Z Alpine Up’em pierwszy raz zetknęłam się w sportowym hiszpańskim rejonie wspinaczkowym - Chulilli. Mój wzrok przyciągnął jego nietypowy wygląd, a szeroki zakres zastosowań zainteresował mnie na tyle, że postanowiłam sprawdzić w praktyce jego wszechstronność. Przez ostatnie kilka miesięcy jeździł ze mną wszędzie: począwszy od typowo skałkowych rejonów, przez tradowe drogi jedno- i wielowyciągowe, po duże ściany.
Podstawowe pytanie jakie powinniśmy sobie zadać, kupując przyrząd asekuracyjny, brzmi: do czego będziemy go używać? Wybór na rynku jest przytłaczający. Z łatwością znajdziemy przyrząd idealnie dopasowany do interesującego nas zastosowania. Problem zaczyna się, gdy chcemy działać w różnych dziedzinach wspinania. Nie da się iść z Grigri na wielowyciągową tradową drogę. Podobnie, asekuracja ze zwykłego kubka nie będzie wygodna, przy długim patentowaniu trudnej, sportowej drogi. Alpine Up Climbing Technology ma być receptą na różnorakie potrzeby.
Odpowiedź w teorii jest prosta: do wszystkiego. Sceptycy odpowiedzą: jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. A jak jest w rzeczywistości? Alpine Up Climbing Technology może
Nadaje się więc do wspinaczki po drogach
Przez cztery miesiące testowałam jak sprawdza się w każdej z wymienionych dziedzin.
Alpine Up jest dużo większy od zwykłego kubka. Waży 160 g, czyli całe 100 g więcej od Reverso 4, ale mniej od Grigri. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest dość skomplikowany i ciężki. Ma masywną budowę, mnóstwo otworów i nie przypomina niczego, z czym 90% wspinaczy miało wcześniej do czynienia. Do momentu wzięcia go w ręce, większość ludzi jest przekonana, że nie będzie potrafiła sobie poradzić z asekuracją z niego. Wystarczy jednak przyjrzeć się obrazkowym instrukcjom, by okazało się, że jego zasada działania w niczym nie odbiega od tej, którą znamy z tradycyjnych kubków. Dodatkowo zaskakuje swoją wagą – w stosunku do tego, jak wygląda, jest bardzo lekki.
Alipine-up oraz Grigri (fot. autorka)
Standardowa asekuracja jest banalnie prosta. Jest to duża przewaga nad Grigri, którego prawidłowa obsługa nie jest oczywista i wymaga dłuższej praktyki. Tryb samoblokujący przyda się też w sytuacji, gdy mamy niepewnego lub początkującego asekuranta. Przyrząd sam zablokuje linę przy gwałtownym szarpnięciu.
Bardziej zaawansowane funkcje Alpine Up’a nie są już jednak całkiem oczywiste. Zanim zabierzemy go w dużą ścianę zdecydowanie trzeba zajrzeć do instrukcji. Przyrządy asekuracyjne mają bardzo dużo przydatnych funkcji, jednak by je w pełni wykorzystać, konieczne jest bliższe ,,zaprzyjaźnienie” się z nim. Jeśli to zbagatelizujemy, prawdopodobnie szybko wrzucimy go na dno szafy. Jeśli na początku poświęcimy mu chwilę, okaże się niezastąpiony na wielu drogach.
W trakcie pisania tego artykułu kilkakrotnie zmieniałam zdanie o testowanym przyrządzie. Początkowo wcale nie przypadł mi do gustu. Właśnie dlatego, że nie wiedziałam jak zachowa się w różnych sytuacjach: z jakimi linami i w jakim trybie dobrze pracuje, w jakim systemie zjeżdżać itp.
TESTOWANE W: Buzetski Kanion – długie, przewieszone drogi (możliwe przegięcia liny).
Liny pojedyncze o średnicach 9 – 10.2 mm.
