Sprzęt biegowy od Black Diamond? Tak! Amerykańska marka udowadnia, że dba również o miłośników biegania i produkuje sprzęt biegowy najwyższej jakości.
Sprzęt Black Diamond raczej nie kojarzy nam się z bieganiem. Charakterystyczne logo marki znacznie częściej widujemy na sektorach wspinaczkowych i w górach niż na biegowych szlakach czy zawodach. A jednak! Dla wielu może być to zaskoczeniem, ale kultowa amerykańska marka produkuje również sprzęt biegowy wysokiej klasy. Jadąc we włoskie Alpy wzięłam ze sobą sprzęt biegowy Black Diamond by sprawdzić jak spisuje się w terenie. Okolice Lago di Tovel obfitują w szlaki biegowe różnej trudności więc było to idealne miejsce by zobaczyć co potrafi sprzęt biegowy Black Diamond. Wybór padł na dwa produkty: kamizelkę biegową Distance 4 oraz czołówkę biegową Sprinter 500.
Kamizelki biegowe zwane czasami również plecakami biegowymi już na dobre zagościły w domach biegaczy. Do niedawna jeszcze zarezerwowane były głównie dla biegaczy górskich czy ultra. Jednak ze względu na wygodę użytkowania i niewielką wagę stają się coraz częstszym wyborem także biegaczy asfaltowych. Niewątpliwie przyczyniły się do tego również nawiedzające nasz kraj tropikalne upały. Od kamizelek oczekujemy tych samych cech, które charakteryzują odzież biegową. Wygoda i funkcjonalność oraz możliwość spakowania niezbędnych w czasie biegu rzeczy, tak by mieć do nich swobodny dostęp. Black Diamond Distance 4 to kamizelka biegowa od firmy kojarzącej się do tej pory głównie ze wspinaczką i narciarstwem.
Testowana kamizelka ma pojemność 4 litrów. Ale już na pierwszy rzut oka spokojnie możemy założyć, że liczne kieszenie, kieszonki i mocowania w zupełności wystarczą, by zaatakować nawet dystans ultra. Kamizelka występuje w trzech rozmiarach i wynikają one z obwodu klatki piersiowej.
Już pierwsza przymiarka budzi bardzo pozytywne wrażenie. Kamizelka jest idealnie dopasowana do ciała dzięki dwóm elastycznym paskom na klatce piersiowej. Klamerki pozwalają na precyzyjną i błyskawiczną regulację. Na samej górze szelek po obu stronach znajdziemy niewielkie kieszonki zapinane na suwak. W jednej z nich jest specjalne mocowanie na klucze oraz gwizdek. Spokojnie zmieści się również karta płatnicza, drobne pieniądze, zapasowy akumulator do czołówki lub niewielkich rozmiarów telefon komórkowy. Co kto woli.
Z przodu kamizelki znajdziemy po 2 kieszonki po obu stronach, które gwarantują szybki dostęp do zawartości, nawet w trakcie pokonywania trudnego odcinka wymagającego pełnego skupienia. Wrzucić do nich możemy wszystko to, z czego najczęściej korzystamy w trakcie biegu. To dobre miejsce na batony i żele energetyczne lub inne przekąski.
Z tyłu kamizelki na samym jej dole znajdziemy sporej wielkości podłużną kieszeń. Mamy do niej dostęp z obu stron, więc sięgać po jej zawartość możemy obydwiema rękami. Jest to dodatkowa przestrzeń do wykorzystania w zależności od potrzeb. Główna i największa kieszeń znajdująca się na plecach nad przegrodą na bukłak zapinana jest od góry na suwak i zabezpieczona jest tkaniną chroniącą przed deszczem. To doskonałe miejsce na zapasową odzież lub inne elementy, które nie powinny mieć kontaktu z wodą.
Poniżej znajdziemy kieszenie na tzw. softflaski, czyli elastyczne, półlitrowe bidony HydraPack, które znajdują się na wyposażeniu kamizelki. Jeśli już jesteśmy przy temacie nawadniania, to muszę wspomnieć o tym, co wyróżnia Black Diamond Distance 4 na tle konkurencji. Otóż jest to dodatkowa przegroda na plecach umożliwiająca transport bukłaka na wodę o pojemności 1.5-2 litry. Kamizelka ma oczywiście dodatkowe elastyczne szlufki do poprowadzenia rurki z ustnikiem. Podczas klasycznych imprez biegowych raczej korzystać będziemy z softflasków, ze względu na dodatkową masę na plecach. Jednak potencjalna możliwość skorzystania z dodatkowych dwóch litrów czyni kamizelkę bardziej uniwersalną.
