03.06.2024

Orla Perć – jak przejść najtrudniejszy szlak w Tatrach

Każdy, kto choć raz postawił stopę na tatrzańskich ścieżkach, myśli o przejściu Orlej Perci. Dla wielu turystów ten krótki szlak jest kwintesencją i zwieńczeniem tatrzańskich wędrówek.

                       

Orla Perć – krótka charakterystyka

Orla Perć jest często – nie bez racji – uważana za najtrudniejszy i najbardziej niebezpieczny znakowany szlak turystyczny znajdujący się w całości po polskiej stronie Tatr. Wiedzie granią (choć często nieco poniżej niej), od przełęczy Zawrat po przełęcz Krzyżne.

Szlak nazwany Orlą Percią został wytyczony w latach 1903-1906 przez ks. Walentego Gadowskiego według pomysłu krakowskiego poety, Franciszka Nowickiego. W ramach uczczenia ukończenia szlaku, w ścianie Zawratowej Turni została umieszczona figurka Matki Boskiej, która zachowała się do dziś. Elementem wyznaczania Orlej Perci było też wyznaczenie szlaków dojściowych. Obecnie przebieg czerwonych znaków tego szlaku różni się w kilku miejscach od oryginalnego projektu sprzed ponad 100 lat. Omija choćby Małą i Wielką Buczynową Turnię, nie przechodząc już przez ich wierzchołki. Pierwotnie był też nieco dłuższy, ale w 1932 roku zamknięty został odcinek pomiędzy Krzyżnem a Polaną pod Wołoszynem – powstał tam ścisły rezerwat przyrody.

Ksiądz Walenty Gadowski - twórca Orlej Perci.
Ksiądz Walenty Gadowski – twórca Orlej Perci. (fot. arch.)

Cała Orla Perć prowadzi powyżej wysokości 2000 m. Najniższy punkt szlaku – lekko poniżej 2100 m – znajduje się gdzieś pomiędzy Małym Kozim Wierchem a Zamarłą Turnią. Najwyższym jest Kozi Wierch, sięgający 2291 m.

Czy Orla Perć jest trudna?

Na wstępie zaznaczyliśmy, że Orla Perć jest w powszechnej świadomości najtrudniejszym szlakiem turystycznym w polskich Tatrach. Przyjrzyjmy się więc temu co stanowi o tych trudnościach.

Przejście Orlej Perci wymaga odporności na dużą ekspozycję i pewnego doświadczenia w poruszaniu się w terenie skalnym. Konieczna jest też dobra kondycja fizyczna, bo nieco ponad 4 km trasy dzielące Zawrat od Krzyżnego to nie wszystko. Trzeba bowiem na Zawrat dotrzeć, a potem z Krzyżnego zejść. Odcinek szlaku od Zawratu do Koziej Przełęczy jest od 2007 roku jednokierunkowy. Pokonuje się go wyłącznie w tę właśnie stronę, idąc na wschód. Jeśli chcecie pokonać całą legendarną trasę, musicie zacząć na zachodzie i iść w kierunku Krzyżnego. Na Orlej Perci przyda się też doświadczenie wspinaczkowe, choć nie jest to absolutnie niezbędne. W wielu miejscach trzeba się po prostu poruszać używając rąk i obycie ze wspinaczką na pewno to ułatwi.

Turyści na Orlej Perci w latach 30. XX wieku.
Turyści na Orlej Perci w latach 30. XX wieku. (fot. arch.)

Od samego początku istnienia szlaku, kwestia sztucznych ułatwień wzbudzała emocje. Wiele osób chciałoby, żeby na całej jego długości pojawiła się stalowa lina, zamieniając szlak w pełnoprawną via ferratę. Inni – w tym choćby naczelnik TOPR, Jan Krzysztof – mają zgoła odmienne podejście. Uważają, że usunięcie klamer i łańcuchów spowodowałoby, że na Orlą Perć nie zapuszczaliby się turyści niedoświadczeni. Ostatecznie, nie wprowadzono żadnych zmian, a sztuczne zabezpieczenia są stale kontrolowane i remontowane w miarę potrzeb.

