22.01.2018

Buty Salewa Rapace GTX – test, czyli miłość od pierwszego założenia

Przed laty, gdy zaczynałem chodzić po górach, kanon obuwia trekkingowego tworzyły buty skórzane. Powszechnie wiadomo było, że modele wykonane ze skóry są trwałe, solidne i dobrze chronią stopy od deszczu.

                       

Od momentu, gdy kupiłem swoje pierwsze obuwie skórzane, minęło już paręnaście lat. Chociaż przez ten czas technologia mocno poszła do przodu, moje kolejne buty górskie – zgodnie z tradycją – też musiały być ze skóry. Zwykle tak jest, że te nasze stare, wypieszczone buty, w których przemaszerowaliśmy setki kilometrów, będziemy uważali za najlepsze, bo wydają się być wygodne niczym domowe kapcie. Jednak na każde obuwie przychodzi kiedyś czas. I tak stanąłem przed wyborem butów nowych. Nie jakoś z zapałem. Podświadomie liczyłem na to, że nic ciekawego nie znajdę i z czystym sumieniem wrócę do swoich znoszonych, aczkolwiek ulubionych butów. Rozsądek podpowiadał jednak, że tego scenariusza nie mogę zakładać. Muszę je wymienić i już! Bazując na wcześniejszych doświadczeniach, oczy skierowałem ku kilku markom, które produkcją butów zajmują się nie od dziś. Wybór był spory, ale finalnie postawiłem na buty Salewa Rapace GTX, których zimowe użytkowanie podsumuje niniejszy test.

Test butów Salewa Rapace GTX

Niebieskie buty Salewa Rapace GTX wyróżniają się na sklepowych półkach. (fot. 8a.pl)

Dlaczego Salewa Rapace GTX?

Na półce zobaczyłem niebieskie wysokie buty górskie. Mało klasyczny kolor, jak na tego typu obuwie — pomyślałem. Do tego zastosowano w nich membranę GORE-TEX®. Do tej pory nie posiadałem wysokich butów z membraną GORE-TEX®, więc nie do końca byłem przekonany. Dla hecy zawsze można przymierzyć. Buty są wygodne. Wiąże się je łatwo dzięki szerokim, ale miękkim sznurowadłom. Język i wyściółka buta są przyjemne i nie uciskają, gdy but jest dobrze zawiązany, a sznurówka trzyma się na każdej z trzech par blaszek.

Na pewno atutem tego buta jest gniazdo na raki półautomatyczne. To cenna informacja dla osób, które często korzystają z raków. W mojej opinii są one wygodniejsze i bardziej praktyczne, od wersji koszykowych.

Najbardziej zaskoczyła mnie jednak waga buta. Gdy przestępowałem z nogi na nogę, byłem zdumiony, jak lekkie mogą być buty wysokogórskie. Nie dość, że niewiele ważyły, to jeszcze były bardzo wygodne – i to od pierwszego założenia! Butów nie szukałem ot, tak sobie. Szykował się wyjazd w Tatry, późną jesienią/wczesną zimą. Czyli chodzenie w rakach raczej murowane. Okazało się, że buty są ze skóry nubukowej. Posiadają również podeszwę marki Vibram®, która wykazuje silne właściwości trakcyjne. Do tego – wspomnianą wcześniej – membranę GORE-TEX®, która ma zapobiegać dostawaniu się wody do środka. Co więcej, system sznurowania — jak się okazało później — nazywa się Climbing Lacing. Nazwa nie jest przypadkowa, bo bardzo podobne patenty znajdziemy w butach wspinaczkowych. Teraz już wiem, dlaczego tak dobrze mi się je wiązało.

Wczytuję galerię

Dodatkowo na butach umieszczono informację o zastosowaniu Systemu 3F. Z tego co wyczytałem, to nowatorskie rozwiązanie projektantów marki Salewa, ma za zadanie stabilizować kostkę, a przy tym nie krępować ruchów. Jakby tego było mało, to jest jeszcze Cleansport NXT, czyli technologia, która ma się „zająć” brzydkimi zapachami. Brzmi dobrze! Trzeba przyznać, że w tym bucie jest sporo technologii. Mnie jednak najbardziej przekonała ich niska waga. Po przeanalizowaniu sytuacji wybór stał się jasny. Poproszę buty Salewa Rapace GTX!

