04.12.2018

Małachowski – puchówki, himalaizm i innowacje

Jak powstają śpiwory i ubrania ocieplane lekkim puchem? Redakcja 8academy skorzystała z zaproszenia Pracowni Sprzętu Alpinistycznego Małachowski, by poznać historię marki i przyjrzeć się z bliska procesom technologicznym.

                       

Początki Pracowni Sprzętu Alpinistycznego Małachowski sięgają lat siedemdziesiątych XX wieku. Było to w czasach, gdy polscy alpiniści z wielkim powodzeniem zaczynali zdobywać najwyższe góry a polscy grotołazi – pokonywać najgłębsze jaskinie. Także pozostałe wyznaczniki globalnej ekstremy, czyli obydwa bieguny i związany z nimi polarny świat stały się przedmiotem lawinowo wzrastającej polskiej eksploracji.

Krzysztof Wielicki K2
Krzysztof Wielicki w kombinezonie Małachowski podczas zimowej wyprawy na K2 w roku 2002. (fot. archiwum Małachowski)

To się działo w czasach totalnej biedy, u schyłku gierkowskiej dekady, w trudnych komunistycznych czasach, gdy benzyna, i nie tylko, była na kartki. O profesjonalnym górskim sprzęcie można było jedynie pomarzyć lub za równowartość miesięcznej wypłaty kupić jeden dewizowy czekan, lub pięć karabinków! Jakby na przekór temu, sukcesy wybiły nas na światowych liderów himalaizmu. Istniał w tym czasie tylko jeden element sprzętowy, w którym mieliśmy przewagę nad zachodnimi produktami – naturalny puch, pracowicie podskubywany z polskich gęsi przez gospodarnych rolników. To wtedy pierwsze puchowe kurtki i śpiwory, wykonywane początkowo przez Barbarę Momatiuk, potem Krystyna Ostrowskiego (Alpiniste Complet) i wreszcie – poczynając od roku 1977 – przez Adama Małachowskiego, zaczęły dosłownie podbijać górski świat.

Potrzeba matką wynalazku

– Mój ojciec, który już wtedy działał w Katowickim Klubie Speleologicznym – sam zaczął szyć odzież puchową (początkowo z pomocą dziadka Henryka Małachowskiego), głównie dla swoich kolegów klubowych – grotołazów i wspinaczy. Te doświadczenia pozwoliły zrobić kolejny krok. W roku 1982 wyroby marki Małachowski pojawiły się po raz pierwszy na rynku. Prawie każda wyprawa w góry najwyższe miała na wyposażeniu wyroby naszej firmy. I co ważne, współpraca z himalaistami, wspinaczami, speleologami czy polarnikami przynosiła obustronne korzyści. Wszelkie uwagi czy głosy krytyczne przekładały się na niezliczone poprawki i udoskonalenia, z których kilka awansowało do rangi patentów! Zyskiwały na tym także produkty popularne, przeznaczone dla zwykłych użytkowników – opowiada Bartek Małachowski, syn założyciela marki.

Marka Małachowski - puchówki, himalaizm i innowacje
W siedzibie marki Małachowski zobaczyć można niewielką ekspozycję z historycznymi puchowymi kombinezonami polskich himalaistów. (fot. Małachowski)

Ekspozycja o górskich ekspedycjach

Jako pamiątka z tamtego okresu, istnieje w kąciku firmowego salonu niewielka ekspozycja. Trzeba przyznać, że solidne, puchowe kombinezony, które wcześniej służyły uczestnikom głośnych wypraw, robią wrażenie! -W tym ubraniu Rysiek Pawłowski trzy razy wszedł na Everest. A ten pomarańczowy kombinezon po prawej, to sprzęt Artura Małka z Zimowej Narodowej Wyprawy na K2 w roku 2017/18. Tu z kolei prototyp kombinezonu ratunkowego dla żeglarzy  słyszymy od Bartka Małachowskiego, który oprowadza nas po mini wystawie.

Początki firmy wyraźnie rzutują na obecną działalność. Produkty Pracowni można podzielić na trzy segmenty. Podstawą jest produkcja wyrobów popularnych, które znajdziemy dziś w wielu sklepach outdoorowych. Na drugim miejscu są zamówienia spersonalizowane, do których m.in. należy sprzęt dla himalaistów i na koniec  produkcja specjalistycznej odzieży roboczej. Jeśli chodzi o kategorie produktów, Pracownia najwięcej sprzedaje śpiworów, głównie tych ultralekkich.