Ten ponadstuletni szlak jest uważany za najtrudniejszy w polskich Tatrach. Czy tak rzeczywiście jest? Nie da się tego autorytatywnie stwierdzić. W Tatrach, ani w żadnych innych polskich górach, nie określa się trudności szlaku w jakiejś skali. Nie jest też tak, że jego kolor określa stopień trudności – kolor znaków oznacza zupełnie co innego.

Czy każdy może przejść Orlą Perć?

Wyprawa na Orlą Perć nie jest na pewno dobrym pomysłem na pierwszą wysokogórską wycieczkę w Tatry. Nawet jeśli ufacie swojemu przygotowaniu fizycznemu i macie pewność, że starczy wam “pary” na kilkugodzinną wędrówkę w trudnym terenie. Trudności na Orlej Perci nie polegają tylko na “wspinaniu” się wyposażonymi w sztuczne ułatwienia odcinkami. Ekspozycja, czyli bliskość wielusetmetrowych przepaści, to coś czego nie da się sprawdzić w innych warunkach niż właśnie w górach. Dobrze jest, zanim się na Orlą Perć wybierzecie, spróbować swoich sił na innych szlakach, gdzie możecie się z tzw. “lufą” zmierzyć.

Przeczytaj też:


Słynna drabinka – Orla Perć

Ze wszystkich sztucznych ułatwień w całych polskich Tatrach, najsłynniejszym była 8-metrowa stalowa drabinka, którą schodziło się poniżej Zamarłej Turni na Kozią Przełęcz. W 2023 roku TPN zdecydował się wymienić ją na nową. Poprzednia miała blisko 120 lat i choć na bieżąco kontrolowana i zupełnie bezpieczna, nie odpowiadała współczesnym standardom. Nowa jest szersza i ma nieco gęściej rozmieszczone stopnie. Obok zainstalowano również stalową linę do asekuracji, a samo wejście na drabinkę, dzięki wysoko wyprowadzonym poręczom jest o wiele wygodniejsze.

Budząca emocje wielu turystów drabinka na Orlej Perci - zejście na Kozią Przełęcz.
Budząca emocje wielu turystów drabinka na Orlej Perci – zejście na Kozią Przełęcz. (fot. arch. magazynu GÓRY)

Zainstalowano ją w tym samym miejscu, nadal zatem jest mocno eksponowana. Prowadzi po niemal pionowej skale i może wywoływać sporo emocji. Zdarza się, że nieprzygotowanych na takie wrażenia turystów paraliżuje na niej strach, do tego stopnia, że TOPR niejednokrotnie wysyłał w to miejsce ratowników.

Jak przejść Orlą Perć – trasa

Orla Perć to jedyny tatrzański szlak, który ma określony początek i koniec. Od kiedy fragment od Zawratu do Koziego Wierchu jest jednokierunkowy, chcąc pokonać cały szlak musicie iść właśnie w tym kierunku.

Jak dotrzeć na Orlą Perć?

Projektując Orlą Perć przewidziano kilka tras, którymi można się na nią dostać lub zejść, jeśli zajdzie taka potrzeba. Te swoiste “drogi ewakuacyjne” prowadzą do jednej z dwóch dolin, pomiędzy którymi biegnie wydłużona wschodnia grań Świnicy.

