W życiu każdego rodzica, który jest też zapalonym turystą, nadchodzi taki moment, gdy zaczyna on myśleć o zabraniu swej latorośli w góry. Jak się przygotować do takiej “operacji”?
To sprawa dosyć delikatna, wszak każda mama kochająca góry i każdy tata – fan trekkingu chce w swym potomku zaszczepić miłość do pieszych wędrówek. Tymczasem obiecana nagroda, którą mogą być lody w schronisku lub piękne widoki z wieży, to temat dosyć odległy, do którego droga może być kręta, a do tego prawie zawsze prowadzi pod górkę. Dziecięca cierpliwość może więc zostać wystawiona na poważną próbę. W tym artykule nie przedstawimy złotej recepty na to by, zarażając górami malucha przez przypadek go do nich nie zrazić. Zastanowimy się za to, jaki sprzęt turystyczny dla dzieci wybrać, by zapewnić im maksymalny komfort wędrowania.
Pytanie o wiek należy do kwestii podstawowych, od których rozstrzygnięcia wypada zacząć nasze rozważania. Nie jest chyba tajemnicą, że w erze nosidełek turystycznych pociechy dużo szybciej przyzwyczajane są do górskich wojaży. W jakim wieku są najmłodsze dzieci, zabierane przez rodziców w góry? To zależy od tempa, w jakim przebiega ich rozwój, a w szczególności od tego, jak silne są mięśnie odpowiadające za utrzymanie głowy. W praktyce dolną granicą jest najczęściej wiek 7-8 miesięcy.
[Zachęcamy do zapoznania się z artykułem, w którym poruszona została kwestia wieku dzieci przenoszonych w nosidełkach turystycznych]
Ale nic nie trwa wiecznie i wcześniej czy później nadejdzie ten moment, gdy nosidełko przestanie być rozwiązaniem, które można brać pod uwagę. Wieku, w jakim dziecko rozpocząć powinno przygodę z pieszymi wędrówkami, nie sposób jednoznacznie określić.
Dużo zależy tutaj od kondycji brzdąca. Jeśli maluch na co dzień jest bardzo żywiołowy i uwielbia ruch, spacer pod górkę nie powinien być problemem. Oczywiście jest jeden warunek: gdzieś w pobliżu czuwać musi “wsparcie techniczne” w postaci rąk rodzicieli lub wygodnego nosidełka.
Co innego, gdy latorośl spędza całe dnie przed telewizorem lub przy smartfonie. Wtedy zwiększona dawka wysiłku może być czynnikiem zniechęcającym do gór. Zawsze trzeba mierzyć siły na zamiary. Jednemu brzdącowi spodobają się piesze wędrówki, jeszcze przed czwartymi urodzinami, w przypadku innego dziecka lepiej jest trochę poczekać.
[Polecamy artykuł, w którym Łukasz Czubak radzi o czym pamiętać, gdy na wycieczkę w góry, planujemy zabrać malucha]
Po ustaleniu “kiedy z dzieckiem w góry?” warto jeszcze zadać sobie pytanie “gdzie?” Tutaj także liczy się zdrowy rozsądek. Może i panorama z tatrzańskich szczytów jest atrakcyjniejsza od widoków, które oferują beskidzkie polany, ale na sam początek ta druga opcja będzie dużo bezpieczniejsza. Przyzwyczajając malucha do gór etapami, mamy większe szanse, że gdzieś po drodze się do nich nie zrazi. Historie, o rodzicach, którzy wraz z najmłodszymi eksplorują trudne technicznie szlaki, jeśli się już gdzieś pojawiają, to raczej są to kroniki akcji ratunkowych TOPR.
Zatem gdzie się wybrać z dzieckiem? Na łamach 8academy znajdziecie kilka podpowiedzi. O tym, czym się kierować przy wyborze trasy odpowiedniej na wycieczkę z maluchem, wcześniej pisał Łukasz Czubak.
Zachęcamy też do lektury serii artykułów Rafała Marciniaka o wyjazdach z pociechą w:
Nawet jeśli celem wycieczki są niskie góry i zamierzamy spacerować po dosyć łagodnych ścieżkach, warto przed wyjściem odpowiednio wyposażyć swoją latorośl. O czym dobrze jest pomyśleć? Jeśli dziecko potrafi już szybszym krokiem przemierzać turystyczne szlaki, przydadzą się górskie buty oraz prawdziwie outdoorowa odzież.
