Niejeden wspinacz, który ma za sobą kilka sezonów wspinaczkowych w skałach, wcześniej czy później zada sobie to pytanie - jak zacząć wspinać się w Tatrach? Jeśli czytacie ten tekst, to znaczy, że wy również szukacie odpowiedzi na to pytanie. Niech więc ten tekst posłuży wam jako wskazówka, jak stawiać pierwsze kroki na tatrzańskich drogach.
Pamiętam, kiedy jako nastolatek zobaczyłem po raz pierwszy taterników na południowej ścianie Zamarłej Turni. Pomyślałem wtedy, że nigdy nie będę miał możliwości spróbowania czegoś takiego. Że to nie dla mnie. Że bardzo dużo pracy przede mną, by moje wspinaczkowe umiejętności pozwoliły mi się tam znaleźć. Tymczasem, wspinałem się na Zamarłej Turni już kilka razy. I jeszcze nie raz tam wrócę.
[Letnie wspinanie jesienią w Tatrach — czy to możliwe? Zapraszamy do lektury!]
Przede wszystkim dlatego, że są to nasze góry. Ja zawsze wybieram się w nie najchętniej. Są idealnym ,,poligonem”, na którym możemy spróbować wszystkich rodzajów wspinaczek – od prostych przejść skalnych, po trudne hakowe drogi na Kazalnicy. Tatry potrafią dać nieźle w kość, ale i pozwalają poczuć ogromną satysfakcję po skończeniu drogi. Dodatkowo nagradzają nas pięknymi widokami roztaczającymi się z zakątków, które nie są dostępne dla pieszych turystów. Tatry to góry, które mają alpejski charakter i poza dwiema różnicami (brak lodowców i zagrożenia chorobą wysokościową) oferują wszystko to, co można spotkać w niemal wszystkich górach na świecie. Jeśli więc myślimy o wspinaniu w typowo górskim terenie, to nasze rodzime Tatry będą się do tego świetnie nadawały.
Kiedy już zaliczymy kilka sezonów wspinaczkowych w skałkach, przychodzi taki czas, kiedy chcemy spróbować wspinaczki typowo górskiej. Jak zacząć przygodę z tatrzańskimi ścianami? Jedną z opcji jest zapisanie się na letni kurs taternicki, na którym nauczymy się między innymi, jak poruszać się w terenie górskim, budować stanowiska, osadzać kotwice skalne. Wszystko to oczywiście pod czujnym okiem instruktora. O tym, co na takim kursie nas czeka, przeczytacie w artykule Janusza Gołąba.
Zanim dokonamy wyboru szkoły wspinaczkowej czy instruktora wspinaczki, koniecznie trzeba zasięgnąć informacji, zrobić wywiad środowiskowy, popytać znajomych, odwiedzić fora wspinaczkowe i dowiedzieć się, czy osoba prowadząca kurs taternicki posiada odpowiednie uprawnienia. Niestety w dzisiejszych czasach pełno jest ogłaszających się „pseudo instruktorów”, a od tego, z kim zaczynamy się wspinać i kto nauczy nas, jak to robić bezpiecznie, zależy nie tylko nasze bezpieczeństwo, ale także wszystkich tych, z którymi będziemy się wspinać.
Kolejną z opcji do rozważenia, jest wybranie się z bardziej doświadczonym kolegą, który ma większy staż wspinaczkowy w Tatrach. Będziemy się raczej wspinać na ,,drugiego”, co na początku ścieżki wspinaczkowej jest jak najbardziej uzasadnione, gdyż pozwoli poczuć się bardziej komfortowo, nabrać pewności, da odpowiednio dużo czasu na obserwacje i w pełni pozwoli cieszyć się urokami wspinania w górach. A jednocześnie zbuduje solidną bazę do ,,przejęcia pałeczki” i przygotuje do wspinania z dolną asekuracją, czyli na potocznie zwanym prowadzeniu. Partner zajmie się całą techniczną stroną i na pewno podpowie kilka swoich patentów. Dzięki temu możemy się przekonać, czy wspinaczka górska to dobra aktywność dla nas. Przestrzegam przed wybieraniem się w góry z osobami obcymi, ponieważ nie jesteśmy w stanie ocenić ich umiejętności, a bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Różnic pomiędzy wspinaniem w skałach, a w Tatrach jest całkiem sporo. Do najważniejszych z nich na pewno możemy zaliczyć:
Czas i podejście
Należy liczyć się z tym, że tatrzańskie wspinanie to są wyjścia często całodniowe. Co za tym idzie? Wstajemy wcześnie rano, a wracamy przeważnie po południu albo późnym wieczorem. Jeśli nie śpimy w schronisku, to podejście pod ścianę zabierze nam od 1 do 3 godzin, a zdarzają się dłuższe.
Sprzęt
Sprzęt wspinaczkowy, który ze sobą zabieramy różni się od tego, który zabieramy w skały. Plecak nie będzie lekki, więc powinniśmy zadbać o naszą kondycję. Oprócz podstawowego sprzętu osobistego, będziemy potrzebować:
Tak na początek.
Pogoda
Musimy być przygotowani na każdą ewentualność i liczyć się z tym, że pogoda w górach zmienia się jak w kalejdoskopie. W ogromnej mierze wyjście w góry, a już w szczególności w ścianę, definiuje potocznie zwany „warun”. Zawsze trzeba brać pod uwagę zmianę pogody i rezygnację ze wspinaczki czy też możliwość ,,wycofu”. W plecaku powinna znaleźć się kurtka przeciwdeszczowa, czapka, rękawiczki (w Tatrach śnieg w sierpniu nie jest czymś wyjątkowym). Podczas załamania pogody, w skałach mamy możliwość szybkiego powrotu. W Tatrach przeważnie jest to utrudnione ze względu na odległość. Trzeba brać pod uwagę czas zejścia np. do schroniska.
Zejście
Radość z pokonanej drogi, może przyćmić fakt, że musimy dostać się na dół. Należy pamiętać, że ponad połowa wypadków w górach, zdarza się właśnie podczas zejść. Czasem pod ścianę będziemy mogli dostać się kilkoma zjazdami, ale często droga w dół prowadzi po eksponowanej albo kruchej ścieżce. Dlatego powinniśmy pozostać skoncentrowani, aby w bezpieczny sposób znaleźć się w schronisku, gdzie będziemy mogli uzupełnić nasze ulubione „izotoniki” ;).
Poniżej podam kilka dróg, które według mnie będą odpowiednie na rozpoczęcie przygody wspinaczkowej w Tatrach. W następnych artykułach postaram się przybliżyć ich przebieg i zachęcić do zrobienia tych przejść. Z większością z nich spotkamy się na kursie taternickim – i to nie bez powodu. Są to drogi stosunkowo łatwe, często z gotowymi stanowiskami, ale jednocześnie oferujące wiele możliwości, aby wykorzystać zdobytą wiedzę teoretyczną w praktyce.
Najlepsze drogi dla początkujących, którzy zdecydują się na wspinanie w Tatrach to:
Droga do postawienia swoich pierwszych wspinaczkowych kroków w Tatrach może wydawać się niełatwa. Często wymaga od nas wiele cierpliwości, kiedy pogoda się nie sprawdza i musimy zrezygnować z naszego celu. Warta jest jednak każdego wysiłku, bo pozwala nam na poznanie samych siebie, pokonywania własnych słabości i spojrzenia na otaczający nas świat z trochę innej perspektywy.
AUTOR: Mikołaj Lau
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.