Odzież z serii Smartwool Intraknit Active od razu przyciągnęła moją uwagę. Bielizna plus bluza z wełną merino zaprojektowane do intensywniejszego wysiłku? Często jeżdżę w zimie na biegówkach i nartach backcountry, więc zestaw wydawał się idealny do takich aktywności. Biorę w ciemno do testowania!
Pierwszy raz z odzieżą merino zetknąłem się ponad 10 lat temu. Z początku myślałem, że zastąpi mi syntetyczną bieliznę w każdej sytuacji. Po pierwszej fascynacji zauważyłem jednak, że szczególnie w przypadku nieco bardziej intensywnego wysiłku, odprowadzanie wilgoci nie jest na takim poziomie, jakiego bym sobie życzył. Odzież z serii Smartwool Intraknit Active zdaje się wychodzić naprzeciw takim wymaganiom. To takie merino dla osób, które chcą nieco więcej i nieco szybciej.
Czym jest Intraknit? To tkanina o trójwymiarowej strukturze opracowana przez markę Smartwool. Dzięki odpowiednim włóknom oraz specjalnie dobranym splocie można modyfikować jej właściwości. Odzież z serii Smartwool Intraknit Active ma umożliwić korzystanie z dobrodziejstw wełny merynosów także tym osobom, które potrzebują odzieży o bardziej sportowej charakterystyce. Podstawę stanowi w niej połączenie wełny merino oraz włókien TENCEL. To niezwykle ekologiczne rozwiązanie. Materiały są w pełni odnawialne – wełna merino pochodzi bowiem od owiec, a TENCEL jest produkowany z celulozy. Dodatkowo ten drugi może być poddawany recyklingowy. W składzie tkanin stosowanych w odzieży Smartwool Intraknit Active znajduje się nieco poliestru oraz oczywiście elastan, zapewniający elastyczność. W testowanych przez mnie modelach skład wyglądał następująco: 52% merino, 21% TENCEL Lyocell, 21% poliester, 6% elastan.
Co ma dać przedstawione powyżej połączenie? Przede wszystkim całość ma szybciej odprowadzać wilgoć oraz schnąć. Po drugie ma zapewniać jeszcze lepszą termoregulację, a w szczególności nie doprowadzać do szybkiego przegrzania organizmu. Po trzecie ma być elastyczniejsze i trwalsze niż odzież z samej wełny merino. A jak to się przekłada na praktykę? O tym nieco niżej.
To wszechstronna bluza o średniej grubości. Przedni panel został wykonany z tkaniny nylonowej. Ma za zadanie zapewnić podstawową ochronę przed wiatrem (trochę wiatru zatrzymuje, ale na pewno daleko mu do materiału zupełnie wiatroszczelnego, co ma swoje plusy i minusy). Boki, rękawy i i tył bluzy wykonane są z materiału Intraknit. Bluzę Smartwool Intraknit Active Full Zip Jacket wyposażono w dwie kieszenie z zamkami. Przydatny dodatek, chociaż kiedy jeździmy na nartach z plecakiem czy torbą biodrową będą one rzadko wykorzystywane. Na krótszym treningu z pewnością przydadzą się na klucze.
Cała strefa wykonana z Intraknit jest bardzo elastyczna, dzięki czemu bluza Smartwool Intraknit Active Full Zip Jacket w żadnym momencie nie krępuje ruchów. Muszę jednak dać bluzie jeden mały minus. Chodzi konkretnie o stójkę/kołnierz/gardę czy obojętnie jak to nazwiemy. Jak dla mnie jest po prostu za szeroka. Przy zapięciu zamka pod szyję zostaje tam tyle luzu, że spokojnie pod bluzę napada nam śnieg. Rozwiązaniem jest oczywiście jazda z chustą na szyi, ale moim zdaniem lepsze dopasowanie tego elementu dodatkowo podniosłoby atrakcyjność bluzy.
Tutaj przede wszystkim czuć wysoką elastyczność materiału. Całość jest bardzo dobrze dopasowana do sylwetki. W bluzie wyróżniono strefy, które różnią się nieco splotem, ale szczerze mówiąc nie widzę w nich bardzo dużej różnicy. Być może jeśliby ich nie było, całość funkcjonowałaby znacznie gorzej, ale nie jestem w stanie tego stwierdzić. Na pewno Smartwool Intraknit Active Base Layer Long Sleeve wyśmienicie się prezentuje, zarówno jeśli chodzi o wygląd, jak i „w dotyku”.