Szlaki na Orlą Perć z Hali Gąsienicowej:

  • niebieski szlak na Zawrat
  • żółty szlak na Kozią Przełęcz
  • czarny szlak przez Żleb Kulczyńskiego
  • zielony szlak na Zadni Granat
  • żółty szlak na Skrajny Granat
  • żółty szlak na Krzyżne

Szlaki na Orlą Perć z Doliny Pięciu Stawów Polskich:

  • niebieski szlak na Zawrat
  • żółty szlak na Kozią Przełęcz
  • czarny szlak na Kozi Wierch
  • żółty szlak na Krzyżne

Widok z początkowego fragmentu Orlej Perci (z Koziego WIerchu) na Dolinę Pięciu Stawów Polskich.
Widok z początkowego fragmentu Orlej Perci (z Koziego WIerchu) na Dolinę Pięciu Stawów Polskich. (fot. Wikimedia Commons)

Bardzo popularnym wariantem dostania się na Zawrat był czerwony szlak docierający tam od zachodu, ze Świnicy. Po potężnym obrywie skalnym, który w maju 2018 roku zniszczył pokaźny jego fragment, został zamknięty. W czerwcu 2021 roku został ponownie otwarty, ale ze zmienionym przebiegiem i tylko w jednym kierunku. Możliwe jest więc wejście na Świnicę z Zawratu, natomiast w drugą stronę nie ma możliwości przejścia. Oczywiście, jak w każdym takim przypadku, na początku nie ma jednokierunkowych bramek, czy strażników zatrzymujących osoby idące w złą stronę. To wyłącznie kwestia naszej odpowiedzialności. Wyłączenie ruchu w obu kierunkach zwiększa bezpieczeństwo na szlaku i łamanie tej zasady jest narażaniem siebie i innych na konsekwencje.

Zawrat -> Kozia Przełęcz / 1h15′

Już na początku Orlej Perci można dostać próbkę jej charakteru. Kilkunastominutowe podejście na Mały Kozi Wierch jest wyposażone w łańcuchy, a przed samym szczytem idzie się granią. Tu przekracza się też po raz pierwszy granicę 2200 metrów wysokości i z rozłożystego wierzchołka widać doskonale obie doliny. Gąsienicową na północy i Pięciu Stawów Polskich na południu. Ten widok będzie nam towarzyszył przez całą niemal drogę.

Z Małego Koziego Wierchu schodzimy niemal pionowo w dół, po łańcuchach, na Zmarzłą Przełączkę Wyżnią. Tu czeka was jeden z trudniejszych fragmentów – zejście Żlebem Honoratka a następnie trawers od północy pod turniami Zmarzłych Czub. Ze względu na zacienienie, w żlebie w zasadzie cały rok znajdziecie śnieg, więc trzeba poruszać się tam rozważnie.

Fragment granią, kolejny żleb i docieramy na Zmarzłą Przełęcz, gdzie stoi efektowny skalny chłopek. Głaz, wyglądający jakby ktoś rozmyślnie postawił go wbrew grawitacji, na sztorc. Dalej czerwone znaki omijają Zamarłą Turnię i docierają w końcu do słynnej drabinki, którą schodzi się na Kozią Przełęcz. Tu pojawia się pierwsza możliwość zejścia ze szlaku. Żółte znaki prowadzą na północ do Doliny Gąsienicowej i na południe do Doliny Pięciu Stawów.

W rejonie Orlej Perci jest wiele miejsc gdzie działają taternicy. Tu na Zamarłej Turni, w tle Mały Kozi Wierch i Świnica.
W rejonie Orlej Perci jest wiele miejsc gdzie działają taternicy. Tu na Zamarłej Turni, w tle Mały Kozi Wierch i Świnica. (fot. arch. magazynu GÓRY)

Kozia Przełęcz -> Kozi Wierch / 1h30′

Z Koziej Przełęczy trzeba najpierw dotrzeć na Kozie Czuby. Czeka was strome podejście z licznymi łańcuchami i klamrami. Są też fragmenty, gdzie trzeba użyć rąk, a sztucznych ułatwień brak. Grań Kozich Czub to fragment Orlej Perci o bodaj największej ekspozycji. Z obu stron skalne ściany opadają stromo i ten odcinek na każdym robi wrażenie.

