09.08.2021

Bushcraftowy biwak – co zabrać do lasu?

Masz ochotę na parę dni samotności pośród dzikiej przyrody? Bushcraft czyli "rzemiosło dziczy" zyskuje coraz więcej fanów. Warto się zatem zastanowić co zabrać na przygodę do lasu.

                       

Fenomen popularnego ostatnio “rzemiosła dziczy” wyjaśniliśmy w jednym z poprzednich artykułów. Bushcraft to umiejętności życia pośród dzikiej natury korzystając z jej naturalnych zasobów. Co istotne, nie jest to sztuka przetrwania, czyli dobrze znany surwiwal. Ten, jak sama nazwa wskazuje, skupia się na przetrwaniu, zazwyczaj stosunkowo krótki okres czasu, w ekstremalnych sytuacjach. Bushcraft zaś, to, można by rzec, “surwiwal długoterminowy”, sztuka nie samego przetrwania ale zrównoważonego życia w lesie.

Oczywiście nie mówimy tu o latach ani miesiącach, choć rzecz jasna są ludzie, którzy posiadają wiedzę i umiejętności pozwalające im na taki wyczyn. Warto tu wspomnieć fascynującą historię Christopher’a Knight’a, który w 1986 roku wyszedł z domu w amerykańskim stanie Maine z postanowieniem, by już nigdy więcej nie wrócić do cywilizacji. Knight zaszył się w lasach Maine na długie 27 lat. W prostym schronieniu udawało mu się przetrwać nawet surowe i śnieżne zimy (Maine leży na północno-wschodnim skraju USA). Historię Knight’a można przeczytać w książce “Ostatni Pustelnik” Michaela Finkela. Nie wiem, czy Knight znał termin “bushcraft”. Prawdopodobnie nie. Niemniej to, co zrobił, podobnie jak bushcraft, stawia pytania o rolę samotności w życiu i potrzebie bliskości z naturą.

Bushcraftowy biwak
Bushcraft to umiejętności życia pośród dzikiej natury korzystając z jej naturalnych zasobów (fot. Helikon-Tex)

Oczywiście, nie zachęcamy Was by już jutro rzucić wszystko i przeprowadzić się na stałe do lasu. Nie trzeba przecież od razu na 27 lat. Niemniej, nawet krótki, samotny pobyt w lesie pozwala nie tylko odpocząć, ale przede wszystkim odzyskać równowagę i skupienie. Dla początkującego adepta bushcraftu, nawet weekend lub kilka dni w lesie może być fascynującą przygodą. Choć bushcraft to sztuka egzystencjonalnego minimalizmu, to pewne elementy wyposażenia będą nam w lesie potrzebne. Co zabrać na kilka dni do lasu? Zatem do rzeczy.

Plecak

Bez niego trudno będzie nam się ruszyć w domu. Oczywiście jak duży plecak i jak obfita jego zawartość zależeć będzie od długości naszej leśnej przygody. Przyjmijmy, że wybieramy się na kilka dni. Świetną propozycję dla miłośników surwiwalu i bushcraftu ma polska marka Helikon-Tex. Przyjrzyjmy się choćby modelowi Summit. To plecak o pojemności 40l wykonany z wytrzymałej Cordury, która wytrzyma uderzenia wszelkich gałęzi. Plecak posiada bardzo fajne zamknięcie typu rolltop ale łatwy i szybki dostęp do wnętrza zapewnia też suwak umieszczony z przodu plecaka. Duża zewnętrzna kieszeń Beavertail daje możliwość wygodnego przytroczenia bluzy lub kurtki. Choć Summit nie posiada takich atrybutów jak regulacja systemu nośnego czy możliwość założenia systemu nawadniania to ma to co docenią fani lasu – kilka bardzo praktycznych kieszeni na akcesoria, które przydadzą się podczas leśnej wędrówki.

Bushcraftowy biwak
40l pojemności plecaka Helikon-Tex Summit wystarczy na kilkudniowy pobyt w dziczy (fot. Helikon-Tex)

Mniejszym bratem Summit’a jest Helikon-Tex Ratel Mk2 (25l pojemności) oraz Helikon-Tex Raccoon Mk2 (20l pojemności). Każdy ma mnóstwo kieszeni oraz troków pozwalających przypiąć akcesoria lub dodatkową odzież. Oba są również kompatybilne z systemami nawadniania. Mają także panel velcro, dzięki któremu możemy dowolnie spersonalizować plecak. Wszystkie modele Helikon-Tex dostępne są w maskującym, brązowym lub zielonym kolorze, który pomoże nam wtopić się w gęstwiny borów, lasów i puszcz.

Praktycznym uzupełnieniem takiego bagażu może być biodrówka Helikon-Tex Possum, w której schowamy dokumenty, telefon czy klucze. Jeśli zaś zamierzamy połączyć bushcraft ze spływem kajakiem lub po prostu chcemy się dobrze przygotować na ewentualną ulewę warto pomyśleć o wodoodpornym worku bagażowym Helikon-Tex Arid Dry Sack.

