Zwykle zaczyna się niewinnie, a apetyt rośnie w miarę jedzenia. Chodzenie po górach wciąga, więc zaczynasz stawiać sobie coraz wyżej poprzeczkę. I w końcu nadchodzi ten moment, gdy snujesz już plany wdrapania się na najwyższy wierzchołek w Polsce.
Jeśli zaświtała Ci w głowie taka myśl, niewykluczone, że wkrótce postanowisz przejść do czynów. Wakacje to dobry moment, by się zmierzyć z tą właśnie górą. Wejście na Rysy latem powinno być łatwiejszym zadaniem niż pokonanie tej trasy zimą lub w porach przejściowych. O czym pamiętać, szykując się do wyprawy na “Dach Polski”? Oto mała ściąga.
O tym, że Rysy nie są wierzchołkiem dla każdego, na naszych łamach pisał Janusz Gołąb. Jeśli, jak dotąd, Twoim największym górskim osiągnięciem było zdobycie Ślęży czy wjazd wyciągiem na Skrzyczne, pomysł zdobycia Rysów wydaje się być dosyć ryzykowny. Nie twierdzimy, że ktoś ze skromnym górskim CV, nie jest w stanie wdrapać się na “Dach Polski”. Trzeba mieć jednak świadomość, że osoba, która nigdy wcześniej nie odbyła podobnej wycieczki, do końca nie wie, na co się pisze.
To prawda, że wypadki grożą też zaawansowanym turystom. Ich przewagą jest jednak to, że z własnego doświadczenia wiedzą, gdzie może czaić się niebezpieczeństwo. Są też w stanie lepiej się do wycieczki przygotować i szybciej reagować na to, co się wydarzy.
W przypadku osób, które dopiero zaczęły przygodę z turystyką, spotykane trudności o nieznanej wcześniej skali, mogą być przyczyną dużego stresu. Bo jak tu czerpać przyjemności z przebywania wśród pięknej przyrody, gdy w głowie kłębią się obawy o bezpieczeństwo? A stąd tylko mały krok do zniechęcenia i porzucenia nowej pasji już na samym początku przygody z górami.
W górach dobrze jest mierzyć siły na zamiary. A skoro trasa, o której myślisz, może zająć Ci ponad 10 godzin i czeka Cię nawet półtora kilometra przewyższeń, to przygotuj się na spory wysiłek. Możesz być turystą, który wiele w życiu widział, ale jeśli od dłuższego czasu unikasz jakiejkolwiek aktywności fizycznej, niewykluczone, iż ten dystans stanie się barierą nie do przejścia. Kondycja, w jakiej jesteś teraz, jest równie ważna jak Twoje górskie doświadczenie.
Dlaczego wejście na Rysy latem to operacja łatwiejsza do przeprowadzenia niż pokonanie tej samej trasy zimą? Jednym z powodów będzie krótsza lista niezbędnego sprzętu. Chociaż nawet o tej porze roku, w skalnych zagłębieniach zobaczysz jeszcze śnieg, raczej nie będzie potrzeby zabierania ze sobą raków i czekana. Lato nie wymaga od nas stawienia się w najpełniejszym rynsztunku, co jednak nie oznacza, że można w sposób lekceważący podejść do przygotowań. Co zabrać na Rysy? Z pewnością przydadzą Ci się:
Gdy lato nas nie rozpieszcza, dobrze jest mieć na sobie (lub przynajmniej ze sobą):
A jeśli masz w zwyczaju dmuchać na zimne i chcesz w pełni zadbać o bezpieczeństwo, pomyśl też o:
Jeśli wybierasz się na najwyższy szczyt Polski i nie masz w planach przekraczania granicy, możesz sobie teraz pomyśleć “po co mam wydawać pieniądze na ubezpieczenie ważne na Słowacji”? Takie rozumowanie jest jednak obarczone sporym ryzykiem. Przebywając w terenie nadgraniczny, można zabłądzić lub spaść na drugą stronę. Horská Záchranná Služba – owszem – ruszy Ci z pomocą, jednak gdy nie masz ubezpieczenia, wystawi za to bardzo słony rachunek. Jednodniowa polisa nie będzie droga, a zapewni Ci komfort psychiczny.
Opcję są dwie. Latem na Rysy można wejść od polskiej lub słowackiej strony. Osoby, które po raz pierwszy mierzą się z tym wyzwaniem, wybierają raczej tę drugą trasę. Dlaczego? Powód jest oczywisty. Szlak prowadzący od południa jest łatwiejszy technicznie i do pokonania będziesz mieć mniejsze przewyższenie.
Jeśli wystartujesz z miejscowości Štrbské Pleso, czeka Cię powolne zdobywanie wysokości. Do Rysów jest stąd niecałe 11 kilometrów (z – będącego alternatywą – przystanku kolejowego Popradské pleso jest ciut bliżej: około 9,5 km). W zależności od miejsca startu, w pionie będziesz mieć do pokonania około 1220 – 1250 metrów.
Po stronie polskiej nie będzie tak łagodnie, chociaż pierwsze kilometry raczej tego nie zapowiadają. Spacer asfaltem z Palenicy Białczańskiej jest przydługawym wstępem do późniejszych emocji. Ten najmniej atrakcyjny odcinek zajmuje zwykle dosyć sporo czasu, dlatego warto rozważyć rozłożenie trasy na dwa dni. Wymaga to jednak dobrej organizacji i zarezerwowania (najczęściej ze sporym wyprzedzeniem) noclegu w Schronisku PTTK Morskie Oko.
