Wycieczka narciarska na Przełęcz Karb (1853 m n.p.m.) to przedsmak prawdziwej narciarskiej przygody, która dzięki licznym możliwościom połączenia z innymi celami może zmienić się w prawdziwą ,,wyrypę”. Jej głównym atutem są dwie alternatywne linie zjazdu – łatwiejsza i trudniejsza. To klasyk, na który po prostu trzeba się wybrać.
Przełęcz Karb leży na wysokości 1853 m n.p.m. w grani Kościelców. Jest to boczna grań biegnąca od Zawratowej Turni w kierunku północnym. Jej wschodnie zbocza opadają do doliny Czarnej Gąsienicowej, a zachodnie do Doliny Zielonej Gąsienicowej. Sama przełęcz położona jest między Małym Kościelcem a Kościelcem i stanowi jeden z ważniejszych punktów grani. Jest dostępna turystycznie szlakami: niebieskim i czarnym.
Pierwszymi ludźmi, którzy postawili na niej swoje stopy byli zapewne koziarze i juhasi o bliżej nieokreślonych personaliach. Równie często pojawiali się tam pewnie kłusownicy, tropiący swoją zwierzynę. Jednak kiedy nadchodziła zima, Tatry pustoszały. Mało kto miał w sobie tyle zapału i motywacji, aby realizować zimowe wyjścia w góry. Powszechna opinia głosiła że tylko „szaleniec” byłby do tego zdolny. W pewnym sensie była to prawda (zwłaszcza w odniesieniu do możliwości sprzętowych i informacyjnych w tamtych czasach). Z drugiej strony – ci, którzy decydowali się na to, byli świadomi zagrożeń i umieli je rozpoznawać. Trzeba przyznać, że była to grupa ludzi wybitnych i charakternych, dzięki którym dziś możemy cieszyć się tak piękną dyscypliną jaką jest skituring. Do grupy narciarskich pionierów należał m.in. Mieczysław Karłowicz – wybitny kompozytor, taternik, narciarz, fotograf i pasjonat gór. To właśnie Karłowicz, razem z Romanem Kordysem, jako pierwsi ludzie zimą stanęli na Karbie.
Wczytuję galerię
Hala Gąsienicowa, otaczające ją szczyty i przełęcze oferują wiele ciekawych celów skiturowych, które zależnie od kondycji narciarza można łączyć w tzw. łańcuchówki lub traktować jako samodzielne wycieczki. Z uwagi na krótkie podejście , możemy rozpocząć i zakończyć wycieczkę tego samego dnia w Kuźnicach. W tej sytuacji nocleg planujemy np. w Zakopanem lub Kościelisku, gdzie mamy do wyboru różne standardy i ceny. Dla tych, którzy chcieliby dłużej pobyć na Hali Gąsienicowej, swoją ofertę noclegową i gastronomiczną oferuje schronisko Murowaniec. Trzeba jednak pamiętać, żeby rezerwację zrobić z dużym wyprzedzeniem czasowym.
Planując wycieczkę na Karb musimy mieć na uwadze przede wszystkim lawiny (zwłaszcza przy wyborze linii zjazdu żlebem) i duży ruch turystyczny. Trudno też, zwłaszcza w żlebie, trafić na dobre warunki śniegowe, a to bardzo wpływa na percepcję i odczucia po zjeździe.
Z punku widzenia narciarza mogę powiedzieć, że Przełęcz Karb jako cel skiturowej wycieczki ma tyle samo wad, co zalet. Najlepszym sposobem oceny będzie doświadczenie jej na „własnej skórze”, a więc proponuję nakleić foki w Kuźnicach i ruszać do góry.
Dolina Stawów Gąsienicowych (fot. autor)
Podejście należy podzielić na dwa etapy.
Etap pierwszy to trasa na odcinku Kuźnice – Murowaniec, która oferuje trzy możliwości podejścia do wyboru:
Etap drugi to podejście na odcinku Murowaniec – Karb:
Z Karbu można zjechać na dwa sposoby. Wybrać opcję łatwiejszą przez tzw. pojezierze, czyli Dolinę Stawów Gąsienicowych (nachylenie ok. 20 stopni) lub trudniejszą żlebem nad Czarny Staw (nachylenie 35 – 39 stopni).