Bushcraft – co zabrać by się wyspać?

Prawdziwi fani rzemiosła dziczy nie śpią raczej pod namiotem. Z prostej przyczyny – namiot jest ciężki i duży a bushcraft, jak wspomniałem, to minimalizm. Jest jeszcze jeden powód: namiot odcina nas od lasu, tworzy, choć tylko nocą, niepotrzebną barierę między nami a przyrodą. Można oczywiście spać pod gołym niebem i z pewnością spotka się to z dużym szacunkiem innych bushcrafterów. Jednak w polskich realiach pogodowych warto zabrać coś co osłoni nas od ewentualnego deszczu. Rozwiązaniem jest tarp. O zaletach tarpu napisano już wiele. Jest to rzecz bardzo ceniona przez podróżników a dobrze rozbity tarp ochroni przed deszczem, wiatrem i śniegiem. O tym jaki tarp wybrać pisał Łukasz Supergan.

Ponieważ mówimy o bushcrafcie zerknijmy na rozwiązania marki bushcraftowi dedykowanej. Helikon-Tex ma w ofercie dwa modele tarpów. Helikon-Tex Supertarp ma rozmiar 3x3m i wagę 872g. Mniejsza wersja Helikon-Tex Supertarp Small, 2×2,5m, waży niespełna 0,5kg. Obie zrobione są z poliesteru w splocie ripstop odznaczającego się zwiększoną wytrzymałością i mają podklejane szwy. I, co najważniejsze, mają aż 19 punktów mocowania, co pozwoli idealnie dopasować płachtę do zastanego miejsca.

Bushcraftowy biwak
Helikon-Tex Supertarp zapewni bezpieczne schronienie w dziczy (fot. Helikon-Tex)

Mata czy hamak?

Tarp można rozłożyć nisko i wtedy położyć pod nim karimatę lub – bardziej wygodnie – matę samopompującą. Oba produktu mają swoje wady i zalety. Istotne jest to, że będąc blisko ziemi, jesteśmy niemal niewidoczni i mamy świetną pozycję, by obserwować dzikie zwierzęta w lesie. Jeśli jednak aż tak bardzo nam na tym nie zależy a doceniamy nieco większy komfort snu, tarp lepiej powiesić wyżej a pod nim rozwiesić hamak. Warto jednak zapoznać się z poradami jak go dobrze rozwiesić. Hamak ma również kilka przewag nad matami. Zapewnia lepszy sen, nie niszczy trawy lub ściółki leśnej, jest lekki i zajmuje bardzo mało miejsca w plecaku. Jaki wybrać? To zleży od tego czego oczekujesz.

Czy wybierzecie tarp czy namiot, hamak czy matę, nie zapomnijcie zabrać do lasu kilku śledzi lub szpilek. Oraz, last but not least, śpiworu. To jaki śpiwór wybrać zależy od wielu czynników, przede wszystkim od pory roku, w czasie której ruszymy do lasu.

Świetnym wyjściem dla fanów lasu jest także wielofunkcyjna peleryna. Zależnie od sytuacji można ją wykorzystać jako ciepłe poncho, śpiwór, koc lub ocieplenie hamaku. Zatem trzy w jednym. Helikon-Tex Swagman Roll ma wymiar 140x205cm i ocieplona jest syntetyczna ociepliną Climashield® Apex™, ma regulowany kaptur i przede wszystkim nie nasiąka wilgocią. Jest też dostępna w wersji Basic.

Bushcraftowy biwak
Peleryna to wielofunkcyjna alternatywa na letnie dni dla śpiwora (fot. Helikon-Tex)

Bushcraft – co zabrać by rozpalić ogień?

Umiejętność rozpalenia ognia to podstawa surwiwalu i bushcraftu. Im mniej rzeczy ze sobą zabierzemy (a w bushcrafcie wszakże o to chodzi) tym ogień staje się ważniejszy. Zapewni ciepło chłodną nocą, da możliwość ugotowania posiłku, odstraszy drapieżniki. Narzędzia pozwalające rozpalić ogień muszą znaleźć się w plecaku. Na szczęście jest ich bardzo niewiele. Prawdziwi leśni rzemieślnicy nie używają zapałek czy zapalniczek. Z kieszeni plecaka wyjmują krzesiwo. Dwa niewielkie przedmioty połączone sznurkiem, przypominające kluczyki do auta ma w swojej ofercie Primus, Easy Camp, Gerber. By nieco ułatwić walkę o ogień Light My Fire ma w ofercie krzesiwo wraz z rozpałką. Gerber ma również cały zestaw surwiwalowy, w którym oprócz krzesiwa znajdziecie gwizdek, przybory do szycia, żyłkę, linkę, drucik oraz nóż. Dla mniej zaawansowanych w technikach rozniecania ognia, Lifesystems oferuje wodoodporne zapałki.

