Z pewnością widzieliście kiedyś zdjęcia wspinaczy klinujących ręce w idealnych rysach rozdzielających gładkie, charakterystycznie pomarańczowe ściany. Z dużym prawdopodobieństwem patrzyliście na fotografie z rejonu Indian Creek w amerykańskim stanie Utah. A kojarzycie ujęcia ze wspinaczek po piaskowcowych wieżach rozsianych po pustyni? To z pewnością okolice miejscowości Moab, również w Utah. Też chcielibyście odwiedzić te miejsca? Zapraszam do lektury.
Poniższy tekst ma na celu wprowadzić was w świat dwóch rejonów wspinaczkowych znajdujących się w południowo-wschodniej części stanu Utah – to Indian Creek oraz okolice Castle Valley. Oba miejsca mają podobny charakter – skała, po jakiej będziecie się tam wspinać to czerwony piaskowiec o gładkich ścianach, obfitujący we wszelkiego rodzaju rysy i pęknięcia. Moab, najbliższe miasto w okolicach obu tych miejsc, stanowić będzie punkt wypadowy, zaopatrzeniowy i rozrywkowy (ileż można siedzieć na pustyni) podczas waszej podróży.
Ogromna dolina jednego z licznych dopływów rzeki Colorado to zdecydowanie najbardziej znany i popularny rejon na świecie dla amatorów wspinania w rysach na własnej protekcji. Rozległość Indian Creek robi ogromne wrażenie. Znajdziecie tam setki dróg wspinaczkowych na wszystkich poziomach trudności i z rysami w każdym rozmiarze.
Długości dróg sięgają zazwyczaj 30 metrów i kończą się często tuż przed kruchą wierzchowiną ścian. Wszystkie mają podobny charakter asekuracji – na stałe zamontowane są jedynie stanowiska asekuracyjno-zjazdowe. Musicie pamiętać o tym, że wiele dróg prowadzi niemal idealnymi rysami o tej samej szerokości, więc do asekuracji w takich przypadkach wykorzystacie na całej długości jeden rozmiar kości mechanicznych. Oznacza to mniej więcej tyle, że do bezpiecznego przejścia jednej drogi będziecie potrzebowali np. 6-8 sztuk niebieskiego Camalota o rozmiarze #3. Na szczęście zazwyczaj drogi są urozmaicone, a szerokość rys jest zmienna – wtedy nie będziecie musieli posiadać aż takiej dużej liczby tych samych rozmiarów. Gdybyście jednak chcieli spróbować sił na drogach prowadzących jedną, równą rysą widzę trzy rozwiązania. Pierwsze jest dość oczywiste- należy się zaopatrzyć w sklepie w wymaganą liczbę zestawów (opcja kosztowna). Opcja druga to wyjazd w szerszym gronie i pożyczanie sobie nawzajem niezbędnych rozmiarów (opcja prospołeczna). Trzecim rozwiązaniem jest skorzystanie z wypożyczalni friendów w sklepie wspinaczkowym w Moab (opcja racjonalna). Jest jeszcze możliwość przejścia 30 metrowej drogi z 2-3 przelotami (opcja ryzykowna), ale ze względu na skutki potencjalnego lotu nie polecam. Do wspinania wystarczy pojedyncza lina 60 m.
Indian Creek od miasta Moab oddalone jest o ok. 70 km. Aby w ogóle dostać się w rejony wspinaczkowe i przemieszczać się w ich okolicach niezbędny jest samochód. Wypożyczyć auto można w każdym większym mieście i nie jest to luksus, który nadszarpnie zbytnio wasze finanse.
W obrębie doliny dostępnych jest pięć bezpłatnych kempingów. W takim miejscu znajduje się wydzielone miejsce na rozstawienie namiotów, kilka stołów, niewielka wiatka i toaleta. Wodę do picia, gotowania i mycia należy przywieźć ze sobą, bezpłatny punkt czerpania wody znajduje się w największym sklepie wspinaczkowym w Moab – Pagan Mountaineering.
