21.05.2017

Jak się przygotować do wyprawy na pięcio-, sześciotysięcznik

Kiedyś nic się nie robiło, po prostu wsiadało się w samolot i fru w świat na wyprawę. Tylko, że kiedyś zawodnik, który wybierał się w góry wyższe niż Tatry czy Alpy z reguły spędzał całe miesiące na szlifowaniu formy właśnie w Tatrach czy Alpach. Czasy się zmieniły, a styl „śpiworowo-rekordowy” znany z lat 80-90 tych ubiegłego wieku i uprawiany w Tatrach już dawno odszedł w zapomnienie (stylówka polegająca na okupowaniu całymi miesiącami schroniska czy obozowiska taternickiego na Szałasiskach i wychodzenie na wspinanie w oknach  pogodowych).

                       

W obecnych czasach mało kogo na takie spędzanie czasu w górach stać. Raczej powszechne stało się, że w góry – nawet te egzotyczne – wyjeżdżamy zza korporacyjnego biurka czy sofy. Ilość spędzonych w górach godzin, dni, miesięcy z pewnością procentowała, zdobyte doświadczenie w Tatrach przenosiliśmy w Alpy, Kaukaz, Pamir i w końcu w góry najwyższe – w Himalaje czy Karakorum. Osobiście uważam (jak również wielu moich przyjaciół, bardzo doświadczonych wspinaczy, taterników, himalaistów), że zrównoważony rozwój na drodze ku górom najwyższym, jest właściwym postępowaniem dającym możliwość stopniowej edukacji, nabycia szerokiego spektrum doświadczenia, które w przyszłości może tylko procentować – zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych.

Oczywiście można pojechać na sześciotysięcznik nie będąc wcześniej na Rysach czy na Mont Blanc, ale czy warto iść tą drogą? Tak jak wspomniałem powyżej, zdobyty bagaż doświadczeń, obycie i wyrobienia sobie tzw. nosa może okazać się bezcenne.

Tekst ten nie będzie dotyczył określonego obszaru, tego jaki sprzęt zabrać ze sobą, czy jak się spakować na wyprawę. Każdy rejon, każda góra ma swoją specyfikę i odmienne warunki, w jakich będziemy działać. W Andy zabierzemy sprzęt i ubrania, nieco inne niż na Alaskę, czy w Himalaje. Artykuł ten przypomni o ważnej kwestii, jak strategia zrównoważonego rozwoju, przygotowanie fizyczne i mentalne oraz o optymalizacji działań i zachowań na samej wyprawie.

Strategia zrównoważonego rozwoju

Droga ku górom najwyższym, to wyznaczanie i stawianie sobie celów coraz wyższych, coraz trudniejszych. Po wejściu w naszych Tatrach na Rysy czy Gerlach znajdź kolejny wyżej położony cel (w przedziale +/- 1000 -1500 metrów). Szczególnie te tysiąc metrów przewyższenia będziemy odczuwać powyżej wysokości, do której organizm ludzki potrafi się trwale zaadaptować, czyli od ok. 5000 metrów. Wyżej każde zdobyte 500 metrów będzie kosztować sporo wysiłku, więc dobrze sprawdzić swój organizm w górach typu alpejskiego np. w Tatrach wchodząc na 2500 m, Alpach gdzie przekroczymy 3000 – 4000 m, a wchodząc na Mont Blanc dotkniemy prawie pięciu tysięcy (4810 m). Teraz wiemy, jak nasz organizm zachowuje się w strefie rozrzedzonego powietrza, jak się adaptujemy i aklimatyzujemy do tych warunków. Na wierzchołku Mont Blanc ciśnienie atmosferyczne wynosi już tylko 410 mmHg i jest w przybliżeniu o 45% mniej cząsteczek tlenu we wdychanym powietrzu (dla przykładu na wysokich ośmiotysięcznikach mamy w przybliżeniu już tylko 300-250 mmHg).

