19.03.2017

Jak chronić śpiwór puchowy przed zamoknięciem?

Kilka miesięcy temu rozważaliśmy, wspólnie z kilkoma autorami 8academy.pl, jaki śpiwór jest najlepszy do naszych aktywności. Mój wybór już chyba od dziesięciu sezonów jest stały: tylko puch. Mimo postępów w technologii materiałów, nie ma jeszcze syntetycznej ociepliny, która zrównałaby się z nim właściwościami. W mojej szafie sprzętowej wiszą dwa śpiwory: wiosenno-letni i zimowy, obydwa wypełnione puchem.

                       

Ten naturalny surowiec ma jednak wadę – pod wpływem wilgoci traci sprężystość. Woda pozbawia puch właściwości izolujących. Tymczasem muszę liczyć się z tym, że moją puchówkę zabieram nieraz w miejsca, gdzie regularnie pada. Krótkie, weekendowe wypady mogę jeszcze przeżyć nie poświęcając zbyt wiele uwagi ochronie śpiwora. Na długich, czasem wielomiesięcznych wyprawach, muszę zadbać o śpiwór i zwracać bacznie uwagę na to, jak go używam, aby uniknąć jego przemoczenia. Jak chronić śpiwór puchowy przed zamoknięciem?

Sprawdzaj prognozę pogody

Jak zwykle najłatwiejsza jest profilaktyka. Szykując się do wyjścia w góry sprawdzam prognozę pogody, a ta pomaga mi przygotować się na najgorsze spodziewane warunki. Synoptycy zapowiadają długi okres ze słońcem? Wtedy zdarza mi się iść na szlak kompletnie bez schronienia. Stabilna pogoda nie zrobi mi niespodzianki, a w razie niespodziewanego deszczu zrobię użytek z mapy, by znaleźć najbliższą możliwą kryjówkę. Gdy prognozy są złe, od samego początku nastawiam się na deszcz i pakuję mój plecak w sposób, który ochroni bagaż przed zmoczeniem. Dodatkowo zabieram też coś, co posłuży mi za osłonę przed niepogodą.

Zaopatrz się w wodoodporne worki

Będąc na szlaku, spędzam nawet kilkanaście godzin maszerując. Przez ten czas nie mogę dopuścić, by deszcz lub śnieg przemoczyły śpiwór znajdujący się na dnie plecaka. Na czas złej pogody zostawiam w domu firmowy pokrowiec, w którym zwykle znajduje się dostarczany przez producenta śpiwór. Taki worek, wykonany z lekkiego nylonu, zazwyczaj nie powstrzymuje w ogóle wody. Zamiast niego, używam worka wodoszczelnego, który nawet podczas przypadkowej kąpieli w górskim strumieniu nie przepuści wody do środka. Jego pojemność dobieram do rozmiaru śpiwora: mój letni model z łatwością upchnę do 4-5 litrowego worka, który po zrolowaniu staje się szczelny. Zimowy wymaga 15-20 litrowego. Taki wodoszczelny worek, np. marki Sea to Summit, wykonany z materiału pokrytego silikonem, o szwach podklejonych taśmą, zatrzyma wodę z dala od wrażliwego puchu.

worek wodoszczelny Sea to Summit

Worki Sea to Summit doskonale sprawdzą się do transportowania rzeczy, chroniąc je przed zamoknięciem (fot. 8a.pl)

Spakuj się w odpowiedni bagaż

Jeszcze uważniej traktuję mój śpiwór podczas spływu kajakowego. Tam, oprócz spakowania go do małego, wodoszczelnego worka, całość bagażu chowam w dużym worku żeglarskim. Mój ulubiony typ worka to taki, który posiada szelki i bas biodrowy, podobne do tych w plecakach. Pozwala to przenosić nawet duże ilości bagażu podczas spływu.  Identyczne rozwiązanie sprawdza się podczas zejść do jaskiń. W chwili, gdy piszę te słowa, szykujemy ze znajomymi kilkudniową eksplorację sudeckich „dziur”. Mój bagaż na taką przygodę ląduje w 50- lub 80-litrowym worku żeglasko-jaskiniowym. Nie muszę się martwić, że mój śpiwór, jak i reszta moich rzeczy, ulegnie zawilgoceniu.

wodoodporne worki Sea To Summit Sling Dry Bag

Wodoodporne worki Sea To Summit Sling Dry Bag posiadają regulowany pasek, pozwalający na wygodne przenoszenie na ramieniu. (fot. 8a.pl)

Pomyśl o tarpie

Kiedy pogoda jest wybitnie zła, a oprócz deszczu liczę się z silnymi wiatrami, moim wyborem jest lekki namiot. Tak było np. podczas trawersu Islandii. Zazwyczaj w góry zabieram jednak tarp – schronienie ważące dużo mniej, a dające podobny komfort wypoczynku po całym dniu. Nawet przy złej pogodzie, przy odrobinie wprawy, tarpa rozbić można tak, by dawał osłonę przed zacinającym deszczem. Ważną zaletą tego patentu jest fakt, że nie jesteśmy w nim zamknięci czterema szczelnymi ścianami. W namiocie, gdy na zewnątrz zimno i pada, wilgoć z naszych ubrań i oddechu skrapla się wewnątrz i spływa na podłogę. Pod plandeką, która pozostaje zawsze przewiewna, zjawisko kondensacji w ogóle nie występuje. Ponadto bije ona namiot na głowę swoją wagą – w istocie takie niewielkie schronienie można mieć zawsze w plecaku- nawet podczas krótkich wycieczek, a jego ciężar będzie ledwie wyczuwalny.