Tutaj muszę się przyznać, że z początku myślałem, że to omyłkowo jakiś mniejszy rozmiar. Ale nie, to była L-ka. Po prostu materiał jest na tyle elastyczny, że przed rozciągnięciem legginsy Smartwool Intraknit Active Base Layer Bottom wydają się bardzo małe. Jednak po założeniu są bardzo wygodne i wszystko jest w najlepszym porządku. Nic nie uciska, nic nie uwiera, po prostu rewelacja!
Kroje i rozmiary. Wszystkie testowane przeze mnie modele były w rozmiarze L. Okazał się on optymalny przy moim wzroście 187 cm i wadze ok. 80 kg, czyli dla takiej przeciętnej sylwetki. Jeśli chodzi o bluzę z zamkiem Smartwool Intraknit Active Full Zip Jacket, to pod względem dopasowania z pewnością mógłbym spróbować wcisnąć się w M-kę, co sugerował lekki luz w ramionach, ale ostatecznie zdecydowałem się na L-kę ze względu na długość rękawów i pleców. Jeśli chodzi o zestaw bielizny termicznej to leżał znakomicie, a wysoka elastyczność sprawia, że pasowałyby chyba na każdą sylwetkę.
Testy, testy, testy, czyli to na co wszyscy czekali. Pierwszy kontakt to pozytywne zaskoczenie. Zarówno bielizna jak i bluza są bardzo przyjemne w dotyku. To co na pewno przyciąga uwagę to bardzo wysoka elastyczność. Naprawdę czasami ma się uczucie, że rozerwie się materiał, a on po prostu może się tak naciągnąć. Dla bielizny termoaktywnej i dopasowanej do ciała bluzy to optymalne rozwiązanie.
Zestaw testowałem głównie na nartach biegowych i w czasie wycieczek na nartach backcountry. Żeby lepiej opisać przydatność tego zestawu wybrałem kilka z nich jako przykłady.
Na pierwszy ogień poszły biegówki w Parku Śląskim. Jak tylko w styczniu pojawił się śnieg, wyciągnąłem moje narty „szutrówki” i poszedłem zrobić rundkę w nowym zestawie odzieży. Nie spodziewałem się, że będzie to też test w najniższych temperaturach, bo sięgających ok. -10°C. U góry miałem w zasadzie tylko bluzę termiczną Smartwool Intraknit Active Base Layer Long Sleeve oraz bluzę z zamkiem na wierzch. Przy takich temperaturach w tym zestawie trzeba się ruszać, aby było ciepło.
Przy bieganiu na nartach bez problemu osiąga się właściwą temperaturę, jednak przy dłuższym postoju, czy jak nieco mocniej zawiało, zaczynało robić się dość chłodno. Wydaje mi się, że to jest właśnie graniczna temperatura dla tego zestawu, poniżej której będzie po prostu zimno. W przypadku getrów spokojnie można założyć ich użytkowanie w jeszcze zimniejszych warunkach. W czasie dużego wysiłku spokojnie powinny wystarczyć nawet do -15°C, przy trekkingu będzie to pewnie -10°C. Cały czas oczywiście zakładając, że getry traktujemy jako dodatkowe docieplenie nóg, zakładane pod spodnie softshellowe.
Prawdziwy test dla zestawu w zastosowaniu na nartach biegowych przyszedł dopiero w Jakuszycach. Podczas przedłużonego weekendu miałem okazję sprawdzić jak zachowuje się odzież Smartwool Intraknit Acitve w nieco bardziej zróżnicowanych warunkach. Po pierwsze udało mi się sprawdzić odzież w wietrze, w czasie nieco szybszej jazdy na biegówkach. Podczas normalnego biegania na nartach przy lekkim mrozie, ochrona zapewniana przez przedni panel bluzy jest w zupełności wystarczająca. Zestaw zewnętrznej bluzy z zamkiem plus bluza termiczna świetnie sprawdza się zarówno na zjazdach, jak i na podbiegach. Oczywiste jest, że nie jest to zestaw do startu w zawodach i kiedy pobiegniemy na maksymalnym tętnie pod dłuższą górkę to bez problemu zalejemy się potem, ale przy umiarkowanym treningu zestaw ten sprawdza się wyśmienicie.
