W górach wysokich i lodowcowych można już spotkać pojedynczych skiturowców. Jednak początek sezonu wciąż jeszcze przed nami. Warto przygotować się zawczasu do sezonu skiturowego, by w pełni wykorzystać uroki zimy.
Przygotowanie do sezonu na skitury powinno iść w trzech kierunkach: przygotowanie fizyczne, przygotowanie sprzętu oraz planowanie tras. Wojciech Szatkowski, zapalony miłośnik skiturów, autor znakomitych książek o nartach oraz współautor przewodnika “Polskie góry na nartach” radzi, jak najlepiej się przygotować do spędzenia nadchodzącej zimy na nartach.
Przygotowanie fizyczne jest bardzo ważne, bo skituring to forma aktywności, która wymaga dość dobrej kondycji. Budujemy sprawność przez cały rok, także przez cały sezon na skitury, który trwa niemal pół roku. Bardzo ważne jest rozciąganie, wzmocnienie mięśni brzucha, pleców, rąk i nóg. Zadbajmy o to, bo skituring wymaga gibkości, na przykład przy zjeździe. Warto wykonywać ćwiczenia zadaniowe nawet wówczas, gdy uprawiamy inne aktywności i jesteśmy ogólnie sprawni. Pozwoli to uniknąć kontuzji i przeciążenia mięśni. Można także rozważyć suplementację magnezu czy witamin po konsultacji z lekarzem.
Warto także biegać i wędrować z kijami. Równie istotne są regularne wizyty na siłowni dwa do trzech razy w tygodniu. Przygotujemy się tym samym do sezonu na skitury, czyli wysiłek wytrzymałościowy w średnim zakresie tętna. Jeśli z różnych powodów odwiedziny siłowni są niemożliwe, ćwiczenia wzmacniające wykonujemy w domu.
Sprzęt na skitury musi być niezawodny. Tylko wtedy będziemy mogli w pełni cieszyć się urokami długich wędrówek i szybkich zjazdów. Dlatego zanim wyruszymy na pierwszą turę w tym sezonie, zróbmy szczegółowy przegląd sprzętu.
Trzecim, najprzyjemniejszym elementem przygotowania do sezonu skiturowego jest zaplanowanie tras. Zacznijmy od zaopatrzenia się w zafoliowane mapy tradycyjne interesujących nas terenów. Warto także pobrać na telefon aplikację, która pomaga w nawigacji. Używam aplikacji Locus (locusmap), która pozwala zaplanować wycieczkę, zaznaczyć ślad i udostępnić trasę. Trzeba do niej dokupić mapy. Oprócz mapy w plecaku nawigujemy mapą w telefonie i mamy dużo większą pewność, że w takich górach jak Bieszczady się nie zgubimy. Poza tym warto wziąć kompas.
Na sam początek można wybrać się na przygotowaną trasę biegówkową albo poćwiczyć na stoku narciarskim, o ile obsługa nie będzie miała nic przeciwko temu. Przy planowaniu sezonu warto wziąć pod uwagę pewien schemat: Gorce i reglowe partie Tatr na grudzień, styczeń, wieczorami wyciągi. Następnie w lutym ruszamy na skitury w Bieszczady i Beskid Niski. W marcu zaplanujmy najdłuższe oraz najtrudniejsze technicznie wycieczki. Dopiero wówczas jest czas na trasy ponad dwudziestokilometrowe, na przykład w Gorcach oraz na wyższe szlaki Tatr. Zbyt szybkie rzucenie się na wyczerpujące lub trudne technicznie skitury może skutkować kontuzjami albo zniechęcić nas do tej aktywności.
Więcej o Wojtku Szatkowskim i jego pasji znajdziecie na jego facebookowym fanpage’u.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.