Chodzenie z dzieckiem po górach wymaga komfortu. Komfortu rodzica i dziecka. I to nie tylko w rozumieniu wygody fizycznej, jaką maluch musi odczuwać, gdy wędrujemy z nim po ulubionych szlakach, ale również komfortu psychicznego rodzica.
Przede wszystkim musimy mieć pewność, że nosidło, w którym przenosimy dziecko, jest w pełni bezpieczne i nie zaskoczy nas żadną niespodzianką. Góry to nie miejsce na eksperymenty. Szczególnie, gdy przemierzamy je z dziećmi. Po drugie, musi być wygodne- zarówno dla samego “pasażera” (któremu często przyjdzie przysnąć w trakcie wędrówki), jak i dla niosącego go rodzica. Czy nosidełko turystyczne Deuter Kid Comfort II takie założenia spełnia? O tym w poniższym teście.
Marka Deuter produkuje nosidła turystyczne dla dzieci od 1996 roku i była jedną z pierwszych firm outdoorowych, które rozpoczęły produkcję takiego sprzętu. Obecnie w ofercie niemieckiego producenta – specjalizującego się w wysokiej klasy plecakach wyprawowych i trekkingowych o solidnych systemach nośnych- znajdują się trzy różne modele nosidełek. Wszystkie przeznaczone są dla dzieci po ósmym miesiącu życia, gdy maluch potrafi już samodzielnie siedzieć i trzymać główkę. Kolekcję otwiera najlżejszy i jednocześnie najtańszy model- Kid Comfort Air, ważący 2,9 kg. To nosidełko turystyczne ma bardziej zwarty i kompaktowy charakter, polecane jest rodzicom, którzy z jednej strony chodzą po górach, podróżują, z drugiej zaś zwracają sporą uwagę na wymiary sprzętu- czy to ze względu na “ograniczenia lokalowe” (pamiętajmy, że większość czasu nosidełko będzie jednak nie na szlaku, lecz złożone gdzieś w domu), czy też na okoliczność transportu w stosunkowo niewielkim bagażniku. Od pozostałych różni sie także mocniej wentylowanym systemem nośnym- będzie więc dobrym wyborem gdy z góry wiemy, że jesienią i wczesną wiosną raczej damy sobie spokój z rodzinnymi wyprawami, a skupimy się na letnich wycieczkach w bardzo ciepłą i słoneczną pogodę.
Wysokiej jakości, wygodne i dopracowane w detalach, ale jednak okrojone z części “bajerów”. Z kolei na drugiej stronie skali znajduje się najbardziej rozbudowany model Deutera: Kid Comfort III. Od opisywanego w niniejszym tekście Kid Comfort II różni się nie tylko wagą (3,7 kg) czy ceną, ale również dodatkowymi akcesoriami i funkcjonalnymi dodatkami. Na jego wyposażeniu znajduje się zintegrowany daszek przeciwsłoneczny, regulowane strzemiona oraz lusterko, w którym możemy podejrzeć co słychać u naszego malucha (usadowionego w siedzisku o podwyższonym oparciu). Ja postawiłem na “złoty środek” czyli opisane poniżej nosidełko turystyczne Deuter Kid Comfort II. Waży 3344 g i występuje w dwóch kolorach: niebieskim (ocean/midnight) oraz czerwonym (cranberry/fire). Jako dodatkowe wyposażenie dokupić można do niego daszek przeciwsłoneczny oraz pokrowiec przeciwdeszczowy KC Deluxe, który zabezpiecza całą powierzchnię nosidła przed wilgocią. Wszystkie modele nosidełek posiadają system nośny do 22 kg (gdzie 18 kilogramów to maksymalna waga dziecka, a 4 kilogramy wykorzystać możemy na dodatkowy bagaż), potwierdzony znakiem bezpieczeństwa TUV/GS.
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, gdy zobaczyłem opisywane nosidło Deutera, to jakość wykonania. Mam porównanie do nosideł dwóch innych marek, z którymi chodzą moi znajomi – w jednym z nich miałem nawet okazję przenosić swoją córkę – i muszę stwierdzić, że w nosidłach niemieckiego producenta jest to klasa sama w sobie. Użyte tkaniny, jakość szwów, klamry, taśmy, płynność działania ruchomych elementów- naprawdę ciężko do czegokolwiek się przyczepić. Zadowoleni będą zarówno esteci (wygląda!) jak i wyznawcy zasady mówiącej, że nie stać nas na rzeczy tanie (nosidełko turystyczne Deuter do najtańszych nie należy, ale mając możliwość dotknięcia go na żywo, szybko rozumiemy dlaczego).