Funkcja Click up jest błogosławieństwem przy długim patentowaniu i znacznie zwiększa wygodę asekuranta. Do prowadzeń, na których konieczna jest dynamiczna asekuracja, przeznaczony jest drugi tryb. Oszczędzamy pieniądze i miejsce w plecaku: nie trzeba zabierać, i Gri-gri, i kubka. Jest jednak kilka faktów, o których dobrze pamiętać przed kupnem.
Alpine Up bardzo dobrze pracuje z linami o średnicy mniejszej niż 9.5 mm. Im większa średnica liny, tym trudniej chodzi ona w przyrządzie. Zdecydowanie nie nadaje się dla grubych ‘sznurów’ >10 mm, mimo że producent górny zakres określa na 10.5. Na takich linach asekuracja jest możliwa, ale będzie katorgą. Komfort użytkowania jest odwrotnie proporcjonalny do średnicy liny.
Na drogach, na których spodziewamy się dużego przegięcia liny, lepiej stosować tryb dynamiczny lub po dotarciu wspinającego się do stanowiska przepiąć przyrząd w ten tryb. W samoblokującym możemy mieć problem z opuszczeniem partnera. Jest to szczególnie ważne, jeśli mamy linę o średnicy większej niż 9.5 mm.
Alpine-up oraz click-up (fot. autorka)
Asekuracja na drogach sportowych nie jest głównym przeznaczeniem tego przyrządu. Jak sugeruje nazwa i budowa, jest on stworzony przede wszystkim do stosowania w górach. Jeśli nie jesteście zainteresowani wspinaniem tradowym/wielowyciągowym znacznie lepszym wyborem będzie standardowy Click-up (z testem tego przyrządu zapoznać możesz się tutaj). Alpine Up jest po prostu jego rozbudowaną wersją, którą można wziąć w góry. W skałach sprawdzi się bardzo dobrze, ale tylko dla cienkich lin.
TESTOWANE W: Walia – drogi wyłącznie na własnej asekuracji, o różnej długości i charakterze, także kilkuwyciągowe; Gesause – długie górskie drogi na własnej lub z mieszaną asekuracją.
Liny podwójne różnej średnicy, z żyłami prowadzonymi zazwyczaj osobno.
Do tego Alpine Up Climbing Technology nadaje się najlepiej. Podczas międzynarodowego meetingu wspinaczkowego w Walii wzbudzał on duże zainteresowanie i spotkał się z uznaniem ludzi dużo bardziej doświadczonych w tradach niż ja. Doceni go każdy, kto ma coś wspólnego z tradowym wspinaniem.
Praca na linach podwójnych przebiega dużo płynniej niż na pojedynczych. Liny chodzą lekko w całym zakresie deklarowanym przez producenta. Do asekuracji na tradach używamy trybu dynamicznego, jednak tryb samoblokujący jest bardzo przydatny przy czyszczeniu drogi z przelotów. Nie tylko nie trzeba wiązać blokera, ale też w razie zjechania zbyt nisko, łatwo można na nim podejść wyżej.
Przy ściąganiu do stanowiska ‘drugiego’, asekuracja z przyrządu w trybie samoblokującym wpiętego w łącznik uprzęży także jest bardzo komfortowa (jest to bardzo częsty sposób asekuracji w Walii, gdzie niemal zawsze trzeba samodzielnie budować stanowiska i zwykle znajdują się one daleko od krawędzi ściany- przyp. autora). Przyrząd blokuje niezależnie każdą z żył.
Biorąc pod uwagę to, ile niesie się ze sobą szpeju na trady, te dodatkowe 100 g naprawdę jest zupełnie bez znaczenia.
Asekuracja z uprzęży na górnym stanowisku – tryb click up, Walia, Slate Quarry (fot. autorka)
TESTOWANE W: Gesause – długie drogi, na których ważna jest szybkość operacji linowych; Naranjo de Bulnes – drogi z wyciągami trudnymi – ubezpieczonymi i łatwiejszymi – tradowymi.
