29.05.2023

Ubezpieczenie na zagraniczny wyjazd w góry

Wybieracie się w góry i pakując plecak zastanawiacie się, czy  o czymś nie zapomnieliście? Ubranie spakowane, sprzęt skompletowany, prowiant jest. Chyba wszystko… A czy pamiętacie o tym, żeby wykupić ubezpieczenie?

                       

We wstępie niniejszego artykułu, pragniemy zaznaczyć, że tekst ten w żaden sposób nie jest sponsorowany i wynika jedynie z subiektywnych spostrzeżeń. Przed rozpoczęciem pisania tego artykułu, zapytaliśmy dziesięciu wspinaczy o ubezpieczenie w góry. Wymieniono głównie dwie firmy, które ostatecznie znalazły się w tabeli na końcu. Poniższy artykuł na pewno nie wyczerpuje tematu i z pewnością niejeden z was stwierdzi, iż są w Polsce inne produkty ubezpieczeniowe warte zainteresowania. My wybraliśmy wyłącznie te, które turystom i wspinaczom najbardziej kojarzą się z górskim ubezpieczeniem wykupywanym z myślą o ewentualnej akcji ratowniczej. Co wybierzecie, zależy już od was. My postaramy się uporządkować informacje, by ułatwić wam wybór. A przede wszystkim zachęcić do tego, by wybierając się w góry za granicę, ubezpieczenie każdorazowo wykupić. Niezależnie od tego, którą opcję wybierzecie, ubezpieczenie na zagraniczny wyjazd trzeba mieć i oby, kiedy już będzie na szlaku, w ogóle nie było wam potrzebne!

Hoping for the best, but expecting the worst (Mając nadzieję na najlepsze, ale oczekując najgorszego)
-Forever Young, Alphaville
)

ubezpieczenie w góry
Wspinaczka, trekking, skitoury – niezależnie od dyscypliny ubezpieczenie oszczędzi zmartwień i kosztów (fot. Deuter)

Wypadek w górach i co dalej?

Tym „najgorszym”, z tekstu zacytowanego powyżej fragmentu piosenki, może być wypadek w górach. Jeżeli wypadek miał miejsce w Polsce to poszkodowany miał ,,szczęście w nieszczęściu”– ratownictwo jest darmowe. Tak jak za darmo przyjedzie karetka czy straż pożarna, tak podczas wypadku w Tatrach- TOPR podejmie próbę ratunku adekwatnymi i dostępnymi środkami, w tym również śmigłowcem. Koszty leczenia następstw wypadku pokrywane są w ramach NFZ (oczywiście zakładamy wariant, że każdy z czytelników jest ubezpieczony). W Polsce ubezpieczenie w góry nie jest obowiązkowe. Zawsze jednak można wykupić ubezpieczenie następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW) działające na terytorium kraju i w przypadku złamanej na szlaku nogi czy ręki dostać ,,parę złotych” odszkodowania.

W innych krajach nie jest  już tak różowo. Wystarczy zejść tatrzańskim szlakiem na słowacką stronę – już tam panują zgoła inne zasady. Za ratunek w większości ,,zagranicznych gór” zapłaci poszkodowany. Jeśli nie on, to ubezpieczyciel lub częściowo państwo. Koszty ratownictwa to jedno, a posiadanie przy sobie wydawanej bezpłatnie karty EKUZ na terenie UE to drugie.

Wyruszając za granicę warto mieć ubezpieczenie w góry, podobnie jak posiadamy je w innych aspektach życia codziennego. Ubezpieczamy auto, dom, życie, ale na przykład wybierając się w słowackie Tatry często bagatelizujemy potrzebę posiadania ubezpieczenia albo po prostu o nim zapominamy. A jeśli się coś stanie, to ktoś poszkodowanego musi uratować – nieważne czy jest ubezpieczony czy nie. Początkowo środki materialne schodzą na dalszy plan, ale później… koszty ratownictwa mogą być naprawdę duże.

ubezpieczenie w góry
W Polsce ratownictwo jest bezpłatne, ale to wyjątek. Zagranicą trzeba mieć ubezpieczenie (fot. Salewa)

Koszty akcji ratunkowej w górach

Na myśl przychodzą nam dwa wypadki. W pierwszym poszkodowany, mimo posiadania ubezpieczenia, zapłacił horrendalną kwotę. HZS (słowacki odpowiednik TOPR’u) ratowała go przez dwa dni. Firma ubezpieczeniowa pokryła tylko część rachunku opiewającego na ponad 33 tysiące euro. Warto pamiętać, że słowaccy ratownicy nie są tani i wystawiają słone rachunki. Na pocieszenie nadmienimy, że ubezpieczyciel (poszkodowany był członkiem OeAV i miał ich ubezpieczenie) wypłacił całą gwarantowaną kwotę przewidzianą przez ubezpieczenie. O resztę słonego rachunku, jak to bywa w takiej sytuacji, założona została sprawa sądowa.