Firma Małachowski z Dębowca
Pracownia Sprzętu Alpinistycznego Małachowski w Dębowcu. (fot. Małachowski)

Małachowski, czyli innowacje spod Skoczowa

Pracownia Sprzętu Alpinistycznego Małachowski od lat 90. ma swoją siedzibę w Dębowcu  niewielkiej miejscowości nieopodal Skoczowa. W tym cichym i spokojnym miejscu, położonym na malowniczym przedgórzu Beskidów, powstają wyroby zaskakujące… innowacyjnością.

Założyciel firmy  Adam Małachowski  nigdy nie bał się przecierać technologicznych szlaków. Świadczą o tym zarówno wdrożone patenty, jak i okazała lista nagród. Wśród miejsc, gdzie uhonorowano wyroby z Dębowca, znajdziemy ośrodki z różnych stron świata: Poznań, Genewę, Brukselę, Seul czy Szanghaj. Widnieje tu też nazwa placówki naukowej z USA  University of California. W roku 2007 niewielka Pracownia z południowej Polski pojawiła się na 12 miejscu, w przygotowanym przez tę uczelnię zestawieniu 100 najbardziej innowacyjnych firm globu.

Produkcja śpiworów puchowych
Przy produkcji odzieży puchowej ważna jest precyzja. Dlatego firma Małachowski systematycznie rozwija park maszyn cyfrowych. (fot. Małachowski)

Nagrody, nagrodami, jednak nikt tu nie myśli o spoczywaniu na laurach. -Obecnie pracujemy nad technologią, umożliwiającą wytwarzanie puchu hydrofobowego w próżni przy użyciu plazmy niskotemperaturowej  zdradza nam Bartek Małachowski.

-Jesteśmy pierwszym w Polsce zakładem o takim profilu, z rozbudowanym zapleczem maszyn cyfrowych – słyszymy od naszego gospodarza. -Zależy nam na wysokiej precyzji oraz powtarzalności, nieosiągalnej dla dawnej ręcznej obróbki. Taki śpiwór, albo kombinezon to – wbrew pozorom – dosyć skomplikowana konstrukcja. Przykładowo: model Climber II 600 składa się z… 77 elementów. Wszystko musi do siebie idealnie pasować.

Puch do śpiworów Małachowski
Do Pracowni Sprzętu Alpinistycznego Małachowski trafia wysokiej jakości puch z polskich hodowli. (fot. Małachowski)

Co nieco o technologii

1. Puch

– Nasze motto brzmi: Pana Boga oszukać się nie da! Co się przekłada na wyższość produktów naturalnych nad sztucznymi. Polski puch uznawany jest za najlepszy na świecie. My kupujemy surowiec w różnych miejscach w kraju. Każda partia, która do nas trafia, ma dołączony certyfikat z laboratorium. To daje nam pewność, że dostajemy puch wysokiej jakości – tłumaczy Bartek Małachowski. Inną kwestią jest certyfikat RDS, który ma świadczyć o tym, iż hodowcy w należyty sposób troszczą się o kaczki i gęsi. Sprowadzany przez nas puch, posiada również i ten certyfikat.

2. Materiał

Chociaż w przypadku tego typu wyrobów, najczęściej mówi się o puchu, równie duże znaczenie ma dobór materiału. Tu trzeba znaleźć właściwy kompromis pomiędzy: wytrzymałością, puchoszczelnością, oddychalnością, wodoodpornością oraz wagą.

Istotną kwestią jest wybór materiału, z którego uszyty zostanie śpiwór. (fot. Małachowski)

W przypadku modeli dla minimalistów, takich jak śpiwór Ultralight II 300, wygrywają materiały o niskiej wadze, które są jednocześnie wystarczająco odporne na przetarcia i rozdarcia (np. Toray Airtastic 7D o gramaturze 20g/m2). Tam, gdzie aura jest mniej przychylna i trzeba stawić czoła wilgoci, lepiej spiszą się tkaniny uzbrojone w membranę lub powleczenie PU. -Śpiwór wyprawowy nie musi być wodoodporny, bo przy ujemnych temperaturach, jakie głównie występują w wysokich górach, nie będzie padał deszcz, ale raczej śnieg. Problemy pojawiają się wówczas, kiedy gotujemy w namiocie i jest pełno pary, która penetruje wnętrze śpiwora – tłumaczy Bartek Małachowski.

