23.04.2024

Jakie sandały trekkingowe wybrać? Najlepsze sandały w góry i na co dzień

But górski musi być solidny i koniecznie ma sięgać za kostkę - to prawda znana od pokoleń i powtarzana przez wielu doświadczonych turystów. Wątłe i niskie sandały są dokładnym tego przeciwieństwem, ale jednak na górskich szlakach cieszą się coraz większą popularnością. O co w tym wszystkim, nomen omen, chodzi?

                       

Sandały trekkingowe — takie określenie nawet dla obytych z outdoorem brzmi jak oksymoron. Okazuje się jednak, że pierwszy odruch, który każe nam traktować to z politowanie, jak dziwactwo i osobliwość, jest niesłuszny. Szukając butów na letnie peregrynacje zwracamy przecież uwagę na to ile ważą i to jaką zapewniają wentylację. Zastąpienie sznurowanej cholewki paskami załatwia obie kwestie, i to dość radykalnie. Jeśli ktoś uważa, że takie obuwie to niepotrzebne kuriozum, to najpewniej nigdy nic podobnego na stopach nie miał. Najlepsze sandały trekkingowe są bowiem latem jak olśnienie i każdy kto tego spróbuje, będzie w nich chodził do pierwszych przymrozków.

Przeczytaj też:


Sandały nieodłącznie kojarzą się z latem i wodą, ale służą nie tylko do spacerów po plaży.
Sandały nieodłącznie kojarzą się z latem i wodą, ale służą nie tylko do spacerów po plaży. (fot. Teva)

Jak powinny leżeć sandały trekkingowe?

Twierdzenie, że sandały można nosić do momentu kiedy spadnie pierwszy śnieg jest być może odrobinę przesadzone. Każdy jednak, kto odważy się na ten nieortodoksyjny krok, zrozumie, że to po prostu wygodne. Sandały trekkingowe dają zwykle nieco lepszą możliwość dopasowania ich do stopy niż zwykłe buty z najwymyślniejszym systemem sznurowania. Wiele modeli pozwala bowiem na regulację każdego paska z osobna.

Wydawałoby się, że nie ma prostszego obuwia. Podeszwa i kilka pasków bądź sznurków. Przymierzając kolejne modele powinniście będziecie oczywiście oceniać ich urodę, ale warto wiedzieć jak powinny leżeć sandały trekkingowe na stopie. Łatwiej będzie wówczas wybrać takie, które pozwolą wam wygodnie pokonywać kolejne kilometry.

Lekkość i przewiewność sandałów trekkingowych jest latem nie do przecenienia.
Lekkość i przewiewność sandałów trekkingowych jest latem nie do przecenienia. (fot. Keen)

Podstawową różnicą między takim obuwiem a pełnymi butami jest to co mamy bezpośrednio pod stopą. W pełnych butach to cholewka odpowiada za stabilne trzymanie stopy. Sandały cholewki są rzecz jasna pozbawione, więc aby stopa nie przesuwała się w nich we wszystkie strony, mają anatomicznie ukształtowaną górną powierzchnię podeszwy. Jest wyrzeźbiona tak, żeby przylegać do stopy w każdym miejscu. Podstawową rzeczą jest więc to, żeby nic od spodu w stopę nie uwierało. Powinniście czuć, jakby kształt wnętrza sandała był odlewem waszej stopy.

Drugą kwestią są paski, sznurki czy jakikolwiek inny system, który mocuje podeszwę do stopy. Muszą dać możliwość unieruchomienia buta bez zbytniego ucisku. Sandały nigdy nie będą tak “zabetonowane” na stopie jak buty narciarskie. Zawsze pozostanie mikroskopijny luz i to jest coś, do czego trzeba po prostu przywyknąć. Ważne, żeby nie był zbyt duży i żeby wskutek tego paski czy sznurki nie powodowały powstawania otarć.

Sandały trekkingowe Keen są od lat ikoną tego segmentu.
Sandały trekkingowe Keen są od lat ikoną tego segmentu. (fot. Keen)

Sandały – jak dobrać rozmiar?