Jak się przygotować do wyprawy

Góry typu alpejskiego o wysokości 3-4 tys. metrów to dobry przystanek przed górami wysokim (fot. Gregory)

Kolejnym etapem w drodze na sześciotysięcznik powinna być góra o wysokości ok. 5000m. Popularny Kazbek 5033 m czy Elbrus 5642 m lub inne… I tu już sięgamy gór wysokich gdzie sama adaptacja nie wystarczy. Sięgamy na tyle wysoko, że musimy się zaaklimatyzować. Kolejnym naszym celem w zrównoważonym rozwoju będzie osiągnięcie wysokości przekraczającej sześć tysięcy metrów np. Imja Tse (Island Peak) 6189 m, Ama Dablam 6812 m, Aconcaguua 6962 m i inne…

Wybierając szczyt należy pamiętać, że:

  • Dobieramy cel adekwatny do naszych umiejętności i wcześniej zdobytego doświadczenia.
  • Uwzględniamy wcześniejsze doświadczenia z wysokością (epizody/choroba wysokogórska).
  • Im szerokość geograficzna wyższa, tym mniejsze ciśnienie atmosferyczne na tej samej wysokości nad poziomem morza. Więc na wierzchołku Denali 6190 m, będzie panowało niższe ciśnienie, a co z tym się wiąże będzie mniej tlenu we wdychanym powietrzu, niż np. na Imja Tse 6189 m.
  • Podczas załamania pogody ciśnienie atmosferyczne obniża się i skutki tego mogą być odczuwalne.
  • Latem ciśnienie atmosferyczne jest wyższe niż zimą.

Trening

Mamy określony cel naszej wyprawy, nie zapominaj o treningu.

Nie będę w tym miejscu szczegółowo opisywał metody i formy treningu wytrzymałości czy siły, bo jest to zbyt szerokie zagadnienie wymagające odrębnego opracowania. Zwrócę jedynie uwagę, że należy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy warto przed wyprawą na sześciotysięcznik przygotować się pod względem wydolności fizycznej? Ja wiem, że warto i w zasadzie trening dzisiaj, jest w pewnym kontekście, który poruszyłem na początku artykułu, obligatoryjnym działaniem wpisującym się w całość strategii naszej wyprawy.

Trening przed wyprawą w góry wysokie

Bieganie (niekoniecznie w górach) i rower, to sprawdzone sposoby na poprawienie swojej wytrzymałości i wydolności (fot. The North Face)

I tu mała dygresja płynąca z własnego doświadczenia. Gdy zimą 2012 roku wchodziliśmy, na Gasherbrum I (8080m) na wyprawę pojechałem nieprzygotowany, niewybiegany, co dość dotkliwie odczuwałam już w trakcie akcji górskiej. W 2014 roku weszliśmy na K2 (8611m) na wyprawę pojechałem wybiegany (treningi na rowerze), różnica w wydolności była zdecydowanie odczuwalna, co przełożyło się na sprawny szybki atak szczytowy.

Należy pamiętać, że:

  • Trening przełoży się w górach wysokich na szybkość, a szybkość to bezpieczeństwo.
  • Wydolność to nasz sprzymierzeniec, to nasza tajna broń. Za wydolność organizmu odpowiada prawidłowe funkcjonowanie układów krążenia oraz oddechowego. Na wydolność mają wpływ takie czynniki jak: poziom wytrenowania organizmu, rodzaj energetyki wysiłku (procesy metaboliczne tlenowe lub beztlenowe), zdolność transportu substancji odżywczych oraz tlenu, sprawność procesów termoregulacji, umiejętność usuwania produktów przemiany materii.
  • Wytrzymałość w głównej mierze zależy od wydolności organizmu – stanowi ona niejako jej biologiczna podstawę. Wytrzymałość, to zdolność do prowadzenia wysiłku fizycznego o wzmożonej intensywności, bez znacznego spadku jego skuteczności, z jednoczesnym utrzymaniem zwiększonej odporności na zmęczenie.
  • Pamiętaj, że składową wytrzymałości jest wydolność, ale i predyspozycje osobowościowo – psychiczne. Na poziom wytrzymałości ma wpływ osobowość oraz cechy psychiczne. Do predyspozycji osobowościowo – psychicznych w górach wysokich zaliczyłbym przede wszystkim: siłę woli, poziom motywacji, tolerancję na zmęczenie oraz na ciepło i zimno.
  • Wysoki poziom wytrzymałości/wydolności gwarantuje nam prawidłowe funkcjonowanie układów krwionośnego oraz oddechowego.
  • W planie treningowym nie zapomnij o treningach regeneracyjnych oraz o odnowie biologicznej.
  • Wytrzymałość, tak jak i inne zdolności motoryczne człowieka, niećwiczona obniża swój poziom.