“Bo buty zawsze należy rozchodzić…”

Już będąc w drodze do Zakopanego, obawiałem się o jedno – mianowicie o to, że jadę zimą w wysokie góry w butach, w których chodziłem tylko po… domu. Pamiętam, jak kilkanaście lat temu po całym dniu wędrowania po Tatrach zeszliśmy z grupą znajomych do Morskiego Oka (wtedy wydawało mi się, że jest ścisk w schronisku, ale przy dzisiejszych tabunach ludzi oblegających ten obiekt, była to zaledwie garstka osób). Przez ostatnie pół godziny tamtego marszu czułem, że coś nie jest tak, jak powinno. Odciski. Odwieczna zmora, dopadająca mnie po ubraniu nowych butów skórzanych. Plan wyjść w Tatry mieliśmy dosyć intensywny, nic więc dziwnego, że kolejny tydzień był wtedy dla mnie co najmniej trudny do zniesienia.

Buty Salewa Rapace GTX — test „bojowy”

Przyznam, że po takich doświadczeniach, jechałem w góry z pewnym niepokojem. Raz, że trochę tych kroków trzeba zrobić, a dwa, że część trasy będziemy szli z rakami, czyli siła nacisku będzie większa. Plan był prosty: dojeżdżamy w piątek wieczorem do Kuźnic i idziemy do Murowańca, tam śpimy. Następnie idziemy na Kasprowy, a jak pogoda i siły dopiszą, to może też na Świnicę. Potem zejście i powrót do domu.

Wczytuję galerię

Od początku maszerujemy z zapalonymi czołówkami i kijami w rękach. Cały czas towarzyszy mi myśl o odciskach. W połowie drogi teren robi się na tyle stromy, a powierzchnia śliska, że ubieramy raki. Klik, zawiązanie i gotowe. „Półautomaty” dobrze się trzymają rantu. W schronisku skrzętnie oglądam moje stopy, czy aby nic się nie wydarzyło. Na razie nic. A przy tym szło się naprawdę komfortowo. Moje wrażenia są pozytywne, zarówno jeśli chodzi dobre trzymanie stopy w bucie jak i termikę. Przy ujemnej temperaturze nie odczuwałem żadnego dyskomfortu – a nie ukrywam, że jestem zmarzluchem.

Następnego dnia mieliśmy bardziej ambitny cel. Podejście z Hali Gąsienicowej na Kasprowy po lewej stronie od trasy narciarskiej jest dosyć strome, a do tego miejscami zastaliśmy bardziej kopny śnieg. Brodząc co jakiś czas w zaspach śnieżnych, szło się wolniej. Co prawda czas nas gonił i nie uszliśmy wiele dalej, niż na Kasprowy, ale sam wyjazd uznaję za bardzo udany. A jak wypadł test butów Salewa Rapace GTX?

Buty Salewa Rapace GTX - test w warunkach zimowych

Buty Salewa Rapace GTX na zimowych, tatrzańskich szlakach spisały się bardzo dobrze (fot. Piotr Deska)

Test Salewa Rapace GTX — podsumowanie

Słowo „Rapace”, wywodzące się z języka włoskiego/francuskiego, oznacza ptaka drapieżnego. To bardzo trafne określenie. Ten model Salewy po prostu taki jest. Z uwagi na precyzyjny system wiązania i stosunkowo niską wagę, jest butem bardzo wygodnym, a do tego agresywnym. System stabilizacji 3F spełnia swoją funkcję, kostka nie przemieszcza się podczas wysiłku. Nie czułem skrępowaniu w żadnym kierunku. Rant pod raki półautomatyczne to zdecydowanie zaleta tego modelu. Tak samo jak precyzyjny system wiązania butów i materiały zastosowane wewnątrz. Jedynie, o co mogę mieć pretensje, to, że znaki firmowe szybko przecierają się od raków (nie, żeby mi na nich wybitnie zależało). No ale to drobny szczegół.

Szczerze mogę polecić te buty wszystkim tym, którzy w miarę często wybierają się w góry i cenią sobie komfort oraz wygodę lub tym, którzy chcieliby spróbować butów trochę innych, niż te, używane do tej pory. Mając przed oczyma wyobraźni buty górskie, przypominam sobie, że często występują one w kolorze klasycznej skóry: brązowym lub jego odcieniach. W tym modelu jasny niebieski kolor wprowadza dużo ożywienia, przez co but – chociaż wysoki — nie jest wcale toporny. Te i inne modele obuwia marki znajdziecie w sklepie 8a.pl i naszym outlecie Salewa.

                 

Udostępnij

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.