Wydają się dość niepozorne. Nie epatują panoramą stromych szczytów czy poszarpanych grani. Lecz długie, lesiste grzbiety i rozległe łąki Gór Izerskich mają w sobie magię, której trudno się oprzeć. Na pewno składa się na nią oryginalne piękno tego miejsca, stosunkowo małe zurbanizowanie i wyjątkowa historia. Jednak przede wszystkim Góry Izerskie uwodzą właśnie... łagodnym charakterem. Bo nie zawsze wytężająca wspinaczka jest tym, czego oczekujemy po górskiej wycieczce.
Definicja rzadko bywa porywająca, a jeszcze rzadziej może stanowić źródło motywacji. Ale zawsze wypada zaczynać od początku, w tym wypadku od krótkiej charakterystyki rejonu. Góry Izerskie to jedno z pasm Sudetów Zachodnich, zamykające je właśnie od zachodniej strony. Oznacza to, że góry te leżą w najdalszej części południowo-zachodniego skrawka Polski, na pograniczu z Czechami. Dla jednych to synonim miejsca, gdzie diabeł mówi dobranoc, dla innych codzienny widok z okna. Tych pierwszych jest chyba zdecydowanie więcej, bo najbardziej popularny w naszym kraju wydaje się środkowy odcinek południowego łuku gór. Mniej więcej na wysokości Małopolski. To tu znajdziemy największe zagęszczenie miejscowości, zatłoczonych dróg, resortów narciarskich i wszelkich atrakcji przyciągających gości jak magnes. I to też jeden z powodów, dla których osoby poszukujące spokoju spoglądają tęsknie na góry takie jak Izerskie.
Oddzielone od Karkonoszy Przełęczą Szklarską, Góry Izerskie składają się z kilku grzbietów. W części polskiej (do której należy zaledwie 40% powierzchni) jest to Grzbiet Kamienicki i Wysoki. Kulminacją tego ostatniego jest Wysoka Kopa – najwyższy szczyt Gór Izerskich (1126 m). Natomiast po stronie czeskiej są cztery kolejne grzbiety, zwane hřebenami. Najwyższe ich wzniesienie, Izera (1122 m), niewiele ustępuje „naszej” Kopie. Inne wybitniejsze szczyty tego pasma to Smrek (1123 m), Stóg Izerski (1108 m), Przednia Kopa (1114 m), Zwalisko (1047 m n.p.m.) i Wysoki Kamień (1058 m). To wierzchołki po polskiej stronie granicy. Będąc w Czechach na pewno warto wejść na kolejne izerskie „tysięczniki”: Jelení stráň (1018 m) lub Černý Vrch (1024 m). Najdogodniejszymi bazami wypadowymi na wycieczki w Góry Izerskie od północnej strony są dwie popularne miejscowości, Szklarska Poręba i Świeradów-Zdrój.
Zachwalając łagodny charakter Gór Izerskich miałem na myśli rozległe widoki na połogie grzbiety, ale przede wszystkim nietrudne szlaki. Rzadko kiedy bywają strome, a najczęściej są to szerokie i dość równe dukty, na których łatwo zyskuje się wysokość. W kwestii przewyższeń Góry Izerskie nie są przesadnie wymagające. Na przykład wycieczka ze Świeradowa-Zdroju na Smrek, jeden z wyższych szczytów pasma, wymaga pokonania około 570 metrów podejścia. To akurat tyle, by zaznać smaku górskiej wędrówki, niekoniecznie przy tym testując granice swojej wydolność. Z tego też względu tutejsze szlaki są również odpowiednie dla rowerzystów, a zimą na narciarzy biegowych. Jeśli natomiast ktoś poza relaksem szuka turystycznych wyzwań, to łagodne grzbiety Gór Izerskich są idealnym miejscem na wydłużenie dystansu. Korzystając ze szlaków po czeskiej stronie łatwo tu zaprojektować pętle startujące ze Szklarskiej Poręby lub Świeradowa… I z mniejszym wysiłkiem niż w wyższych górach pokonywać po 30, 40 a nawet 50 kilometrów.
