17.10.2022

Małachowski Super Ultralight – test śpiwora

Skąd pomysł na nowy śpiwór w ofercie? Jakie technologie w sobie kryje? Dla kogo jest przeznaczony? I jak sprawdził się w terenie? Spotkałam się z Bartkiem Małachowskim, który opowiedział mi o ich nowym produkcie. Przejdźmy zatem przez tę historię razem!

                       

Sprawa wygląda prosto: „Dlaczego je zrobiliśmy i dlaczego one są takie fajne? Może po sukcesie naszych poprzednich Ultralight’ów. Nie było wcześniej tak lekkich śpiworów” mówi Bartek Małachowski. W myśl idei fast&light firma stworzyła jeden z najlżejszych śpiworów na rynku. Zamysł był jeden – stworzyć lekki i funkcjonalny śpiwór. Prosty, minimalistyczny produkt. Bez zbędnych bajerów czy kolorków. Ale zarazem z bezkompromisowo najlepszych, najlżejszych materiałów dostępnych na rynku. Śpiwór Małachowski Super Ultralight powstał w trzech wariantach. Z ręcznie sortowanym wypełnieniem puchowym o wadze 200, 400 oraz 600 gramów. Tak sortowany puch dostępny jest tylko i wyłącznie u jednego dostawcy puchu w naszym kraju.

Małachowski Super Ultralight to jeden z najlżejszych śpiworów na rynku (fot. Patrycja Chudy)

Sprawca całego zamieszania – puch

Małachowski Super Ultralight to oczywiście śpiwór puchowy. Puch może być sortowany mechanicznie lub ręcznie. Częściej korzysta się z pierwszej opcji, ponieważ jest szybsza i tańsza. Co się dzieje dalej? Mieszanka puchu i pieprza poddawana jest sortowaniu. Specjalne maszyna wypuszcza na wspomnianą mieszankę powietrze. Mix unosi się – puch spada wolniej, a ciężkie pióro szybciej. Przez odpowiednie rurki, ściągany jest puch. Czynność powtarzana jest kilka razy. W tym procesie nieuniknione jest to, że do puchu wkradnie się też pierze. Patrząc na różnice między puchem a pierzem, oprócz koloru, to pióro, a nie puch ma twardy element. Pewnie kojarzysz „wychodzący puch” ze swojej kurtki lub śpiwora? To właśnie ten procent pierza, który przedostał się tam w trakcie mechanicznego sortowania.

Puch, którym wypełnione są śpiwory Małachowski Super Ultralight poddany był ręcznemu sortowaniu. Jest to trochę powrót do korzeni, dzięki czemu otrzymujesz produkt o zawartości puchu 99,(9)%” – mówi Bartek Małachowski. Normalnie powiedziałby 100%, jednak jak wiemy, tylko ci, co nic nie robią, nie popełniają błędów.

Czy puch jest biały?

Mamy jeszcze jeden aspekt – kolor! Jeśli myślisz, że puch jest zawsze biały, to muszę Cię rozczarować. Naturalny puch owszem, czasem jest śnieżnobiały. Ale bardzo często przyjmuje lekko żółtawy kolor i jest to tylko dowód na to, że nie został w żaden sposób poddany obróbce chemicznej. W nowym śpiworze marki Małachowski da się to dostrzec, z uwagi na niemal przeźroczystą tkaninę zewnętrzną. I należy się z tego jedynie cieszyć.

Dlaczego ten puch jest tak wyjątkowy? Nie oszukujmy się, mało który dostawca puchu podejmuje się ręcznego sortowania, ponieważ jest to ciężkie, czasochłonne i żmudne zajęcie. „Ręcznie sortowany puch jest trzykrotnie droższy. Ilość ręcznie produkowanego puchu to jakieś 10kg miesięcznie przez dwie osoby” – mówi Bartek Małachowski.

Jest jeszcze jedna ważna cecha takiej obróbki. Musisz uruchomić wyobraźnię – ręcznie sortowany puch ma tak jakby swoje „haczyki”, dzięki którym przyczepia się jeden do drugiego. W przypadku sortowania mechanicznego zostają one uszkodzone. Na co to wpływa? Na sprężystość i generalną jakość puchu. Puch sortowany ręcznie dużo dłużej będzie nam oferował wszystkie swoje właściwości. (więcej o puchu syntetycznym i naturalnym pisaliśmy w jednym z poprzednich artykułów)

Sprężystość – „Prawie tysiąc” – tak określa ją Bartek. Prawie, bo nie da się jednoznacznie określić, ponieważ surowiec nie jest jednorodny.