Bardzo ciekawym i jednocześnie sprytnym rozwiązaniem kamizelki Black Diamond Distance 4 jest system mocowania kijów do biegania. Dwie elastyczne i wykończone sylikonem pętelki znajdujące się z przodu po przekątnej klatki pozwalają na błyskawiczne zamocowanie kijów i przełożenie ich nad głową za plecy. Tam bezpiecznie będą czekać na kolejny trudny odcinek trasy.
Z Black Diamond Distance 4 przebiegłam około 80km. Muszę przyznać, że kamizelka jest bardzo wygodna i przemyślana w każdym najdrobniejszym elemencie. Świadczy o tym system mocowania kijów, kieszonki czy odblaskowe elementy zwiększające nasze bezpieczeństwo. Gdybym mogła jednak coś zmienić czy ulepszyć to zwróciłabym uwagę na dwa elementy. Brakuje mi mocowań lub pętelek przytrzymujących softflaski. Na szybkich odcinkach zbiegowych softflaski mają tendencję do podskakiwania i przemieszczania się. Poza tym wydaje mi się, że kamizelka mogłaby być nieco bardziej elastyczna. Dzięki temu kieszonki zyskałyby na pojemności, a przedmioty w nich przechowywane nie wypadałyby. W czasie zawodów zdarzyło mi się, że z tylnej kieszeni, która umiejscowiona jest poziomo przedmioty wysuwały się i musiałam je przepakować do innych kieszonek kamizelki.
Podobnie jak kamizelka biegowa, tak i czołówka biegowa jest chyba jednym z podstawowych elementów wyposażenia biegowego. Czy to górski szlak czy miejski park, jesień i zima jest nieubłagana i już po południu otacza nas szarówka. Black Diamond Sprinter 500 to lampka o przeznaczeniu typowo biegowym. Charakteryzuje się niewielką wagą (105 g z bateriami) i świetnym dopasowaniem do głowy. Założenie jej zajmuje dosłownie kilka sekund. Oprócz regulacji obwodu głowy i regulacji paska centralnego mamy również płynną regulację kąta świecenia samej lampki.
Źródłem energii w lampce jest akumulator znajdujący się w obudowie znajdującej się z tyłu głowy. Wyposażony jest on dodatkowo w czerwone diody pełniąc jednocześnie funkcję lampki tylnej. To obowiązkowa cecha lampki biegowej, jeśli chcemy bezpiecznie trenować w miejskiej dżungli. Tylne światło może być uruchamiane automatycznie przy włączaniu lampy czołowej. Ma również osobny włącznik, którym przełączamy tryby (ciągły / migający) lub zupełnie wyłączamy.
Lampa czołowa wyposażona jest w pojedynczą diodę, której poziom świecenia możemy płynnie regulować poprzez przytrzymanie przycisku. Wiązka światła ma bardzo uniwersalny kształt i dzięki dopasowanej soczewce eliminuje niedoświetlone punkty przed biegaczem. Maksymalna moc lampki generuje 500 lumenów i jest w zupełności wystarczająca do poruszania się w trudnym, technicznym i górskim terenie. W warunkach miejskich możemy spokojnie korzystać z pośrednich mocy.
Bardzo ciekawym rozwiązaniem jest możliwość korzystania z różnych źródeł energii. Black Diamond Sprinter 500 seryjnie wyposażona jest w litowo-jonowy akumulatorek o pojemności 1800 mAh. Możemy go ładować przez port micro USB. Jednak w razie potrzeby możemy zastąpić go trzema bateriami AAA. To świetne i sprytne rozwiązanie, które może się sprawdzić podczas dłuższej podróży, gdy nie mamy możliwości doładowania akumulatora. Według danych producenta naładowany akumulatorek wystarcza na 2 godziny maksymalnego poziomu świecenia. W przypadku przełączenia na tryb ekonomiczny (światło pulsujące) ten czas wydłuża się aż do 28 godzin. Nie są to może wartości powalające na kolana ale rozumiem, że priorytetem w tworzeniu czołówki biegowej są gramy, które nosimy na naszej głowie, a po baterie możemy sięgać do plecaka co kilka godzin.
[Zapraszamy również do lektury testu kurtki Black Diamond Stormline Stretch Rain Shell i czołówki Black Diamond Spot-R]
Test przeprowadziła dla Was Anna Malara.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.