Produktów marki Climbing Technology amatorom wspinaczki na pewno przedstawiać nie trzeba. Niemniej jednak warto zwrócić uwagę na wielofunkcyjny przyrząd asekuracyjny tego producenta. Chociaż wydawałoby się, że w tym temacie nie można wymyślić nic rewolucyjnego, konstrukcja Be Up temu przeczy – przekonajcie się sami.
Istotą przyrządów wielofunkcyjnych, które pojawiły się w produkcji jako logiczne rozwinięcie popularnych kubków, jest ich wszechstronność. Współpracują praktycznie z każdym rodzajem lin (choć niekoniecznie dobrze, jeśli chodzi o konkretną średnicę). Mogą być stosowane do asekuracji na górnym stanowisku (zamiast półwyblinki, która mocno skręca linę utrudniając operacje linowe). Zapewniają rozdzielanie podwójnej liny (bez plątania). Od strony wizualnej są łatwe do rozpoznania po dodatkowych „oczkach” w body kubka – jedno służy do asekuracji na górnym stanowisku, drugie pomaga przy odblokowaniu przyrządu w razie jego obciążenia podczas asekuracji z góry. Podstawową zaletą tych kubków jest możliwość asekuracji dwóch osób jednocześnie, co przydaje się niewątpliwie w zastosowaniach przewodnickich. Innym oczywistym zastosowaniem przyrządów z opisywanej rodziny są zjazdy oraz podchodzenie na linie z pomocą węzłów samozaciskowych.
Na rynku przyrządów asekuracyjnych Be UP plasuje się na jednej półce obok przyrządów z serii Reverso (Petzl) czy ATC Guide (Black Diamond).
Czym różni się od konkurentów? W Be UP projektanci skupili się na rozwiązaniu problemu z blokowaniem liny podczas zbyt szybkiego podawania z przyrządu. Zastosowano dwa rozwiązania. Pierwsze to większa niż przeciętnie „głębokość” kubka, która pozwala na płynne przesuwanie się liny. Drugie to niewielkie wycięcia w dolnej części korpusu, zapobiegające zsuwaniu się karabinka. Zarówno jedna, jak i dwie żyły przesuwają się w BeUP-ie zdecydowanie lekko, podnosząc komfort i „jakość obsługi”. Co ważne, lina klinuje się w przeznaczonych do tego modularnych nacięciach – tak więc odpowiedź na pytanie, czy łatwe przesuwanie nie oznacza trudniejszego wyłapywania odpadnięć, jest przecząca. Producenci zapewniają bezproblemową współpracę z linami już od 7,3 mm średnicy.
Kolejne rozwiązania, mające uprościć życie, widoczne są w trybie przewodnickim (lub inaczej mówiąc – podczas asekuracji partnera z górnego stanowiska). Dzięki specyficznej konstrukcji, podobnie jak u konkurentów, możliwa jest niezależna asekuracja dwóch wspinaczy. Gdy jedna z żył jest zablokowana (np. przez odpoczywającego na linie „drugiego”), druga żyła może pracować i bez przeszkód być wybierana przez asekuranta. Zdecydowana przewaga Be UP-a w tym miejscu polega na lepszej współpracy z podwójnymi linami poniżej 8,5 mm średnicy, jeśli chodzi o asekurację dwóch wspinaczy z górnego stanowiska. W odróżnieniu od Reverso, dla którego Petzl zastrzega możliwość krzyżowania się żył na karabinku (w przypadku zablokowania jednej z żył dla lin o średnicy mniejszej lub równej 8,5mm), co może utrudnić, jeśli nie uniemożliwić poprawne zablokowanie się drugiej żyły, w BeUP-ie wykluczono taką możliwość. Kształt korpusu zapobiega przekręceniu się karabinka. Po drugie, auto-zablokowanie drugiej żyły w Reverso nie zadziała, gdy zablokowana ciężarem wspinacza jest pierwsza, co grozi niekontrolowanym opuszczeniem jednego ze wspinających się. To drobny, ale dość istotny szczegół, nad którym konkurencja musi popracować.
Wczytuję galerię
Innym, znaczącym udogodnieniem odróżniającym BeUP od większości podobnych przyrządów, jest łatwość odblokowywania obciążonej liny na górnym stanowisku. Zamiast używania do tego celu dodatkowego repika (standardowe rozwiązanie), BeUP umożliwia wpięcie w dodatkowy otwór w korpusie typowego karabinka HMS, który działa jak dźwignia, co znacznie przyśpiesza całą akcję.
Jak podaje producent, BeUP przeznaczony jest do użytku z linami pojedynczymi, podwójnymi i bliźniaczymi. Jego konstrukcja pozwala na typowe wykorzystywanie podczas wspinaczki wielowyciągowej. Optycznie dość ciężki, praktycznie zaskakująco lekki – waży 85 gramów – trzy gramy mniej niż popularny ATC Guide, ale z drugiej strony to 25 gramów więcej niż Reverso 4.
Przeznaczony jest do pracy z linami Ø 7,3 – 9,0 mm (podwójne) lub Ø 8,6 – 10,5 mm (pojedyncze). To mniej niż w Reverso czy wspomniany ATC, które według producentów toleruje liny o grubości do 11 mm. Przyrząd jest intuicyjny w użyciu, na korpusie znajdziemy dodatkowo piktogramy pokazujące poprawne wpięcie liny.
Podsumowując, BeUP posiada wszystkie cechy udanego przyrządu asekuracyjnego. Jest zgrabny, lekki, łatwy w obsłudze i dobrze współpracuje z linami o różnej średnicy. Nie blokuje się podczas wydawania liny i umożliwia bezpieczną asekurację nawet dwóch wspinaczy (z górnego stanowiska). Doświadczeni wspinacze, którzy z niego korzystają podkreślają jego zalety – bezpieczeństwo, niezawodność i komfort użytkowania. Ci, którzy dopiero po niego sięgną, na pewno nie będą tego żałować.
Autor: Tomasz Poznański
[Jeśli szukasz pomocy w doborze odpowiedniego przyrządu dla siebie, przeczytaj nasz poradnik: jaki przyrząd asekuracyjny z kolei o pozostałych nowościach Climbing Technology dowiesz się z tego wpisu]
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.