Pierwsze kroki stawiane w górskim terenie powinny być pewne i do tego bezpieczne. Dlatego gdy widzimy, że pociecha chwyciła już bakcyla i z coraz większą radością wyrusza na szlak, dobrze jest pomyśleć o obuwiu turystycznym dla dzieci. W ofercie marek outdoorowych znajdziemy bowiem także buty o nieco niższej numeracji, dostosowane do fizjonomii najmłodszych miłośników gór. Takie, z wyraźnie zaznaczoną podeszwą, która uchroni małego turystę przed poślizgiem, czasami też z wyższą cholewką, lepiej trzymającą kostkę (np. La Sportiva Scout). Dodatkowym atutem, będą tu… radosne, dziecięce kolory.
Jeśli latorośli spodobały się wędrówki po ścieżkach Beskidów lub Sudetów, to znaczy również, że czas na prawdziwie górską odzież dla małego turysty lub ubrania dla młodej turystki. To idealny moment, by zacząć oswajać nowy narybek z zasadami “outdoorowej cebulki”, zgodnie z którymi strój w góry składa się ze ściśle określonych i niezależnych warstw.
Od czego zacząć? Najlepiej od bielizny termoaktywnej, która ułatwi odprowadzanie ze skóry wilgoci (w ofercie marek outdoorowych pojawiają się czasem wersje chłopięce i dziewczęce takich ubrań).
Z pewnością przyda się ciepła bluza. Niezbędna jest też kurtka, która ochroni malucha przed zagrożeniem ze strony, hulającego na grani, chłodnego wiatru, a także deszczu (który — chociaż przelotny — potrafi nas nieźle zmoczyć). Spodnie, które maluch założy w góry, nie powinny zbytnio ograniczać ruchów.
Nie należy zapominać o mniejszych “dodatkach”. Na komfort wędrowania znaczny wpływ mają odpowiednio dobrane skarpetki. Modele dedykowane górom (takie, jak Icebreaker Ultra Light Sheep Herding) zdecydowanie lepiej spiszą się w terenie, niż wersje miejskie. Nie mniej ważna jest czapka, która latem chronić będzie przed słońcem, a czasem też wiatrem i kroplami deszczu.
Górskie wycieczki kojarzą się nierozłącznie ze spakowanym plecakiem. O ile maluch na początku może liczyć jeszcze na pewną taryfę ulgową, to w pewnym momencie trzeba już zacząć go przyzwyczajać do dźwigania własnego ekwipunku. Najlepiej, gdy ta droga również zostanie podzielona na etapy.
Początkowo taka pomoc może mieć charakter symboliczny. Jeśli plecak nie jest zbyt duży i do tego przypomina ulubioną maskotkę, szkrab z chęcią zacznie przyswajać odpowiednie nawyki. Dlatego maluchom podobają się plecaki-zwierzaki, takie jak Littlelife Toddler Backpack.
Dzieci jednak szybko rosną i lada moment trzeba będzie się rozejrzeć za czymś pakowniejszym. Na szczęście marki outdoorowe nie zapominają o naszych pociechach i oferują całą gamę plecaków turystycznych dla dzieci. Takich, które są dopasowane do wzrostu małych turystów i zapewniają oczekiwaną wygodę.
[Tego, czym się kierować przy wyborze dziecięcego plecaka, dowiecie się z lektury jednego z naszych wcześniejszych tekstów]
Gdy już wybierzemy plecak odpowiedni dla latorośli, trzeba będzie pomyśleć, co do niego schować. Najmniejsze pociechy nie będą z pewnością obciążane zbyt masywnymi akcesoriami. Kurtka przeciwdeszczowa czy zestaw kanapek na drugie śniadanie to ekwipunek wystarczający, by maluch mógł mieć satysfakcję, że przeniósł coś istotnego i odciążył tym samym rodziców.
W przypadku starszych dzieci pomoc w tym zakresie może być nieproporcjonalnie większa. Są takie plecaki, w których zmieści się cały, potrzebny latorośli sprzęt, prowiant oraz zapas wody zgromadzony w butelce wielorazowego użytku.
[Polecamy nasz wcześniejszy artykuł o bidonach dla dzieci]
W przypadku wyjazdów z noclegiem w schronisku – może dodatkowo trzeba będzie zabrać dziecięcy śpiwór, który zapewni wygodny sen?
Na koniec zostaje spakowanie plecaka na wyjazd w góry. Jest to jednak temat na tyle obszerny, że wykracza poza temat tego artykułu. Rodziców odsyłamy do poradników i filmów, które już wcześniej przygotowaliśmy. A dzieci? No cóż, mają jeszcze czas, aby przyswoić tę wiedzę. Niezwykle istotne jest to, by młody człowiek skojarzył góry z dobrą zabawą i świetną formą rekreacji, a nie wysiłkiem ponad siły. Dlatego czasami konieczne może być… przystopowanie ambitnej pociechy, która chce wyruszyć na szlak ze zbyt ciężkim plecakiem.
