (czyli według definicji, krótkich i łatwych wędrówek) nadchodzi moment, kiedy pojawia się pragnienie przeniesienia się o poziom wyżej. Zaczyna się wyznaczanie nowych, ambitniejszych niż dotychczas celów i towarzyszy temu pytanie: “Gdzie tak właściwie uprawiać ten trekking?” Opcji jest na szczęście sporo. Można planować przejścia na własną rękę lub powtarzać trasy innych, bazując na wskazówkach dostępnych w papierowych przewodnikach bądź w sieci. Pozwalają nie tylko poznać samą trasę, ale dają mnóstwo wiedzy o noclegach, ciekawych miejscach, lokalnej historii itd. Takie informacje dostępne są także w 8academy. Poniżej prezentujemy przykłady tras, opisanych przez naszych autorów.

Polska

Zacznijmy od naszego kraju. Tutaj na uwagę zasługują przede wszystkim dwa szlaki długodystansowe: mierzący pół tysiąca kilometrów – Główny Szlak Beskidzki oraz nieco tylko krótszy, bo wyznaczony na odcinku 444 km – Główny Szlak Sudecki.

Mimo, iż oba wspomniane szlaki omijają najwyższe szczyty w Polsce, uchodzą za dosyć wymagające. Na trzytygodniowy marsz i codzienną walkę z podejściami decydują się tylko najbardziej doświadczeni fani trekkingu. Niemniej, ta dość elitarna grupa osób, które poradziły sobie z jednym albo drugim wyzwaniem, stale się rozrasta. Nie wszyscy oczywiście porywają się na pokonanie całego kilkusetkilometrowego szlaku za jednym zamachem. Wiele osób dzieli je na mniejsze odcinki, dostosowane do kondycji lub – prozaicznie – do możliwości urlopowych.

Tatry obfitują w szlaki trekkingowe różnej trudności.
Tatry obfitują w szlaki trekkingowe różnej trudności. (fot. Piotrek Deska)

No właśnie, słowo-klucz, czyli czas! To on często stoi na przeszkodzie, gdy chcemy realizować bardziej ambitne, trekkingowe plany. Gdzie się wybrać, jeśli w tym temacie nie możemy sobie pozwolić na wiele? Okazuje się, że w Polsce jest spora liczba szlaków o umiarkowanej długości, zwanych średniodystansowymi. Nie wymagają aż tak dobrej formy fizycznej i nie mają też specjalnie skomplikowanej logistyki. O ile “Szlak Orlich Gniazd” czy “Mały Szlak Beskidzki” są markami dość rozpoznawalnymi, to o “Głównym Szlaku Beskidu Wyspowego” czy “Szlaku Trzech Pogórzy” prawdopodobnie nie słyszało zbyt wiele osób. Na szczęście jest wielu wędrowców, którzy niestrudzenie promują mniej popularne trasy trekkingowe, dzięki czemu coraz więcej miłośników trekkingu może odkrywać ich piękno.

Przeczytaj też:


Alpy

Kto powiedział, że trzeba ograniczać się do polskich pasm i gór o umiarkowanej wysokości? W dobie otwartych granic, wyjazd w Alpy nie stanowi dziś żadnego problemu. Gdzie konkretnie wędrować? Tutaj też proponujemy zdać się na sugestie specjalisty od szlaków długodystansowych – Łukasza Supergana. Na łamach 8academy ukazało się jak dotychczas kilka artykułów, z praktycznymi informacjami dotyczącymi wędrówek po Alpach. Mamy także przydatny poradnik dotyczący specyfiki noclegów w alpejskich schroniskach, a różnie się to czasem znacząco od tego co znacie z naszych, polskich gór. Jeśli macie natomiast ambicje iść na sam Dach Europy, również znajdziecie u nas tekst, który w szczegółach opisuje jak się do takiego przedsięwzięcia przygotować.

Przeczytaj też:


To gdzie najlepiej wybrać się na trekking? (fot. Patagonia)

Himalaje

Można powiedzieć, że historia zatoczyła koło, a śmiała wizja pułkownika Robertsa dopiero teraz nabiera pełnych kształtów. Jeszcze do niedawna użycie w towarzystwie zwrotu “trekking w Himalajach”, mogło być traktowane jako przejaw oderwania od rzeczywistości lub pierwsze symptomy obłąkania. Dziś nikogo już nie dziwi, że najwyższe góry świata są celem wypadów trekkingowych zwykłych turystów, którzy z alpinizmem i himalaizmem nie mają nic wspólnego. Spacer pomiędzy azjatyckimi olbrzymami (bo nikt przy zdrowych zmysłach nie myśli w tym wypadku o zdobywaniu najwyższych szczytów) z pewnością należy do najbardziej zaawansowanych form trekkingu. Wymaga więc nie tylko doświadczenia, dobrej formy fizycznej, ale i wysokiej jakości sprzętu. Wiele osób odstrasza ich wyobrażeni o budżecie takiej wyprawy, ale nietrudno jest znaleźć relacje udowadniające, że wyprawa na trekking w Himalaje nie musi was zrujnować.

Przeczytaj też:


                 

Udostępnij

W Temacie

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.