Małachowski Super Ultralight zawiera puch ręcznie sortowany (fot. Joanna Kapinos)

Małachowski Super Ultralight – zerknijmy głębiej

Siatki dystansowe. Mamy tutaj do czynienia z konstrukcją H. Mniej taśmy dystansowej = niższa waga. Komory są obwodowe. To znaczy, że komora ciągnie się dookoła przez całą szerokość śpiwora. Pomijając już kwestię kolejnego zmniejszenia wagi, to jest to całkiem logiczne rozwiązanie. Jeśli zastosujemy komory dzielone, to puch ściśnięty przez wagę naszego ciało tak czy siak będzie słabo izolował. Wybierz matę o odpowiednim dla swojej wyprawy współczynniku R-Value i wszyscy będziemy zadowoleni.

Szew kryty. Śpiwór szyje się od wewnętrznej strony. Nić ze strony zewnętrznej jest niewidoczna. Materiał przeszywany jest przez dwie warstwy tkaniny, do której doszywana jest wcześniej wspomniana siatka. Dlaczego to jest ważne w śpiworze Małachowski Super Ultralight? Podnosi jego wytrzymałość.

Bartek Małachowski opowiada o śpiworze Małachowski Super Ultralight: siatki dystansowe i szew kryty to tajemnica konstrukcji (fot. Joanna Kapinos)

Małachowski Super Ultralight – materiał zewnętrzny

Jakiś czas temu japońska firma TORAY zaprezentowała nową tkaninę o grubości 5D ważącą zaledwie 16g/m2. Tkanina jest bardzo gęsto tkana, co zapewnia niesamowicie wysoką szczelność i wytrzymałość. „Jesteśmy pierwsi na świecie, którzy to zrobili. Śpiwór z tkaniny 5Dx5D. Dodatkowo  z puchem ręcznie sortowanym” chwali się Bartek Małachowski. I dobrze, bo ma czym! Dla porównania – śpiwory Ultralight wykonane są z tkaniny o grubości włókien 7D (ok. 20g/m2). Tkanina jest biała i prawie przeźroczysta! Dlaczego nie została zabarwiona? Barwienie tkaniny to zawsze dodatkowe gramy!

Małachowski Super Ultralight obszyty jest materiałem TORAY 5d (fot. Joanna Kapinos)

Małachowski Super Ultralight 200, 400, 600 – różnice i dodatki

„600-tka ma duży kołnierz termiczny. 400 nieco mniejszy. 600-tka ma dwie patki puchowe. 400-tka ma jedną patkę puchową. 200-tka nie ma w ogóle patek puchowych, ale ma większe listwy syntetyczne. Po co są patki puchowe? Po to, żeby przy zapinaniu nie zaciąć tej delikatnej tkaniny, a to się czasem zdarza” – opowiada Bartek Małachowski.

Worek transportowy wykonano z tkaniny z włókien Dyneema – tu też firma walczyła o każdy gram, wybrali możliwie najlżejszą – 12g/m2! Worek do przechowywania zrobiono z bawełny. Do każdego śpiwora dołączana jest ręcznie wypisana etykieta od firmy Małachowski, która zawiera numer seryjny, wagę wypełnienia oraz rodzaj wypełnienia.

Małachowski Super Ultralight
Małachowski Super Ultralight – nawet worek jest super lekki (fot. Patrycja Chudy)

Małachowski Super Ultralight – dla kogo?

Może zacznijmy od cytatu: „Ja bym sobie takiego nie kupił” – śmieje się Bartek. Choć osobiście mnie to dziwi, gdyż mówi to człowiek, który używa karbonowej łopaty lawinowej. Może marketingowo jest to nienajlepsza wypowiedź, ale my szczerość cenimy sobie najbardziej. I zawsze jako firma chcemy dobrać dla Ciebie produkt adekwatny do tego, czego potrzebujesz.

Jeśli jesteś freak’iem fast&light – zdecydowanie jest to śpiwór dla Ciebie. Wspin w wysokich górach? Dużo szpeju, który sam w sobie sporo waży? Odchudź pozostałą część ekwipunku. Bikepacking? Skoro liczysz każdy gram na poszczególnych komponentach rowerowych, to nie dokładaj gramów w sprzęcie. Zwyczajnie chcesz mieć mniej kilogramów na plecach, korzystając z nowych technologii, jednoczenie nie rezygnując z jakości? Wybierz Małachowski Super Ultralight.

