Przygotowałeś się, dbałeś o kondycję, dobrze odżywiałeś, kupiłeś najlepszy sprzęt, dobrałeś buty, zaopatrzyłeś w mapy – ruszasz w drogę. I wtedy, nagle, nie wiadomo skąd i kiedy zjawiają się one. Odciski!
Odciski potrafią zepsuć każdą wyprawę, zatrzymać nawet największego twardziela. Skąd w ogóle się biorą i jak zminimalizować ryzyko, że dopadną nas na szlaku lub podczas wspinaczki? Oto kilka przydatnych informacji, które pozwolą nam skutecznie z nimi walczyć.
Zwykło się uważać, że kluczem do uniknięcia odcisków, jest dobór właściwego obuwia. Owszem, ale to tylko pół prawdy. Każdy, kto wędrował dłuższe dystanse, wie, że odciski pojawiają się nawet wówczas, gdy maszerujemy w sprawdzonym i wygodnym obuwiu. Dlaczego tak się dzieje? Przyczyny są trzy: wilgoć, ciepło i tarcie. Podczas długiego marszu stopy zamknięte są przez długi czas w butach co sprawia, że skóra staje się delikatniejsza i rozmiękła. To z kolei prowadzi do obtarć i odgniatania. Podczas długiej ekspozycji skóry na tarcie broni się ona przed uszkodzeniem wytwarzając warstwy komórki rogowej. Problem w tym, że podczas dalszej aktywności nie zdąży się ona złuszczyć, co sprawia, że nowe komórki nadbudowują się w głąb. W ten sposób tworzy się tzw. rdzeń odcisku, który gdy dosięgnie unerwionych warstw skóry, powoduje dolegliwości bólowe. Często pod pęcherzem dochodzi również do stanu zapalnego i powstania płynnej wydzieliny, która utrudnia chodzenie lub chwytanie. Na szczęście istnieje kilka sprawdzonych sposobów, które pozwolą przeciwdziałać powstawaniu pęcherzy lub przynajmniej zminimalizować ich uciążliwości.
Jeśli mowa o odciskach na stopach, to wszystko zaczyna się od obuwia. Choć nie wiadomo jak bardzo będziemy dbać o stopy i zachowywać je w dobrym stanie, to jeśli dobraliśmy nieodpowiednie obuwie, prędzej czy później (raczej prędzej), dopadną nas pęcherze. Buty turystyczne nie powinny być za małe, ponieważ powodują ucisk, ani za duże, bo powodują tarcie. Istotne jest również ich stopniowe rozchodzenie i przyzwyczajenie stopy do ich kształtu. Dlatego niewskazane jest branie nowego obuwia na długie szlaki. Naucz dobierać się właściwe obuwie, a na pewno zminimalizujesz liczbę odcisków.
Dobór właściwych skarpet na trekking to kolejny klucz do szczęścia Twoich stóp. Po pierwsze odpowiednia skarpeta izoluje skórę przed nadmiernym tarciem, po drugie — skutecznie odprowadza wilgoć, która jest czynnikiem zwiększającym ryzyko odcisków. Skarpeta nie może być za ciepła, bo przegrzanie to kolejny czynnik wywołujący pęcherze. Należy więc unikać bawełnianych skarpet, które chłoną wilgoć i pot. Zamiast tego lepiej stosować skarpety nylonowe lub wykonane ze specjalnej tkaniny — Coolmax. Pozwalają one skórze oddychać i nie nasiąkają wilgocią. Ze skarpetami, jak z butami – nigdy nie bierz na długi szlak niesprawdzonych.
Jeśli potrzebujesz dodatkowego wsparcia w wyborze, sięgnij po nasz poradnik: Jakie skarpety w góry?
Wypróbowanym i stosowanym przez wielu “długodystansowców” sposobem jest stosowanie drugiej skarpety. Kolejna warstwa tkaniny zmniejsza tarcie między stopą i skórą i minimalizuje nacisk na drażliwe miejsce. Najlepiej pod spód włożyć skarpetkę cienką, a na wierzch grubszą.
O ile na zewnątrz twoja skóra powinna unikać wilgoci, to ty musisz dbać o właściwe nawodnienie. Niedobór płynów w organizmie niekorzystnie działa na skórę i zdecydowanie zwiększa ryzyko pojawienia się odcisków, a pot, zamiast odparowywać, zamienia się drobne kryształki soli, które zwiększają tarcie na skórze.
Tarcie zmniejsza również stosowanie specjalnych pudrów oraz kremów. Już cienka warstwa tego typu specyfiku znacznie ograniczy tarcie i odparzenia, sprawiając, że skóra będzie miała czas na regenerację. Wśród szeroko dostępnych środków tego typu warto wymienić, chociażby popularny Sudokrem, stosowany zwykle przez mamy, by chronić niemowlaki przed odparzeniami w pieluszkach. Warty polecenia jest również krem SecondSkin, tworzący na skórze tłustą warstwę ochronną.
Jeśli wszystkie powyższe sposoby nie pomogą, możesz spróbować chronić najbardziej narażone miejsca, obklejając je srebrną taśmą (taping), lub stosując dostępne w aptece moleskin’y, specjalne materiałowe plastry, które tworzą wokół narażonego miejsca dodatkową osłonę z delikatnego materiału.
Jeśli mimo podjętej profilaktyki, odciski i tak się pojawią, nie pozostaje nam nic innego jak ich… przekucie. Czy na pewno? Niekoniecznie. Większość ekspertów radzi przekuwać tylko duże pęcherze. Dlaczego? Ponieważ górna warstwa skóry chroni ranę przed zarazkami i pełni rolę naturalnego opatrunku. Zbyt pochopna lub dokonana w niezbyt sterylnych warunkach “punkcja” może doprowadzić do pogorszenia się stanu zapalnego. Dlatego zawsze przed przekłuciem odcisku pamiętajmy o umyciu rąk i dezynfekcji igły. Najlepiej nakłuć skórę w kilku miejscach, a nie ja zwykło się to robić w jednym miejscu, to zapobieganie odklejeniu się warstwy skóry. A jeśli już do tego dojdzie, to pamiętajmy, żeby nie usuwać jej od razu — ewentualnie małe, odstające skrawki, i to tylko nożyczkami.
Po całej “operacji” ranę warto przetrzeć środkiem dezynfekującym bez alkoholu i założyć na nią plaster. Koniecznie pionowo, a nie poziomo, bo w takim kierunku stopa przesuwa się w bucie i będzie podrażniać bolące miejsce. Trzeba również zadbać, by plaster nie był pomarszczony, co może powodować dodatkowe tarcie.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.