Zastanawiając się nad tą sytuacją nasuwają się natychmiast pytania:

  • kto by dostał rachunek w sytuacji krytycznej i śmierci ratowanego – rodzina?
  • na ile opiewałby rachunek w sytuacji przedłużającej się akcji ratowniczej?
  • czy wezwanie pomocy jest równoznaczne z akceptacją wszystkich warunków „usługi ratowniczej” – nawet bez ich znajomości?
  • czy można zakwestionować wątpliwe pozycje w wystawionym rachunku – jak przykładowo kilometrówka – 2 tysiące kilometrów autem terenowym? I tak dalej…

Takich pytań i wątpliwości jest dużo więcej. Taki słony rachunek może skutecznie uprzykrzyć dalsze życie. Zwłaszcza, że poszkodowanego może czekać kosztowne leczenie i rehabilitacja, które w „darmowym” NFZ wygląda różnie.

W drugim przypadku, a było to w Austrii, „zdrowy” kolega został zabrany razem z poszkodowanym, a ubezpieczyciel (Euro 26 sport) zakwestionował zasadność takiego środka transportu w górach i, mimo wygranej w sądzie w pierwszej instancji, przegrał w drugiej i finalnie zapłacił 15 tysięcy złotych.

Przynajmniej u nas nie ma takich dylematów, choć debata nad obowiązkowym ubezpieczeniem powraca z każdym sezonem letnim i zimowym. Pomysł finansowania służb ratunkowych z ubezpieczeń jest poważnym wyzwaniem. A co w przypadku, gdy liczba wypadków przekroczy zakładany poziom? Gdyby jednak ktoś wymyślił, że koszty górskich akcji ratunkowych będą pokrywane wyłącznie z wpływów ze składek ubezpieczeniowych, to i tak do utrzymania służb w stanie gotowości, państwo musiałoby dopłacać.

ubezpieczenie w góry
Ubezpieczenie może być roczne lub na konkretny wyjazd (fot. Ortovox)

Ubezpieczenie w góry – przegląd ofert

W Polsce długo brakowało ubezpieczenia stricte górskiego. Próby stworzenia ubezpieczenia wynegocjowanego przez PZA z firmą Compensa spełzły finalnie na niczym. Ponieważ życie nie lubi pustki, tę lukę wykorzystała austriacka organizacja OeAV Alpenverein – coś między PTTK a PZA, przyrównując ją do naszego podwórka. Najpierw, jako sekcja Wiedeń a później już, jako oddział w Polsce. Dziś większość osób aktywnie korzystających z gór decyduje się na dwa rozwiązania: członkostwo w OeAV Alpenverein lub ubezpieczenie PZU Bezpieczny Powrót – efekt współpracy PZU i PZA.

Zacznijmy od pierwszego z nich. Wiemy, wiemy-  nie jest to typowe ubezpieczenie w góry, a opłata członkowska / klubowa w OeAV. Zostaliśmy nawet pouczeni przez Manager Projektu Alpenverein Polska Pana Michał Dryla, że: „…informuję, że opublikowanie materiału będzie ścigane drogą sądowa w Polsce…”  i że nie możemy o tym „produkcie” pisać, jako o ubezpieczeniu i zestawiać go czy porównywać z innymi ofertami firm ubezpieczeniowych.

Podkreślamy zatem – OeAV Alpenverein jest przede wszystkim członkostwem w austriackim klubie a ubezpieczenie jest tylko darmowym dodatkiem. W ramach opłaconej składki członkowskiej, otrzymujemy także zniżki w schroniskach, upusty na mapy, przewodniki itd. Ale z drugiej strony, nie oszukujmy się: wiele osób opłaca tę składkę tylko lub zwłaszcza dla tego „dodatku”. Oczywiście to ubezpieczenie działa i nawet słyszeliśmy o szybkim zabiegu rekonstrukcji ACL w Austrii na koszt ubezpieczyciela.

Trzeba tutaj zaznaczyć, iż w razie wypadku kontakt odbywa się w języku niemieckim bądź angielskim. Nie sprawdzaliśmy innych języków, ale nie uzyskamy pomocy w języku polskim. Wymagana jest więc dobra znajomość języka obcego, ponieważ pytania są szczegółowe. Unikniemy tego problemu wykupując ubezpieczenie u polskiego ubezpieczyciela (czy w polskim oddziale). Mamy na przykład bardzo dobre doświadczenie z Generali, które sprawdza się na nartach, czy turystycznych wyjazdach. Nawiasem mówiąc, OeAV ma umowę właśnie z Generali.

