Haute Route (fr. „Wysoka Droga”) to klasyczny szlak zimowy dla narciarzy alpejskich, prowadzący ze szwajcarskiego Zermatt do francuskiego Chamonix. Latem jego niższy wariant jest dostępny dla piechurów, stając się piękną trasą przez środek olbrzymiego łańcucha Alp.
W połowie XIX wieku członkowie English Alpine Club wyznaczyli w sercu Alp wysokogórską trasę, prowadzącą z doliny Chamonix i podnóży Mont Blanc do miasteczka Zermatt, leżącego u stóp Matterhornu. Linia łącząca te dwa miejsca liczyła 180 km i prowadziła przez lodowce i wysokie przełęcze. Otrzymała wtedy angielską nazwę “The High Level Route”. Jednak w 1911 roku, kiedy po raz pierwszy pokonano ją na nartach, została ona przechrzczona na francuską “Haute Route” („Wysoką drogę”) i od tej pory to ta druga nazwa pozostaje w użyciu. Z czasem termin Haute Route uległ rozszerzeniu i oznacza wielodniowy szlak alpejski, jednak oryginał pozostaje tylko jeden. Jest nim szlak z Chamonix do Zermatt.
Choć wytyczony jako piesza, Haute Route jest obecnie wymagającym szlakiem do wędrówek narciarskich. Prowadzi przez wysokogórski teren, usiany lodowcami, gdzie niezbędne są wysokie umiejętności i przygotowanie. A jednak trasa ta jest, przynajmniej częściowo, dostępna dla każdego. Równolegle do „prawdziwej” poprowadzona jest bowiem łatwiejsza, choć wciąż wymagająca, wersja. Jej angielską nazwę “Walker’s” Haute Route”, można przetłumaczyć jako „trekingowa Haute Route”. Jest to alpejski szlak, poprowadzony oznakowanymi ścieżkami w terenie umożliwiającym wędrówkę.
Tak wytyczony wariant Haute Route jest znacząco inny. Nie wspina się powyżej 3 000 metrów n.p.m., mija po drodze schroniska, a od czasu do czasu schodzi w doliny, zahaczając o wsie i miasteczka. Choć Alpy kojarzą się zazwyczaj z wysokimi, niedostępnymi szczytami, szlak ten – podobnie jak Tour de Mont Blanc, który opisałem poprzednio – umożliwia bezpieczną wędrówkę i nie wymaga żadnych umiejętności wspinaczkowych. Nie potrzebujesz też na nim żadnego wyposażenia w rodzaju kasku, czekana czy liny. Z drugiej strony pozostaje jednak szlakiem wymagającym ze względu na różnice wysokości, jakie pokonuje się każdego dnia oraz dzienne odcinki do przejścia. Mija 10 najwyższych szczytów Alp i przecina 11 wysokich przełęczy, z których najwyższa osiąga prawie 3 000 m n.p.m. Obok Tour du Mont Blanc, Haute Route jest kolejnym spektakularnym szlakiem w wysokiej części Alp, na przejście którego potrzebujesz 8-12 dni.
Na pogranicze francusko-szwajcarskie dotarłem pieszo, idąc szlakiem Via Alpina. Jeśli Twoim celem jest jednak tylko Haute Route, najlepszym punktem początkowym będzie Genewa, dokąd dotrzesz wieloma liniami lotniczymi z całej Europy. Z tego miasta łatwo dotrzesz do obu punktów kończących szlak. Transport publiczny w obu kierunkach będzie łatwy: do Francji zawiezie cię jeden z wielu autobusów i mikrobusów ruszających wprost z lotniska; przez Szwajcarię najłatwiej przejechać pociągiem do Visp w dolinie Rodanu, skąd autobus zabierze cię w góry, na południe.
