Rower to synonim wolności, bliskości z naturą i kulturą, podróżowania w rytmie slow. Nie ma takiej podróży, której nie dałoby się odbyć rowerem, fani rowerowych wypraw twierdzą zgodnie, że to najlepszy środek transportu.
Podróżowanie rowerem daje wolność, ale z definicji nakłada jednak pewne czgraniczenia, zwłaszcza jeśli chodzi o ilość bagażu, jaką możemy zabrać. Wytrawni rowerowi podróżnicy mają swoje „patenty” jak na dwa kółka spakować wszystko, co będzie im potrzebne na wiele miesięcy. To oczywiście w dużej mierze sztuka podróżniczego minimalizmu a wielu z nich na pytanie co zabrać na wyprawę odpowie krótko: jak najmniej. Zresztą, nie będzie zaskoczeniem, nawet dla początkującego rowerzysty, prosta zależność: im większy bagaż, tym ciężej jechać.
W latach trzydziestych Kazimierz Nowak, polski podróżnik, samotnie przejechał rowerem Afrykę z północy na południe i z powrotem. Dziś Nowak ma wielu naśladowców a wyprawy rowerowe, dłuższe i krótsze stały się popularną aktywnością. W Internecie możemy znaleźć relacje z fascynujących podróży rowerowych po najdalszych zakątkach świata. Rowerem przez dwie Ameryki, rowerem z Chin do Polski, rowerem przez Afrykę.
Ale co jeśli dopiero zaczynasz swoją przygodę z rowerem i na razie, bardziej niż o wielomiesięcznej podróży przez pół świata, myślisz o kilkudniowej, może tygodniowej wyprawie rowerowej? Wzdłuż wybrzeża Bałtyku? Wzdłuż wschodniej granicy kraju? A może po prostu z Warszawy w Bieszczady? Dylemat pozostaje ten sam: miejsca mało a rzeczy dużo. Serce krzyczy: weź jeszcze to, przyda się na pewno. Rozum podpowiada: zostaw!
Rzecz jasna, to co będzie nam potrzebne na wyprawie rowerowej zależy od kilku podstawowych czynników. Na jak długo wyruszamy? Gdzie jedziemy? Jak zamierzamy podróżować: czy będziemy korzystać z baz noclegowych i restauracji czy unikamy wszelkich kontaktów z cywilizacją? Ale za nim dojdziemy do rozważań co zabrać a co zostawić w domu, postawy jeszcze bardziej podstawowe pytanie:
Producenci rowerowych akcesoriów zadbali o to by optymalnie wykorzystać przestrzeń jaką daje rower. Nigdy nie będzie tam tyle miejsca ile w bagażniku passata ale jednak współczesne systemy toreb rowerowych pozwalają nam zabrać na wyprawę rowerową całkiem sporo bagażu. Zobaczmy ile?
Sakwy rowerowe to niezawodny sposób na przewożenie bagażu, zarówno na krótkich, jak i długich dystansach. Mogą być montowane zarówno na przedni i tylny bagażnik, czyli razem możemy mieć do dyspozycji aż cztery torby. Sprawdzą się one w czasie codziennych dojazdów oraz na dłuższych wyprawach rowerowych. Sakwy powinny być wodoodporne i posiadać wytrzymałe klamry zapinające. Sakwy rowerowe występują w różnych rozmiarach. W ofercie marki Thule znajdziecie modele Shield Pannier o pojemności 13 litrów oraz większe o pojemności 25 litrów (pojemność dwóch sakw). Ortlieb oferuje jeszcze większe sakwy o pojemności nawet 40 litrów (para). Sakwy wykonane są najczęściej z poliestru powleczonego PCV, co wraz z rolowanym zapięciem sprawia, że są pyłoszczelne i wodoodporne. Większość modeli posiada zintegrowane kieszenie wewnętrzne, paski na ramię oraz duże elementy odblaskowe zwiększające naszą widoczność po zmroku.
Montując sakwy z przodu i z tylu możemy uzyskać nawet 80 litrów przestrzeni bagażowej. To tyle co duży plecak. Pamiętajmy jednak: im mniej tym lepiej. Objuczony rower staje się nie tylko cięższy ale także mniej sterowny. Z dużymi sakwami po bokach będzie nam trudno jechać przez las czy wąską ścieżką w górach. Niezwykle istotne jest by bagaż w sakwach był równomiernie rozłożony zarówno pod względem ciężaru jak i objętości. Dobrze jest rozłożyć najcięższe rzeczy na samym dole – to obniży środek ciężkości roweru.