Problem z termiką może się pojawić przy bardzo silnym wietrze w ok. -5°C, kiedy odczuwalna temperatura jest znacznie niższa. Taki wiatr spotkałem w drodze do Chatki Górzystów, co zresztą nie jest zbyt dziwne, bo na tym fragmencie trasy to raczej norma. Przy mocniejszych podmuchach niestety czuć, że ochrona przed wiatrem jest tylko podstawowa. W skrócie – trzeba zwiększyć tempo lub ubrać coś rzeczywiście przeciwwietrznego. Bynajmniej nie jest to zarzutem w kierunku całego zestawu odzieży, ale warto znać jego ograniczenia. Wystarczy do niego dołożyć cienką wiatrówkę, żeby otrzymać naprawdę wszechstronny zestaw odzieży niemal na każde warunki.
Ostatnim testem biegowym dla bluzy z zamkiem Smartwool Intraknit Active były lekkie opady śniegu. W ten dzień nawet nie zamierzałem zbytnio testować możliwości bluzy Smartwool Intraknit Active Full Zip Jacket i początkowo założyłem softshella. Chciałem się zabezpieczyć przed przemoknięciem. Na pierwszym podejściu okazało się jednak, że w softshellu jest po prostu zbyt ciepło, a następnie zbyt zimno. Szybko spociłem się na tyle, że na wypłaszczeniach zamiast komfortu termicznego poczułem chłód.
Wtedy w głowie pojawiła się myśl – raz kozie śmierć, zakładam bluzę i zobaczę co ona potrafi. I o dziwo okazało się to strzałem w dziesiątkę. Lepiej dopasowana bluza szybko zagrzała organizm i aż chciało się biec dalej. Ostatecznie w bluzie spędziłem cały dzień przy lekkim minusie i delikatnych opadach śniegu. Czy merino namakało – jak najbardziej. Czy przemokło? Ja tego nie odczułem. Przy intensywnym wysiłku, kiedy człowiek się poci, namakanie materiału jest rzeczą bardzo względną, bardziej liczy się to, czy wilgotna odzież może zapewnić komfort termiczny. Rzeczy z serii Smartwool Intraknit Active na pewno zapewniają. Oczywiście czym innym jest śnieg lekko prószący w kilkustopniowym mrozie, a czym innym deszcz. Na deszczowe warunki raczej zabezpieczyłbym się dodatkowo membraną.
Testowany zestaw zawędrował ze mną na nartach backcountry na Skrzyczne. Charakterystyka podchodzenia jest zbliżona do skiturów, stąd wszyscy miłośnicy tego typu narciarstwa również powinni skorzystać na tym teście. Trasę rozpocząłem z Doliny Zimnika. Dzień zapowiadał się wyjątkowo pogodnym jednak nad ranem, kiedy cała dolina był w cieniu, bluza termoaktywna plus bluza z zamkiem były niezbędne dla zapewnienia komfortu termicznego. Jak tylko zacząłem nieco szybsze podejście długim trawersem na Skrzyczne, zaczęło się robić cieplej.
Po pierwszym kilometrze musiałem się zdecydować – albo zmniejszę tempo, albo trzeba będzie ściągnąć bluzę z zamkiem. A że tego dnia szło mi się bardzo dobrze to wypadło na to, że dalszą część trasy pokonam tylko w samej bluzie termoaktywnej. Dzięki temu mogłem ją przetestować na szybkim podejściu przy temperaturze nieco poniżej zera. W bezwietrznej pogodzie sprawdzała się wyśmienicie i w zupełności wystarczała. Zresztą wkrótce w dolinę zawitało słońce i tym bardziej nie mogło być mowy o zakładaniu dodatkowej warstwy odzieży. Tak naprawdę w samej bieliźnie dotarłem aż na sam szczyt. Dopiero tutaj musiałem założyć bluzę z zamkiem, żeby nieco bardziej ochronić się przed chłodem. Faktem jest, że wiatr na szczycie był dość słaby, ale i tak zdziwiłem się, że nie musiałem posiłkować się jakiś cięższym softshellem. Co warto wspomnieć, po założeniu bluzy z zamkiem nawet dość spocona koszulka termoaktywna nie ziębiła. Całość oferowała bardzo dobry komfort termiczny.
W takim też zestawie powędrowałem na Małe Skrzyczne, a następnie zjechałem taką samą trasą, którą podchodziłem. Na nartach backcountry zjeżdża się trochę wolniej i ostrożniej niż na skitourach, więc nie musiałem ubierać nic dodatkowego. Jak dla mnie taki zestaw to rewelacja. Dwie sztuki odzieży, które sprawdziły się od wyjścia z zacienionej dolinę, przez nasłonecznioną drogę, po szczyt z lekkim wiatrem. Naprawdę miło mnie ten zestaw zaskoczył.
