80 lat temu grzbietem tych gór biegła granica polsko-czechosłowacka. Po ich szlakach wędrowali turyści. Przez wiele lat zapomniane, góry Ukrainy zaczęto ponownie eksplorować w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. Dla tych, którzy szukają odosobnienia i spokoju na szlaku, są wymarzonym miejscem.
Karpaty Ukraińskie, mimo geograficznej bliskości, wciąż uchodzą za trudno dostępne. Niesłusznie. Choć nie prowadzą do nich wygodne autostrady, większość masywów Ukrainy jest łatwo dostępna i nieźle skomunikowana z dużymi miastami. Wystarczy doba, by z dowolnego miejsca w Polsce dotrzeć w Bieszczady, Gorgany lub Czarnohorę.
Patrząc na mapę zachodniej Ukrainy łatwo dostrzec dwa długie pasma, z jakich składają się ukraińskie Karpaty. Pierwsze z nich, większe i leżące na północy, wyznacza przebieg głównego grzbietu Karpat. To tędy, przed drugą wojną światową, biegła granica, której obecność do dziś zdradzają nielicznie zachowane słupki graniczne. Nazywane Beskidami Lesistymi, pasmo to składa się z dwóch masywów: Grzbietu Wododziałowego (w istocie będącym wschodnimi Bieszczadami) oraz dzikich i rozległych Gorganów.
Na południe od Beskidów Lesistych przebiega długie pasmo Beskidów Połoninnych. W jego skład wchodzi kilka rozdzielonych masywów, których najwyższe partie pokrywają połoniny, górskie łąki podobne do tych w polskich Bieszczadach, ale znacznie bardziej rozległe. Od zachodu są to: Połonina Równa, Borżawa, Krasna, Świdowiec, Czarnohora i Połoniny Hryniawskie.
W które góry pojechać? Jeśli pociągają cię góry pełne widoków, gdzie wychodząc z namiotu widzisz wokół siebie ocean przestrzeni – wybierz pasma połoninne, nieco wyższe. Wędrówka nimi to droga w morzu traw, a przy dobrej pogodzie możesz objąć wzrokiem nawet odległe masywy, także polskie i rumuńskie. Jeśli wolisz wędrówkę wśród karpackiej puszczy, zdecydowanie najlepsze okażą się Gorgany. Mimo powstającej powoli sieci szlaków, są wciąż dzikimi górami, w których trudno spotkać ludzi, a łatwo zaszyć się na wiele dni wśród pięknych lasów.
Okolice Połoniny Borżawy (fot. autor)
Połonina Krasna, podejście szlakiem na główny grzbiet (fot. autor)
Połonina Krasna, główny grzbiet (fot. autor)
Świdowiec, podejście ze wsi Ust' Czorna w głąb masywu (fot. autor)
Oznaczenie szlaku, jedno z nielicznych w tej części Karpat (Świdowiec) (fot. autor)
Świdowiec, zmiana pogody (fot. autor)
Świdowiec, główny grzbiet (fot. autor)
Stado półdzikich koni, połonina na szerokim grzbiecie Świdowca (fot. autor)
Świdowiec, widok z głównego grzbietu na południe (fot. autor)
Zmiana pogody nad Świdowcem (fot. autor)
Główny grzbiet Czarnohory (fot. autor)
Czarnohora, najwyższy szczyt Ukrainy - Howerla i stary słupek graniczny (fot. autor)
Główny grzbiet Czarnohory (fot. autor)
Obserwatorium na Popie Iwanie (fot. autor)
Połoniny Hryniawskie (fot. autor)
Połoniny Hryniawskie (fot. autor)
Wczytuję galerię
Najpopularniejszym regionem gór Ukrainy jest Czarnohora z najwyższym szczytem tego kraju – Howerlą (2061 m). Wędrówka głównym grzbietem tego pasma to uczta dla oczu, przy dobrej pogodzie wzrok sięga odległych pasm Karpat Rumuńskich. Potrzebujesz całego dnia marszu, by stanąć u stóp „Białego Słonia” – ruin dawnego polskiego obserwatorium na szczycie Popa Iwana (2028 m).
Jeśli nie masz zbyt wiele czasu albo jest to twój pierwszy wyjazd w tamte góry, możesz wybrać bliski i łatwy w wędrowaniu grzbiet Bieszczadów. Mało który z turystów, stając na wierzchołku polskiej Tarnicy czy Połoniny Caryńskiej wie, że po drugiej stronie granicy ciągną się te same góry. W dodatku to właśnie po ukraińskiej stronie wznosi się najwyższy szczyt Bieszczadów- Pikuj (1408 m).
Najbardziej oczywistym i popularnym punktem startu jest Lwów, do którego dostaniemy się z granicy w Przemyślu i z którego odjeżdżają autobusy i pociągi do miast i wsi u podnóży gór. Jadąc w Bieszczady, wybierz pociąg osobowy jadący wzdłuż polskiej granicy do wsi Sianki, która jest najlepszym punktem startowym w te góry. Jadąc we wschodnie Gorgany, wybierz transport do Iwano-Frankiwska i Nadwórnej, a stamtąd do Bystricy (dawna Rafajłowa). Aby dostać się w zachodnią część tego dużego masywu, wybierz dojazd autobusami do Doliny, a stamtąd marszrutką, czyli prywatnym busem, na przełęcz Toruńską lub do Osmołody. Niekłopotliwy jest też dojazd w Czarnohorę, do Rahowa lub Jasini. Ta ostatnia jest też dobrym punktem wypadowym w stronę połonin Świdowca.
