13.10.2024

Jakie buty na zimę w góry, a jakie do miasta?

Większość z nas swoją przygodę z górami zaczyna latem. Łatwiej jest wszak wędrować, gdy nie trzeba martwić się niskimi temperaturami. Po pierwszej górskiej wycieczce przychodzi następna, później kolejna i ani się obejrzycie, a zza węgła zacznie wyglądać zima.

                       

To właśnie wtedy zaczynamy się zastanawiać, czy sprzęt, z którego korzystaliśmy do tej pory, sprosta wyzwaniom najzimniejszej z pór roku. Jak na ośnieżonych i zmrożonych szlakach spisze się nasze obuwie? Czy zamiast cieszyć się zimowymi widokami będziecie nerwowo poruszać palcami w butach, żeby było wam choć trochę cieplej w stopy? Może zatem warto zawczasu poszukać czegoś innego i zaopatrzyć się w prawdziwie zimowe buty na wszystkie wyjścia w góry o tej porze roku? 

Przed rozpoczęciem zimowego sezonu górach to powszechne dylematy tych, którzy nie chcą czekać do wiosny, żeby ponownie wyruszyć na szlak. Przyjrzyjmy się więc temu, jakie warunki powinny spełniać zimowe buty w góry. Zastanowimy się nad przydatnymi o tej porze roku rozwiązaniami i podpowiemy, na co szczególnie trzeba zwrócić uwagę przy zakupie. Chodzi bowiem nie tylko o komfort i wygodę, ale także o bezpieczeństwo.

Jakie buty wybrać na zimę?

Zima jest porą roku pełną sprzeczności. Z jednej strony kusi nas niespotykanymi kiedy indziej pejzażami, ale z drugiej odpycha mniej przyjazną aurą. Trzeba się zmagać z niskimi temperaturami, a każdy powiew wiatru potęguje odczucie chłodu. Szlaki bywają oblodzone, więc potrzebna jest dobra przyczepność. Jeśli dodać do tego konieczność przecierania zasypanego szlaku, okazuje się, że zimowe buty muszą sprostać nie byle wyzwaniom.

Wiele zmiennych powoduje, że określenie „buty zimowe” jest wyjątkowo pojemne. Buty trekkingowe z wysoką cholewką, które sprawdzą się na łagodnych stokach Beskidów, mogą nie wystarczyć, gdy myślimy o zdobywaniu ośnieżonych wierzchołków Tatr. A z kolei te, w których z powodzeniem można przemierzać najwyższe polskie góry, niekonieczne muszą nam dobrze służyć w Alpach. Krótko mówiąc, but zimowy butowi zimowemu nierówny i zanim zaczniecie poszukiwania, trzeba postarać się określić, które aspekty są dla was najważniejsze.

Buty zimowe w góry powinny skutecznie odizolować nas od śniegu i chłodu oraz umożliwić bezpieczne poruszanie się na śliskich szlakach.
Buty zimowe w góry powinny skutecznie odizolować nas od śniegu i chłodu oraz umożliwić bezpieczne poruszanie się na śliskich szlakach. (fot. Piotr Deska)

Jakie buty trekkingowe na zimę?

Wybór odpowiednich zimowych butów w góry zależy w dużej mierze od tego jakie są warunki i jakie trudności przedstawia szlak, który wybierzecie. Jeśli jest sucho – co nie jest wykluczone, bo zimy są coraz mniej śnieżne – to wystarczy obuwie z ociepleniem. Nie będzie niezbędna membrana ani nawet stuptuty. Znacznie częściej jednak zimą będziecie mieć do czynienia z błotem. Wówczas membrana, a co najmniej dobra impregnacja się na pewno przyda. Nie tylko po to, żeby wilgoć nie dostała się do środka, ale też żeby buty po takiej wycieczce było łatwiej wyczyścić.

O ile latem większy nacisk kładziemy na niską wagę i dobrą oddychalność, o tyle w zimowych miesiącach skłonni jesteśmy nieco zmienić swoje oczekiwania w obu kwestiach. Poszukujemy wszak butów, które przede wszystkim pozwolą bezpiecznie przemierzać śliskie szlaki oraz skutecznie odizolują nas od śniegu i chłodu. W jakie rozwiązania i technologie powinno być wyposażone obuwie, które ma stawić czoła zimie? Oto kilka podstawowych kwestii, na które warto zwrócić szczególna uwagę, wybierając buty na najzimniejszą porę roku.

