25.06.2017

Jura Południowa – osiem najpiękniejszych dróg VI/VI+

Podobnie, jak w północnej części Jury (której poświęcone były wszystkie moje poprzednie artykuły), drogi o wycenie VI i VI+ zostały wytyczone przeważnie ,,w dawnych czasach” i najczęściej biegną formacjami obcymi dla dzisiejszych wspinaczy. Nie znajdziemy tu 30-40 metrowych pasaży po ciągu czy klam w lekkim lub większym przewieszeniu. Spodziewałbym się raczej rys, zacięć i - o zgrozo! - kominów. Szóstki rzadziej wiodą płytami , co nie oznacza, że nie można ich znaleźć.

                       

Patrząc na poniższą listę ośmiu najciekawszych dróg z rejonu pomiędzy Krakowem a Olkuszem, łatwo zauważyć, jaki typ dróg lubię najbardziej. Ładnych, ciekawych, interesujących dróg jest na pewno więcej i każdy z powodzeniem może poniższą listę rozszerzyć o kolejne 10, 20 a może i nawet o 50. Moje zestawienie wygląda następująco.

Płyta Sasa, Dupa Słonia, Dolina Będkowska, VI+(/1)

Można wprawdzie polemizować co do wyceny Płyty Sasa, tj. czy to jeszcze VI+ czy może już VI.1 (głównie z uwagi na wyślizganie niektórych stopni), ale w tym stopniu Płyta Sasa jest po prostu unikatem. Nie ma na niej żadnych traw, żadnych podejściowych odcinków, żadnego zbędnego kluczenia po trawnikach i krzakach. Przez 20 m wspinamy się od A do Z i dopiero po wpięciu liny do ringa zjazdowego możemy sobie uczciwie powiedzieć, że to już po trudnościach. A po drodze znajdziemy wszystko, z czym powinniśmy się umieć zmierzyć w naszej wspinaczkowej karierze. Jest pion, jest wejście na połogi, fragment nad półeczką, jest zarys przewieszenia, jak i jest trawers. Chwyty są raz duże, raz zaskakująco małe i wcale nie zawsze (mimo wyceny) się zaginają. Nie znam osoby, która nie cieszyłaby się po poprowadzeniu tej drogi.

Jura Południowa – osiem najpiękniejszych dróg VI/VI+

Rafał Sawicki na Płytach Sasa (fot. autor)

Warianty Miksera, Sokolica, Dolina Będkowska, VI+

Warianty Miksera są majsterszykiem w swojej wycenie oferującym – uwaga! – 55 m wspinania rozdzielonego na trzy wyciągi, odpowiednio VI/VI+/VI+. W tej przygodzie niezbędny staje się kask (głównie dla asekuranta z uwagi na częste przeloty kamieni z góry) oraz umiejętności przewiązywania się na stanowiskach i ściągania oraz zakładania liny do kolejnych zjazdów. Dodatkowy atut tworzy relatywnie wysoki start drogi nad doliną (około 20 m), co intensyfikuje wrażenie akcji nieomal górskiej. Na półce startowej warto zainstalować sobie tzw. „auto” czyli być jakkolwiek wpiętym do punktu asekuracyjnego. Istotna może też okazać się woda, ponieważ wystawa Sokolicy jest ściśle południowa i nie ma tam ani pół cm2 cienia.

Gdzie się wspinać na Jurze?

Sokolica (fot. Ola Tyrna)

Ryski nad tablicą, Filar Abazego, Dolina Bolechowicka, VI+

Należy zacząć od tego, że Dolina Bolechowicka jest fantastycznym miejscem na spędzenie czasu poza miastem. Płynący strumyk oraz wygodne, trawiaste polanki wręcz zachęcają do kolejnych wypadów w to miejsce. Kontrastem są natomiast drogi, które z uwagi na przewagę pionówi, lekki wyślizg, należą – ogólnie rzecz ujmując – do wymagających. Nie inaczej jest z proponowanymi ryskami. Już sama nazwa wskazuje, że nie należy spodziewać się wiosłowania po klamach w kącie 45°. Jako dodatkowa motywacja może podziałać na nas informacja o dacie przebycia tej drogi po raz pierwszy. Był to rok… 1953.