Przedni i tylny bagażnik to nie jedyne przestrzenie bagażowe w rowerze. Producenci sprzętu zagospodarowali także ramę, kierownicę oraz miejsce pod siodełkiem. W ofercie marek Deuter, Ortlieb, czy Jack Pack znajdziemy torby na ramę, torby montowane pod siodełkiem oraz torby na kierownicę. Możemy z nich uzyskać dodatkową przestrzeń -nawet 35 litrów. Co istotne, te torby są znacznie wygodniej dostępne niż sakwy i nie zmniejszają sterowności naszego pojazdu. Można w nie spakować rzeczy podręczne oraz takie, do których musimy mieć szybki dostęp w razie potrzeby. Wielu rowerowych podróżników nie korzysta w ogóle z dużych sakw i podróżuje w trybie lite and fast, czyli na lekko. Znów: im mniej, tym lepiej. Ten nowy trend w rowerowych podróżach to bikepacking.
Podróżując z sakwami czy bez warto na rowerową wyprawę wziąć plecak rowerowy. Z kilku względów. To nie tylko dodatkowa przestrzeń magazynowa. Plecak rowerowy ma zazwyczaj wbudowany bukłak z wodą, który pozwoli nam ugasić pragnienie, nie zsiadając z roweru. Co więcej, plecak po prostu czasami się przydaje. Choćby wtedy, gdy zaparkujemy rower i pójdziemy gdzieś piechotą. Pewne podręczne rzeczy trzeba zabrać ze sobą a trudno na plecy założyć rowerową sakwę. Plecak rowerowy ma nieco inną konstrukcję niż plecak górski czy trekkingowy. Jest zazwyczaj niewielki (maksymalnie 30 litrów a najczęściej 10 – 15 litrów) oraz lekki i płaski by dobrze przylegał do pleców i nie tworzył dodatkowych oporów powietrza przy jeździe.
Wiedząc już w co się spakować, wróćmy do pytania: jak się spakować na wyprawę rowerową?
To ile sakw i toreb zamocujemy na naszym rowerze w dużej mierze zależy od tego jaki model wyprawy rowerowej przyjmujemy i gdzie jedziemy. Jeśli zakładamy, że śpimy w schroniskach, hotelach lub u znajomych nie musimy pakować sprzętu do biwakowania. To o tyle istotne, że są to rzeczy, które zajmują najwięcej miejsca. Być może jeśli zrezygnujemy z noclegów na dziko, okaże się, że nie potrzebujemy ciężkich sakw i wystarczą nam tylko plecak i torby na ramę. Jeśli jednak zakładamy spanie w naturze, musimy się liczyć z tym, że nasz rower będzie cięższy.
By wygodnie się wyspać niezbędny będzie nam śpiwór. Oczywiście jeśli ruszamy na wyprawę w środku lata, może to być śpiwór lekki. Niemniej, nawet taki, choć niewiele waży (niektóre modele nawet poniżej 1kg), zajmuje dość sporo miejsca. Alternatywy jednak nie ma. Podobnie rzecz ma się z matą do spania — ona również zajmuje sporo miejsca, choć waży niewiele.
Oczywiście najcięższy ze sprzętów biwakowych będzie namiot. Namioty na rower zapewnią komfortowy nocleg w czasie krótszej i dłuższej wyprawy. Lekki namiot rowerowy z łatwością zmieści się w każdej sakwie. Waga dwuosobowego namiotu to jednak nadal około 2,5kg. Tu jednak mamy ciekawą alternatywę. Gdy pogoda dopisuje, może warto się zastanowić czy jest sens brać namiot? Czy nie lepiej wziąć leciutki hamak? O zaletach spania w hamaku i jego przewagach nad namiotem pisaliśmy już wcześniej. Najlżejsze hamaki ważą około 150 gramów i mieszczą się w kieszeni każdej torby.