Jednak oprócz materiałów, z których wyprodukowano sprzęt, liczy się jeszcze jego praktyczny wymiar i użyteczność (a w przypadku nosideł również bezpieczeństwo dziecka). Aby przekonać się jak Kid Comfort II wypada w praktyce wybrałem się z rodziną na długie majowe weekendy w Izery, Gorce i Pieniny. Oto do jakich doszedłem wniosków po miesiącu intensywnego używania nosidełka.
Siedzisko
Zacznijmy od tego, co najważniejsze dla malucha, czyli jego wygody. W Deuter Kid Comfort II dziecko siedzi na solidnym siedzisku wykończonym wysokiej jakości materiałem. Jest ono skonstruowane tak, że ciężar malucha faktycznie spoczywa na podłożu, a nie w powietrzu. Kilka razy widziałem na szlaku rodziców z nosidłami, w których dziecko bardziej wisiało, niż siedziało. Tu ten problem nie występuje. Siedzisko jest wyprofilowane w anatomiczny sposób, dzięki czemu zabezpiecza również brzuszek malucha. Jego kształt sprawia, że dziecko mocno osadzone jest w nosidełku. W zależności od wielkości i wieku dziecka siedzisko możemy przesuwać na regulowanych paskach, tak żeby jak najlepiej dopasować je do naszych wymogów. Prawidłowy wymiar uzyskamy, gdy broda dziecka swobodnie spoczywa na poduszeczce z przodu nosidełka.
Szelki
W Deuter Kid Comfort II szelki, którymi zabezpieczony jest maluch, mocowane są w pięciu punktach (tzw. 5 point harness czyli rozwiązanie bardzo podobne z tym stosowanym w fotelikach samochodowych dla niemowląt, gdzie 5 punktowe pasy bezpieczeństwa stanowią dziś standard bezpieczeństwa). Paski naramienne łączą się z taśmami prowadzonymi bocznie- przy brzuchu- i wpinają się wspólnie w centralną klamrę. Dodatkowy pasek piersiowy o regulowanej wysokości pozwala zbliżyć do siebie szelki, tak by nie zsuwały się z ramion dziecka. Taki system mocowania sprawia, że maluch jest bardzo dobrze przypięty i nie rusza się na boki. Bezpieczeństwo zwiększają też grube obramowania materiałowe nosidła. Wszystko to razem decyduje, że dziecko jest naprawdę solidnie zabezpieczone przed wypadnięciem i trudno mu samowolnie wypiąć się z nosidełka. System mocowania szelek jest oczywiście regulowany i można go dostosować do wzrostu malucha.
To, co jest zdecydowanym plusem dla bezpieczeństwa dziecka, jest jednocześnie lekką niewygodą dla rodzica. Szelki zapinają się bowiem w dość szczególny sposób, co wymaga precyzji i zajmuje czas. Nie wpływa to jednakże na całościowy odbiór tego elementu i jest drobnostką, obok której warto przejść obok, jeśli mamy na uwadze komfort dziecka. Jak już wspomniałem, sposób zapinania pasów w centralnej klamrze jest powszechnie używany w fotelikach samochodowych i raczej każdy rodzic miał już okazję do opanowania tej – nie do końca intuicyjnej – sztuki, gdzie kluczem do łatwego zapięcia jest połączenie obydwu wpinanych elementów razem i dopiero w drugiej kolejności wsunięcie ich w jedną, wspólną klamrę. Tu wpinanie jest łatwiejsze bo nie wymaga łączenia dwóch elementów, jednak części klamerki mają tendencję do uciekania i okręcania się, więc trochę czasu jednak potrzeba aby wszystko odnaleźć, poukładać i pospinać w całość.
Strzemiona
Aby umożliwić dziecku oparcie dla nóg w trakcie przenoszenia, nosidełko turystyczne Deuter Kid Comfort 2 wyposażono w strzemiona. Mają one postać regulowanych taśm zakończonych trójkątnym, profilowanym uchwytem, w który dziecko może wsunąć stopę. Dzięki temu w trakcie wędrówki kończyny malca nie zwisają swobodnie, lecz mają podparcie, co z pewnością wpływa na ich lepsze ukrwienie i temperaturę. Choć muszę przyznać, że moja córka nagminnie wyciąga nogi ze strzemion i woli trzymać je na podparciu podczepionej pod nosidełko komory bagażu. Przy jej wymiarach zwyczajnie bez problemu znajduje oparcie stóp gdzieś na ramie nosidełka i jest jej tak po prostu wygodniej. Bardzo możliwe, że strzemiona znajdą swe zastosowanie w przyszłości.