Zatem pamiętajmy jak istotne w kontekście naszej planowanej wyprawy jest systematyczne trenowanie.

Wyprawa – zespół, komunikacja, motywacja, optymalizacja działań

Temat rzadko poruszany, więc warto przed naszą wymarzoną wyprawą, na która odkładaliśmy fundusze i do której pieczołowicie się przygotowywaliśmy wylewając z siebie siódme poty w trakcie treningów, zagłębić się w ten ważny temat. Pamiętajmy, że dobra wyprawa, to dobry zespół. Dobry zespół, to dobra wyprawa.

Zaufanie:

  • „zaufanie to wiara w zdolności i kompetencje innych ludzi oraz swoje”;
  • zaufanie jest fundamentem partnerstwa w górach.

Dobra wyprawa:

  • Ma wspólny cel, wytycza konkretne zadania do realizacji, do których dąży cały zespół.
  • Jest spójna i ma określone zasady członkostwa, funkcjonowania, współdziałania.
  • Podejmuje przemyślane decyzje, potrafi szybko reagować i wdrażać nowe zadania.
  • Wykorzystuje jak najlepiej i w optymalny (taktyczny) sposób swe umiejętności i doświadczenia (potencjał) w realizacji zadań.
  • Członkowie mają dobre relacje pomiędzy sobą, są wzajemnie od siebie zależni, panuje przyjazna swobodna atmosfera.
  • Prawidłowa komunikacja – porozumiewa się szczerze i otwarcie.
  • Jest skuteczna w dążeniu do realizacji celu – jest skuteczna, gdy wykorzystuje zasoby każdego z członków zespołu.
  • Umie rozwiązywać pojawiające się konflikty i zagrożenia (subiektywne oraz obiektywne).

Kilka praktycznych rad dla członków wyprawy:

  • Bądź pozytywnie nastawiony do innych, mów pozytywnie do innych i o innych.
  • Pomagaj innym mieć rację, zarażaj optymizmem i entuzjazmem.
  • Buduj zaufanie.
  • Jeżeli czegoś nie wiesz i masz wątpliwości, to sprawdzaj informacje, nie ufaj plotkom.
  • Pomimo trudnych warunków mniej pozytywne nastawienie, nie trać wiary i nigdy się nie poddawaj.

Szczególną rolę odgrywa kierownik wyprawy, który powinien:

  • Słyszeć głos każdego członka zespołu.
  • Działać odważnie, tak jak gdyby los całej wyprawy zależał tylko od niego.
  • Informować czego oczekuje.
  • Oferować pomoc, jeżeli zauważy, że ktoś jej potrzebuje.
  • Zauważać efekty działań swego zespołu.
  • Udzielać informacji zwrotnych, pozytywnych i tych negatywnych – nie mówić, co było/jest źle tylko, co możemy poprawić, aby było lepiej.
  • Pamiętać, że cel jest jawny, a każdy powinien mieć równy dostęp do informacji.
  • Maksymalizować satysfakcję zespołu z wykonania zadania, pracować nad atmosferą, w której uczestnicy wyprawy w równym stopniu utożsamiają się z celem.
  • Wypracować umiejętność łączenia funkcji kierowania grupą (kierownik wyprawy) z funkcją członka grupy na zasadach partnerskich.
  • Zapewniać członkom wyprawy bezpieczeństwo i komfort psychiczny.

Współpraca:

  • Końcowy sukces jest efektem sumy wszystkich grupowych i indywidualnych działań.
  • Jesteście zespołem, wszystkie zadania realizujecie, jako zespół, bo w zespole tkwi siła waszego potencjału.