Czy jechać w góry Ukrainy własnym samochodem? Niektóre miejsca, jak odległa Borżawa, są słabo skomunikowane i spod polskiej granicy dojazd do nich zajmie co najmniej dobę. Stan dróg we wschodnich Karpatach bywa jednak fatalny. W trosce o zawieszenie nie próbowałbym docierać do odległych, górskich wsi bez napędu na 4 koła.
Koniecznie zabierz ze sobą namiot! Karpaty Ukraińskie dają wolność wędrowania i biwakowania, która praktycznie nie jest ograniczona żadnymi zakazami czy nakazami. Wyjątkiem są tereny przygraniczne, zwłaszcza dotyczy to długich pasm wyznaczających granicę z Rumunią. Poza nimi nocleg jest możliwy wszędzie tam, gdzie znajdziesz miejsce by rozbić namiot. Choć trzeba zaznaczyć, że widokowe, odkryte, wysokie grzbiety nie są jednak najlepszym miejscem na nocleg. Wiejące na nich silne wiatry mogą odebrać spokojny sen, a realnym zagrożeniem są też burze. W szczytowych partiach Czarnohory czy Świdowca lepiej się nie zatrzymywać, ale zejść do granicy lasu. Woda jest niemal wszechobecna i nie jest żadnym problemem znalezienie takiego miejsca na biwak, by mieć ją pod ręką.
Schroniska na Ukrainie dopiero powstają. Część z nich to tzw. turbazy, przygotowane na przyjęcie turystów. Znane są turbazy Drahobrat na Świdowcu lub Jałynka w Ust’ Czornej. We wsiach powstają gospodarstwa agroturystyczne. Ciekawostką są schroniska, prowadzone na podobieństwo prostych chatek studenckich, których gospodarzami są Polacy. Są to: znana od lat Chatka u Kuby, miejsce kultowe, którego gospodarzem od lat pozostaje polski muzyk i przewodnik Kuba Węgrzyn, a także Jędrykowa Sadyba w Gorganach. Swoistym fenomenem jest też wybudowane siłami ochotników schronisko na Płyścach, w środkowych Gorganach, dostępne cały rok, darmowe i bez opiekuna.
Niekiedy jako schronienie mogą służyć chaty robotników leśnych, rozrzucone w dolinach wielu górskich rzek i szałasy położone na grzbietach. Gwarancję własnego dachu nad głową może jednak zapewnić tylko namiot.
Jeszcze dekadę temu znakowane szlaki turystyczne w górach Ukrainy nie istniały. Obecnie powstaje ich cała sieć, zwłaszcza Świdowiec i Gorgany zmieniły się pod tym względem nie do poznania. Turyści (głównie Czesi, także Polacy i Ukraińcy) oznakowali w tych masywach kilkaset kilometrów ścieżek. Znakowanie jest podobne jak w Polsce, funkcjonuje systemem pasków w pięciu kolorach. Drogowskazy podają nazwy w języku ukraińskim, towarzyszy im jednak angielska transkrypcja. Mimo tych ułatwień, są miejsca, gdzie znakowanie bywa mylne i prowadzi na manowce. Nie rezygnuj więc z mapy i kompasu, i ufaj im bardziej, niż znakom i strzałkom.
Jednym z najdłuższych znakowanych odcinków jest czerwony szlak, prowadzący przez Gorgany. Jego początek to przełęcz Wyszkowska, koniec – wieś Bystrica. Szlak przechodzi u stóp najwyższej góry całych Beskidów – Sywuli (1836 m) i nawiązuje do przedwojennej idei utworzenia Głównego Szlaku Beskidzkiego. Ostatecznie GSB powstał, ale nie objął już terenu Ukrainy, która po wojnie stała się częścią ZSRR. Dopiero w XXI wieku stary pomysł powoli nabiera realnych kształtów.
W każdej większej wsi znajdziesz to, co niezbędne do życia w górach. Nie ma co liczyć na ,,kosmiczne jedzenie dla turystów”, ale podstawowe produkty, z których bez kłopotu przyrządzisz posiłek na maszynce lub ognisku, są powszechnie dostępne. Idąc w głąb gór zabierałem ze sobą zapas na 3-4 dni, tyle bowiem wynosiły najdłuższe odcinki, na których nie spotykałem osiedli.
W Karpatach Ukraińskich nie ma miejsc trudnych technicznie, przypominających nasze Tatry. Upadek z wysokości i uraz jest raczej mało prawdopodobny. Trzeba jednak liczyć się ze zmienną pogodą oraz możliwością zabłądzenia. Choć funkcjonuje tam górskie pogotowie ratunkowe, na ewentualną pomoc przyjdzie czekać długo. Nie wszędzie ratownicy dysponują samochodami terenowymi, a o ewakuacji śmigłowcem nie ma co marzyć. W sytuacji zagrożenia najlepszym wyjściem jest zejście do najbliższego osiedla lub bazy leśników, ewentualnie wysłanie kogoś po pomoc w takie miejsce. Centrala służb ratunkowych znajduje się w Iwano-Frankiwsku, a jej placówki rozsiane są wokół największych masywów górskich: w Ust’ Czornej, Rachowie, Jasini, Osmołodzie, Worochcie.
Wybierając się w Karpaty Ukraińskie obowiązkowo trzeba:
Miejsca, w których staniesz, jako pierwsi, przed laty, opisywali polscy turyści. Teraz, góry Ukrainy warto odkryć dla siebie ponownie.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.