Ceny ubezpieczeń na dany kraj oraz wybrany okres czasu potrafią być bardzo różne u poszczególnych ubezpieczycieli, poza tym stawki mogą się zmieniać w zależności od bieżącej sytuacji w danym kraju.

  • jeśli chodzi o Słowację to można wybrać ubezpieczenie union.sk. Ma pewną dużą zaletę – ubezpieczenie można również wykupić na pojedyncze dni. Istnieje również możliwość przynależności do JAMES, czyli do stowarzyszenia wspinaczy ze Słowacji – odpowiednika PZA w Polsce. Za cenę składki dostajemy zniżki do 50 % w schroniskach słowackich – analogicznie jak w przypadku OeAV w Austrii.
  • ciekawym ubezpieczeniem jest PZU Szlaki Bez Granic obejmujące zakresem polskie góry i pas przygraniczny 30km. Obejmuje ponad 30 dyscyplin i działa również na ściankach wspiaczkowych.
  • Warto się również zainteresować ubezpieczeniami turystycznymi firmy ERGO HESTIA. Choć nie są to typowe ubezpieczenia stricte górskie, mają dużo różnych możliwości.
  • można również wykupić kartę Euro 26 sport, ale jest to propozycja dla „młodzieży” czyli osób do 30 roku życia
  • koszty ubezpieczeń na dany wyjazd i okres czasu można szybko sprawdzić korzystając z wyszukiwarki polisaturystyczna.pl lub rankomat.pl

ubezpieczenie w góry
Ceny ubezpieczeń górskich wahają się od kilkuset do kilku tysięcy pln (fot. Salewa)

Ubezpieczenie na zagraniczny wyjazd w góry – na co zwrócić uwagę

W wielu firmach można samemu płynnie ustalić wysokość sumy gwarancyjnej dla kosztów leczenia (KL) i assistance. Wiadomo, im wyższe koszty leczenia, tym wyższa składka. Warto zwrócić uwagę i starannie wybrać właściwą opcję, która uwzględnia wspinaczkę czy jazdę na nartach, czyli zazwyczaj rozszerzenie na sporty wysokiego ryzyka czy tzw. sporty ekstremalne. Warto zwrócić uwagę na assistance – czy opcja, którą wybraliśmy zawiera pokrycie kosztów akcji poszukiwawczej i ratowniczej oraz jaki jest górny limit finansowania takiej akcji. Wielu ubezpieczycieli proponuje też wykup dodatkowych opcji np. ubezpieczenie bagażu czy sprzętu sportowego. Zwracajmy również uwagę na wysokość OC. W razie poszkodowania osoby trzeciej, możemy liczyć się z pozwem odszkodowawczym. Mówimy tu o dużych kwotach. 

Oczywiście nie musimy od razu wykupywać ubezpieczenia całorocznego. Możemy kupować ubezpieczenie każdorazowo na krótsze wyjazdy (np. kilka dni) i wtedy jest to wygodne i tańsze rozwiązanie. Oczywiście trzeba o tym pamiętać, a pamięć płata figle i uaktywnia się w czasie podróży w góry – tej bez ubezpieczenia.

Warto także pamiętać, że generalnie ubezpieczenie nie działa w przypadku pracy za granicą. Wybierając się do pracy za granicę, trzeba wykupić ubezpieczenie, które zawiera takie rozszerzenie zakresu podstawowej ochrony. Instruktorzy PZA szkolący poza granicami Polski – chociażby w Tatrach słowackich- powinni o tym pamiętać.

Trzeba też pamiętać, że ubezpieczenie NNW, które zwykle sprzedawane jest razem z KL nie działa na terenie Polski. Ochrona ubezpieczeniowa rozpoczyna się z chwilą przekroczenia granicy.

By móc pracować w górach, np. jako przewodnik potrzebne jest oddzielne ubezpiecznie (fot. Salewa)

Ubezpieczenia w góry- porównanie

W końcowym zestawieniu przedstawiamy propozycje dwóch firm:

  • OeAV, które jest dodatkiem do członkostwa
  • PZU Bezpieczny Powrót utworzone wspólnie z PZA

To dlatego, że tylko te dwie opcje można nazwać ubezpieczeniami stricte górskimi – działającymi prawie na całym świecie i także w górach wysokich. Pozostałe rozwiązania, choć obejmują turystykę górską a nawet sporty ekstremalne, to raczej ubezpieczenia turystyczne. Poniższe dane mają charakter informacyjny i mogą się zmienić. Przed wykupieniem polisy zawsze należy przeczytać aktualne Ogólne Warunki Ubezpieczenia (OWU).