A gdzie warto wyruszyć odwiedzając Góry Izerskie? Na pewno do klasycznego kanonu wycieczek należą szlaki wiodące na wymienione już najwyższe szczyty. Lub w ich pobliże, bo nie zawsze znakowana ścieżka wyprowadza na sam wierzchołek leśnej kopy. O wiele ciekawsze widokowo miejsca mogą znajdować się kilka, kilkanaście metrów niżej. Dobrym celem wędrówek są również liczne w tych górach schroniska. Zwłaszcza Chatka Górzystów na Hali Izerskiej, Stacja Turystyczna Orle czy Schronisko na Stogu Izerskim i Wysoki Kamień. Wspomniana Hala Izerska jest zresztą niezwykłym, oddalonym od cywilizacji miejscem, posiadającym poruszającą historię. Przyciąga nietypowym widokiem, jakby przeniesionym ze skandynawskich gór, na który składają się łany traw, mokradła i torfowiska. Poza tym to polski „biegun zimna” i obszar Izerskiego Parku Ciemnego Nieba, ale do tych kwestii wrócimy w dalszej części tekstu.
Przeczytaj też:
Na zdobycie najwyższego szczytu Gór Izerskich, Wysokiej Kopy, można wyruszyć czerwonym szlakiem – od strony Szklarskiej Poręby albo ze Świeradowa-Zdroju. W drugim przypadku jest to znacznie dłuższa wycieczka. Ma prawie 16 kilometrów w jedną stronę i wymaga podejścia w sumie ponad 700 metrów. Po drodze można jednak odwiedzić schronisko na Stogu Izerskim. A jeśli ktoś opadnie z sił, warto skrócić drogę zjeżdżając kolejką gondolową spod Stogu Izerskiego wprost do miasteczka.
Natomiast opcja ze Szklarskiej Poręby na szczyt Wysokiej Kopy ma około 9 kilometrów, z sumą podejść wynoszącą 560 metrów. Jedną z atrakcji tego wariantu są Izerskie Garby (1084 m), pod którymi znajduje się malowniczy „kanion” dawnej kopalni kwarcytu „Stanisław”. Ten odcinek czerwonego szlaku przebiega też obok schroniska Wysoki Kamień i nieukończonej jeszcze kamiennej wieży widokowej w pobliżu.
Żeby jeszcze bardziej skrócić sobie drogę, można wybrać się na Wysoką Kopę z Rozdroża Izerskiego, gdzie dojedziemy samochodem (bezpłatny parking). Stąd na szczyt jest około 6,5 kilometra, z sumą podejść wynoszącą 370 metrów. Właściwie trasa ta nie prowadzi na sam wierzchołek Wysokiej Kopy, lecz w jego pobliże. Ostatnie kilkaset metrów od szlaku musimy pokonać nieoznakowaną ścieżką.
Z Rozdroża Izerskiego starujemy zielonym szlakiem i pierwsze 1,5 kilometra może nas zaskoczyć dość stromym, jak na tutejsze standardy podejściem. Po osiągnięciu grzbietu w rejonie Rozdroża pod Zwaliskiem dalsza część trasy wznosi się już całkiem łagodnie. Po drodze mijamy punkt widokowy na kamieniołom kopalni „Stanisław” i po około 2 kilometrach dochodzimy do celu. Czyli do miejsca, z którego widać już wierzchołek (jest tu także tablica informująca o jego nazwie). Do samochodu warto wrócić inną trasą – kontynuując dalej czerwonym szlakiem, przez Przednią Kopę (1114 m) i Sine Skałki (1120 m). Po zejściu na Rozdroże pod Kopą skręcamy w prawo, za prowadzącymi w dół żółtymi znakami. Do parkingu pozostało 5 kilometrów nietrudnej drogi.
Wysoki Kamień to jeden ze szczytów Gór Izerskich położony w bezpośrednim sąsiedztwie Szklarskiej Poręby. Z centrum tej miejscowości jest tu zaledwie około 3 kilometry (czerwonym szlakiem). Jednak suma podejść jest spora, jak na tak krótki dystans, i wynosi ponad 400 metrów. Znacznie mniej wytężająca wycieczka wiedzie od słynnego Zakrętu Śmierci na Drodze Sudeckiej, gdzie dojechać można samochodem lub autobusem. Startując z tego miejsca żółtym szlakiem również będziemy musieli przejść około 3 kilometry, lecz przewyższenie wynosi zaledwie 280 metrów. Pod szczytem znajdują się łąki, skąd roztacza się wyjątkowa panorama Karkonoszy. Jest też urokliwe schronisko Wysoki Kamień i budowana kamienna wieża widokowa.