Zimą przydaje się nie tylko wysoka cholewka, ale też stuptuty.
Zimą przydaje się nie tylko wysoka cholewka, ale też stuptuty. (fot. Nikwax)

Wysoka cholewka

Latem większość z nas wybiera w góry buty niskie. Są lżejsze, wygodniejsze i lepiej oddychające. Zimą, za wyjątkiem butów biegowych, o których za chwilę, takie podejście raczej się nie sprawdzi. Jeśli chcemy przemierzać zaśnieżone trakty lub szykujemy się na późnozimowe roztopy, obuwie musi mieć wysoką cholewkę. Buty zimowe w góry warto oprócz tego dodatkowo zabezpieczyć od góry stuptutami. Tylko wtedy możemy mieć niemal stuprocentową pewność, że śnieg nie dostanie się do wnętrza butów.

Przeczytaj też:


Buty z membraną…

Wilgoć najłatwiej oczywiście dostaje się do środka buta od góry. Jednak nawet jeśli nie wejdziecie w śnieg tak głęboko, nadal będzie mógł przenikać przez materiał cholewki. Jest na to na szczęście skuteczna recepta. W warunkach zimowych, jeszcze bardziej niż latem, docenimy zastosowanie w bucie nieprzemakalnej membrany. Nie tylko zagrodzi drogę wilgoci, ale też pozwoli stopom oddychać – a jak wiadomo pocenie się stóp jest równie nieprzyjemne co przemoczenie.

Zimowe buty w góry wysokie - 
modele dedykowane zimowym warunkom (w tym te stworzone z myślą o górach wysokich) nie bez przyczyny posiadają wysoką cholewkę.
Modele dedykowane zimowym warunkom (w tym te stworzone z myślą o górach wysokich) nie bez przyczyny posiadają wysoką cholewkę. (fot. Zamberlan)

…czy bez membrany?

Nie wszystkie zimowe buty w góry są jednak wyposażane w membranę. Wiele osób jest wiernych klasycznym skórzanym butom bez takiego dodatku. Jeśli zdecydujecie się na takie, tradycyjne rozwiązanie, warto poszukać butów z cholewką wykonaną właśnie z solidnej, grubej skóry. Takie buty, mimo braku membrany mogą również zapewnić bardzo dobrą ochronę przed wilgocią. Wystarczy tylko starannie je impregnować.

Przeczytaj też:


Ograniczona ilość przeszyć

Wystarczy najmniejsza dziurka, żeby woda dostała się do wnętrza buta. Każdy ścieg to dziesiątki albo setki takich dziurek, więc powinno być ich jak najmniej. Ideałem są buty wykonane z jednego kawałka skóry. Wiodące marki, takie jak Zamberlan, Scarpa, Aku, Asolo, Hanwag albo Meindl formują cholewkę z jednego kawałka skóry, ograniczając znacząco ilość przeszyć.

Gumowy otok

Zimą jest potrzebny nie tylko po to, żeby chronić nasze stopy przed uderzaniami w kamienie czy wystające korzenie. Jest również zabezpieczeniem przed draśnięciami ostrych zębów raków – powinien więc być solidniejszy, niż to co znajdziecie w typowo letnich butach. Nie jest absolutnie konieczny, ale solidne zimowe buty w góry najczęściej mają taki element.

Bieżnik w zimowych butach w góry musi być z odpowiedniej mieszanki gum i mieć rzeźbę zapewniającą przyczepność śniegu, a równocześnie pomagającą podeszwie "czyścić" się ze śniegu.
Bieżnik w zimowych butach musi być z odpowiedniej mieszanki gum i mieć rzeźbę zapewniającą przyczepność śniegu, a równocześnie pomagającą podeszwie “czyścić” się ze śniegu. (fot. Hanwag)

Odpowiednia podeszwa

Od butów używanych zimą wymagać należy też dobrej przyczepności. W zimowych butach w góry robi się ją ze specjalnie dobranej mieszanki gum, która zachowuje swoje właściwości w niskich temperaturach. Można to porównać do zimowych opon samochodowych. Miękka, letnia podeszwa w niskich temperaturach może zbyt mocno twardnieć. Po pierwsze – traci wówczas właściwości amortyzujące, a po drugie – może pękać. Niektórzy producenci, jak np. The North Face, stosują w podeszwie strefy zrobione z różnych mieszanek, żeby zapewnić zarówno amortyzację jak i twardy bieżnik dobrze wgryzający się w zmrożony śnieg.

Przeczytaj też:


Jakie buty do raków? Jakie buty do raczków?