3. Obróbka

Do konstrukcji poszczególnych elementów, z których uszyty zostanie śpiwór, kombinezon, czy kurtka, służą komputery z oprogramowaniem CAD. Gwarantuje to wysoką dokładność. Cięcie? Do tego przydają się nowoczesne urządzenia laserowe, które precyzyjnie odwzorowują na materiale projekt z ekranu komputera. Poszczególne części trzeba odpowiednio połączyć. Tym zajmują się panie pracujące w szwalni. Tutaj też wkroczyły nowoczesne maszyny. -Ostatnio stworzyliśmy komórkę szycia automatycznego, która ułatwia cały proces. To jest pewne novum, bo w przemyśle odzieżowym, jak dotąd, trochę brakowało automatyzacji  twierdzi Bartek Małachowski. Na hali widzimy też inne maszyny, np. służące do podklejania szwów czy wyklejania logotypów. -Tu należy wspomnieć o naszym logo, będącym znakiem towarowym, czyli Thermoactive®.

Jak powstają wyroby z puchu
Niezwykle precyzyjne cięcie to zasługa urządzeń laserowych. (fot. Małachowski)

Komory śpiwora

Nie wszystkie elementy śpiwora są dla nas widoczne gołym okiem. Na przykład lekka i niepozorna siateczka dystansowa, której rolą jest niedopuszczenie do przemieszczania się wypełnienia wewnątrz. Od tego, w jaki sposób zostanie wszyta, w dużej mierze zależą właściwości termiczne śpiwora. W produktach naszej firmy można spotkać komory typu H oraz V. Szczególnie wysoką efektywnością termiczną mogą pochwalić się te drugie, które jednak wymagają dużo większego nakładu pracy. Wynika to z prostego rachunku  w śpiworach typu V komór może być aż 78, natomiast w modelach typu H  zaledwie 30.

Szew kryty

W tym miejscu należy wspomnieć o dobrze dziś znanym patencie, rodem z Pracowni Sprzętu Alpinistycznego Małachowski, o tzw. szwie krytym. To właśnie tutaj opracowano sposób szycia, w którym nić nie wychodzi na zewnątrz. Produkty bazujące na tym pomyśle są bardziej wytrzymałe, gdyż ograniczone zostało ryzyko przetarcia się przeszyć. Użytkownicy modeli wyprawowych docenią jeszcze jedną przewagę. Przy klasycznych szwach wilgoć dostawała się do środka po nitce. Szew kryty zminimalizował takie zagrożenie.

śpiwór z podklejonymi szwami
Maszyna do podklejania szwów. (fot. Małachowski)

Napełnianie puchu

Ostatnim etapem produkcji wyrobów puchowych jest napełnianie puchu. -To w naszej firmie od kilku lat też jest w dużym stopniu zautomatyzowane. Komputer odmierza odpowiednią ilość cennego wypełnienia, które wdmuchiwane jest po kolei do każdej komory. Dzięki temu mamy gwarancję, że wszystkie egzemplarze tego samego modelu posiadają dokładnie tyle samo puchu precyzyjnie rozłożonego w każdej komorze. Na koniec zaszywa się otwory, przez które wcześniej wprowadzona została rurka i śpiwór, kurtka czy kombinezon są już gotowe do użycia. – tłumaczy Bartek Małachowski.

Jak widać, połączenie naturalnego surowca z najbardziej zaawansowaną technologią, wsparte doświadczeniem, praktyką i pomysłowością, przynosi bardzo dobre efekty. Nie bez przyczyny wyroby oznaczone charakterystycznym logo firmy Małachowski cieszą się dużym uznaniem wśród miłośników różnych form aktywności terenowej.

Napełnianie śpiwora puchem
Napełnianie śpiwora puchem. Nad tym, by do każdej komory trafiła odpowiednia ilość ociepliny, czuwa komputer. (fot. Małachowski)

[Serdecznie zachęcamy do zapoznania się z naszym testem śpiwora: Małachowski Super Ultralight]

                 

Udostępnij

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.