Jeden z wyższych szczytów Gór Izerskich wznosi się niemal nad Świeradowem-Zdrój. Ta bliskość miasteczka oraz znajdujące się w pobliżu schronisko i górna stacja kolei gondolowej sprawiają, że jest to miejsce popularne wśród turystów. Najłatwiej dojść tu można czerwonym szlakiem ze Świeradowa. To około 3,5 kilometra do schroniska i kolejne 0,5 kilometra na wierzchołek Stogu Izerskiego. Na tym dystansie trzeba jednak podejść ponad 500 metrów, co czyni wycieczkę opcją odpowiednią dla osób nieco rozchodzonych w górach.
Jeśli obawiamy się o swoją kondycję lub planujemy eskapadę z dziećmi, lepiej wyjechać w pobliże Stogu Izerskiego koleją gondolową. Jej dolna stacja znajduje się przy ulicy Źródlanej w Świeradowie, tam też można zaparkować samochód. Zaoszczędzone w ten sposób siły warto wykorzystać na wydłużenie trasy. Na przykład po wejściu na Stog Izerski można ruszyć dalej – czerwonym szlakiem w stronę Łącznika i dalej, na Polanę Izerską. To dystans około 5 kilometrów, ale trasa cały czas prowadzi łagodnie w dół. Z polany do Świeradowa-Zdroju można wrócić niebieskim szlakiem, przy którym czeka kolejna atrakcja – wieża widokowa Skywalk.
Nawet największy purysta górskiej włóczęgi potwierdzi, że szlaki bez schronisk straciłyby wiele ze swojego uroku. Bo nie są to po prostu budynki gastronomiczno-noclegowe, ale miejsca, gdzie tworzy się klimat charakterystyczny dla danych gór. Widać to wyraźnie w Górach Izerskich. Każde z tamtejszych schronisk wnosi jakiś wyjątkowy element do tej układanki. Choćby Chatka Górzystów na Hali Izerskiej. To niemal kultowe miejsce, znane z przepysznych naleśników i niezwykłej aury. Na pewno składa się na nią trudna historia tego miejsca. Jest to bowiem jedyny ocalały budynek ze zniszczonej w powojennych latach wsi Gross-Iser. Obecnie ciężko sobie wyobrazić tu ludzką osadę, bo Hala Izerska jest miejscem jakby oderwanym od cywilizacji.
Kolejnym magicznym punktem na mapie Gór Izerskich jest Stacja Turystyczna Orle. Jej oryginalny budynek nie kojarzy się z tradycyjnym wyobrażeniem górskiego schroniska. Przypomina raczej nietypowy kościół, a w rzeczywistości jest pozostałością po osadzie Carlsthal, jaka powstała przy lokalnej hucie szkła.
Po polskiej stronie Gór Izerskich znajdziemy jeszcze inne schroniska. Jednym z nich jest wspomniany obiekt na zboczach Stogu Izerskiego, który okazuje się najbardziej wysuniętym na zachód schroniskiem w Polsce. Z ciekawostek dodam, że będący własnością PTTK budynek jest też jedynym po naszej stronie Gór Izerskich oficjalnym schroniskiem turystycznym. W swoich wędrówkach po tych górach warto też odwiedzić niewielkie, ale bardzo oryginalne Schronisko Wysoki Kamień. Usytuowane jest poniżej szczytu o tej samej nazwie. Nie znajdziemy w nim jednak noclegu, a jedynie bufet i schronienie przed deszczem, bowiem problem stanowi brak bieżącej wody.
Dla odwiedzających Góry Izerskie turystów nie jest problemem przenocowanie w którymś z czeskich schronisk. Zwłaszcza, że od czasu dołączenia do Strefy Schengen można przestać traktować te góry jako „nasze” lub „ich”. Jednak przed zapuszczeniem się w znacznie rozleglejszą czeską część Gór Izerskich pamiętajmy o wykupieniu polisy ubezpieczenia turystycznego… Na wszelki wypadek.
