W poprzednim artykule poświęconym wspinaczce w okolicach Chamonix, mogliście znaleźć wiele informacji praktycznych oraz zapoznać się z drogami wspinaczkowymi na Igłach Chamonix po południowej stronie. Niniejszy artykuł przedstawia kolejny interesujący rejon – te same Igły, ale w nowej, bo północnej odsłonie.
Rejon Północnych Igieł sporo się różni od swojego odpowiednika po południowej stronie masywu, przede wszystkim ze względu na wystawę. O ile na Igłach od południa możemy liczyć na wspinanie przez cały dzień w pełnym słońcu, to na północnych ścianach musimy być przygotowani na wspinanie przeważnie w cieniu.
Przy planowaniu wycieczki należy wziąć pod uwagę prognozowane temperatury i zachmurzenie – w chłodne i pochmurne dni lepszym pomysłem będą jednak południowe wystawy. Natomiast w upalny, sierpniowy dzień, przyjemniej spędzimy czas na północnych ścianach. Kolejnym istotnym kryterium wyboru rejonu, jest zagrożenie załamaniem się pogody. Z dróg po północnej stronie masywu możemy dużo szybciej i łatwiej ewakuować się do miasta – wystarczy dostać się do pośredniej stacji kolejki linowej i praktycznie jesteśmy w domu. Jest to także doskonały rejon, gdy mamy do dyspozycji wyłącznie jeden wolny dzień – startując z Chamonix, po wjechaniu na Plan de l’Aiguille pierwszą kolejką, spokojnie zrobimy niedługą drogę. A jeśli nie zdążymy na ostatni wagonik jadący w dół? Nic strasznego się nie stanie – czeka nas jedynie półtoragodzinny spacer do miasta.
Pod ściany północnych Igieł możemy dostać się w dwojaki sposób. Jeżeli zależy nam na wygodzie i czasie, to wybierzmy podróż kolejką linową jadącą na Aiguille du Midi i wysiądźmy na pośredniej stacji – Plan de l’Aiguille. Z tego miejsca podchodzimy od jednej, do dwóch godzin pod interesującą nas drogę. W to samo miejsce (pośrednia stacja kolejki) możemy dostać się również pieszo, ale wtedy mamy do pokonania 1300 metrów deniwelacji. Wygodny, ale kręty szlak rozpoczyna się tuż obok starej skoczni narciarskiej, niedaleko dolnej stacji kolei linowej.
Nieopodal interesujących nas ścian zlokalizowanych jest kilka wygodnych miejsc biwakowych. Jedno z bardziej popularnych znajduje się tuż obok jeziorka Bleu, gdzie bez problemu pomieści się kilka namiotów. W ciągu dnia warto nasz dobytek złożyć i schować pod kamieniami, żeby nie dać okazji żandarmom (czasem zapuszczają się w to miejsce) do wypisania nam mandatu- rozkładanie namiotów dozwolone jest jedynie w nocy. W pobliżu stacji znajduje się schronisko, gdzie także możemy spędzić noc.
Nieekstremalny klasyk na krótki dzień. Wypukła formacja powoduje, że droga szybko schnie i dobrze nadaje się do wspinania w kolejny dzień po opadzie. Grań jest zazwyczaj zatłoczona, więc jeśli chcemy powspinać się w spokoju, to należy rozpocząć wspinaczkę przed przyjazdem pierwszego wagonika na Plan de l’Aiguille. Z pośredniej stacji kolejki podchodzimy ścieżką do góry przez trawiastą morenę, wprost w kierunku naszej grani. Stojąc pod samym ostrzem mamy kilka opcji wystartowania w drogę: po głazach z lewej strony, zacięciem z prawej lub mniej więcej ściśle ostrzem.
Wspinamy się granią, raz z prawej (południowej) strony, raz z lewej (północnej). Do pokonania mamy cztery turnice, przy czym najtrudniejsze miejsce znajduje się przy wejściu na pierwszą. Droga jest często odwiedzana, więc należy mieć oczy szeroko otwarte – w rysach znajdziemy sporo zaklinowanych friendów, taśm i stałych haków. Warto zabrać ze sobą więcej długich taśm i solidnie wydłużać przeloty, aby nie mieć problemów z przesztywnieniem liny i móc swobodnie prowadzić dłuższe wyciągi. Grań Motyli kończy się na turni Gendarme (3009 m), ale możemy kontynuować wspinaczkę granią na szczyt Auguille du Peigne (3192 m). Z wierzchołka wracamy drogą normalną, wykonując jeden krótki zjazd do żlebu na południową stronę i schodzimy do śniegów pod ścianą.
Jedna z częściej uczęszczanych dróg w rejonie. Swoją popularność zawdzięcza perfekcyjnej jakości skale, niewielkiej długości oraz niewygórowanym trudnościom. Po zlokalizowaniu lodowca Blaitière, podążamy jego prawym skrajem (raki i czekan konieczne), po czym wchodzimy na dużą trawiasto-kamienistą morenę. Dochodzimy do ścieżki, która podprowadza nas pod prosty prożek skalny. Po wejściu na skały robimy powietrzny trawers i wchodzimy na dużą, trawiastą półkę z dobrze zaznaczoną ścieżką. Idziemy wzdłuż ściany, aż zobaczymy lekko położoną płytę z nikłą ryską i świecącymi plakietkami – to właśnie nasza droga.
Pierwszy, kluczowy wyciąg to techniczne skradanie się po niezbyt dużych stopniach i niewielkich chwytach, ubezpieczony kilkoma spitami. Trzeci wyciąg to istna perełka – dwie pionowe, równoległe ryski sprawią, że na kilka chwil przeniesiemy się w naszej wyobraźni niemal do kalifornijskiej doliny Yosemite. Do asekuracji wystarczy standardowy zestaw, ale warto podwoić sobie małe i średnie rozmiary friendów. Początkujący alpiniści mogą zabrać ze sobą Camalota #4, który może okazać się pomocny na ostatnim wyciągu. Z turni zjeżdżamy linią drogi.
Droga prowadzi przez południowo-zachodnią ścianę turni Gendarme Rouge (3078 m). Ze stacji kolei idziemy ścieżką w kierunku wcześniej opisywanej Grani Motyli, którą mijamy z prawej strony. Wchodzimy na łagodny lodowiec i jego lewym ograniczeniem podchodzimy pod naszą ścianę. La Maillon Mamquant startuje tuż na prawo od drugiego klasyka na ścianie – drogi Contamine. Pierwsze trzy wyciągi, prowadzące kominami i zacięciami, wyprowadzają nas na rozległe, położone płyty, poprzetykane gdzieniegdzie trawiastymi półkami. Po kilku długościach liny, ściana pionuje się i zmienia swój charakter na bardziej wspinaczkowy. Po kilku przyjemnych wyciągach o trudnościach 6a/6b, dochodzimy pod kluczowy wyciąg – techniczny trawers w prawo, następnie przewijający się na filar. Większość zespołów pokonuje ten fragment czynnie wykorzystując zastane ringi, przechodząc ten odcinek klasycznie napotkamy trudności około 6c. Ze szczytu zjeżdżamy linią naszej drogi.
[Zapraszamy do kolejnego artykułu: Chamonix dla początkujących – Valle Blanche]
Artykuł jest drugą z trzech części serii, mającej na celu pomóc czytelnikowi w postawieniu pierwszych, wspinaczkowych kroków w masywie Mont Blanc. Kolejna część poświęcona będzie rejonowi lodowca Valle Blanche i kilku interesującym drogom w jego otoczeniu.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.