Poduszka
Wyjątkowo udanym patentem jest specjalna, odczepiana poduszeczka znajdująca się w przedniej części nosidła. Jest dobrze wyprofilowana, stworzona z hipoalergicznego materiału, bardzo miękka i miła dla skóry dziecka. W trakcie snu umożliwia maluchowi naturalne ułożenie główki i wygodny odpoczynek, natomiast kiedy dziecko nie śpi i podziwia otoczenie dobrze chroni przed obtarciami i zabezpiecza główkę z przodu. Po wypięciu bez większego problemu możemy ją wyprać i wysuszyć, a następnie z łatwością zamocować ponownie.
Ochrona przeciwsłoneczna / przeciwdeszczowa
Dodatkowym, lecz zdecydowanie wartym wydania pieniędzy rozwiązaniem, jest doczepiany daszek przeciwsłoneczny i przeciwdeszczowy (wystarczy na lekką mżawkę, przed dużym deszczem ochroni dopiero naciągany na całą powierzchnię nosidła pokrowiec). Mocuje się go na zasadzie dwóch spłaszczonych rurek, które wsuwa się w otwory w górnej części nosidła. Z przodu natomiast przypina specjalnymi haczykami na gumkach. Prosty, lecz bardzo przydatny patent chroni dziecko nie tylko przed słońcem i niewielkim deszczem, ale również przed gałęziami i innymi przeszkodami na szlaku (chociażby insektami). Zdecydowanie warto dokupić ten element wyposażenia nosidła i zafundować sobie i dziecku odrobinę więcej wygody. Wysokość nosidła turystycznego zwiększa się wówczas o kilka centymetrów i trzeba mieć tego świadomość, jednak nie musimy aż tak czujnie zwracać uwagi na wszelkiego rodzaju liście i chaszcze, które bez tej dodatkowej osłony mogłyby zrobić dziecku krzywdę. Warto wspomnieć, że mimo swojej prostoty daszek wykonany jest bardzo solidnie. Kiedy z niego nie korzystamy, możemy przenosić go w komorze przeznaczonej na bukłak z wodą.
Pas biodrowy
Producent wyposażył nosidełko turystyczne Deuter Kid Comfort 2 w pas biodrowy typu Vari Flex. Dokładnie taki jak ten stosowany jest w dużych plecakach trekkingowych, co wydaje się bardzo logicznym posunięciem. Choć dźwigamy bowiem “bagaż” innego rodzaju, to kilogramy przyjdzie nam przecież czuć tak samo. Trzeba przyznać, że ten pas to solidna i bardzo dobrze wykonana konstrukcja, która przy właściwym zapięciu i dopasowaniu przeniesie sporą część ciężaru na nasze biodra i skutecznie odciąży ramiona. Przy ciężarze rzędu 9-20 kilogramów, który będziemy nosić to kluczowy punkt udanej wycieczki.
Pas jest bardzo szeroki, wykonany z miękkiego materiału, nie obciera bioder i łatwo się dopasowuje. Wraz z ramionami szelek (o których niżej), tworzy podstawę udanej konstrukcji tego nosidła i pozwala wygodnie przenosić dziecko na długich trasach.
System nośny
Podobnie jak pas biodrowy, tak i ramiona szelek wykonane są z dużą dbałością o ergonomię, co sprzyja wygodzie wędrówki. Zamontowany w nosidle system nośny Deuter Aircontact Vari Fit umożliwia regulację długości ,,pleców” i optymalne dostosowanie szelek do naszej sylwetki – wystarczy odczepić rzepa w dolnej części systemu nośnego nosidła i przepiąć paski na odpowiednią wysokość. Finalnej regulacji dokonujemy dociągając ku dołowi taśmy z samozaciskowymi klamrami. Proste w obsłudze i bardzo skuteczne.
Cechą wartą podkreślenia jest również wyścielenie tyłu nosidła specjalną gąbką, która pozwala utrzymać dystans między plecami i powierzchnią nosidła, co zwiększa wentylację i komfort noszenia.