Komunikacja:

  • Jasność komunikatu (przede wszystkim mówmy pełnymi zdaniami, nie posługuj się skrótami myślowymi, mów prostymi zrozumiałymi powszechnie słowami).
  • Zwięzłość komunikatu (nie używaj długich zawiłych wypowiedzi).
  • Nie zapomnij o empatii (umiejętność wczucia się w wypowiedź rozmówcy, jego nastawienia i oczekiwań w stosunku do treści i formy konwersacji, to pozytywne nastawienie bez oceny rozmówcy i tego, co mówi).

Unikaj plotkowania o innych w zespole, krytykuj tylko w cztery oczy, chwalić warto publicznie, słuchaj aktywnie skupiając się na osobie, z którą rozmawiasz, bądź szczery, nie oceniaj, mów neutralnie, rozdziel fakty od emocji.

Zgrany zespół to klucz do sukcesu każdej wyprawy

Zgrany zespół to klucz do sukcesu każdej wyprawy (fot. The North Face)

Optymalizacja działań, podejmowanie decyzji

Optymalizacja działań na wyprawie i umiejętność podejmowania decyzji, to również jeden z elementów składowych sukcesu naszej wyprawy i warto o tym pomyśleć zanim ruszymy w góry. Pamiętajmy, że „czynnik ludzki” w błędnych decyzjach jest nie do wyeliminowania w 100%. Błąd to: zachowanie, twierdzenie, przekonanie, które nieumyślnie odbiega od tego, co prawidłowe, dobre, prawdziwe. Tragedia w górach to zazwyczaj efekt sumy wcześniej popełnionych, niedostrzeżonych błędów, czy niebezpieczeństw obiektywnych.

Model optymalizacji działań i decyzji wygląda następująco:

  • Kontroluj, co dzieje się wokół ciebie, zwróć szczególną uwagę na partnerów, na ich stan fizyczny i psychiczny.
  • Maksymalnie kontroluj wszelkie zagrożenia obiektywne wynikające z terenu działania.
  • Analiza sytuacji (czas, pogoda, zagrożenia, samopoczucie itp.).
  • Tworzenie różnych wariantów/opcji działania (atak, odwrót, biwak itp.).
  • Oszacowanie ryzyka i zysków.
  • Decyzja.

Podstawą naszego wyjazdu jest zespół (wyjątek stanowią wyjazdy jednoosobowe).  Przygotowując się na wyjazd w góry wysokie idealnie byłoby abyśmy działali z partnerami, z którymi wcześniej z niejednego pieca chleb jedliśmy, których darzymy zaufaniem i są naszymi stałymi partnerami wycieczek górskich czy wspinaczek. To jest ideał, wiadomo dotarty zespół, który zna się jak łyse konie, to zawsze dodatkowy element na drodze do sukcesu, taki zespół to większa pewność w działaniu, mniejsze potencjalne zagrożenie. To zwiększona pewność, że nasza wyprawa nie zakończy się przed czasem z powodów złych stosunków międzyludzkich.

  • Wyjazd na wyprawę w góry wysokie niesie za sobą zwiększone ryzyko.
  • Co można zrobić, aby to wielopłaszczyznowe ryzyko zminimalizować?
  • Najlepszą metodą jest wyjazd ze stałym partnerem, którego darzymy zaufaniem.

Jeżeli wybierasz się w góry wysokie z osobą, której nie znasz, nie wspinałeś się z nią, to zaproponuj w takim wypadku wspólne treningi przed wyjazdem np. w Tatrach lub Alpach. Szczególnie w sytuacjach kryzysowych (załamanie pogody itp.) w jaskrawy, przejrzysty sposób ujawnią się predyspozycje psychofizyczne i osobowość naszych partnerów. Takie są góry, tu nic się nie ukryje. My sami jesteśmy odpowiedzialni za działania i zachowania na wyprawie i to czy wrócimy z wyprawy z tarczą, czy na tarczy, zależy również od nas samych. Zawsze pamiętajmy, że wyprawa nie kończy się sukcesem po samym fakcie zdobycia wierzchołka upragnionej góry. Wyprawa kończy się sukcesem, gdy wracamy z niej wszyscy razem i wciąż, jako przyjaciele, partnerzy.

[W jednym z naszych artykułów opowiadamy o Mera Peak, który może być Twoim pierwszym sześciotysięcznikiem]

                 

Udostępnij

W Temacie

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.