Zakupiłeś tarp turystyczny i wybierasz się na pierwszy biwak? Jeśli jesteś przyzwyczajony do rozbijania namiotu, raczej nie znasz technik rozwieszania tarpa. Wbrew pozorom płachtę biwakową można zawiesić na wiele sposobów.
Tarp – mała rzecz a cieszy! Tak by można podsumować funkcjonalność tarpu turystycznego. Czym jest tarp turystyczny oraz jaki wybrać opisaliśmy w jednym z poprzednich artykułów. W innym tekście rozważaliśmy zalety spania pod tarpem. Ale tarp, choć banalnie wręcz prosty w swej naturze, wciąż dostarcza nam nowych tematów. Skoro już wiemy, że to świetna alternatywa dla namiotu i spania “pod chmurką”, zdecydowaliśmy też jaki tarp kupić, teraz zastanówmy się jak rozwiesić tarp. Zagadnienie – wydawałoby się – proste i oczywiste. A jednak. Tarp jest niczym kartka do origami, z której można wyczarować mnóstwo form. Prostokątną płachę można zawiesić na wiele różnych sposobów, w zależności od sytuacji, potrzeb, możliwości terenowych, warunków atmosferycznych i umiejętności. Fani bushcraftu, survivalu oraz podróżnicy, którzy doceniają zalety tarpu opracowali szereg metod jego rozwieszania. W poniższym tekście opiszemy te najbardziej popularne. Tak, piękno tarpu tkwi w jego prostocie i dużych możliwościach!
Klasyka gatunku, rozwiązanie, które samo się narzuca. Ze względu na formę idealnie współpracuje z hamakiem. Nad naszym hamakiem formujemy z tarpu zadaszenie przypominające dach dwuspadowy lub stary namiot. W tej opcji tarp ma dwa punkty mocowania u góry oraz cztery lub sześć punktów mocowania do ziemi. Zależnie od warunków atmosferycznych takie zadaszenie możemy powiesić na różnej wysokości. W ciepłe dni warto je powiesić wyżej – zapewni lepszą wentylację. W zimne dni tarp lepiej rozwiesić nisko. To da nam lepszą ochronę przed wiatrem i deszczem. Zadaszenie dwuspadowe to najpopularniejsza forma zawieszania tarpu.
Jeśli zamiast hamaka wybieramy nocleg na ziemi, na karimacie, materacu lub macie samopompującej możemy zastosować zadaszenie jednospadowe. Jest nawet prostsze niż poprzednie. Płachtę mocujemy dwoma punktami do drzew a kolejnymi dwoma do ziemi tak by uzyskać spadek na jedną stronę. Zadaszenie jednospadowe ma pewną zaletę – daje dużo miejsca pod tarpem, zatem dobrze sprawdzi się gdy trzeba pomieścić więcej osób. Ma też jednak zasadniczą wadę – znacznie gorzej chroni przed deszczem, zwłaszcza tym zacinającym. Ta forma zadaszenia dobrze sprawdza się w warunkach tropikalnych. Wtedy w narożnikach (dwóch lub czterech) możemy wstawić kije trekkingowe by zwiększyć wentylację schronienia.
Wariacją na temat zadaszenia jednospadowego jest forma zwana “lean to”. W takim ułożeniu wzdłuż najniższej krawędzi formujemy z płachty ścianę. Taki układ daje lepszą termikę zatrzymując nagrzane powietrze (np. od ogniska). By dać jeszcze lepszą ochronę możemy osłonić też boki. Nisko zawieszone zadaszenie jednospadowe dobrze się maskuje w terenie co z pewnością docenią fani bushcraftu i fotografii przyrodniczej.
To wariacja na temat zadaszenia dwuspadowego. Z płachty formujemy takie samo zadaszenie, ale rozbijamy je po przekątnej tarpu. Ta przekątna stanowi szczyt naszego schronienia. Do ziemi zaś mocujemy dwa pozostałe narożniki. “Latawiec”, jak się możecie domyślać, gorzej chroni przed opadami oraz przed wiatrem. Po co więc tak wieszać tarp? Czasami nasze obozowisko może się znajdować w takim miejscu, które uniemożliwia rozłożenie klasycznego zadaszenia dwuspadowego. Wtedy warto się ratować “latawcem” właśnie.
To zadaszenie bardzo podobne do “latawca” z jedną bardzo istotną różnicą – do ziemi mocujemy trzy narożniki płachty. Czwarty zaś mocujemy do drzewa. Dlatego też, jest to świetne wyjście gdy płachtę rozbijamy w miejscu, w którym nie ma zbyt wielu drzew. “Diament” daje dużą ochronę przed wiatrem i deszczem. Nie nadaje się jednak do zadaszenia hamaka.