Szlak przechodzi kolejne wierzchołki i dociera na efektowny i eksponowany, najwyższy z nich. Z wysokości 2263 m widać doskonale nieodległy Kozi Wierch. Zanim jednak tam dotrzecie, czeka was trochę tatrzańskich wyzwań. Będą kolejne łańcuchy i klamry na zejściu na Kozią Przełęcz Wyżnią, a potem efektowny kominek prowadzący do góry.

Kozi Wierch, mający 2291 m wysokości, jest najwyższym punktem na szlaku. Jest też tatrzańskim szczytem położonym w całości po naszej stronie granicy. Świnica (2302 m) czy Rysy (2499 m) leżą bowiem na granicy polsko-słowackiej. Tu kończy się jednokierunkowy odcinek Orlej Perci. Na Kozi Wierch dociera też czarny szlak prowadzący z Doliny Pięciu Stawów, który jest kolejną możliwością wcześniejszego zejścia w dół.

Kominek pod Czarnym Mniszkiem - jedno z wielu gęsto zabezpieczonych miejsc na Orlej Perci.
Kominek pod Czarnym Mniszkiem – jedno z wielu gęsto zabezpieczonych miejsc na Orlej Perci. (fot. WIkimedia Commons)

Kozi Wierch <-> Skrajny Granat / 1h40′

Ten fragment jest najłatwiejszym odcinkiem szlaku, jednak nie oznacza to, że jest zupełnie pozbawiony trudności. Mimo, że sztucznych ułatwień jest znacznie mniej i nie ma już tak dużej ekspozycji, nadal trzeba uważać. Teren jest łatwiejszy, ale kruchy. Mniejsze kamyczki i całkiem spore kamienie powodują, że trzeba iść ostrożnie. Po zejściu z Koziego Wierchu czarny szlak odchodzi do Doliny Pięciu Stawów, a czerwone znaki prowadzą dalej w kierunku Buczynowej Strażnicy. Szlak okrąża ten wierzchołek i zaczyna się zejście kolejnym słynnym żlebem – Żlebem Kulczyńskiego.

W żlebie znów trzeba wytężyć uwagę. Skały w stromym i zacienionym zejściu bywają śliskie. Zwykle więc idzie się mając innych turystów nad sobą a kolejnych pod sobą. Jeśli dotąd nie czuliście potrzeby posiadania kasku, to samo to miejsce jest wystarczającym argumentem, żeby w wyższe partie Tatr go ze sobą zabierać.

Po chwili docieracie do kolejnego rozejścia. Czarne znaki prowadzą w dół, do Dolinki Koziej, gdzie łączą się najpierw z zielonym, a później żółtym szlakiem schodzi się do Doliny Gąsienicowej. Orla Perć tymczasem wchodzi w kolejne trudności, prowadząc Kominkiem pod Czarnym Mniszkiem. Po pokonaniu ciągu łańcuchów i klamer – gdzie siła rąk się mocno przydaje – wyjdziecie na łatwiejszy odcinek prowadzący aż do kolejnego rozejścia szlaków, pod Zadnim Granatem. Zielone znaki schodzą do Dolinki Koziej, a my idziemy dalej przed siebie.

Trawers Granatów

Trzy wierzchołki Granatów (Zadni Granat – 2240 m, Pośredni Granat – 2234 m i Skrajny Granat – 2225 m) to krótki, acz bardzo atrakcyjny odcinek trasy. Wracają oszałamiające widoki, bo Orla Perć prowadzi granią przez kolejne szczyty masywu. Nie spotkacie tu wielu ułatwień, jednak szlak na pewno nie jest łatwy. Kolejny raz brak obycia z ekspozycją może wiele osób paraliżować. Pewnym utrudnieniem jest też fakt, że tan dwukierunkowy szlak jest często wybierany przez turystów pragnących przejść tylko fragment Orlej Perci. Wiele osób robi pętlę z Doliny Gąsienicowej przez Granaty i w sezonie to z całą pewnością najbardziej oblegany odcinek tego szlaku.