Na to pytanie można odpowiedzieć tylko w jeden sposób – zaskakująco dużo, jak na tak „niepozorne” pagóry. Jedną z tych rzeczy na pewno jest roślinność… A właściwie jej miejsce występowania. Za sprawą niezwykłego mikroklimatu Hali Izerskiej subalpejskie piętro znajduje się tu o niemal 600 metrów niżej, niż w pobliskich Karkonoszach. Dlatego znaleźć tu można najniżej położone stanowisko kosodrzewiny – jedno z dwóch w Sudetach, poza Karkonoszami.
Mikroklimat Hali Izerskiej sprawia również, że średnioroczne temperatury są tu najniższe w Polsce. Śnieg często zalega do maja, a latem słupek rtęci może spaść poniżej zera. Z tego też względu miejsce to uważane jest za polski biegun zimna… Czasami pojawiają się bardziej obrazowe określenia, jak Mała Syberia. Tak czy owak panorama rozległych łąk z meandrującą Izerą robi duże wrażenie. Nietypowy krajobraz jest też zasługą tutejszych torfowisk – jednych z najpiękniejszych i najcenniejszych w Polsce. To specyficzna zasługa dość płaskiego ukształtowania tych gór, a zwłaszcza terenu hali, z którego odpływ wody jest mocno ograniczony.
Kolejna ciekawostka Gór Izerskich również związana jest z opisywanym rejonem. Chodzi o powstały w 2009 roku Izerski Park Ciemnego Nieba. Jak nazwa wskazuje, w miejscu tym wpływ tzw. smogu świetlnego jest minimalny. Podobno nocne niebo może być tu nawet 40 razy ciemniejsze niż w mieście. Dostrzec więc można całkiem nowe dla nas gwiazdy, a Droga Mleczna odkryje nieznane oblicze. Na terenie Parku jest też zbudowany model Układu Słonecznego. Brzmi tajemniczo, ale stanowią go odpowiednio ustawione głazy – z zachowaniem właściwych proporcji odległości i wielkości ciał niebieskich. Dzięki temu łatwiej sobie wyobrazić kosmiczny rozmiar naszego „domu”.
Rowerzystów górskich można z grubsza podzielić na entuzjastów dłuższego dystansu i amatorów zabawy z grawitacją. Izery, jak każde góry, mogą zadowolić jednych i drugich. Oczywiście, łagodne grzbiety i duża liczba szutrowych duktów lub asfaltowych dróg sprawiają, że aż chce się tu jechać w nieskończoność. W pewnym sensie połączenie obu rodzajów emocji oferuje duża sieć tzw. single tracków. Tego rodzaju leśnych, rowerowych ścieżek w okolicy Świeradowa-Zdroju jest aż ponad 200 kilometrów. Na sieć składa się 8 tras o różnym stopniu trudności i o dystansach od 6 do ponad 60 kilometrów. Można więc wyruszyć na całodniowe pedałowanie z dala od cywilizacji lub poczuć adrenalinę podczas szybkich, stromych zjazdów.
Góry Izerskie to również doskonałe miejsce dla osób stawiających pierwsze kroki w kolarstwie górskim – na szosówce, gravelu czy różnego typu rowerach MTB. A dostępność stosunkowo gładkich i szerokich tras sprawia, że trudno o lepsze miejsce na górską wycieczkę z dziećmi.
W ten oto rowerowy sposób przeszliśmy płynnie do kwestii wypraw w Góry Izerskie z dzieckiem. W wielu miejscach artykułu podkreślałem, że góry te oferują – rodzicom i ich pociechom – doskonałe opcje na zróżnicowane aktywności. Począwszy od łatwych i krótkich wycieczek pieszych, przez rodzinne rowerowanie, po spacery z najmłodszymi, którzy sami jeszcze nie chodzą. Wspomniana sieć szutrowych tras sprawia bowiem, że podczas wędrówek nie musimy polegać wyłącznie na nosidełkach turystycznych. W Góry Izerskie można też śmiało wyruszyć z wózkiem albo jego zimową odmianą na płozach – sankami. Taką właśnie możliwość oferuje na przykład trasa z Polany Jakuszyckiej do Stacji Turystycznej Orle. W jedną stronę można spacerować asfaltową ścieżką za żółtymi i zielonymi oznaczeniami, a wracać starą trasą przez Cichą Równię.
