Zjazdówki, skitury, a może snowboard? Niezależnie od tego, który rodzaj aktywności na śniegu najbardziej cię kręci, z pewnością przydadzą ci się gogle.
Kompletowanie sprzętu narciarskiego zwykle zaczyna się od rzeczy o znaczeniu kluczowym: nart i wiązań oraz butów. Później przychodzi czas na pozostałe akcesoria. Chociaż gogle na narty na liście priorytetów nie będą zajmować eksponowanych miejsc, to trzeba przyznać, że ich rola jest nie do przecenienia. Na czym dokładnie polega zadanie, które im powierzamy i dlaczego są tak ważne? “Gogle narciarskie – jakie wybrać, żeby zakup był udany?” – to temat artykułu, w którym poszukamy odpowiedzi na powyższe pytania.
Gogle narciarskie – jakie wybrać, by zakup był udany? (fot. Majesty)
Powodów, dla których podczas aktywności narciarskich warto zadbać o oczy, jest wiele. Zagrożenie związane jest, bowiem, z różnymi czynnikami.
Wczytuję galerię
Na forach narciarskich mniej doświadczeni fani białego szaleństwa często pytają: “gogle czy okulary narciarskie?”, wywołując do odpowiedzi zwolenników obu rozwiązań. Chociaż o wyborze decydują zwykle indywidualne preferencje, trzeba mieć na uwadze fakt, że pełniejszą ochronę zawsze zapewniać będą gogle, które zostały stworzone do tego typu aktywności oraz ściślej przylegają do twarzy. Jeśli więc o swojej pasji myślisz na poważnie, a nie tylko w kategoriach pojedynczych wyskoków na “oślą łączkę”, jest bardzo prawdopodobne, że bardziej niż okulary narciarskie przydadzą ci się dobre gogle.
Dobre, czyli jakie? No właśnie! Niepozorne gogle narciarskie potrafią się między sobą znacznie różnić. Jakie gogle narciarskie wybrać? Oto kilka pytań, które dobrze jest sobie zadać jeszcze przed wizytą w sklepie.
W tej kwestii znaczenie ma zarówno płeć, jak i wiek. Niektórzy producenci starają się ściślej dopasować swoje wyroby do potrzeb klientów. Obok gogli w wersji “unisex” znajdziemy dzisiaj także modele dedykowane paniom (przykład: gogle narciarskie damskie Julbo Equinox). Dzięki temu łatwiej jest dopasować model do kształtu twarzy (gogle narciarskie dla pań są z reguły węższe) oraz trafić w gust.
Nie można też zapomnieć o najmłodszych adeptach narciarstwa. Gogle dziecięce często charakteryzują się niewielkimi rozmiarami i odpowiednim dla pociech designem oraz mniej zaawansowaną konstrukcją.
Gogle na narty dla pań od modeli unisex zwykle różnią się szerokością oraz stylistyką. Na zdjęciu Julbo Equinox w dwóch wersjach kolorystycznych. (fot. 8a.pl)
Pierwszą rzeczą na jaką zapewne zwrócisz uwagę w sklepie z goglami narciarskimi, będzie dosyć szeroka paleta barw. Różnokolorowe szkiełka nie są jednak wymysłem designerów, którzy chcieli ułatwić dopasowanie takiego sprzętu do wyglądu narciarskiego ekwipunku. Barwy w pewnym sensie definiują zdolność gogli do ochrony przed światłem. Jak się odnaleźć przy tak szerokiej gamie propozycji? Producenci postanowili nieco usystematyzować ten temat. Żeby ułatwić wybór odpowiednich gogli, kolory o takich samych “właściwościach” przypisuje się do szerszych grup, dedykowanych określonym warunkom. Możemy się więc spotkać z następującymi kategoriami:
Rożne kolory szkiełek, które posiadają gogle na narty, to nie wymysł projektantów. Barwa w tym przypadku określa zakres ochrony. (fot. Majesty)
Na to, jaka będzie pogoda podczas zaplanowanego z wyprzedzeniem urlopu, wpływu raczej nie mamy. Czy zatem na taki wyjazd zabrać powinniśmy kilka par gogli? Na szczęście nie ma takiej potrzeby. Wystarczy zdecydować się na jedno z dwóch uniwersalnych rozwiązań:
Wbrew nazwie, gogle na narty nie są sprzętem zarezerwowanym jedynie dla fanów białego szaleństwa. Sięgają po nie także wspinacze oraz osoby odwiedzające góry wysokie. Na zdjęciu himalaista Janusz Gołąb. (fot. Piotr Deska)
Kolory to nie wszystko! Niepozorne soczewki w goglach narciarskich mogą kryć w sobie szereg dodatkowych funkcjonalności. Oto popularne systemy, z których chętnie korzystają producenci gogli.