Zacznę od opcji łatwiejszej i bezpieczniejszej. Często też jedynej możliwej, gdy warunki śniegowe w żlebie nie pozwalają na bezpieczną jazdę. Z przełęczy zjeżdżamy na zachód przez tzw. Kurtkowiec do Zielonego Stawu Gąsienicowego, a następnie kierujemy się na dolną stację wyciągu narciarskiego. Nachylenie stoku jest stosunkowo niewielkie, więc w zasadzie trzeba wyszukiwać linię zjazdu na bieżąco i umiejętnie lawirować między kosówkami – tam gdzie to możliwe płynnym skrętem, a tam gdzie teren się kładzie pełnym gazem. Jak już wspominałem jest to zjazd łatwy i nawet początkujący narciarz powinien sobie poradzić. Ważnym aspektem estetycznym jest to, że linia przebiega w terenie wysokogórskim, co powoduje u niejednego narciarza czy narciarki westchnienie zachwytu. Tak właśnie tworzą się fundamenty pod wielką narciarską pasję.
Wczytuję galerię
Czas na opcję trudniejszą. Z przełęczy w kierunku wschodnim opada stromy żleb, który wymaga odpowiednich umiejętności narciarskich i polecany jest średnio-zaawansowanym narciarzom. Początkowo żleb jest bardzo wąski i stromy, więc ześlizgiem obniżamy się kilka metrów, a następnie przechodzimy do płynnych, krótkich skrętów. Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów stromizna stoku maleje do 35 stopni, ale w momencie zjazdu jest to w zasadzie niewyczuwalne. Żleb robi się coraz szerszy, więc jest dużo miejsca nawet na szerokie skręty. Cały czas trzeba pamiętać o zagrożeniu lawinowym i uwzględnić to w doborze czasu i linii zjazdu.
Po dojechaniu do Murowańca ponownie naklejamy foki i podchodzimy na Królową Rówień, gdzie nartostrada odbija w prawo od niebieskiego szlaku. Dalszy zjazd do Kuźnic kontynuujemy wzdłuż wytyczonej trasy narciarskiej.
Proponowana trasa wycieczki skiturowej na Przełęcz Karb: Kuźnice – nartostrada – Murowaniec – Stawy Gąsienicowe – Karb – zjazd żlebem nad Czarny Staw Gąsienicowy – Murowaniec – nartostrada – Kuźnice.
Narciarze o bardzo dobrej kondycji bardzo często łączą w jedną turę trzy przełęcze: Zawrat, Świnicką i Karb. Jest to ciekawa propozycja, ale wymaga dobrego przygotowania kondycyjnego i wysokich umiejętności technicznych. Spośród tych trzech zjazdów, zjazd z Karbu jest najłatwiejszy.
Kiedy zjedziemy żlebem nad Czarny Staw Gąsienicowy i mamy jeszcze sporo czasu, możemy podejść jeszcze do Koziej Dolinki lub nawet na Zadni Granat. Trzeba zaznaczyć, że to również jest opcja dla dobrze przygotowanych i doświadczonych narciarzy i raczej na wiosenne, dłuższe dni.
Ciekawym rozwiązaniem jest podejście na Kasprowy Wierch, zwłaszcza kiedy z Karbu zjeżdżamy tą łatwiejszą linią przez Stawy Gąsienicowe. Wyjście na Kasprowy zajmie nam ok. 1h 30min, a następnie zjeżdżamy do Kuźnic nartostradą przez Dolinę Goryczkową.
Otoczenie Czarnego Stawu (fot.autor)
W opisanej wycieczce (niezależnie od wybranej opcji) należy pamiętać, że poruszamy się w terenie wysokogórskim narażonym na lawiny. Wycieczkę planujmy zgodnie z zasadami bezpiecznego skituringu i adekwatnie do panujących warunków atmosferycznych. Kiedy nie mamy pewności skontaktujmy się z kimś bardziej doświadczonym lub skorzystajmy z wiedzy i doświadczenia przewodników wysokogórskich IVBV.
AUTOR: Marcin Kuś
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.