Jeśli jednak wolicie spać na ziemi to także nie oznacza konieczności brania ze sobą namiotu. Coraz chętniej wybieraną alternatywą jest tarp turystyczny. To nic więcej niż kawałek płachty z wytrzymałego materiału. Jednak odpowiednio rozpięty skutecznie ochroni nas od wiatru a nawet deszczu. Waży za to kilkukrotnie mniej niż namiot. Najlżejsze modele nawet poniżej 0,5kg. Jeśli nie dowierzacie, przeczytajcie koniecznie artykuł Łukasza Supergana.
To kolejna kluczowa decyzja, która zdeterminuje nam jak się spakować. Jeśli zakładamy, że stołujemy się w barach, schroniskach, restauracjach nie musimy brać mnóstwa dosyć ciężkiego wyposażenia. Jednak coś za coś. Przecież czyż nie po to jedzie się na wyprawę rowerową by na polanie z widokiem na góry lub jezioro rozłożyć kuchenkę i zagotować choćby kawę? Najprostszy posiłek smakuje w takich okolicznościach wyjątkowo.
Zatem jeśli planujemy plenerowe uczty musimy wziąć ze sobą:
Nie zapomnijcie do jednej z toreb wrzucić zapalniczki, kilku torebek herbaty i kawy, woreczka z solą i cukrem jeśli używacie. Mogą się również przydać batony i żele energetyczne. One postawią na nogi w razie nagłego spadku formy. Warto też wziąć nieco żywności liofilizowanej, jeśli na naszym szlaku będą miejsca gdzie nie da się kupić świeżych produktów.
Dobór odzieży zależy od pory roku w jakiej ruszamy na wyprawę rowerową oraz od szerokości geograficznej gdzie będziemy pedałować. Załóżmy jednak, że jedziemy na wyprawę w naszej strefie klimatycznej w okresie od maja do września. Mimo tego, że dni długie a temperatury raczej wysokie (lub bardzo wysokie) należy tak dobrać odzież by być gotowym na wszelką ewentualność. Nie oznacza to oczywiście tego by w lipcu zabierać grubą puchówkę, niemniej warto wziąć pod uwagę nagłe ochłodzenia, zimniejsze sierpniowe noce, ulewne burze czy silne wiatry. Zwłaszcza, że w skutek zmian klimatycznych, pogoda latem staje się coraz bardziej nieprzewidywalna i gwałtowana. Zatem w sakwach powinny znaleźć się następujące rzeczy:
Oprócz butów rowerowych warto wziąć także drugą parę lekkich, miękkich butów outdoorowych albo klapki lub sandały (wybierając modele znanych marek, takich jak na przykład Teva możemy sięgnąć po rozwiązanie, które stanie się również naszym obuwiem prysznicowym), by dać odpocząć stopom po całym dniu wysiłku. Ilość koszulek oraz bielizny, rzecz jasna, zależy od długości wyprawy oraz od tego czy będziemy mieli możliwość prania rzeczy. Dobrze również jakieś ubrania na wieczór, by po męczącym dniu móc zrzucić rowerowe ciuchy. Różne rodzaje odzieży warto popakować w osobne worki foliowe — pomaga to utrzymać porządek w sakwach.
Temat odzieży rowerowej jest na tyle obszerny, że poświęciliśmy mu osobny tekst.
Tych bywa zdecydowanie najwięcej. Akcesoria rowerowe potrafią “uratować życie” w trudnej sytuacji a brak jednego z nich może zmusić do przedwczesnego powrotu do domu. Zatem koniecznie znajdźcie miejsce na poniższe rzeczy:
[Szukacie informacji, jaka czołówka na rower sprawdzi się najlepiej? Zapraszamy do naszego poradnika]
Oprócz powyższych rzeczy koniecznie trzeba zabrać ze sobą rzeczy niezbędne do ewentualnej naprawy roweru: pompka, dętka, szprycha zgodna z rozmiarem koła, narzędzia, łyżki do opon, skuwacz oraz spinki do łańcucha, smar do łańcucha, szmatka. Zawsze w podróży przyda się również mocna taśma naprawcza, choćby po to by skleić sakwę czy kurtkę. Wygodny jest także uchwyt na kierownicę by zamocować mapę, telefon lub kamerkę.
Tak wyposażeni możemy śmiało ruszać w każdą drogę. Aha, nie zapomnijcie z domu kasku rowerowego! Pamiętajcie – wyprawa rowerowa to minimalizm. Dobrze wziąć jak najmniej – ale nie zbyt mało.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.