Jak chronić puch przed deszczem?

Przed deszczem trudno uciec. Zamiast szukać schronienia warto je mieć w plecaku w postaci tarpu (fot. The North Face)

Oprócz utrzymywania mojego śpiwora w stanie możliwie suchym, zawsze staram się mieć do dyspozycji zmianę bielizny. Nawet, gdy moje ubrania po całodziennym marszu są wilgotne, do śpiwora wskakuję w suchej koszulce, leginsach i skarpetach. Taki zestaw daje mi ciepło, tak potrzebne podczas wypoczynku i sprawia, że nocą w śpiworze nie kumuluje się wilgoć.

Zabierz ze sobą płachtę biwakową

Jeśli planujemy szybkie wyjście w góry, połączone z jednym lub dwoma biwakami, rozwiązaniem może być płachta biwakowa. To w istocie specjalny worek na człowieka i śpiwór, do którego chowamy się, niczym do torby. Płachta wykonana jest zazwyczaj z nylonu, pokrytego powłoką nadającą mu wodoodporność. Taki patent jest dużo bezpieczniejszy niż spanie w samym śpiworze pod gołym niebem. Bardziej zaawansowane modele szyje się z materiałów wyposażonych w membranę – może to być GORE-TEX® lub inny rodzaj. Membrana jest droższa i nieco cięższa niż zwykły nylon, ale znacznie bardziej odporna. Co ważne, przepuszcza na zewnątrz parę wodną, po nocy spędzonej w płachcie nie obudzimy się więc mokrzy.

Oprócz osłony przed deszczem, płachta biwakowa oferuje możliwość zamknięcia się w niej, co sprawia, że temperatura wewnątrz wzrasta nawet o 5-10 stopni. Choć wykonana z cienkiego nylonu, faktycznie podwyższa ona komfort termiczny śpiwora.

Wędrowanie na lekko - co zabrać?

Jeśli wędrujesz ,,na lekko”, a planujesz nocleg pod gołym niebem, oprócz puchowego śpiwora warto do plecaka dorzucić również płachtę biwakową (fot. Berghaus)

Płachty biwakowe to popularne wyposażenie wspinaczy i alpinistów na wypadek nieprzewidzianego biwaku w ścianie (obrazowo nazywanego „kiblem”) lub na szybkie przejścia dużych ścian. Dobrze posłużą także turystom – wyposażony jedynie w lekką płachtę i śpiwór przeszedłem kilka tysięcy kilometrów przez Europę. Produkowane są w wersjach 1- i 2-osobowych.

Zainwestuj w puch hydrofobowy

Patentem zdobywającym coraz większą popularność jest puch hydrofobowy, który coraz więcej firm wprowadza do swojej oferty. Jest to taki sam puch kaczy bądź gęsi, co w każdej kurtce lub śpiworze, ale pokryty niezwykle cienką impregnacją, nadającą mu właściwości wodoodporne. To rozwiązanie pomaga chronić śpiwór przed przemoczeniem, odwracając jednak ten proces. To nie użytkownik ma szukać sposobu na osłonę przed wodą – to sam puch wytrzymuje kontakt z nią, znacznie dłużej zachowując właściwości. Taki patent sprawdza się w rejonach, gdzie królują deszcz i wszechobecna wilgoć.

Jak ochronić śpiwór puchowy przed wodą?

Nie tylko deszcz czy śnieg mogą być zagrożeniem dla twojego puchowego śpiwora (fot. The North Face)

Oczywiście nie warto śpiwora z puchem hydrofobowym zanurzać w wodzie i wystawiać na rzęsisty deszcz. Materiał tworzący pokrycie śpiwora zazwyczaj nie jest nieprzemakalny, szybko obudzimy się więc mokrzy. Zaletą takiego puchu jest raczej fakt, że po zmoczeniu wysycha on i wraca do pierwotnego stanu dużo szybciej. Nie warto jednak rezygnować z dodatkowej osłony. Nawet mając śpiwór z hydrofobowym puchem gęsim, zabieram w góry tarp lub namiot.

Pamiętaj o odpowiednim suszeniu

Ostatnią zasadą dbania o śpiwór jest jego suszenie. Jeśli po deszczowej nocy przychodzi słońce, odkładam wyruszenie na szlak o kilka minut i rozwieszam go na namiocie lub lince między drzewami, aby wysechł. W tym czasie mogę pakować plecak lub jeść śniadanie. Gdy nie chcę długo czekać, po prostu… owijam się śpiworem i ruszam. Wiszący mi na ramionach i plecaku wygląda dość dziwnie, ale ciepło słońca i mojego ciała potrafi go zaskakująco szybko wysuszyć.

Śpiwory puchowe, choć lekkie i ciepłe, trzeba chronić przed wodą. Jednak przy zachowaniu ostrożności sprawdzą się nawet w warunkach długotrwałego deszczu, a jeśli będziemy o nie odpowiednio dbać, posłużą nam przez lata.

                 

Udostępnij

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.