Ogólnie należy przyznać, że zarówno pas biodrowy, jak i system nośny są naprawdę bardzo dobrze wykonane i mają decydujący wpływ na komfort wędrówki. Moja córka w momencie testów ważyła niecałe 11 kilogramów (ma 19 miesięcy), jeśli dodać do tego ponad 3,3 kilogramy samego nosidła i około 3 kilogramy bagażu, to wędrowałem z ciężarem około 17 kilogramów. Nawet przy długodystansowm szlaku staram się utrzymać ciężar plecaka poniżej 15 kilogramów a przyznam szczerze, że zwykle ciąży mi on bardziej, niż podczas majowych wędrówek z dzieckiem. Co więcej, przymierzałem nawet do nosidła czteroletnią chrześnicę żony, która waży o dobre pięć kilo więcej od mojej córki i ciężar ciągle nie sprawiał mi większego problemu.
Miejsce na bagaż, kieszonki i camelbag
Oprócz systemu nośnego i bezpieczeństwa dziecka w nosidle istotną rzeczą jest również dodatkowe miejsce na bagaż. Wędrując z dzieckiem trzeba przecież zabrać w góry sporo różnego rodzaju drobiazgów. Jak wypada nosidełko turystyczne Deuter Kid Comfort II w tym punkcie? Otóż całkiem nieźle. Ogólnie znajdziemy tu siedem niezależnych kieszeni przeznaczonych na różnego rodzaju ładunek.
Mała, zapinana kieszonka na pasie biodrowym to idealne miejsce na komórkę, przegryzki dla dziecka, chusteczki, czy inne drobne przedmioty. Z boku obudowy nosidła, na obramowaniach komory nośnej umiejscowiono dwie otwarte kieszenie na gumkach. To świetne miejsce na butelkę z piciem, maskotkę- przytulankę (która nawiasem mówiąc znajduje się na wyposażeniu nosidełka!) czy średniej wielkości przedmioty, które zawsze muszą być pod ręką.
Na “plecach” nosidła umieszczono aż cztery kieszenie. W górnej części znajduje się większa, otwarta komora, w której można przenosić całkiem spore przedmioty. Tuż nad nią zapinana kieszeń idealna na dokumenty lub klucze, które można przypiąć do wewnętrznego haczyka, tak by nie wypadły przypadkowo gdzieś na szlaku czy w miejscu odpowczynku. Zaś na samym dole nosidła (pod siedziskiem) umiejscowiono dużą zapinaną na dobrej jakości zamek komorę, której powierzchnię spokojnie można porównać do niewielkiego plecaka. Polar rodzica, pieluszki, woda, ubranka, jedzenie dziecka – nie powinno być problemu, żeby to wszystko spakować nawet na całodzienną wycieczkę ( ja nie miałem z tym żadnego problemu). Warto też wspomnieć, że konstrukcja jest na tyle stabilna, że nie wisi pod nosidełkiem i nie zawadza o plecy.
Ostatnia komora – ulokowana z boku nosidła – umożliwia dołączenie camelbaga na płyny czy schowanie w niej daszka przeciwsłonecznego, gdy nie jest akurat doczepiony i używany.
Podstawka i stabilność konstrukcji
Testowane nosidło jest bardzo stabilne i mocno stoi na “nogach” w miejscach odpoczynkowych. System oparty na dwóch pałąkach jest bardzo skuteczny a jednocześnie łatwy w obsłudze. Można sobie z nim poradzić nawet wówczas, gdy wędrujemy z dzieckiem sami i nie ma przy nas drugiej dorosłej osoby, która pomoże nam z “rozładunkiem”. Wystarczy sięgnąć ręką do tyłu i lekko pchnąć nóżkę, by się otwarła. Szerokie rozstawienie pałąków i dobre wyważenie nosidła sprawiają, że można je stawiać nawet na nierównym czy pochyłym terenie i doskonale trzyma się podłoża.
Jeśli chodzi o ogólną stabilność całej konstrukcji, gdy dziecko przenoszone jest w nosidle, to jest naprawdę nieźle. Co prawda czasami czuć jak maluch przechyla się lekko na boki, ale wiązałbym to raczej ze specyfiką “żywej materii” (a w moim osobistym przypadku bardzo żywej materii), niż z samą konstrukcją nosidełka. W tym aspekcie nosidełko turystyczne Deuter Kid Comfort II oceniam więc również bardzo dobrze.