Mamy ogień. Trzeba jeszcze drewno na opał. By je pozyskać lub porąbać pomoże siekiera turystyczna Robens Dixie Axe. Ma nieco ponad 35cm długości i z łatwością można ją przypiąć do plecaka.

Bushcraftowy biwak
Krzesiwo oraz rozpałka ułatwi walkę o ogień (fot. Light My Fire)

Akcesoria

Bez wielu rzeczy można swobodnie obyć się w dziczy, nawet dłuższy czas. Wiele drobiazgów można także wykonać samemu z drewna, będąc już w lesie. Są jednak takie akcesoria bez których może być naprawdę trudno. Najważniejszym z nich jest nóż lub scyzoryk. Najwięcej noży znajdziecie w ofercie marki Gerber. Dla tych, którzy lubią mieć przy pasie solidny nóż ze stałą głownią Gerber ma model Gerber Prodigy SE. Gerber ma również całą gamę noży składanych różnej wielkości, z różnymi rodzajami ostrza i rękojeści. Uwagę warto zwrócić choćby na model dedykowany fanom surwiwalu Gerber Remix Tactical Tanto w całości wykonany ze stali. Posiada on otwór na palec zapewniający precyzję operowania nożem i system szybkiego otwierania kciukiem.

Miłośnicy prostej klasyki zapewne zwrócą oczy w stronę francuskiego Opinela. Prosty, składany nóż z drewnianą rękojeścią jest dostępny w tym samym kształcie w wielu rozmiarach i kolorach. Te większe, jak Opinel Inox Corkscrew No. 10, mają ukryty korkociąg. Warto zwrócić uwagę, że Opinele produkowane są z ostrzami dwóch rodzajów: ze stali węglowej oraz nierdzewnej. Jeśli ktoś potrzebuje nóż bardzo mały, lekki, płaski ciekawym narzędziem jest Baladeo Papagayo Skinny ważący jedynie 40g.

Paracor – dyskretna ozdoba lub 265cm linki (fot. Helikon-Tex)

Z niezwykle użytecznych a nie zajmujacych wiele miejsca akcesoriów do lasu dobrze wziąć bransoletkę paracord. To nic innego jak 265cm wytrzymałej nylonowej linki zwiniętej w formę bransoletki. Gdy potrzeba paracord można szybko rozwinąć i użyć jako repa. Sznur przyda się zawsze i wszędzie, często w najmniej spodziewanych okolicznościach. A zwinięty stanowi po prostu ozdobę, dyskretnie świadczącą o charakterze i zamiłowaniach właściciela. Samą linkę paracord o średnicy 3,5mm można również kupić z rolki na metry.

W las

Na koniec kilka drobiazgów. Apteczka – w lesie mogą nam się przytrafić różne przygody, nie koniecznie same dobre. A do cywilizacji może być dość daleko. Lepiej niezbędne leki, plastry itp mieć przy sobie. Kubek – nie polecamy brać całego zestawu naczyń, ale kubek jednak warto zabrać. Zresztą w dobry kubku doświadczeni bushcrafterzy z łatwością ugotują cały obiad. Niektórzy rzemieślnicy dziczy rzeźbią również naczynia z drewna już będąc w lesie. Niemniej – kubek lepiej wziąć, bo napić się rano kawy w lesie spowitym mgłami to mistyczne doświadczenie. Ostatni niezbędny element wyposażenia to czołówka. Owszem, wieczorem rozpalimy ognisko a wzrok przyzwyczai się do ciemności, jednak dobra czołówka może się okazać bardzo przydatna nie tylko w nocy ale przede wszystkim w razie jakiejś sytuacji awaryjnej.

Nóż to podstawowy i wielofunkcyjny element leśnego wyposażenia (fot. Helikon-Tex)

Tak wyposażeni możemy śmiało ruszać w las. Oczywiście przedstawione powyżej wyposażenie stanowi pewną bazę. Z czasem każdy adept rzemiosła dziczy wypracuje swój optymalny zestaw sprzętu, który zaspokoi jego potrzeby podczas leśnej przygody oraz będzie dopasowany do rodzaju bushcraftingu, który chce uprawiać. Warto jednak pamiętać, że, zgodnie z zasadami ojców bushcraftu — im mniej, tym lepiej. Cały skompletowany ekwipunek pomieszczą plecaki taktyczne. Zatem w domu radzimy zostawić kuchenkę (jest przecież ognisko), naczynia (wystarczy dobry kubek), sztućce (wystarczy łyżka) oraz wszelkie power banki, lampy turystyczne i zbędne elektroniczne akcesoria. Ubieramy więc wygodne buty taktyczne i idziemy przecież obcować z naturą.

A jak zbudować szałas w lesie?

                 

Udostępnij

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.