Szczelinka na Orlej Perci pomiędzy Pośrednim a Skrajnym Granatem.
Szczelinka pomiędzy Pośrednim a Skrajnym Granatem. (fot. arch. magazynu GÓRY)

Pomiędzy Pośrednim a Skrajnym Granatem znajduje się kolejne, nieco nad miarę obrosłe legendami miejsce. Słynna szczelinka nad owianym złą sławą Żlebem Drege’a. Sama szczelinka ma niecały metr szerokości i jest ubezpieczona łańcuchem. Pokonanie jej może dostarczyć emocji, ale jeśli ma się odpowiedni sprzęt (o czym za chwilę), niebiezpieczeństwo można zminimalizować niemal do zera.

Na szczycie Skrajnego Granatu napotkacie ostatnią okazję na zejście z Orlej Perci znakowanym szlakiem. Żółte znaki prowadzą do Doliny Gąsienicowej. Jeśli z nich nie skorzystacie, trzeba pokonać Orlą Perć do końca, dochodząc do Krzyżnego.

Skrajny Granat <-> Krzyżne / 2h15′

Ostatni fragment Orlej Perci trzyma poziom, jeśli chodzi o trudności. To właśnie na nim znajdziecie formacje, od których cały szlak prawdopodobnie wziął swoją nazwę – Orle Turniczki i Orlą Basztę.

Znaki prowadzą stromym i bardzo kruchym żlebem na Granacką Przełęcz. Stąd zaczyna się trawers Orlich Turniczek i przed Orlą Basztą napotkacie drugą drabinkę na Orlej Perci. Jest znacznie krótsza, bo ma niecałe 4 metry wysokości. Po drodze doświadczycie też ponownie solidnej ekspozycji idąc wąską granią. Znaki omijają szczyt Orlej Baszty, która wisi nad potężną przepaścią opadającą do Doliny Pańszczyca.

Dalej gęsto ubezpieczonym kominkiem dostaniecie się na Pościel Jasińskiego, a stąd kruchym zboczem w dół i ponownie w górę w kierunku grani Buczynowych Czub. Orla Perć mija je od południa, a później na chwilę powraca na zacienioną, południową stronę.

Trawiasta przełączka pod Orlą Basztą nazywana Pościelą Jasińskiego.
Trawiasta przełączka pod Orlą Basztą nazywana Pościelą Jasińskiego. (fot. Wikimedia Commons)

Z położonej niżej Przełęczy Nowickiego łatwiejszy odcinek szlaku okrąża Wielką Buczynową Turnię (przez którą pierwotnie Orla Perć przechodziła) i dociera chwilę później do ostatniego miejsca ze znaczącymi trudnościami. Strome zejście, a później podejście z łańcuchami wyprowadzają na ścieżkę. Nadal jest miejscami krucho i nadal zdarzy się konieczność używania rąk, ale wszystkie istotne trudności macie już za sobą.

Na Przełęczy Krzyżne czeka na was tradycyjna górska nagroda – fenomenalny widok. Jak na dłoni widać Gerlach, Rysy, Szczyt Mięguszowieckie, charakterystyczny grzebień Grani Hrubego, a poniżej Dolinę Pięciu Stawów Polskich i schronisko, do którego można w niespełna 2 godziny dojść żółtym szlakiem.

Orla Perć w jeden dzień – czas przejścia

Przejście całej Orlej Perci, od Zawratu do Krzyżnego, powinno zająć od 6 do 7 godzin. To jednak scenariusz idealny. Trzeba bowiem dodać do tego przystanki na odpoczynek, posiłek czy podziwianie widoków. Na Zawrat trzeba też jakoś dotrzeć, a z Przełęczy Krzyżne zejść do jednej z dolin. W całości taka wyprawa może więc zająć dobre kilkanaście godzin. Pokonanie całego szlaku w jeden dzień jest oczywiście możliwe i może stanowić swoiste wyzwanie. Nie zawsze jednak sprostanie mu zależy od nas samych, naszej kondycji i tatrzańskiego doświadczenia, czy od pogody.