Małachowski Super Ultralight
Małachowski Super Ultralight to propozycja dla fanów fast&light (fot. Patrycja Chudy)

Małachowski Super Ultralight – test w terenie

Miałam okazję przetestować śpiwór Małachowski Super Ultralight 400 jesienną porą w Dolomitach. Udało mi się też zabrać go kilka razy na weekendowe wypady w skały w Polsce – również jesienią. Po tym, jak nasłuchałam się o wszystkich superlatywach wspomnianego śpiwora miałam wobec niego wysokie wymagania!

Powiem wprost – odkąd pierwszy raz zobaczyłam Małachowski Super Ultralight nie umiałam sobie wyobrazić, jakim cudem ta tkanina może być aż tak wytrzymała. Byłam pewna, że przy pierwszej lepszej okazji zwyczajnie się podrze lub ją rozerwę. Na szczęście mogłam zaufać w tej kwestii producentowi. Śpiwór przetrwał liczne otarcia o kamienie, drzewa czy nawet… psie pazury.

Obawiałam się też o zabrudzenia. Wiesz, biały śpiwór w outdoorze – pewnie raz użyty i już zmieni kolor. I tutaj się zdziwiłam. Nie mogę powiedzieć, żebym bardzo przejmowała się, czy go nie ubrudzę, a jednak po wielokrotnym użytkowaniu, żadne przebarwienia nie rzucają się w oczy.

We Włoszech dwa tygodnie spaliśmy na zmianę w samochodzie i w namiocie. Temperatury były różne. Wyżej w górach czasem poniżej 0*C i jeśli chodzi o komfort termiczny to trafiłam w punkt. Nawet mogłoby być chłodniej. A przyznam, że jestem zmarzluchem!

W Dolomitach do schroniska, w miarę możliwości, podjeżdżaliśmy na rowerze. Nie za duży, lekki plecak, żeby jak najsprawniej dostać się na górę. Thanks God za ten śpiwór! Już nawet pomijając wagę, którą musiałam wwieźć na górę, ale to, ile dzięki niemu zaoszczędziłam miejsca w plecaku! Choć muszę tutaj zaznaczyć, że śpiwór można by bardziej skompresować niż pozwala na to worek, który mamy w zestawie. Dodatkowe troki to większa waga, zakładam, że dlatego ich nie ma.

Małachowski Super Ultralight
Małachowski Super Ultralight jest idealny na letnie i jesienne warunki (fot. Patrycja Chudy)

Małachowski Super Ultralight – spanie jak w chmurce

Śpiwór po wyjęciu z pokrowca potrzebuje chwile, żeby puch mógł się rozprężyć. Dwie, trzy minuty i możesz wskakiwać do środka. Obiecuję Ci, że jak wejdziesz, to nie będziesz chciał(a) wyjść. Pierwsze wrażenie – jak w chmurce. Miękko, przyjemnie, ciepło. Jest odpowiednio sporo miejsca zarówno na nogi, jak i od pasa w górę. Swobodnie mogłam przekręcić się na bok. Jak w większości śpiworów, zamek jest dwubiegowy. Od wewnętrznej strony posiada tasiemkę, dzięki której łatwo go zapiąć. Wariant o wadze wypełnienia 400g posiada kołnierz, który izoluje górną część ciała podwyższając tym samy komfort termiczny. Kaptur łatwo możemy wyregulować ściągaczem. Nie ma się do czego doczepić.

Małachowski Super Ultralight
W Małachowski Super Ultralight czujesz się jak w chmurce (fot. Patrycja Chudy)

Podsumowanie

Osobiście jestem fanką prostych rozwiązań. I taki jest ten śpiwór. Lekki i trwały. Jeśli szukasz właśnie takiego rozwiązania i chcesz używać śpiwora od wiosny do później jesieni, to jest to produkt dla Ciebie. Zdecydowanie polecam go górskim miłośnikom wypraw „na lekko” i  bikepackingowym świrom! Będziecie zachwyceni!

A co z wadami? Wspomniałam już wcześniej o kompresji. Jeśli już mam się czegoś czepiać, to będę się czepiać worka do przechowywania. Kolor biały po dwóch tygodniach w busie zmienił się na kolor szary.

Zakończę słowami Bartka Małachowskiego: „Prosta, sprawdzona konstrukcja. Porównam to do rowerów – szosa najwyższej półki. Nie ma zbędnych rzeczy, tylko najlepsze materiały. I tak jest tu”.

Test wykonała dla Was Patrycja Chudy.

[Interesują Cię produkty ultralight?]

                 

Udostępnij

W Temacie

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.