04.03.2018

Hanwag buty trekkingowe Alaska GTX – test zimowy

Sprawdzona zasada mówi: nie bierz nowych butów w góry (przynajmniej na długą trasę). I w zasadzie zawsze się sprawdzała. Za każdym razem, gdy ruszałem na szlak w nowym obuwiu, palce prosiły o litość. Dlatego w drodze na trzydniowy trek w Tatry Niżne zastanawiałem się czy aby na pewno robię słusznie zabierając nowe buty ze sobą. I to do tego takie buty…

                       

Pierwsze, co człowiek myśli, gdy otwiera paczkę Hanwagów, to holy-moly, ależ to kawał buta! Ręka ugina się pod ciężarem wykonania. Od razu wiadomo, że to niemiecka marka. Krótkie spojrzenie i pierwsza konkretna opinia o Hanwag buty trekkingowe Alaska GTX: solidne! Gumowy otok, gruba podeszwa na Vibramie, porządne sznurowanie, cholewka buta wykonana z jednego płata skóry nubukowej… Każdy, kto weźmie ten model do ręki, od razu dostrzeże jego zalety. Tu nie ma miejsca na bylejakość, to kawał (dosłownie) niemieckiej, ręcznej roboty. But do zadań specjalnych.

Gdy tylko wyjąłem go z pudełka, pomyślałem: “to będą buty tylko i wyłącznie na zimę, muszą być naprawdę ciepłe”. I faktycznie, okazało się, że dobrze trzymają temperaturę. Zaskoczyły mnie jednak także tym, że zapewniają całkiem niezłą wentylację powietrza, co jak na but o tej budowie i masie może być sporym zaskoczeniem. Ale po kolei, bo początki w nowych butach bywają przecież trudne… Bywają?

Otok w Hanwag Alaska GTX

Kawał grubej skór i solidny otok to dla wielu synonim buta górskiego. Nie bez powodu! (fot. autor)

Tatry Niżne na sucho i w rakach

A więc siedzę w samochodzie, jest początek grudnia, mkniemy w kierunku Demianowskiej Doliny, a na moich nogach one – nowe, czarne Hanwagi Alaska GTX, zasznurowane po same łydki. A mogłem wziąć coś na zmianę – myślę. Przecież nogi mi się zapocą podczas tych 3 godzin jazdy. O dziwo – nie pocą się. Ani wówczas, ani w pensjonacie, kilkanaście godzin później, gdy po całodziennym marszu nie chce mi się ściągać butów ze stóp i siedzę w nich w nagrzanym barze.

  • +1 za wentylację

Hanwag buty trekkingowe Alaska GTX sznurowanie

Buty sięgają wysoko ponad kostkę – jest co wiązać (fot. autor)

Już na parkingu, przed wyjściem w góry. Poprawiam sznurówki, wiążę po same łydki. A jest co, bo liczne haczyki aż proszą się, by dokładnie obwiązać sznurówkę wokół każdego z nich. Skrupulatnie i z namaszczeniem supłam więc pętelki, z przekorą myśląc – jasne, pewnie język będzie się przemieszczał, albo sznurówki będą się ciągle rozwiązywać. Otóż czas pokaże, że nie będą. Hanwag buty trekkingowe Alaska mają to do siebie, że raz zawiązane, doskonale się trzymają, a do tego świetnie stabilizują staw skokowy.

  •  +1 za system sznurowania

(choć będąc szczerym, to nie są buty, które można szybko zdjąć z nóg. Ale przecież nie o to chodzi.)

Górskie buty Hanwag Alaska GTX

Buty dobrze radzą sobie nie tylko ze śliskimi nawierzchniami i śniegiem, ale także kamieniami. (fot. autor)

Idziemy przez niżnotatrzański las, śniegu robi się coraz więcej. W jednej z zasp dostrzegamy odcisk niedźwiedzia. Niebo zasnuwają chmury, wzmaga się wiatr. Na szlaku dużo wilgoci i ślisko. Przy podejściu na grań coraz więcej śniegu, przedzieramy się przez kosodrzewinę i zaspy, szlak nieprzetarty, momentami zapadamy się po kolana. Kiedy docieramy na grań, w butach sucho i ciepło. Dobrze wytrzymały spotkanie ze śniegiem, śliskimi korzeniami i pierwszymi kamieniami. To zasługa membrany GORE-TEX ® Performance Comfort i podeszwy Vibram® Fuora, opartej o specjalną mieszankę gumy. Opracowano ją z myślą o trekkingu w śniegu, model posiada specjalne strefy antypoślizgowe i elementy absorbujące wstrząsy. Przyczepności można być w tych butach pewnym.

  • +1 za przyczepność i termikę

(Hanwagi Alaska doskonale nadają się na warunki zimowe.)