Ostro pod górę zaczyna się robić za Czarnym Stawem – od tego momentu średnie nachylenie szlaku wynosić będzie aż 30 stopni! Przygotuj się na to, że miejscami będą ekspozycje (dlatego, jeśli masz lęk przestrzeni, nie rekomendujemy Ci tej trasy). Pojawią się też łańcuchy. Ich łączna długość to około 300 metrów. Jest także 70, wykutych w skale, stopni. Sztuczne ułatwienia w większości pochodzą z 1994 roku. To wtedy ten popularny szlak przechodził gruntowny remont. Wzmożona czujność jest tu jak najbardziej wskazana. Użycie lonży i uprzęży też może być uzasadnione. Szczególnie, gdy warunki są trudne i trzeba walczyć o przyczepność, poruszając się po śliskiej skale.
Trasa z Palenicy Białczańskiej liczy sobie prawie 12,5 km. Jeśli na podbój Rysów wyruszysz ze schroniska, zostanie Ci z tego niecałych 5 km. Do pokonania jest w sumie ok. 1500 m w pionie (około 1100 m z Morskiego Oka).
Wielu turystów nie lubi wracać tą samą trasą. W przypadku letniej wycieczki na Rysy taka opcja teoretycznie jest możliwa, gdyż o tej porze roku mamy do dyspozycji także słowackie szlaki. Możliwa, chociaż dużo bardziej skomplikowana, niż powrót do miejsca, z którego się zaczynało. Problemem jest spora odległość pomiędzy skrajnymi punktami wycieczki, która utrudnia manewr z zostawieniem na końcu szlaku auta. Rozwiązaniem mógłby być transport publiczny, ale siatka interesujących nas połączeń zawsze była skąpa, a w czasach koronawirusa pojawiają się jeszcze dodatkowe komplikacje. Do niedawna typowe wycieczki “transgraniczne” wyglądały tak:
Dlaczego na razie te opcje nie mogą być brane pod uwagę? Otóż w lipcu 2020 roku, przewoźnik zawiesił połączenia do Popradu, tłumacząc ten ruch sytuacją epidemiologiczną. Kursy mają być przywrócone dopiero w roku 2021. Miejmy nadzieję, że to tylko stan przejściowy i turyści z powrotem będą mogli dowolnie kształtować trasę. Póki sytuacja się nie unormuje, pozostaje wycieczka ze startem i metą w tym samym punkcie lub poszukanie noclegu po drugiej stronie granicy.
Niezależnie od tego, którą opcję wybierzesz, przed wyjściem na szlak sprawdź prognozę pogody. Zadbaj o to, by źródło było wiarygodne i informacje dotyczyły interesującego Ciebie obszaru, a nie całej południowej Polski. Najlepiej też zweryfikuj je w innym serwisie.
Nie ignoruj doniesień o nadchodzącym załamaniu pogody czy możliwych burzach. Takie zjawiska w górach są szczególnie groźne, o czym można było się przekonać, choćby 22 sierpnia 2019 roku, gdy na skutek wyładowań atmosferycznych w Tatrach zginęło 5 osób, a 157 zostało rannych. Powinno to dać do myślenia! Zawsze lepiej jest zawczasu zmienić swoje plany, niż mimowolnie trafić do kroniki wypadków TOPR.
Mówi się, że nieznajomość prawa szkodzi. Jeśli planujesz wejście na Rysy, dowiedz się wcześniej, jakie zasady obowiązują na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego (i/lub jakie reguły ustanowił na swoim terenie słowacki Tatranský Národný Park). Takie przygotowanie pomoże Ci uniknąć niemiłych niespodzianek.
Przepisów jest kilka, my podamy tu jedynie dwa przykłady. Dla osób, które nieczęsto wędrują po Polskich Tatrach zaskoczeniem może być fakt, że od 1 marca do 30 listopada wszystkie szlaki turystyczne od zmierzchu, aż po świt są zamknięte. Jeśli masz w zwyczaju zabierać w góry czworonoga, tym razem musisz zostawić go w domu. Wędrówki z psem są tu zabronione.
Ta zasada obowiązuje w każdych górach, ale tu nabiera szczególnego znaczenia. W końcu masz do pokonania spory odcinek w trudnym terenie, a po drodze nie będzie możliwości, by zejść “do cywilizacji”. Im szybciej wyjdziesz na szlak, tym większa szansa, że mimo ewentualnych przygód, dotrzesz do celu przed zmrokiem. Poza tym zwiększasz prawdopodobieństwo, że uda Ci się uniknąć popołudniowej burzy. Pamiętaj tylko o tym, by nie popełnić falstartu. Nawet, jeśli bardzo szybko się zbierzesz, z rozpoczęciem wędrówki poczekaj do świtu.
Dobry plan to podstawa, ale góry uczą też pokory. Niech optymistyczne prognozy nie próbują uśpić Twojej czujności. Żaden synoptyk nie daje Ci gwarancji, że jego przewidywania sprawdzą się w stu procentach. Gdy widzisz, że zanosi się na burzę, nie udawaj bohatera. Tak samo, gdy czujesz, że brakuje Ci sił lub źle się czujesz. Odwrót nie jest porażką. Rysy poczekają! A jeśli nie Rysy to co? To może Kościelec?
[Nie wiesz, jak się ubrać w góry latem? Zapraszamy do naszego poradnika]
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.