W szczycie sezonu urlopowego trzeba się liczyć z tym, że – oględnie mówiąc – nie będziecie na szlaku sami. Na domiar złego, wiele osób wybierających się w piękną, wakacyjną pogodę na Orlą Perć, mocno przeszacowuje swoje możliwości. We wszystkich miejscach, gdzie trzeba korzystać ze sztucznych ułatwień tworzą się więc zatory. Zdarza się, że na możliwość zejścia słynną drabinką trzeba czekać kilkanaście minut. Choć zatem pokonanie Orlej Perci jest wykonalne w ciągu jednego dnia, najlepiej podzielić sobie przejście całej trasy na dwa, albo przynajmniej potraktować to jako scenariusz alternatywny.  

Orla Perć - Skalny Chłopek w Zmarzłej Przełęczy
Skalny Chłopek w Zmarzłej Przełęczy. (fot. Wikimedia Commons)

Czy Orla Perć to via ferrata?

To prawda, że z via ferratą Orla Perć ma wiele wspólnego. Ba, są na niej fragmenty trudniejsze niż na wielu via ferratach. Nie same trudności techniczne decydują jednak o tym czy dany szlak jest via ferratą czy nie. Via ferraty są na całej długości wyposażone w atestowaną linę poręczową. Umożliwia nieprzerwaną asekurację przy pomocy lonży do – jakżeby inaczej – via ferrat. Co prawda przy nowej drabince nad Kozią Przełęczą taka stalowa lina się pojawiła, ale to jedyny fragment Orlej Perci, który spełnia ten warunek. Uważa się, że jeśliby próbować wycenić Orlą Perć w skali trudności via ferrat, szlak mogłyby dostać wycenę C, czyli środkową w pięciostopniowej skali, oznaczającą “trudno”. Chociaż, jak właśnie ustaliliśmy, Orla Perć nie jest via ferratą, TOPR zaleca korzystanie ze sprzętu do via ferrat, czyli uprzęży i lonży.

Przeczytaj też:


Dla początkujących – Orla Perć z przewodnikiem

Wybranie się w góry w towarzystwie przewodnika jest zawsze dobrym pomysłem. Nawet jeśli wydaje się wam, że bez problemu podołacie trudnościom. Pierwsze przejście Orlej Perci, zwłaszcza jeśli nie macie bogatego doświadczenia w wysokogórskim terenie, powinno się odbyć pod opieką kogoś, kto takie doświadczenie i wiedzę ma. Takie wyjście ma też inne – poza zapewnieniem sobie bezpieczeństwa – zalety. Przewodnik może zapewnić wam sprzęt, którego nie macie – choćby uprząż wspinaczkową i lonżę. W czasie kilku spędzonych na szlaku godzin usłyszycie też masę górskich opowieści, a tego nigdy za wiele.

Wyjście na Orlą Perć z przewodnikiem to dobry pomysł nie tylko dla zupełnie początkujących tatromaniaków.
Wyjście na Orlą Perć z przewodnikiem to dobry pomysł nie tylko dla zupełnie początkujących tatromaniaków. (fot. arch. magazynu GÓRY)

Orla Perć z dzieckiem

Nad tą kwestią nie ma co się specjalnie rozwodzić. Orla Perć nie jest szlakiem, na który można zabierać dzieci. Nie ma sezonu, w którym ratownicy nie musieliby stamtąd ewakuować lekkomyślnych rodziców, którzy wybrali się na szlak z kilkulatkiem. Długa wędrówka eksponowanym terenem jest męcząca dla dorosłego, a dla dziecka w dwójnasób. Wiemy, że można przytoczyć setki przykładów młodych ludzi, którzy wspinają się tu czy tam, docierają na biegun czy robią inne nieprawdopodobne rzeczy. To jednak tylko wyjątki potwierdzające regułę. Trudne szlaki wysokogórskie nie są właściwym miejscem dla kilkulatków, nawet jeśli rodzice uważają inaczej. Góry poczekają.