Nawet najlepsza dobra guma i doskonały bieżnik to za mało kiedy na szlakach spotkacie lód. Idąc w góry, takie zimowe buty należy wówczas odpowiednio “dozbroić”, zakładając raczki (opcja wystarczająca zwykle na łagodne stoki gór typu beskidzkiego), bądź raki (jeśli myślimy o górach nieco bardziej wymagających, niż Skrzyczne czy Turbacz). Raki i raczki, choć nazwy sugerują pokrewieństwo, a zasada działania jest identyczna, nie są zamienne. Nie da się zachowując bezpieczeństwo zastąpić raków raczkami. Raczki będą niewystarczające na szlakach, gdzie powinno się chodzić w rakach. A w drugą stronę – założenie raków na łatwe szlaki, gdzie można z powodzeniem chodzić w raczkach – może je po prostu zniszczyć. Chodzenie w rakach wymaga też pewnej wprawy.

Przeczytaj też:


Raczki sprawdzą się w niższych górach, gdzie nie pokonuje się bardzo stromych i zlodzonych stoków.
Raczki sprawdzą się w niższych górach, gdzie nie pokonuje się bardzo stromych i zlodzonych stoków. (fot. Piotr Deska)

Współpraca z raczkami i rakami koszykowymi

Dlaczego tyle miejsca poświęcamy raczkom i rakom, w artykule, który jest o zimowych butach w góry? Do tego których będziecie używać – raków czy raczków – należy dobrać podeszwę o odpowiedniej sztywności. Jeśli wybieramy się na trasy gdzie wystarczą raczki, możemy celować w modele z podeszwą bardziej elastyczną. Jeśli jednak będzie konieczne założenie raków, podeszwa buta musi być sztywna. W butach, których podeszwa będzie się zbytnio uginać, grozi wam złamanie stalowego łącznika. Te łączniki są co prawda w niewielkim stopniu elastyczne, ale but mimo to musi być sztywny.

Przeczytaj też:


Wyposażenie zimowych butów w góry w raki to najwyżej jedna trzecia sukcesu. Trzeba nauczyć się właściwie je zakładać i sprawnie w nich się poruszać.
Kupno raków to najwyżej jedna trzecia sukcesu. Trzeba nauczyć się właściwie je zakładać i sprawnie w nich się poruszać. (fot. Climbing Technology)

Apetyt rośnie w miarę jedzenia, i jest całkiem prawdopodobne, że chodząc zimą po górach, odczujecie w końcu potrzebę przesiadki z raków koszykowych na bardziej zaawansowane modele. Raki półautomatyczne i automatyczne wymagają obuwia wyposażonego w specjalne ranty, podobne do tych w butach narciarskich. To na nich mocuje się raki. Półautomatyczne wymagają takiego wycięcia na pięcie buta, a automatyczne, również na czubku buta.

Buty wysokogórskie z botkiem

Takie rozwiązanie pojawia się niemal wyłącznie specjalistycznych butach zimowych, przygotowywanych z myślą o wyprawach w wysokich góry. Wybiega więc nieco poza zakres niniejszego artykułu, ale tylko nieco. Coraz popularniejsze są wyprawy na Mont Blanc, Elbrus czy nawet Aconcaguę. Takie rozwiązanie pojawia się w wielu modelach projektowanych właśnie na pięcio- czy sześciotysięcznik. Wewnętrzny botek jest w zasadzie niezależnym butem i chroni stopy przed przemarznięciem nie tylko w czasie akcji górskiej. Zapewnia również odpowiedni komfort termiczny, gdy już ściągniemy zewnętrzną część buta i spędzamy czas w namiocie.

Podczas zimowej wspinaczki konieczne jest korzystanie z raków automatycznych.
Podczas zimowej wspinaczki konieczne jest korzystanie z raków automatycznych. (fot. Climbing Technology)

Jakie buty zimowe do miasta?

W pewnym uproszczeniu, zimowe buty miejskie mogą być nieco okrojoną wersją butów w góry. Nie potrzeba tak grubej warstwy izolacji a używanie raczków w mieście byłoby mocną przesadą. Nadal jednak przyda się jeśli takie buty będą sięgały nad kostkę – wszak nie wszystkie chodniki są zawsze perfekcyjnie odśnieżone. W sklepach turystycznych znajdziecie rozwiązanie będące czymś jeszcze prostszym niż raczki. Gumowe nakładki na buty z niewysokimi kolcami dadzą dodatkową przyczepność na oblodzonych schodach albo parkowych alejkach i zawsze warto mieć je na przykład w bagażniku samochodu.

Jakie buty na zimę dla dziecka?

