Z gór korzystasz na różne sposoby? Lubisz przemierzać długie szlaki i delektować się niezwykłymi panoramami, ale gdy tylko pojawia się śnieg, kręcą cię szalone zjazdy na nartach? Te dwie pasje można ze sobą sprytnie połączyć!
Takie możliwości daje skituring – dyscyplina, która cieszy się w naszym kraju coraz większą popularnością.
Skituring w Polsce zaczął być modny stosunkowo niedawno. To sprawa na tyle świeża, że nadal rodzi pewne dylematy językowe. Chociaż coraz więcej osób uprawia ten sport, nie każdy wie, jak zapisać samą nazwę. Obok spotykanego w najnowszych wersjach słowników, spolszczonego “skituringu” (nazwy tej będziemy się trzymać), spotkasz zapewne też inne formy: “skitouring”, “ski-turing”, czy “ski-touring”. Uspokajamy. Wszystkie oznaczają to samo.
Nazwy nazwami, ale co to właściwie jest? Skituring najprościej zdefiniować jako połączenie zimowej turystyki górskiej oraz szeroko pojętego narciarstwa – odnajdziesz tu bowiem elementy zarówno zjazdowej jak i biegowej odmiany wspomnianego sportu. Skiturowcy, w odróżnieniu od zjazdowców, nie koncentrują się na pokonywaniu jednego stoku w “obiegu zamkniętym”: wyciąg-zjazd-wyciąg. Wykorzystując narty, oddają się pasji podróżowania. Dzięki zastosowaniu kilku sprytnych patentów (o których będzie jeszcze mowa) potrafią sprawnie zyskiwać wysokość, bez konieczności korzystania z zatłoczonych wyciągów. Są więc w pewnym sensie niezależni.
Chociaż moda na skitury przyszła do nas stosunkowo niedawno, można powiedzieć, że aktywność ta znana jest od wielu wieków. Skąd to wiadomo? Najstarsze znalezione narty mają ponoć ok. 4,5 tys lat, a skalne malowidła odkryte w Norwegii, na których rozpoznać można ludzkie postacie w charakterystycznej pozie, każą przypuszczać, iż ta dyscyplina jest jeszcze starsza. Pradawni prekursorzy narciarstwa z dwóch desek uczynili środek lokomocji, sprawdzający się w przysypanej śniegiem Skandynawii, czy zmrożonej Syberii. Czyż właśnie na tym nie polega skituring?
Co pięknego jest w skituringu? Na przykład to, że nie jest on dyscypliną jednorodną. Fani tej aktywności mają różne aspiracje oraz cele. Najbliżej pierwotnej idei są chyba skiturowi turyści. Ich cieszy sam fakt obcowania z górami, a narty ułatwiają jedynie pokonywanie zaśnieżony szlaków. W końcu dzięki dwóm deskom są w stanie dalej dotrzeć i więcej zobaczyć. Nie gonią za rekordami prędkości, nie testują swoich umiejętności na wyjątkowo trudnych odcinkach. Turystyka skiturowa polega na przemieszczaniu się, by dotrzeć do wyznaczonego miejsca.
Ale są też tacy, dla których przede wszystkim liczy się czas. Skiturowcy o zacięciu sportowym wybierają sprzęt najlżejszy, który pozwala urwać nieco sekund. Wypad na nartach w góry traktują jak trening. Zawsze z włączonym stoperem, stale porównując osiągnięte wyniki.
W tym miejscu warto też wspomnieć o dyscyplinach skituringowi bardzo bliskich, których pasjonaci wykorzystują identyczny sprzęt i eksplorują góry bez korzystania z wyciągów. Taką grupą będą freeriderzy. Nie dla nich podążanie przetartymi ścieżkami. Freeriderów kręci szukanie niedostępnych szczytów, po to aby się tam wspiąć i w końcu (co jest esencją tego sportu) zjechać. Samo podejście jest tylko środkiem prowadzącym do celu.
Inaczej podchodzą do tego fani kolejnej dyscypliny pokrewnej, jaką jest skialpinizm. Oni czerpią radość zarówno ze wspinaczki (często w wymagającym terenie, prowadzonej przy użyciu specjalistycznego sprzętu), jak i szaleńczych zjazdów.
[Polecamy artykuł Pawła Gibka “Dlaczego warto zamienić buty górskie na skitury?“]
Skituring to aktywność idealna dla osób ciekawych świata, kochających niezależność i niebojących się zimy. Warunkiem koniecznym do tego, by na skiturach zwiedzać świat, są jednak pewne umiejętności. Raczej nie jest to sport, od którego powinno się zaczynać przygodę z dwiema deskami. Ponieważ łączy on w sobie różne rodzaje aktywności narciarskich, naturalną koleją rzeczy jest uprzednie opanowanie podstaw narciarstwa zjazdowego oraz biegowego. Bazując na takich umiejętnościach, dużo sprawniej przyswoisz sobie tajniki skituringu, co daje też gwarancję, że nie zrazisz się przy pierwszym niepowodzeniu.