To, być może, najpiękniejszy szlak poprowadzony przez Alpy. Tak twierdzi wielu piechurów, a i ja sam mógłbym podpisać się pod tymi słowami. Choć z drugiej strony nie przeszedłem wszystkich szlaków w Alpach…
Początek to zazwyczaj Chamonix, z którego ścieżka prowadzi do Argentiere i w stronę granicy ze Szwajcarią. Po przejściu na drugą stronę szlak przecina kilka wysokich masywów w sercu Alp Walijskich, schodząc m.in. do doliny Val d’Anivers, mijając szczyt Rosablanche i schodząc do wsi Arolla. Stamtąd odbija mocno na północ, zataczając dużą pętlę wokół masywu Weisshornu, by doliną, przez wsie Gruben i St Niklaus, zejść do miasteczka Zermatt.
Haute Route to wędrówka wśród alpejskich olbrzymów, pokrytych wiecznym śniegiem szczytów, nad głębokimi dolinami, wśród niezapomnianej scenerii. Tak widokowego szlaku trudno szukać w bliższych nam Karpatach. Po dniach spędzonych powyżej 2 500 metrów n.p.m., ścieżka sprowadza też na dno zielonych, alpejskich dolin, między miasteczka, których zabudowa wygląda na niezmienioną od setek lat. Na trasie mijać będziesz malownicze, kamienne przysiółki, jakby żywcem przeniesione ze średniowiecza. Szlak nie prowadzi lodowcami i nie wspina się ponad 3 000 metrów n.p.m., jest jednak wymagająca trasą: każdego dnia musisz wspiąć się i zejść 1 000 lub więcej metrów. Na ok. 10-dniowej trasie suma podejść sięga bowiem 12 000 metrów. Twoje kolana będą ci wdzięczne za lekki plecak oraz wsparcie kijkami teleskopowymi. Każdego dnia musisz też przejść ok. 25 km. Wysokość prawie 3 kilometrów n.p.m. nie wymaga zazwyczaj aklimatyzacji, pamiętaj jednak, że na tym poziomie ciało odczuwa już zmniejszoną ilość tlenu. Oszczędzaj swoje siły.
Wysokie położenie szlaku wymaga dwojakiej ochrony: przed słońcem i złą pogodą. To pierwsze oznacza lekkie ubranie, czapkę z daszkiem i krem z filtrem przeciwsłonecznym. To drugie: zestaw odzieży termicznej (temperatura może spaść poniżej zera) oraz komplet odzieży przeciwdeszczowej. Popołudniowe burze są typowym niebezpieczeństwem w sezonie letnim.
Szlak na wielu odcinkach przebiega w oddaleniu od cywilizacji. Można jednak zaplanować go tak, by każdą noc spędzać w dolinie lub jednym ze schronisk górskich. Podnosi to znacząco koszty całej wędrówki – noc w schronisku to około 50 Euro, w pensjonacie nawet więcej – dlatego przy mniejszym budżecie zabierz namiot i kuchenkę. W mijanych wsiach możesz kupić jedzenie i paliwo, odpada więc niesienie zapasów na cały szlak. Nocowanie w namiotach jest niestety problematyczne po francuskiej stronie: tam, gdzie ścieżka przebiega przez park narodowy Mont Blanc, nie można rozbijać namiotu. Na szczęście jest to tylko 1 nocleg, który z łatwością zaplanujesz w miejscowości (Argentiere jest dobrym wyborem).
Nocowanie pod namiotem po stronie szwajcarskiej jest tolerowane, choć problematyczne jest to, że każdy kanton ma tu swoje osobne prawa. Generalnie – nocowanie wysoko w górach jest OK, o ile robisz to dyskretnie, nie rozbijasz się na środku ścieżki i opuścisz biwak bez pozostawiania śladów. Najlepiej jednak zaplanować wędrówkę tak, by zatrzymywać się na kempingach w dolinach. Takie rozwiązanie wymaga niesienia swojego schronienia, oszczędza jednak kłopotów z rezerwowaniem miejsc w schroniskach, które w środku sezonu bywają bardzo zatłoczone.