Z płachty można także uformować namiot. Jest to nieco bardziej wymagające niż rozłożenie prostego zadaszenia, ma jednak swoje zalety. Jak to zrobić? Niezbędny jest jeden kij trekkingowy oraz linki. Na nim opieramy konstrukcję podwieszając jeden z punktów wzdłuż dłuższej krawędzi płachty. Pozostałe narożniki mocujemy do ziemi. Część płachty możemy podwinąć do środka by podłożyć ją pod karimatę. Namiot bushcraftowy, choć bardzo ciasny, zapewnia bardzo dobrą ochronę przed deszczem i pozwala przeczekać nawet bardzo obfite opady
Jak sama nazwa wskazuje świetne rozwiązanie dla hamaka. Zwłaszcza gdy nocujemy w trudniejszych warunkach i chcemy mieć więcej ochrony. Namiot hamakowy to forma normalnego zadaszenia dwuspadowego z tą drobną różnicą, że inaczej mocujemy dolne krawędzie. Co istotne, namiot hamakowy da się zbudować tylko z dużych płacht, które mają pięć mocowań na krawędzi (np. Robens Tarp 4×4 m). Z każdej strony do ziemi mocujemy tylko trzy środkowe punkty. Ze skrajnych punktów formujemy dwa wejścia mocując je w linii środkowej całego namiotu. Taka konstrukcja daje niewielką wentylację ale bardzo skuteczną ochronę przed wiatrem i deszczem.
Zapomniałeś karimaty i nie masz żadnej warstwy izolującej śpiwór od ziemi? Bez obaw, noc może nie będzie najprzyjemniejsza ale są na to patenty. Płachę rozbijamy tak jak w przypadku zadaszenia dwuspadowego ale zawieszamy ją niesymetrycznie tak by jeden bok był krótszy i posiadał większy spadek. Część płachty, która nam zostanie podwijamy do środka – posłuży nam jako karimata. Ale nawet jeśli masz przy sobie karimatę lub materac, schron typu B może być fajnym rozwiązaniem. Daje bowiem bardzo dobrą ochronę przed wiatrem i deszczem.
To forma przypominająca nieco przystanek autobusowy. Daje średnią ochronę przed pogodą ale za to otwiera na jedną stronę widok. Zatem jeśli meteo nie przewiduje ciężkich opadów a Ty masz ochotę cieszyć się panoramą lub towarzystwem schron typu C to dobre wyjście. Świetnie sprawdzi się w sytuacji gdy jest więcej osób na biwaku i siedzimy wokół ogniska. Owszem, wymaga nieco wprawy oraz dodatkowych dwóch linek.
By skutecznie rozwiesić tarp w każdej sytuacji warto mieć przy sobie odpowiednią ilość osprzętu. Z pewnością przydadzą się dodatkowe cięciwy, pomocny może się też okazać zestaw zawiesi do hamaka. W przypadku gdy linki naszego tarpu z czasem poprzecierają się można zakupić cały nowy zestaw zawieszenia. Dobrze też pamiętać o możliwościach, które dają kije trekkingowe. Mogą “zastąpić” drzewo, dzięki nim możemy też regulować wysokość zawieszenia tarpu oraz wentylację poszczególnych ścian.
Czy trzeba znać wszystkie te techniki? Nie. W większości przypadków rozbijemy zadaszenie dwuspadowe lub jednospadowe. Niemniej, warto zapoznać się z innymi formami. Podróżowanie i biwakowanie to sztuka improwizacji i reagowania na zastane warunki. Nie zawsze będziemy mogli rozbić tarp w idealny sposób, dokładnie tak jak byśmy chcieli. Wystarczy wyobrazić sobie sytuację gdy nie ma wystarczającej ilości drzew, lub jest bardzo mało miejsca między skałami lub gdy nie posiadamy kijów trekkingowych. Rozwieszając tarp trzeba pamiętać o tym by płachta została równomiernie naciągnięta. Tylko wtedy będzie stabilna i zapewni ochronę. Dobrze też pamiętać, że tarpy mają różne wielkości, kształty (nie wszystkie są prostokątne) i różną ilość mocowań a co za tym idzie różne możliwości. Nie wszystkie płachty biwakowe da się zawiesić na wszystkie opisane wyżej sposoby. Warto jednak eksperymentować, łączyć opisane techniki i wypracować taką, która będzie nam najbardziej odpowiadała.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.