Przeskok z innych dyscyplin narciarskich na skitury jest o tyle trudny, że ta dyscyplina wymaga specjalistycznego sprzętu, nieco różniącego się od tego do zjazdów czy biegów. Co musisz mieć, aby zacząć? Oto elementy zestawu:
Powyżej zamieściliśmy listę sprzętu niezbędnego do “skiturowania”. Te akcesoria wystarczą, gdy zaczynamy swoją przygodę ze skituringiem i jeździmy wyłącznie w łatwym terenie. Jeśli postanowimy podnieść sobie poprzeczkę, wybierając trudniejsze góry lub trasy, gdzie można spodziewać się lawin, powinniśmy uzupełnić swój ekwipunek o kilka istotnych elementów. Oto przykłady.
Jeśli szykujesz się na trudniejszą trasę, gdzie trzeba spodziewać się elementów wspinaczki, lepiej zabierz ze sobą raki i czekan. Pomogą one pokonać odcinki, których profil nie za bardzo spodoba się twoim nartom.
Czym powinny wyróżniać się raki na skitury? Ponieważ będą one wykorzystywane jedynie “zadaniowo”, a większość czasu spędzą w plecaku, zwykle preferowane są modele lekkie. Dobrze, jeśli w komplecie dostaniesz do nich wytrzymały pokrowiec transportowy. Jeśli jednak obszar, który zamierzasz odwiedzić, jest mocno wspinaczkowy, lepiej postaw na solidne raki z mocnej stali i z odpowiednimi do takich dróg zębami. Pamiętaj, żeby wybrać model, który będzie chciały współpracować z twoimi butami skiturowymi (idealnie będzie, gdy się okaże, że pasują również do butów, które zakładasz na zwykły, wiosenno-letnio-jesienny trekking).
Skoro wybierasz się w rejon, gdzie mogą przydać się raki, to warto do kompletu zabrać też czekan. Tutaj atutem także będzie niska waga (chociaż osoby łączące skituring z nieco bardziej zaawansowaną wspinaczką, mogą mieć w tym temacie inne priorytety).
Obszary eksplorowane przez entuzjastów skituringu często położone są na terenach w mniejszym bądź większym stopniu zagrożonych lawinami. Jeśli Ty również zamierzasz wybrać się na taką trasę, nie zapomnij o spakowaniu tzw. lawinowego ABC. Rachunek jest prosty. Zabranie przez wszystkich uczestników wycieczki zestawu składającego się z detektora lawinowego, sondy lawinowej oraz łopatki zwiększa szanse na wyjście z takiej sytuacji obronną ręką. Przejście obok tematu, w krytycznym momencie będzie jak wywieszenie białej flagi. I jeszcze ważna uwaga: lawinowe ABC nie uratuje Wam życia, jeśli nie potraficie się nim obsługiwać. Dlatego, zanim jeszcze zaczniesz odkrywać tereny zagrożone takimi zjawiskami, koniecznie zapisz się na kurs lawinowy.
[Tego, czym dokładnie jest lawinowe ABC, dowiesz się z artykułu Janusza Gołąba]
O ile dzięki lawinowemu ABC możesz uratować życie swoim towarzyszom (dlatego ważne jest, żeby każdy uczestnik wycieczki taki zestaw posiadał i umiał się nim posługiwać), to plecak lawinowy jest inwestycją we własne bezpieczeństwo. Na czym polega patent, który zdobywa coraz większą popularność wśród miłośników aktywności zimowych? Chodzi o zamontowanie w bagażu specjalnej poduszki powietrznej, która napełnia się w krytycznym momencie po to, aby utrzymać nieszczęśnika na powierzchni lawiny.
[Więcej informacji o plecakach lawinowych znajdziesz w artykule Marcina Kacperka]
Jeśli masz skompletowany sprzęt skiturowy, warto go wypróbować. Gdzie zacząć swoją przygodę z tą aktywnością? Miejsc, które nadają się na skiturowe wypady jest sporo i wcale nie trzeba ich szukać daleko. W Polsce skituring można uprawiać w Tatrach, Bieszczadach, Beskidach czy Karkonoszach. Po skiturowe inspiracje odsyłamy do artykułów, które już wcześniej ukazywały się na łamach 8academy:
To kiedy na skitury? Oprócz zimy idealną porą na takie aktywności jest wczesna wiosna. Jeśli nie znajdziesz czasu w sezonie, możesz, na przykład, wybrać się w góry w marcu, gdy pokrywa śniegu nadal jest spora, a do tego dzień robi się dłuższy i można też liczyć na wsparcie coraz cieplejszych promieni słońca.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.