Wybierając klapki na plażę nie przejmujemy się specjalnie rozmiarem, bo nawet lekko za duże czy nieco za małe będą spełniać swoją rolę. W przypadku sandałów trekkingowych jest inaczej. Przyjęło się, że tego typu buty mogą być odrobinę za duże, żeby luźno ruszająca się w nich stopa zawsze miała oparcie na podeszwie. Do tego jak dobrać rozmiar sandałów trekkingowych należy podejść zupełnie inaczej. Na dobrą sprawę można zignorować to jaki rozmiar znajduje się na metce czy pudełku. Istotne jest to, żeby pasowały do kształtu waszej stopy. Wyrzeźbiony w podeszwie “odcisk” powinien przylegać jak najprecyzyjniej. Ważna jest zatem nie tylko długość buta, ale też jego szerokość.

W pełnych butach można używać dodatkowych wkładek, które wypełniają przestrzeń pod stopą. Sandały nie dają takiej możliwości. Szukajcie więc modelu, który będzie jak najlepiej wypełniał łuk pod stopą. Bez tego podparcia trudno będzie dopasować buta tak, żeby był wygodny. Zastanawianie się o ile większe powinny być sandały, przez analogię do choćby butów biegowych, jest błędem. Powinny być w sam raz.

Chodzenie w sandałach trekkingowe wcale nie oznacza postawienia wszystkiego na głowie. (fot. Keen)

Jak dobrać sandały – rodzaje sandałów?

Wszystkie sandały trekkingowe wydają się do siebie bliżniaczo niemal podobne. Jest jednak zgoła inaczej. Można wręcz stwierdzić, że jest dokładnie odwrotnie. Rodzajów sandałów jest niemal tyle ilu producentów. Inwencja projektantów jest bowiem nieograniczona.

Sandały to w uproszczeniu buty bez cholewki. To czym się tę cholewkę zastąpi jest jednak kwestią otwartą. Im bardziej zabudowana konstrukcja, tym skuteczniej but będzie trzymał się na stopie i tym lepiej sprawdzi się w terenie. Krótko mówiąc, właśnie trasa, którą będziecie podążać determinuje to jakie sandały trekkingowe powinniście wybrać. Jako luźną regułę można przyjąć, że im bardziej kamienisty, nierówny i stromy teren, tym bardziej zabudowane powinny być sandały. Te, które mocuje się na stopie kilkoma cienkimi paskami czy sznurkami sprawdzą się raczej podczas wędrówek po płaskim.

Sandały trekkingowe powinny mieć lekko usztywnioną podeszwę.
Sandały trekkingowe powinny mieć lekko usztywnioną podeszwę. (fot. Keen)

Jakie sandały trekkingowe wybrać?

Wyjaśniliśmy już kwestie dotyczące doboru właściwego rozmiaru i wspomnieliśmy o tym, że sandały mogą być mocno zabudowane lub zupełnie minimalistyczne. Została jeszcze jedna rzecz, czyli różnica między modelami damskimi a męskimi. Choć na pierwszy rzut oka sprowadza się do innych kolorów czy nadruków, to naturalnie nie to jest najważniejsze. Inny jest kształt górnej warstwy podeszwy, bo statystyczna kobieca i męska stopa różnią się od siebie. Na tyle znacząco, że mało prawdopodobne, żebyście poczuli się wygodnie w butach – teoretycznie we właściwym rozmiarze – ale przeznaczonych dla przeciwnej płci.

Najlepsze sandały trekkingowe

Dla każdego, komu zaświta myśl o zakupie pierwszych sandałów trekkingowych, bogactwo oferty może być pewnym utrudnieniem. Jak dobrać sandały trekkingowe skoro jedne od drugich potrafią się różnić jak dzień od nocy. Przyjrzyjmy się zatem różnym możliwościom i sprawdźmy jakie są ich najmocniejsze strony.

Po całym dniu spędzonym na szlaku w sandałach, wasze stopy będą bardziej wypoczęte niż w pełnych butach.
Po całym dniu spędzonym na szlaku w sandałach, wasze stopy będą bardziej wypoczęte niż w pełnych butach. (fot. Keen)

Najlepsze sandały trekkingowe na kamieniste szlaki

W tym wypadku kryteria są dość oczywiste. Na kamienistych szlakach potrzebna jest jak najlepsza ochrona palców. Nie da się zupełnie uniknąć uderzeń o głazy, a bez żadnej osłony raczej prędzej niż później skończy się to bolesną kontuzją. Ponad 20 lat temu pojawiły się – dziś kultowe – sandały Keen, których charakterystyczną cechą jest właśnie gumowa osłona palców. Można więc bez obaw wybrać się w nich w o wiele trudniejszy teren niż odważylibyście się to zrobić w otwartych sandałach.