 Generali SA

Alpenverein

PZU SA

Bezpieczny powrót

CenaJest to opłata klubowa z pakietem ubezpieczenia.
Indywidualnie
28-64 lat – 300 zł
Studenci, Seniorzy – 250 zł
Dzieci do 18 roku życia – 150 zł
Rodzinny – 550 zł
Dla członków PZA:
Indywidualny -220 zł,
Partnerski – 352 zł,
Rodzinny – 363 zł,
Młodzieżowy – 110 zł,
Pozostali:
Indywidualny – 253 zł,
Partnerski – 405 zł,
Rodzinny – 418 zł,
Młodzieżowy – 127 zł
Pakiet Rozszerzony
Indywidualny:

PZA – 453 zł,
Pozostali – 521 zł
Okres
ubezpieczenia
Zawsze
01 styczeń – 31 grudzień
12 miesięcy
początek ubezpieczenia
dopasowany do
potrzeby klienta
Zakres
terytorialny
Świat z wyłączeniem
Arktyki, Antarktydy,
Grenlandii.
Tereny leżące do wys.
6000 m. n.p.m.
OC i Ochrona Prawna
– ochrona ubezpieczeniowa
obejmuje 
Europę
łącznie z wyspami
Morza Śródziemnego
(za wyjątkiem wysp
Oceanu Atlantyckiego,
Islandii,
Grenlandii,
Spitsbergenu
oraz
azjatyckiej części Turcji
i WNP)
Świat z wyłączeniem
Arktyki, Antarktydy,
Grenlandii.
Tereny leżące
do wysokości
6000 m. n.p.m.
Potwierdzenie
ochrony
Karta wysyłana przesyłką pocztową + karta wysłana elektronicznie w formie PDFPolisa elektroniczna
wysyłana na maila
+ karta wysyłana
przesyłką poleconą
Obsługa
szkodowa
Formularz online
+ infolinia 24h/ 7 dni
w języku
niemieckim/angielskim
24h/ 7 dni
w języku polskim
W przypadku leczenia
ambulatoryjnego
członek OeAV
sam pokrywa koszty
leczenia,
następnie
uzyskuje zwrot.
Koszty leczenia
ambulatoryjnego
rozliczane bez udziału
Ubezpieczonego.
 
Maksymalny
czas
jednego
wyjazdu
8 tygodni8 tygodni
(opcja rozszerzenia
do 16 tygodni)
Karta
zniżkowa
50 % rabatu na noclegi
schroniskach alpejskich
Brak
Płatność
w ratach
BrakTAK
2, 4 raty
 Zakres ubezpieczenia
Koszty
ratownictwa
25 000 EUR100 000 zł lub
250 000 zł
Koszty
leczenia
szpitalnego
10 000 EUR250 000,00 zł
Koszty
leczenia
ambulatoryjnego
2 000 EUR10 000 zł lub
20 000 zł
Koszty
transportu
do kraju
Bez ograniczeń
pod warunkiem transportu
zorganizowanego przez
organizacje wymienione
na karcie członkowskiej OAV,
w przeciwnym wypadku
pokrywane jest 750 EUR
Bez ograniczeń
OC3 000 000 EUR500 000 zł
na osobie,
100 000 zł
na mieniu
Ochrona
Prawna
35 000 EUR20 000 zł lub
35 000 zł
BagażBrak2 000 zł lub
3 000 zł
NNWBrakZa opłatą dodatkowej
składki od 50 000 zł
do 1 000 000 zł. 
Działa za granicą
i w Polsce, ale tylko
w sytuacji, gdy celem
podróży jest zagranica
 Dodatkowe rozszerzenia
Tereny
powyżej
6 tys.
m. n.p.m.
Wniosek oceny ryzyka
– składka kalkulowana
indywidualnie
TAK – możliwość
rozszerzenia podczas
wypełniania wniosku
(w tym 7600 m. n.p.m.)
Ryzyka
wynikające
z aktów
terroryzmu,
działań
wojennych
NIETAK – możliwość
rozszerzenia podczas
wypełniania wniosku

Podsumowując powyższe zestawienie, każde z zaproponowanych ubezpieczeń ma swoje plusy. Alpenverein oferuje dodatkowe zniżki w schroniskach. Najbardziej uniwersalne wydaje się jednak ubezpieczenie PZU SA – Bezpieczny Powrót, chociażby ze względu na dostępność infolinii w języku polskim, możliwość rozszerzenia ochrony ubezpieczeniowej do 16 tygodni i wysokości 7600 m n.p.m., ubezpieczenia bagażu czy transportu do kraju bez ograniczeń. Ostateczny wybór pozostawiamy jednak naszym czytelnikom. Jedno jest pewne. Ubezpieczenie w góry trzeba mieć!

Podziękowania: Adam Pieprzycki, Bogusław Kowalski, Kinga Waleń (Hestia).

                 

Udostępnij

W Temacie

Zobacz również

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.