Zimowe buty dla dzieci muszą nie tylko spełniać te same wymagania co buty dla dorosłych. Musza być jeszcze lepsze – wyższe, sztywniejsze, z lepszą izolacją i impregnacją. W głębokim śniegu trudno jednak polegać wyłącznie na butach. Konieczne będą spodnie albo kombinezon chroniący przed zimnem i wilgocią. Dziecięce buty zimowe najczęściej są zapinane na zamek błyskawiczny albo rzepy. Warto przyjrzeć się temu jak to zostało rozwiązane. Każda szpara pomiędzy warstwami materiału, albo zwykły, nie wodoszczelny zamek, będzie miejscem przez które wilgoć, czyli śnieg, będzie się dostawał do wnętrza.

Jeśli wybieracie się z dziećmi w góry, najlepszym wyborem będzie sprawdzenie jakie dziecięce buty zimowe oferują uznane marki outdoorowe. Takie buty są po prostu dziecięcymi albo młodzieżowymi wersjami modeli dla dojrzałych turystów. Bazują na tych samych sprawdzonych materiałach i technologiach.

Zimowe buty w góry w głębokim śniegu najlepiej jest weprzeć rakietami
Zimą w głębokim śniegu czasem najlepszym wyjściem są rakiety. (fot. Aku)

Jakie buty na śnieg?

W głębokim śniegu nawet najwyższe zimowe buty w góry nie zapewniają pełnej ochrony. Pierwszym krokiem powinno być więc założenie do nich stuptutów. Jeśli to nie wystarcza, konieczne są nieprzemakalne, membranowe spodnie. Zaśnieżone szlaki można z powodzeniem przemierzać w butach, które nie są wyposażone w membranę. Trzeba je jednak uprzednio starannie zaimpregnować. Na dłuższą, kilkudniową wyprawę najlepiej zabrać ze sobą impregnat i odświeżać jego warstwę na bucie w miarę potrzeb.

Jakie śniegowce wybrać?

Choć śniegowce opanowały deptaki i parki w zimowych kurortach, ten rodzaj butów nie jest wymysłem kreatorów mody. Takie buty noszą od stuleci mieszkańcy najdalej na północ położonych osad. Nasze „miejskie” śniegowce są niemal idealną kopią tamtych rozwiązań, choć oczywiście są zwykle robione z innych materiałów.

W wypadku śniegowców obowiązuje zasada – im więcej tym lepiej. Im grubsza jest warstwa ociepliny, tym lepiej taki but będzie chronił przed zimnem. Nie warto jednak przesadzać i na wyjazd w polskie góry na ferie brać butów przewidzianych na ekstremalne mrozy. Zbyt ciepłe obuwie spowoduje, że w spocone stopy w wilgotnych skarpetkach będzie… zimno.

Najlepiej jeśli takie buty nie mają żadnych zamków czy zapięć wzdłuż cholewki – powinny pod tym względem przypominać kalosze. Nie nadają się na wycieczki w góry, nawet jeśli szlak jest mocno zaśnieżony. Trudno w nich skutecznie unieruchomić stopę, więc na nierównej nawierzchni nie zapewniają stabilności, a to prosta droga do kontuzji. Podeszwa ma zwykle płytszy bieżnik niż klasyczne zimowe buty w góry, ale nie powinna być zupełnie płaska. Guma powinna być również odporna na działanie niskich temperatur – tak samo jak w przypadku butów trekkingowych na zimę.

Zimowe szlaki czasem zamiast śniegu witają nas błotem. Zimowe buty w góry z nieprzemakalną membraną są wówczas jak znalazł.
Zimowe szlaki czasem zamiast śniegu witają nas błotem. Nieprzemakalna membrana jest wówczas jak znalazł. (fot. Hanwag)

Śniegowce najczęściej są wysokie. Sięgają do połowy łydki, a czasem nawet – jak buty na ośmiotysięcznik – pod kolano. Nie będą więc do nich konieczne stuptuty. To dość masywne buty, zatem lepiej jeśli są wykonane z lekkich, syntetycznych materiałów. Te zrobione na przykład ze skóry będą znacznie cięższe.

Jakie buty zimowe do biegania?

To zagadnienie co najmniej tak skomplikowane jak kwestia butów biegowych w ogóle. Ich zimowe wersje oprócz wszystkich wymagań jakie stawiamy butom biegowym na resztę roku, muszą sprostać dodatkowym wyzwaniom. Zimno i podłoże zapewniające niewielką przyczepność są zmorą wielu biegaczy. Da się jednak i temu w pewnym stopniu zaradzić, i na pewno warto, bo każdy zimowy trening przekłada się na lepszą formę wiosną. A poza tym, jeśli sprawicie sobie buty do biegania na zimę, odpadnie jedna z wymówek, żeby zostać w ciepłych czterech ścianach.

Przeczytaj też:

                 

Udostępnij

W Temacie

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.