Liny podwójne o średnicy 7.9 mm prowadzone zwykle razem
Niejedna osoba zada sobie pytanie, czy warto zabierać ze sobą taką dużą i ciężką cegłę w góry. Dużą – fakt, ale wcale nie taką ciężką. 160 gram to niewiele, jeśli się weźmie pod uwagę jej możliwości.
Największą zaletą Alpine Up’a w dużych ścianach jest wygoda asekuracji na drogach, na których część wyciągów jest dobrze obita, a część tradowa lub z mieszaną asekuracją. Na drogi wymagające dłuższego patentowania zwykle zabierałam ze sobą i grigri i reverso. Póki jest to droga znajdująca się na łatwo dostępnej skałce, na której wspinamy się z liną pojedynczą i waga plecaka zabieranego w ścianę nie ma większego znaczenia- system ten działa całkiem nieźle. Problemy zaczynają się, kiedy mamy linę podwójną lub ważne jest zminimalizowanie wagi tego, co zabieramy ze sobą. Przykładem drogi, na jaką Alpine Up nadał się idealnie jest Filar Kantabryjski 8a+, 500m.
Tryby asekuracji przyrządu Alpine Up Climbing Technology:
Zjazdy z Naranjo de Bulnes – tryb click up (fot. autorka)
W takich sytuacjach zarówno pod względem wagi, jak i zajmowanego miejsca, Alpine Up wygrywa z Grigri i Reverso. Wystarczy spojrzeć na dwie poniższe opcje:
jest kilka rzeczy, które należy sprawdzić, by uniknąć przykrych niespodzianek:
Asekuracja z górnego stanowiska (fot. autorka)
Prawidłowe ułożenie liny przy zjeździe lub opuszczaniu partnera w trybie samoblokującym (fot. autorka)
Zjazdy z Kalbling-Gesause w trybie click up (fot. autorka)
Testując Alpine Up’a często porównywałam go z Grigri i Reverso – dwoma popularnymi i całkowicie różnymi przyrządami asekuracyjnymi. Alpine Up miał zastąpić konieczność noszenia ze sobą dwóch pozostałych.
Alpine Up | Grigri 2 | Reverso 4 | |
Waga | 160 g | 185 g | 59 g |
Liny pojedyncze – zakres średnic wg producenta (optymalne) [mm] | 8.6÷10.5 (8.6÷9.6) | 8.9÷11 (9.4÷10.3) | 8.9 ÷10.5 |
Liny podwójne i bliźniacze [mm] | 7.3 ÷ 9 | – | Od 7.5 |
Tryb asekuracji | Dynamiczny i samoblokujący | Samoblokujący | Dynamiczny |
Wspinanie sportowe | ☺ | ☺ | ☺ |
Wspinanie tradowe | ☺ | ☹ | ☺ |
Wielowyciągowe | ☺ | ☹ | ☺ |
Cena (w 8a.pl) | 268,72 zł | 260 zł | 108 zł |
Alpine-up, Grigri, reverso (fot. autorka)
Alpine Up znajdzie wielu zwolenników, ale też nie nada się dla każdego. Jest świetną propozycją dla doświadczonych wspinaczy, którzy będą mogli wykorzystać i docenić zastosowane w nim rozwiązania, a także będą świadomi detali warunkujących jego efektywne użycie. Przyrząd wymaga dobrego obycia i trzeba nastawić się na to, że dopiero po pewnym czasie nabierzemy płynności w posługiwaniu się nim. Jednocześnie jednak z jego podstawową obsługą poradzi sobie każdy początkujący.
Ma on pewne ograniczenia, jednak jest to cena za jego wszechstronność. W porównaniu do alternatywnych rozwiązań obecnych na rynku jest to przyrząd najlepiej nadający się jednocześnie do trzech bardzo różnych gałęzi wspinania.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.