Gogle narciarskie – jakie wybrać, gdy lubimy dynamiczną jazdę? Narciarzom o większych umiejętnościach rekomenduje się wybór gogli oferujących przynajmniej średni poziom wentylacji. (fot. Majesty)
Parowanie szkieł to problem, który wymaga szerszych działań. Żeby ograniczyć to zjawisko, producenci gogli narciarskich wyposażają swoje wyroby w otwory umożliwiające wymianę powietrza. I tutaj ważna uwaga: radzimy, byś przed podjęciem decyzji zakupowej dowiedział (-a) się, z jak bardzo rozbudowanym i zaawansowanym systemem masz do czynienia.
Niekiedy w kontekście gogli narciarskich spotkać się można z określeniami: “wentylacja minimalna”, “wentylacja średnia” i “wentylacja wysoka”. Jeśli trafisz na taką klasyfikację, w pierwszej grupie, spodziewaj się gogli z wentylacją w ramie. Druga kategoria obejmuje modele z wentylowanymi soczewkami. Ostatnia kategoria zawiera gogle wykorzystujące oba systemy. Zasada jest prosta: wyższe kategorie oznaczać powinny lepszą cyrkulację powietrza. Jeśli twoja pasja ma charakter czysto rekreacyjny, nie musisz od razu kupować “trójki”. Gdy jednak jeździsz bardzo dynamicznie, wybór gogli z wentylacją minimalną może oznaczać dyskomfort związany z zaparowanymi szybkami.
To bardzo ważny parametr, gdyż od niego zależy zakres widzenia. Na rynku spotkać dziś można gogle z szybkami płaskimi (cylindrycznymi) oraz sferycznymi. Pierwsza opcja jest łatwiejsza w produkcji, więc tańsza, nie zapewnia jednak zbyt szerokiego pola widzenia. Dlaczego? Przy tak wyprofilowanych szybkach widoczność ograniczają ramki gogli. Dlatego warto zdecydować się na zakup modelu uzbrojonego w soczewki sferyczne – nieco bardziej zaokrąglone. Taki kształt ma sprawić, że ramki nie będą zasłaniać nam obiektów znajdujących się w bocznych sektorach. Dobra widoczność na stoku pozwala szybciej reagować na zagrożenie, jest to więc warunek konieczny, by móc mówić o bezpieczeństwie.
Gogle narciarskie – jakie wybrać, gdy chcemy mieć większe pole widzenia? W tej rywalizacji zdecydowanie zwyciężają modele ze szkłami sferycznymi. (fot. Dynafit)
Duże znaczenie w kontekście eksploatacji gogli ma to, z jakiego materiału wykonane zostały soczewki. W tańszych modelach wykorzystuje się do tego plastik, który jednak nie słynie ze zbyt dużej wytrzymałości na uszkodzenia mechaniczne czy zarysowania. Dużo lepiej w tej roli spisuje się poliwęglan, za który – jak to zwykle bywa – trzeba trochę więcej zapłacić. W przypadku gogli narciarskich sprawdza się jednak zasada, że rzeczy bardzo tanie, wychodzą najdrożej.