Wkładanie i wyjmowanie dziecka
To kolejny wart pochwały element tego nosidła turystycznego. Główna komora, w której sadzamy dziecko, skonstruowana jest na zasadzie sztywnego oparcia i dwóch uchylnych paneli bocznych. Jeden z nich daje się całkowicie otworzyć poprzez szybkie rozpięcie klamry zatrzaskowej, drugi zaś możemy zaciągać i luzować dzięki taśmie z klamrą zaciskową. Obszerne obszycia boków (wspomnianych paneli) zapewniają dziecku wygodę, stabilną pozycję i bezpieczeństwo. Do tego możliwość otwarcia jednego z paneli sprawia, że dziecko wkłada się do środka bardzo sprawnie. W przypadku większych dzieci konstrukcja przywodząca na myśl otwierane drzwiczki samochodu umożliwia w zasadzie samodzielnie wchodzenie do nosidła (dorosłemu pozostanie oczywiście zapięcie klamer 5 punktowego pasa).
W nosidle znajdziemy dwa porządnie obszyte uchwyty do przenoszenia nosidła, które zdecydowanie ułatwiają zakładanie go na plecy. Wystarczy, że każdy z rodziców chwyci po jednym z uchwytów i w łatwy sposób zarzucimy nosidło na plecy (kiedy robi to jeden rodzic, też nie jest najgorzej, spokojnie można wybierać się na samotne wycieczki z dzieckiem).
Wczytuję galerię
Przenoszenie nosidła i transport
Po złożeniu nóżek i zapięciu wszystkich pasków nosidełko turystyczne Deuter nie zajmuje zbyt dużo miejsca i łatwo je transportować. Choć ze względu na jego solidną konstrukcję i całkiem sporą masę musimy zadbać o miejsce porównywalne dla plecaka rzędu 65-70 litrów.
Z testowanym nosidłem, wspólnie z moją córką wybrałem się w maju na osiem górskich wędrówek. Były to zarówno typowe spacerowe trasy z niewielkimi przewyższeniami – jak te w Izerach, jak i bardziej wymagające, kondycyjne podejścia po kamieniach i ze sporą stromizną – jak to na Wysoką w Pieninach czy na Lubań w Gorcach. Łącznie zrobiliśmy prawie 90 kilometrów. Muszę szczerze stwierdzić, że gdybym w tej chwili miał kupić nowe nosidło, to ponownie wybrałbym ten sam model. Deuter Kid Comfort II to naprawdę solidny i dobrze wykonany sprzęt. Zapewnia komfort nie tylko rodzicom – wnoszę po moich plecach i barkach – ale i dziecku – wnoszę po zadowoleniu córki i odgłosach zbliżonych do poganiania konia pociągowego, w którego zamieniłem się zapewne w oczach Jagody w ciągu ostatniego miesiąca. To, co może jedynie przeszkadzać w nosidle Deuter, to jego spora waga (taka jest konsekwencja solidnej konstrukcji i zapewnienia maksimum bezpieczeństwa dziecku) i stosunkowo wysoka cena – porównywalna do naprawdę dużego, markowego plecaka (nie bez przyczyny- budowa, materiały itp. w tym nosidełku turystycznym nie różnią się specjalnie stopniem skomplikowania i jakością od cieszących się ogromnym uznaniem plecaków Deuter).
Tak więc, jeśli wędrujemy z dzieckiem sporo (albo mamy takie plany), a maluch odczuwa z tego powodu przyjemność, to moim zdaniem warto wyłożyć tę kwotę. Otrzymamy sprzęt, który naprawdę wart jest swojej ceny i który zapewni nam godziny długich wędrówek. Jego zaletą jest z pewnością wygoda dziecka, które w trakcie aktywności, koniec końców nie będącą dla niego naturalną, jest zapewne sprawą kluczową. My będziemy mieli natomiast pewność, że dołożyliśmy wszelkich starań, by zapewnić dziecku maksimum bezpieczeństwa i jednocześnie zadbać o własne barki i kręgosłup.
Nosidełko turystyczne Deuter Kid Comfort II w kilku punktach:
Plusy dla rodzica
Plusy dla dziecka
Minusy
Dane techniczne – nosidełko turystyczne Deuter Kid Comfort II | |
Użyte materiały | Macro Lite 210, Super-Polytex |
Pojemność | 16 litrów |
Obciążenie | do 22 kg: dziecko+bagaż |
Wymiary | 78 x 42 x 40 cm |
Waga | 3344 g |
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.