Hanwag Alaska buty trekkingowe na zimę

Alaski oparły się wodzie, śniegom i skale (fot. autor)

Nadszedł czas na raki, na szlaku spore oblodzenie. Widoczność bardzo słaba, niebo zasnuła niska pokrywa chmur, wzmaga się wiatr i do tego robi się coraz bardziej mgliście. Szybko zakładamy „koszyki” i w drogę. Prawdopodobnie nie dojdziemy do Chopoka, będzie trzeba zejść w dolinę. Warunki robią się coraz poważniejsze. Dobrze, że buty dobrze trzymają się podłoża i współpracują z rakami. I o dziwo, ciągle nie mam odcisków a stopy czują się komfortowo. Coś tu nie gra…

  • +1 za współpracę z rakami koszykowymi

Dzień drugi i trzeci, to dużo lepsze warunki pogodowe i jeszcze więcej świeżego puchu. Jest wjazd kolejką na Chopok, stado kozic, i wędrówka granią do Schroniska Štefánika, a na koniec Dziumbier. Ciągle w rakach, ciągle bez odcisków. Jestem zaskoczony, że moim stopom nic nie jest. W schronisku ściągam skarpetki, oglądam skórę stopy – nic. Nawet malutkiego odcisku. W tych butach – mimo ich solidnej budowy, naprawdę bardzo dobrze się wędruje. Za wyjątkiem pierwszej godziny, gdy skóra buta musiała się rozciągnąć i czułem lekki nacisk na ścięgna z tyłu nogi, przez całe trzy dni 100% komfortu. Czy to kwestia anatomicznego kroju, który stosuje w butach producent Hanwag? A może moje stopy stały się bardziej wytrzymałe? Po pierwszym wypadzie, nie jestem pewien. Pewne jest tylko, że Hanwag buty trekkingowe Alaska GTX zdały początkowy egzamin.

  • +1 za komfort, wygodę i odpasowanie do stopy

Vibram Fuora w butach Hanwag Alaska GTX

Podeszwa Vibram® Fuora w całej okazałości (fot. autor)

I na koniec jeszcze jednak uwaga: ze względu na konkretną budowę buta, ja wybrałem o pół numeru większe, niż zwykle i w sumie, był to trafiony wybór.

Rycerzowa w rakietach śnieżnych

W zimę lubię wędrować po świeżym puchu. A że nie jeżdżę na skiturach, to rakiety śnieżne stają się dla mnie naturalnym wyborem na trasy, gdzie pokrywa śnieżna jest znaczna i nie ma skał. Dlatego wiedziałem, że oprócz tradycyjnego przejścia będę chciał sprawdzić jeszcze buty podczas takiego trekkingu. Wybór padł na Beskid Żywiecki i okolice Worka Raczańskiego. Niezbyt długa, lecz atrakcyjna wędrówka, potwierdziła wszystkie obserwacje z pierwszego wypadu. Hanwag buty trekkingowe Alaska GTX są bardzo wygodne, dobrze trzymają się podłoża i mają właściwą na zimowe trekkingi termikę.

A jak sprawa wygląda z wędrówką w rakietach śnieżnych? Nie odnotowałem żadnych większych problemów. Trudność może stanowić jedynie budowa butów. Ponieważ Alaski są dość masywne, to zakładam, że w niektórych modelach rakiet, może być problem z dociągnięciem rzepa, opinającego but. U mnie zaciąga się na styk. Ale to pewnie tylko i wyłącznie kwestia budowy rakiety.

Hanwag Alaska trekking zimą w rakietach

Zima, śnieg, rakiety – Hanwag Alaska w swoim żywiole (fot. autor)

Ogólne wnioski…

Hanwag Alaska GTX to buty klasyczne – mam tu na myśli zarówno ich długoletnią historię produkcji, jak i styl wykonania. Mnie osobiście mocno kojarzą się z alpejskim charakterem trekkingu uprawianym w Austrii, czy właśnie w Niemczech. Jakość wykonania, bezpieczeństwo i pewność, jaką czuje się, gdy stawia się kroki na górskim szlaku, to z pewnością ich największe zalety. Może design nie podejdzie osobom, które stawiają na bardziej nowoczesne wykończenia i mocniejsze, wyraziste kolory, ale dla mnie właśnie tak powinien prezentować się „typowy” but górski, przeznaczony do trekkingu w wyższych górach.

Buty trekkingowe Hanwag Alaska GTX zimowy test i opienia

Hanwag Alaska GTX to dosłownie kawał solidnego, skórzanego buta. (fot. autor)

Hanwagi – o co ich nie podejrzewałem – cechują się też dużą wygodą. Byłem wręcz przekonany, że to będzie ta część testu, na którą będę mógł ponarzekać najwięcej, tymczasem, nie. Bez wahania zabieram te buty na kolejne dłuższe przejścia z plecakiem, bo po prostu dobrze się w nich wędruje. Choć faktycznie, raczej tylko w okresie jesienno-zimowym, gdy temperatury są niższe i można spodziewać się śniegu; lub – bo tu też widzę dla nich zastosowanie – w Alpy czy inne góry tego typu, gdzie można spodziewać się bardziej wymagających warunków.

Wady? Nie stwierdziłem.
Szczerze.

Buty Hanwag Alaska GTX

Hanwag Alaska – szczerze polecam! (fot. autor)

czyli dla kogo Hanwag buty trekkingowe Alaska GTX?

Szczerze polecam te buty każdemu, kto szuka mocnych, charakternych treków o klasycznym wyglądzie, w których jednocześnie wędruje się lekko i bez ucisku na stopy. Choć, jeszcze raz podkreślę, raczej w tych chłodniejszych miesiącach.

[W innej recenzji sprawdziliśmy dla Was damskie buty Hanwag Tatra Light GTX]

                 

Udostępnij

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.