Gogle narciarskie – jakie wybrać, by zakup był udany i jeździło się w nich wygodnie? Przede wszystkim na taki sprzęt musisz spojrzeć, jako na element tworzący większą całość. Gdy po gogle wybierasz się do sklepu stacjonarnego, koniecznie zabierz ze sobą kask (a jeśli kupujesz sprzęt w odwrotnej kolejności, to idąc po kask, miej przy sobie gogle). Chodzi o to, że nie zawsze te dwa elementy narciarskiej układanki chcą ze sobą dobrze współpracować. A co zrobić, gdy wolisz wygodne zakupy on-line? Wtedy warto poszukać informacji o rodzajach kasków, z którymi kompatybilny jest wybrany przez ciebie model gogli. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości, warto zadać pytanie sprzedawcy.
Ale to nie koniec. Spośród modeli posiadających stosowne funkcjonalności i pasujących do kasku, trzeba wybrać ten jedyny. I tutaj duże znaczenie będzie mieć wygoda. Taki sprzęt powinien być dobrze dopasowany, ale nie może też cisnąć. Zadanie nie jest jednak takie proste, gdyż trzeba brać poprawkę na różnice fizjonomiczne, które wykluczają stworzenie wersji pasującej wszystkim. Przy dopasowywaniu gogli znaczenie ma m.in. wielkość ramy, do której przymocowane są szkła – im jest ona obszerniejsza, tym większe prawdopodobieństwo, że dobrze ułoży się na dużej i bardziej okrągłej twarzy.
Gogle Julbo Airflux GlareControl 3 OTG – skrót “OTG” w nazwie sugeruje, że to model dla posiadaczy okularów. (fot. 8a.pl)
Jeśli masz wadę wzroku, która sprawia, że nie rozstajesz się z okularami, musisz szukać modeli większych, które zapewnią ci odpowiedni “luz” w środku. Chodzi o to, by okulary nie miały kontaktu z goglami, który nie służy obu stronom. Jak rozpoznać model, który dedykowany jest właśnie “okularnikom”? Producenci czasami stosują małą podpowiedź w postaci literek “OTG” przyklejonych do nazwy (ang: Over the glasses). Przykład: gogle GOG Ryder. Kompatybilność z okularami to zwykle zasługa specjalnie wyprofilowanej pianki, która umożliwia zachowanie odpowiedniego dystansu. Umieszczanie skrótu “OTG” w nazwie nie jest jednak regułą, dlatego gdy potrzebujesz gogli do założenia na okulary, najlepiej zapytaj o nie sprzedawcę.
Alternatywnym, ale droższym rozwiązaniem, są gogle narciarskie z szybą korekcyjną. Ich wyróżnikiem jest specjalna wkładka, która umożliwia zamontowanie dodatkowych szkieł. Zawsze można też wybrać jazdę w soczewkach kontaktowych.
Wydawać by się mogło, że gogle to tylko dodatek do narciarskiego ekwipunku i wybór odpowiedniego modelu powinien być formalnością. W rzeczywistości decyzja zakupowa wymaga tu gruntownych przemyśleń, bo gra toczy się nie tylko o komfort szusowania/skiturowania/jazdy na desce, ale także (a raczej przede wszystkim) o bezpieczeństwo. O tym, że nie jest to temat błahy, przekonują producenci, pakując w gogle coraz to nowocześniejsze technologie. Chociaż zatwardziali poszukiwacze rozwiązań niskobudżetowych mogą podważać zasadność kupowania markowego sprzętu, gdy na straganach nie brakuje taniej jak barszcz “chińszczyzny”, zdecydowanie odradzamy takie eksperymenty. Tym, którzy z narciarskiej pasji nie zamierzają robić rosyjskiej ruletki, polecamy sprawdzone wyroby od renomowanych producentów, takich jak: Julbo, Majesty, Oakley, czy Goggle.
Gogle narciarskie – jakie wybrać, by zakup był udany? Na sprzęcie od którego zależy nasze zdrowie i bezpieczeństwo, nie ma co zbytnio oszczędzać. (fot. Majesty)
[Przeczytaj nasz test gogli narciarskich 100% Norg]
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.