Kolejny wypad na nartach backcountry to szybkie wejście na Malinowską Skałę z Białego Krzyża, pokręcenie się po grzebiecie i zjazd popularną wśród narciarzy biegowych stokówką z powrotem. Chociaż pogoda wydawała się stworzona do użycia zestawu, to tu przekonałem się o jego ograniczeniach. Szybkie wejście na fokach na Malinów bez zdjęcia rozpinanej bluzy sprawiło, że spłynąłem potem. Z pewnością przysłużyła się temu temperatura w okolicy zera i bardzo duża wilgotność powietrza. Pozwoliło mi to jednak sprawdzić, jak rzeczy Smartwool Intraknit Acitve sprawdzą się po totalnych zapoceniu. No i tu duży plus, ponieważ całość nie chłodzi ciała tak mocno, jak syntetyki.
Z pewnością znacie to uczucie, kiedy mokra koszulka ze śliskiego poliestru zdaje się ziębić niczym lód. Tutaj takiego efektu nie ma. Oczywiście jest lekki chłód, ale nie taki, który powodowałby dyskomfort. Bez problemu dotarłem na Malinowską Skałę, pojeździłem trochę po lasach, żeby na koniec dnia trafić z powrotem do samochodu. Wszystko to w jednej bluzie termicznej i jednej bluzie z zamkiem. Jedno co musiałem regulować, to stopień rozpięcia tego zamka- na podejściach pełna wentylacja, na zjazdach zamek pod szyję. Jak dla mnie rewelacja. Jeśli miałbym wchodzić i zjeżdżać na nartach skiturowych, to myślę, że na zjazdach przydałaby się tylko dodatkowo lekka kurtka membranowa lub softshell chroniący od wiatru.
Z oczywistych powodów nie byłem w stanie w pełni przetestować trwałości odzieży Smartwool Intraknit Acitve. Miesiąc użytkowania to niezbyt długo jak na tak zaawansowaną bieliznę i bluzę. Z moich doświadczeń z marką Smartwool mogę jednak wywnioskować, że posłuży mi jeszcze długo. Mam bowiem inną bluzę tej marki, którą użytkuję od niemal 10 lat. Wykonana jest w 100% z wełny merino, która nie jest znana z wysokiej trwałości. W wielu miejscach jest już zacerowana, bo tu gdzieś zaczepił rzep, tu się przycięła zamkiem, ale żal mi się z nią rozstawać, bo po prostu cały czas działa. Wygląd może już nie ten, ale na treningi w lesie nadaje się idealnie.
Według producenta bielizna przeznaczona jest na umiarkowanie chłodne warunki, czyli temperatury w zakresie od -4°C do 10°C. Osobiście testowałem ją wyłącznie w dolnym zakresie temperatur i wydaje mi się, że przy nieco większym wysiłku fizycznym spokojnie możemy ten zakres obniżyć o 5 stopni. Jak dla mnie ta grubość bielizny wyśmienicie sprawdzała się w temperaturach od -10°C do 0°C. Jeśli miałbym jej używać w trakcie nieco spokojniejszego trekkingu, wtedy przedział temperatur podany przez producenta byłby bardziej trafiony. Odczuwanie temperatury jest jednak bardzo indywidualną sprawą, więc potraktujcie te uwagi raczej jako sugestie.
Zestaw odzieży z serii Smartwool Intraknit Active w wielu sytuacjach pozytywnie mnie zaskoczył w porównaniu do „czystego merino”. Na szczególną uwagę zasługuje tu czas schnięcia, który najlepiej uzmysłowił mi krótki pobyt w schronisku Orle. Po lekkim spoceniu się na trasie postanowiliśmy coś zjeść w środku. Siedzieliśmy wewnątrz może 15-20 minut i wychodząc, zaważyłem że mam zupełnie suche plecy. Koszulki 100% merino na pewno nie wysychały tak szybko.
Komu więc polecę bluzę z zamkiem i zestaw bielizny temoaktywnej Smartwool Intraknit Active? Wszystkim, którzy chcieliby merino na sterydach, do aktywności fizycznej o średniej intensywności przy umiarkowanie mroźnych warunkach. Ja już podjąłem decyzję i zestaw zostaje moim numerem jeden na zimowe wycieczki narciarskie.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.