Zawierciańskie dziewczyny, Łabajowa, Dolina Będkowska, VI

Proponowana droga jest w zasadzie wariantem startu do drogi Krakowskie kobiety cenionej na VI.1. Wariantem łatwiejszym, co wcale nie oznacza gorszym. Przebieg tak wytyczonej drogi jest całkowicie logiczny i to on powinien się narzucać jako chronologicznie pierwszy. Mimo pozornej płyty czeka nas bardzo ciekawe wspinanie w formacji przewijającej się między zacięciem, a filarkiem głównie w połowie wysokości drogi.

Spitostrada, Ostatnia, Słoneczne Skały, VI

By wskazać ładną, płytową drogę o wycenie VI w naszym jurajskim mikrokosmosie (niezależnie czy południowym czy północnym) należy się sporo naszukać. Pisałem już o tym, że budowa naszych wapieni powoduje, że stopień VI kojarzy się raczej z rysami, zacięciami czy nawet kominami. Spitostrada jest zatem tu kontrapunktem i to całkiem mocnym.

Śmiała perć, Jaskinia Mamutowa, VI

Jaskinię Mamutową można albo kochać, albo omijać szerokim łukiem. Nie ma tu stanów pośrednich. I choć wydawać by się mogło, że jest to kraina VI.7 lub jakichś wariacji na temat tej cyfry, to znajdziemy tu również wiele łatwiejszych dróg, które przez swój charakter powinny nas zainteresować. W stopniu VI reprezentantką jest Śmiała perć, która wprawdzie nie ma za wiele wspólnego z poruszaniem się w formacji typu dach, ale na pewno wymusi intensywną pracę rąk.

Prawa Baba Jaga, Zakrzówek, VI+

Istnieje tylko jedno miasto w Polsce, które może pochwalić się rejonami skalnymi nieomal  w ścisłym centrum. Wprawdzie na Okiennik (Jura Północna) też można dojechać czerwonym autobusem MPK Zawiercie, ale wymaga to jednak sporo czasu. Zakrzówek znajduje się około 3 km w linii prostej od Ołtarza Wita Stwosza i około 2 km od Jaskini Smoka. Dlatego rola tego miejsca w historii polskiego wspinania jest nieoceniona. W kategorii dróg VI i VI+ wiele osób wymienia Prawą Babę Jagę jako  numer jeden w tamtym miejscu.

Wspinaczka okolice Krakowa

Baba Jaga (fot. Karolina Ośka)

Komin Łaskawca*, Łaskawiec, VI+

Celowo zostawiłem tę drogę na koniec i celowo dałem przy niej gwiazdkę, bo gwiazdka oznacza, że obecnie (2017 r.) nie wolno się tam wspinać. Mam nadzieję, że wkrótce zakaz zostanie zniesiony i drogi na Łaskawcu powrócą do list celów na kolejne sezony. Łaskawiec to 30 m skały z drogami najwyższej klasy. Nie ustępują one powagą propozycjom Pochylca. Do tego dochodzi otoczenie w postaci szumu Prądnika, nieodległej pustelni oraz klimatycznego kościółka.

Na Komin Łaskawca trzeba się przygotować zarówno psychicznie jak i fizycznie. To jest poważne wspinanie i w swojej wycenie może zaskoczyć. Niewiele ma wprawdzie wspólnego z realnym kominem, bardziej jest to zacięcie, ale tak czy tak pot na czole jest wręcz gwarantowany. Warto zabrać ze sobą kości lub/i friendy, żeby doposażyć istniejącą asekurację.

Skałki na Jurze Południowej

Łaskawiec (fot. Karolina Ośka)

I coś na deser

Dla tych, co lubią ,,okrągłe” zestawienia, to pełnej dziesiątki dorzucę jeszcze: Prawe łaziki (Turnia Łazików, Dolina Bolechowicka, VI), które wytyczono w roku 1944 oraz Funiówkę (Zjazdowa Turnia, Dolina Kobylańska, VI+), która mimo względnego wyślizgu oferuje estetyczne i całkiem wymagające wspinanie z widokiem na dolinę.

[W kolejnych tekstach przeczytasz o dziesięciu drogach Jury Południowej z wyceną VI.1/VI1+ i VI.3]

                 

Udostępnij

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.