Orla Perć – kilka porad na koniec

Orla Perć nie jest szlakiem łatwym. Wiele osób chcąc podbudować swoje ego czy zaimponować znajomym będzie mówić, że to nic trudnego. Tak jednak nie jest. Nieco ponad 4 km szlaku prowadzącego granią, w eksponowanym terenie, wymagającego nieustannej koncentracji to coś, czego nawet doświadczeni turyści nie powinni lekceważyć. Wystarczy przytoczyć smutne statystyki. Od otwarcia szlaku, na Orlej Perci straciło życie już ponad 200 osób. Żaden inny tatrzański szlak nie pochłonął tylu ofiar.

Co zabrać na Orlą Perć?

Jaki sprzęt trzeba zabrać ze sobą na wyprawę na najsłynniejszy tatrzański szlak? Bazą jest oczywiście wszystko co pakujecie na każdy inny górski szlak. Odpowiednie na każdą pogodową ewentualność ubranie, wystarczająca ilość wody i prowiantu, apteczka, czołówka, powerbank itd. Trzeba pamiętać, że nie ma po drodze schronisk, w których można się posilić. Zejście każdym ze szlaków dojściowych do Murowańca albo “Piątki” zajmie co najmniej dwie godziny.

Przeczytaj też:


Zestaw na Orlą Perć - lonża, uprząż, kask i rękawiczki ułatwią przejście szlaku i zapewnią wam bezpieczeństwo.
Zestaw na Orlą Perć – lonża, uprząż, kask i rękawiczki ułatwią przejście szlaku i zapewnią wam bezpieczeństwo. (fot. 8academy.pl)

“Zestaw podstawowy” to nie wszystko co trzeba spakować do plecaka wybierając się na Orlą Perć. Konieczne jest zabranie ze sobą kasku wspinaczkowego. Jeszcze kilka lat temu osób w kaskach na tym szlaku było niewiele i panował niewyartykułowany pogląd, że to ujma i przesada. To na szczęście się zmieniło i dziś osób bez kasku na Orlej Perci spotyka się niewiele. Kask chroni głowę w razie upadku, ale przede wszystkim osłoni was przed spadającymi kamieniami strącanymi przez innych turystów. Ratownicy TOPR i przewodnicy zalecają również zabranie uprzęży wspinaczkowej i lonży. Taki via ferratowy zestaw (choć już wiecie, że Orla Perć via ferratą nie jest) zapewni bezpieczne pokonanie trudniejszych fragmentów szlaku. Sprawdzi się także znakomicie, gdy złapie nas deszcz, a powierzchnia skały stanie się niebezpiecznie wilgotna.

Należy pamiętać, że szlak wiedzie w większości granią. Po drodze praktycznie nie ma cieków wodnych. Zabranie ze sobą małego półlitrowego napoju jest więc raczej kiepskim pomysłem. Dobrym rozwiązaniem może być kilkulitrowy bukłak z zapasem wody oraz termos z ciepłą herbatą. Orla Perć jest szlakiem, który wymaga od nas ponadstandardowego wysiłku fizycznego, więc warto zaopatrzyć się też w jakieś batony energetyczne czy żele dla sportowców.

Usztywniona podeszwa i stabilizacja stawu skokowego są na graniowym szlaku jakim jest Orla Perć bardzo ważne.
Usztywniona podeszwa i stabilizacja stawu skokowego są na tego typu szlaku bardzo ważne. (fot. Asolo)

Jakie buty na Orlą Perć?