Najlepsze sandały trekkingowe na długie szlaki

Sandały trekkingowe to obuwie nie tylko na krótkie spacery w terenie. Stopień komfortu, który oferują to najlepszy argument za tym, żeby zabrać je na długą wycieczkę. Może nawet na długodystansowy, wielodniowy trekking? Do tego muszą spełniać jeden istotny warunek – mieć sporo amortyzacji. Na szczęście w przypadku sandałów trekkingowych nie trzeba studiować godzinami parametrów technicznych, żeby dowiedzieć się co konkretny model w tej kwestii oferuje. Wystarczy zwykle spojrzeć na grubość podeszwy. Te cienkie oczywiście nie będą skutecznie pochłaniać wstrząsów. Podeszwa w sandałach trekkingowych, a których zamierzacie pokonywać długie dystanse powinna być grubsza i zrobiona z elastycznej pianki. Są oczywiście bardziej zaawansowane rozwiązania jak choćby umieszczone w niej poduszki powietrzne. Jeśli jednak sandał wygląda jak but trekkingowy pozbawiony cholewki to sprawdzi się nawet na długim szlaku.

Nie wszystkie sandały nadają się do tego, żeby brodzić w nich w morzu.
Nie wszystkie sandały nadają się do tego, żeby brodzić w nich w morzu. (fot. Teva)

Najlepsze sandały trekkingowe do wody

Mało kto odmówiłby sobie zanurzenia się w upalny dzień stóp w chłodzącym strumieniu. Sandały są do tego stworzone, ale… nie wszystkie. Nie chodzi oczywiście o wodoszczelną membranę. Ważne jest, żeby mokra podeszwa nie zrobiła się zbyt śliska. Ślizgająca się wewnątrz sandała stopa to najprostszy przepis na kontuzję. Im mniej zabudowany system pasków, tym szybciej też taki but będzie wysychał. Najlepsze sandały do wody powinny mieć też podeszwę zapewniającą przyczepność na śliskich kamieniach. Twarda mieszanka bieżnika będzie radziła sobie w takich okolicznościach gorzej niż miękka.

W wygodnych i wytrzymałych sandałach można zajść naprawdę daleko.
W wygodnych i wytrzymałych sandałach można zajść naprawdę daleko. (fot. Joshua Gresham)

Najwytrzymalsze sandały trekkingowe

Prosta budowa sandałów oznacza, że kilka pasków musi na szlaku sprostać tym samym wyzwaniom co cała cholewka w pełnych butach. Niepozornie wyglądające paski robi się więc z niezwykle wytrzymałych materiałów a ich połączenie z podeszwą powinno być trwałe i nie bazować wyłącznie na kleju. Szukając najwytrzymalszych sandałów trekkingowych najlepiej sięgnąć po prostu po model firmy z doświadczeniem. Taki, który inni użytkownicy dobrze już przetestowali. Najbardziej długowieczne będą proste konstrukcje, w których jest najmniej elementów mogących potencjalnie zawieść.

Wygodne sandały mogą być całkiem niezłą opcją na codzienne przemierzanie miejskich zakamarków.
Wygodne sandały mogą być całkiem niezłą opcją na codzienne przemierzanie miejskich zakamarków. (fot. Teva)

Najlepsze sandały na co dzień

Sandały trekkingowe kojarzą się często z markami, dla których ten rodzaj obuwia jest niemal wyłączną domeną. Jest jednak sporo firm, które do bogatej oferty butów trekkingowych dołożyły właśnie sandały. Przeniesienie doświadczeń z projektowania i produkcji “pełnowymiarowych” butów trekkingowych gwarantuje, że dostaniecie to co w obu światach najlepsze. Jeśli na co dzień nosicie buty konkretnej marki, to bardzo możliwe, że najlepsze sandały trekkingowe dla was będą butami z tym samym logo.