Nie bez znaczenia dla dzieci jest liczba dodatkowych atrakcji, jakie zapewniają Góry Izerskie. Oczywiście obowiązkowym punktem każdej wycieczki powinna być wizyta w schronisku. Pozwali to młodemu człowiekowi odpocząć fizycznie, ale przede wszystkim przełamie monotonię wędrowania. Kolejnym, dostarczającym podobnych bodźców elementem są liczne wieże widokowe. Można więc przyjąć, że Góry Izerskie oferują jeden z najlepszych sposobów na rozpoczęcie przygody z górami w młodym wieku.
W Górach Izerskich nie ma parku narodowego, rezerwatów czy terenów objętych ochroną ścisłą. Z tego też względu są to góry odpowiednie na wędrówki z psem. Musimy jednak pamiętać o ogólnych przepisach obowiązujących na obszarach leśnych, takich jak obowiązek trzymania psa na smyczy. Warto też omijać zatłoczone szlaki lub lokalizacje, zwłaszcza gdy można spodziewać się tam rowerzystów. Kolejną wartą uwagi kwestią jest dostęp do wody – z tym akurat w Górach Izerskich nie ma problemu, ale w cieplejsze dni nie zapominajmy o wzięciu butelki z wodą również dla naszego pupila.
Jak wspomniałem, po czeskiej stronie granicy znajduje się blisko 60% obszaru Gór Izerskich. Tamtejszy teren ma też nieco inny charakter, na przykład znaleźć można więcej skalnych ostańców, zbudowanych z granitu karkonoskiego. Czeskie Izery to również większy wybór różnorodnych szlaków. Planując wycieczki w tych górach nie powinniśmy więc ograniczać się wyłącznie do polskiej części. Dopiero całość daje nam możliwość projektowania ciekawych tras o dowolnych dystansach.
Przeczytaj też:
Jeśli zamierzamy nocować w samych Górach Izerskich, to oczywiście pod uwagę należy wziąć wymienione wcześniej schroniska. Nie wszystkie jednak oferują taką możliwość, inne z kolei mają ograniczoną liczbę miejsc noclegowych. Dlatego dobrą praktyką będzie wcześniejszy kontakt z obsługą interesujących nas obiektów.
Warto też rozważyć opcję potraktowania Szklarskiej Poręby, Świeradowa-Zdroju lub jednej z pobliskich miejscowości jako dogodnej bazy wypadowej. Wprawdzie nie będziemy spali w sercu gór, ale miasteczka te nie przygniatają zgiełkiem, jak odpowiedniki np. na Podhalu. Natomiast podczas gorszej pogody możemy tam liczyć na większe zróżnicowanie atrakcji.
Narty biegowe… To pierwsze, co kojarzy się z Górami Izerskimi zimą. Trudno chyba w Polsce o lepsze miejsce do ich uprawiania. Idealny jest tu bowiem mikroklimat, jak i ukształtowanie terenu… Nie za płasko, nie za stromo. Już na samo wspomnienie liczby i długości tras, które można łączyć niemal dowolne, nawet teraz rzuciłbym wszystko, by tam pojechać.
Pod względem biegówek najbardziej kultowa jest Polana Jakuszycka. Na pobliskich lub nieco dalszych trasach, zawsze jednak dobrze przygotowanych, od 1976 roku rozgrywany jest słynny Bieg Piastów. Niedaleki Harrahov w Czechach to również ważne centrum sportów zimowych, zwłaszcza tych związanych z klasycznymi nartami. Osoby gustujące w długich turach mają tu nieograniczone możliwości, mogąc łączyć trasy po polskiej i czeskiej stronie. Biegając po dobrze wyratakowanych duktach, w tak pięknych okolicznościach przyrody, łatwo ulec hipnotycznej magii rytmu… I pokonać choćby 100 kilometrów.
Oczywiście zima w Górach Izerskich to nie tylko narty biegowe. Można też wędrować na rakietach, pieszo lub nartach skiturowych. Jednak te ostatnie, z uwagi na łagodne ukształtowanie terenu, nie są optymalnym wyborem. Natomiast amatorzy narciarstwa zjazdowego lub snowboardu mają do dyspozycji trasy w Świeradowie-Zdroju, Harrahovie i w Szklarskiej Porębie.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.