Wybierając się w trudny, skalisty teren, powinno się wybrać buty przede wszystkim z dobrze usztywnioną podeszwą. Pokonując trudne fragmenty Orlej Perci nie będziecie iść jak po schodach. Trzeba czasem oprzeć pół stopy na fragmencie skały i miękka podeszwa nie da wystarczającego wsparcia. Jeśli natomiast chodzi o to czy buty powinny być wysokie czy niskie, to ta kwestia zależy zarówno od osobistych preferencji jak i warunków pogodowych. Osoby z dużym doświadczeniem w poruszaniu się w wysokogórskim terenie mogą preferować lekkie, niskie buty trekkingowe. Są też tacy, którzy Orlą Perć pokonują – dosłownie – biegiem, w butach trailowych. Wyższe buty, chroniące kostkę usztywnią jednak nieco staw skokowy ograniczając ryzyko skręcenia czy zwichnięcia. Będą też osłaniać stopę lepiej przed uderzeniami w skałę, których nie da się wykluczyć.

Przeczytaj też:


Co ubrać na Orlą Perć?

Orla Perć to, niezależnie od waszej kondycji, spory wysiłek. Ważne jest zatem, żeby ubranie było dobrze oddychające i radziło sobie z nadmiarem wilgoci. Sprawdzi się oddychająca koszulka i spodnie z szybkoschnącej tkaniny. Nawet w najcieplejsze dni lepszym wyborem będą spodnie z długimi nogawkami – nie poobcieracie sobie w nich nóg o skały. Konieczne jest też włożenie do plecaka jakiejś warstwy izolacyjnej (polara lub cienka puchówka) i kurtki nieprzemakalnej. Zabranie ze sobą również membranowych spodni wcale nie będzie przesadą. Szlak prowadzi odsłoniętym terenem i nie ma gdzie schronić się przed wiatrem czy deszczem. Bez odpowiedniego ubrania będziecie narażeni na błyskawiczne wychłodzenie. Większość interwencji TOPR na Orlej Perci jest spowodowane właśnie tym – nieprzygotowaniem turystów na zmieniające się gwałtownie warunki pogodowe.

Ważnym dodatkiem na taki szlak są rękawiczki. Nie tylko po to, żeby nie marzły wam ręce (o co nawet latem nietrudno), ale po to żeby komfortowo chwytać łańcuchy czy klamry. W rękawiczkach będziecie mieć pewniejszy chwyt, zwłaszcza jeśli stalowe elementy będą mokre i zimne.

Przeczytaj też:


Orla Perć zimą to poważne wyzwanie wymagające nie tylko kondycji i sprzętu, ale przede wszystkim wysokogórskiego doświadczenia w takich warunkach
Przejście Orlej Perci zimą to poważne wyzwanie wymagające nie tylko kondycji i sprzętu, ale przede wszystkim wysokogórskiego doświadczenia w takich warunkach. (fot. Wikimedia Commons)

Orla Perć zimą – warunki

Nietrudno sobie wyobrazić jak wygląda ten szlak zimą. Nawet przy dobrej pogodzie i przy najniższym stopniu zagrożenia lawinowego pokonanie Orlej Perci zimą to przedsięwzięcie wyłącznie dla osób mających duże doświadczenie w takich warunkach. Sztucznych ułatwień nie będzie nawet widać spod śniegu, nie wspominając w ogóle o możliwości skorzystania z nich. Krótko mówiąc, jeśli szukacie informacji o tym jak się za zimowe przejście Orlej Perci zabrać, nie jesteście na to gotowi. Taternicy i alpiniści, którzy posiadają wymagane doświadczenie i umiejętności z całą pewnością nie muszą przed taką wyprawą przeczesywać górskich blogów.

Przeczytaj też:


                 

Udostępnij

W Temacie

Zobacz również

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.