Lekkie sandały to - zwłaszcza w czasie wielodniowej wędrówki - biwakowy niezbędnik.
Lekkie sandały to – zwłaszcza w czasie wielodniowej wędrówki – biwakowy niezbędnik. (fot. Gumbees)

Najlepsze sandały na biwak

Sandały trekkingowe sprawdzają się nie tylko jako “zasadnicze” obuwie na szlaku ale też jako alternatywa. Po dniu spędzonym w pełnych butach trekkingowych, albo po przejechaniu dziesiątek kilometrów na rowerze pierwszym o czym się myśli jest zdjęcie butów. Trzeba jednak jakoś rozbić namiot, zebrać drwa na ognisko, czasem pójść po wodę. Na bosaka nie zawsze to możliwe, a ponowne zakładanie butów, które dopiero z ulgą zdjęliście nie jest wymarzonym rozwiązaniem. Bardzo wiele osób nosi (lub wozi) ze sobą na takie okazje ultralekkie sandały. Tak zwane “camp shoes” nie muszą mieć wyszukanego bieżnika i starannie przemyślanego systemu pasków. W tej roli najlepsze są sandały minimalistyczne. W tym wypadku im mniej tym lepiej, bo liczy się waga i to ile miejsca zajmą w bagażu.

Nie ma tu żadnej filozofii. Zgodnie z definicją, sandały składają się z podeszwy oraz połączonych z nią pasków, które utrzymują je na stopach. Ten niezwykle prosty patent na ochronę stóp, stosowany jest od dawien dawna, o czym świadczyć mają — między innymi — malowidła znalezione w egipskich świątyniach. Chociaż sandały oferują najwyższy z możliwych poziomów cyrkulacji powietrza i słyną z wygody, o jaką trudno w całej branży obuwniczej, świat outdooru do nich przekonywał się dosyć długo.

Sandały mogą być wyposażone w bieżnik wcale nie ustępujący temu co oferują pełne buty. (fot. Chaco)

Jakie sandały w góry?

To czy w ogóle sandały trekkingowe nadadzą się w góry zależy zarówno od trudności na szlaku jak i od typu samych sandałów. Minimalistyczne “camp shoes” nie sprawdzą się nawet na łatwych szlakach. Nie dadzą bowiem odpowiedniego wsparcia dla stopy i nie zapewnią amortyzacji. Zupełnie otwarta konstrukcja spowoduje też, że ciągle będziecie się zmagać z dostającymi się między stopę a podeszwę małymi kamyczkami i kawałkami gałęzi.

Na górskie szlaki najlepsze będą sandały trekkingowe z dobrze amortyzującą podeszwą. Powinny też mieć bieżnik podobny do tego jaki znajdziecie w butach trekkingowych. Podeszwa nie musi być tak sztywna jak w butach wysokogórskich, ale w tym wypadku to ona jest jedynym elementem zapewniającym stopie podparcie. Nie ma wzmacniającego konstrukcję zapiętka czy dodatkowych elementów w cholewce.

Sandały dla dziecka powinny być dobrane do wieku i anatomicznych właściwości małej stopy.
Sandały dla dziecka powinny być dobrane do wieku i anatomicznych właściwości małej stopy. (fot. Keen)

Jakie sandały dla dziecka?

Dziecięce sandały, nawet te nie określane jako trekkingowe, wyglądają zwykle jak obuwie przeznaczone na szlak. Pełnią bowiem dwojaką funkcję. Z jednej strony, jak w przypadku “dorosłych” sandałów zapewniają ochronę i dają przyczepność. Z drugiej jednak – co jest o wiele ważniejsze – ich konstrukcja jest związana z anatomią dziecięcej stopy.

To jakie sandały wybrać dla rocznego dziecka, które stawia dopiero pierwsze samodzielne kroki, opiera się na innych kryteriach niż w przypadku butów dla dorosłych. Nie ma też sensu specjalne zastanawianie się nad outdoorowymi zdolnościami takich sandałów. Tak samo będzie z sandałami dla dwulatka czy trzylatka. Z małym dzieckiem nie wybierzecie się na żaden trudny i długi szlak. Muszą oczywiście zapewniać amortyzację i pozwalać na stabilne zapięcie na stopie. Lepsze będą więc sandały zabudowane, pozwalające wesprzeć staw skokowy, niż minimalistyczne, bazujące na cienkich paskach.

Jak każde dziecięce buty, sandały powinny mieć niewielki zapas. Podeszwa musi być nieco dłuższa od stopy, żeby zapewnić jej dostateczną ochronę, a paski czy sznurówki umożliwiać płynną regulację. Najlepsze sandały dla małego wędrowca to te zapinane na rzepy, bo kilkulatek bez problemu sam sobie z nimi poradzi.

                 

Udostępnij

W Temacie

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.