Będę szczery: od osoby, która przeszła ten szlak przede mną usłyszałem, że znalezienie wolnego miejsca w alpejskim schronie było największą trudnością jaką napotkała. No comments.
Podobnie jak na Tour du Mont Blanc, sezon na Haute Route trwa od połowy czerwca do końca września, choć zależy to od warunków w danym sezonie. Początek tego czasu to ryzyko, że napotkasz na szlaku zleżałe płaty śniegu. Wrzesień oznacza też chłodniejsze i krótsze dni oraz zamkniętych wiele schronisk.
Przykładowy plan wędrówki Haute Route może wyglądać następująco:
Trekingowa Haute Route jest bardzo dobrze oznaczona. Mapa i kompas mogą być przydatne, zwłaszcza podczas złej pogody, dlatego nie warto z nich rezygnować, szansa na zgubienie się jest jednak niewielka. Znaki to niemal cały czas biało-czerwono-białe paski, choć trafisz też na krótkie odcinki biało-czerwono-niebieskie. Są to miejsca trudniejsze technicznie, wymagające podpierania się dłońmi na podejściach.
Mapy obejmujące całość szlaku to 2 arkusze „Carte nationale de la Suisse”: mapa 5003 „Mont Blanc-Grand Combin” i 5006 „Matterhorn-Mischabel”. Najczęściej wybieranym przewodnikiem jest za to klasyczna pozycja Keva Reynoldsa „Chamonix to Zermatt. The Classic Walker’s Haute Route”. Jej ostatnie wznowienie pochodzi z 2015 roku. Wszystkie te pozycje kupisz na miejscu, w Chamonix lub Zermatt.
Jedzenie i paliwo bez problemu kupisz w miejscowościach po drodze – z zasady nie warto dźwigać więcej niż 3-4-dniowy zapas. Ceny w małych sklepach są zawsze wyższe, a wybór mniejszy, warto więc celować w markety położone w większych miasteczkach. Już na starcie w Chamonix możesz zaopatrzyć się w rezerwę żywności i uzupełniać ją w drodze. Pamiętaj, że po obu stronach granicy sklepy będą zamknięte w niedzielę. Niekiedy nawet w dni powszednie działać będą z przerwą między 12 a 16. Ceny są dość wygórowane, po stronie szwajcarskiej wyższe niż po francuskiej.
Woda nie jest problemem nigdy – wystarczy, jeśli niesiesz ze sobą 1-1,5 litra i uzupełniasz w mijanych źródłach. Możesz wodę oczyszczać za pomocą filtra lub po prostu zachowaj ostrożność, uzupełniając ją zawsze powyżej osiedli i pastwisk.
Mój sprzęt, z konieczności, był identyczny z tym, jaki miałem na szlaku wokół Mont Blanc. A zatem: lekkie ubrania na upał i 2 warstwy termiczne na zimne dni, plus kurtka przeciwdeszczowa Salewa Pedroc GTX. Mój sprzęt mieścił się w 50-litrowym Deuter ACT Lite. Niosłem niskie buty trekingowe Merrell Moab Ventilator, idealne na długie dystanse. Niskie obuwie nie kojarzy się może z alpejskimi szlakami, ale mój wybór padł właśnie na nie.
Haute Route to szlak ambitny, ale dostępny dla każdego sprawnego turysty. Na jego przejście wystarczy skromny 2-tygodniowy urlop, a takie przejście, wśród najwyższych szczytów Europy, może stać się niezapomnianym doświadczeniem. Także kulturowym. Gdy czasu masz choćby o tydzień więcej, można pokusić się – tak jak ja – o połączenie go z przejściem wokół Mont Blanc. Łącznie będzie to prawie 300 km fantastycznej wędrówki wśród alpejskich olbrzymów.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.