Podczas wizyty w Indian Creek warto zerknąć do którejś z poniższych pozycji:
Wiele osób wspina się w Indian Creek przez cały rok z wyjątkiem najcieplejszych miesięcy- lipca, sierpnia i września. Najpopularniejszymi miesiącami na odwiedzenie rejonu są okresy marzec-maj oraz październik-listopad.
Wspinanie po wieżach zawiera w sobie wszystkie elementy górskiej przygody. Podejście przez pustynię, wielowyciągowe drogi, zdobycie szczytu i powrót zjazdami. Już sam widok pionowo sterczących wież w pustynnym krajobrazie robi duże wrażenie, a całokształt wspinaczkowego przedsięwzięcia dostarcza niezapomnianych doznań estetycznych. Zarówno wspinanie po wieżach w Castle Valley, jak i w Indian Creek wspominam jako jedne z najbardziej atrakcyjnych krajobrazowo, jakie miałem przyjemność doświadczyć. Godną polecenia jest droga Fine Jade na wieży The Rectory.
Wspinanie i asekuracja mają podobny charakter jak w Indian Creek, tyle że drogi mają długość kilku wyciągów. To, jakiego dokładnie sprzętu będziecie potrzebować na konkretną drogę, znajdziecie w przewodnikach i tym radzę się wam kierować przy pakowaniu plecaka. Drogi wiodące rysami nie są wyposażone w stałe punkty asekuracyjne, możecie liczyć jedynie na stałe stanowiska. Na wspinanie powinniście zabrać ze sobą podwójną linę 60m, ponieważ droga powrotna ze szczytu prowadzi zjazdami.
Aby dojechać pod wieże w Castle Valley z Moab, musicie kierować się na północny wschód, drogą wzdłuż rzeki Colorado. Po ok. 20 km skręcacie na Castle Valley Road i podążacie na znakami. Podróż powinna zająć około 30 min. Wokół parkingu rozsianych jest kilka przygotowanych platform pod namiot. Biwakowanie jest dozwolone, ale na parkingu znajduje się jedynie prowizoryczna toaleta, wodę musicie przywieźć ze sobą z Moab.
Podczas wizyty w Castle Valley warto zerknąć do którejś z poniższych pozycji:
Najlepsza pogoda do wspinania przypada na ten sam okres, co w przypadku Indian Creek. Noce na pustyni potrafią być naprawdę chłodne, więc koniecznie zabierzcie ze sobą śpiwór z komfortem termicznym przy ujemnych temperaturach, kurtkę puchową, czapkę i rękawiczki.
Dni odpoczynkowe możecie spędzić na wiele różnych sposobów. Rest będzie na pewno dobrą okazją do tego, żeby odwiedzić Moab i uzupełnić zapasy żywności oraz wody. Przy okazji wizyty w mieście można też pomyśleć o skorzystaniu z prysznica- za niewielką opłatą jest dostępny na basenie miejskim, gdzie również możecie skorzystać z Wi-Fi. Z resztą, miejsc, gdzie swobodnie zaktualizujecie swój status na Facebook’u i doładujecie telefon jest więcej, np. restauracja McDonald lub informacja turystyczna.
Ciekawym i atrakcyjnym pomysłem na spędzenie dnia odpoczynkowego jest odwiedzenie Arches National Park. Piaskowcowe łuki są jedną z większych atrakcji rejonu, i nie bez przyczyny! Dla nas, wspinaczy, możliwość zwiedzenia parku jest o tyle interesująca, gdyż możemy to zrobić w amerykańskim stylu, czyli bez wysiadania z samochodu. W ten sposób nie sforsujemy odpoczywających mięśni swojego ciała przed trudami wspinaczki w rysach dnia kolejnego.
[Chcecie więcej? Sprawdźcie nasz artykuł na temat wspinania w Leonidio!]
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.