Wakacje dobrze jest spędzić aktywnie, a jedną z takich form wypoczynku będzie wędrówka z plecakiem. Kilkudniowy trekking zapewnia nam bliski kontakt z naturą. W taki sposób łatwiej jest wyczyścić głowę i naładować akumulatory przed kolejnymi wyzwaniami dnia powszedniego. Ale zanim wyruszymy na szlak, należy skompletować sprzęt, który z dala od cywilizacji zapewni nam sporą samowystarczalność.

Jeśli faktycznie chcemy być niezależni, koniecznie musimy zabrać sprzęt biwakowy. Przede wszystkim: wygodny namiot, dobry śpiwór, no i coś, co zastąpi nam łóżko. Niektórzy postawią na karimatę, która jest tania i lekka, ale nie należy do rozwiązań najwygodniejszych i zajmuje sporo miejsca. Ci, którym zależy na niezakłóconym śnie i pełnej regeneracji po intensywnym marszu, wybiorą jednak inne “posłanie”. Może nieco cięższe, ale z pewnością bardziej komfortowe. Jednym z pomysłów może być materac trekkingowy. Jaki wybrać? W niniejszy artykule znajdziecie garść informacji na temat tego typu sprzętu.

Materac w nowym wcieleniu

Zaraz zaraz, czy nie wrzucamy na barki fanów trekkingu zbyt dużych obciążeń? – zapyta ktoś, kto z materacami nie miał styczności przez wiele lat. Dawne modele cenione były za wygodę, ale nie grzeszyły lekkością. Cieszyły się dużą popularnością na polach kempingowych, ale nie zachęcały do tego, by spakować je do plecaka.

Na szczęście czasy się zmieniły, a wraz z nimi dostępne technologie. Nie próżnowali też projektanci pracujący dla marek outdoorowych. Efekt? Na rynku pojawiła się nowa kategoria produktów. Oprócz dobrze nam znanych, wygodnych materaców turystycznych (tych samych, które królowały i nadal królują na kempingach i plażach), znajdziemy też materace trekkingowe, którym przyjrzymy się nieco bliżej w dalszej części artykułu.

Materac trekkingowy – co go wyróżnia?

Co charakteryzuje modele trekkingowe? Wskazówką niech będzie nazwa. Wynalezienie materiałów, które przy dużej wytrzymałości są po prostu lekkie, dało markom outdoorowym spore pole manewru. Materac dla fanów długich wędrówek z plecakiem musi charakteryzować się niską wagą. Po prostu nie ma innej opcji! Taki sprzęt, choćby miał wiele innych zalet, jeśli będzie zbyt ciężki, zniechęci do siebie wędrowców. To samo dotyczy gabarytów. Jeśli “outdoorowe posłanie” po zwinięciu ma zająć pół plecaka, nikt rozsądny nie zdecyduje się, zabrać go w góry. Materac musi też dobrze wywiązywać się ze swojego podstawowego zadania – jeśli chodzi o właściwości termiczne, nie może być mowy o kompromisach.

Reasumują: dmuchany materac trekingowy powinien przede wszystkim wyróżniać się bardzo dobrą relacją wagi oraz wymiarów do poziomu izolacji cieplnej.

Ważnym atutem będzie też wygoda. W przypadku opisywanego tu rodzaju aktywności, komfortowy sen ma bardzo istotne znaczenie, gdyż pozwala lepiej zregenerować się po wysiłku. Leżąc na materacu trekkingowym jesteśmy w mniejszym stopniu narażeni na niedogodności związane z nierównościami terenu.

Materac trekkingowy vs mata samopompująca

Lekkie wersje materaców dmuchanych to nie jedyny nowoczesny patent, opracowany z myślą o fanach trekkingu i biwakowania. Dziś na górskich szlakach muszą one konkurować nie tylko z karimatami. Alternatywą są bardzo praktyczne maty samopompujące – nie dość, że dosyć lekkie, to jeszcze prawie “bezobsługowe”. Materac dmuchany, jak sama nazwa wskazuje, trzeba jeszcze napełnić powietrzem, co po morderczym wysiłku nie jest już takie łatwe. Wspomnianej macie wystarczy dać trochę czasu – do spania przygotuje się sama. No, może z niewielką pomocą z naszej strony, bo jeśli chcemy spocząć na odpowiednio twardym posłaniu, konieczne może być wykonanie kilku, dosłownie, dmuchnięć.

Konkurencja, jak widać, jest mocna. Jednak mimo pojawienia się mat samopompujących, materace wciąż mają się świetnie. Dlaczego tak chętnie są wybierane? Ich sekret tkwi nie tylko w wygodzie, pod względem której dystansują konkurencję. Materac trekkingowy jedna z lepszych propozycji dla górskich minimalistów. Oprócz wspomnianej lekkości przekonuje ich fakt, że najmniejsze modele po złożeniu przyjmują rozmiar niewielkiej butelki. To pozwala zaoszczędzić nieco miejsca w plecaku. Chociaż outdoorowi konstruktorzy dwoją się i troją, maty samopompujące nadal są nieco większe niż materace.

[Zainteresowanym opcjami biwakowego noclegu polecamy artykuł, w którym porównaliśmy ze sobą materace, maty samopompujące i karimaty]

Kiedy przyda się materac trekkingowy?

Wiemy już jakie zalety ma materac trekkingowy, pora skonfrontować te informacje z outdoorową rzeczywistością. Trekking to aktywność, którą można uprawiać przez okrągły rok, dlatego producenci omawianego tu sprzętu oferują szeroki wachlarz modeli, pozwalających na nocowanie w skrajnie rożnych warunkach. Na zabranie w trasę lekkiego materaca dmuchanego decydują się zarówno wakacyjni turyści, jak i fani jesiennych pejzaży, czy nawet miłośnicy zimowych biwaków. Modele letnie są, rzecz jasna, cieńsze i lżejsze. Te dedykowane najzimniejszym miesiącom, będą grubsze i mogą posiadać warstwę ociepliny, dodatkowo izolującej nas od zmrożonego podłoża (przykład: materac dmuchany Robens PrimaCore 90 z ociepliną Primaloft® Infinity 60 g/m2, który sprawdzi się przy temperaturach zbliżających się do 0°C lub model Sea to Summit Comfort Plus Insulated z ociepliną Thermolite®). Latem świetnie spisze się natomiast Robens Vapour 60 lub Sea to Summit Comfort Light.

Na co zwracać uwagę, gdy chcemy dopasować sprzęt do pory roku? Takim parametrem jest współczynnik R-Value określający stopień izolacji cieplnej. Im jest on wyższy, tym nasz materac trekkingowy lepiej poradzi sobie w chłodnych warunkach. W przypadku sprzętu, który ma nam służyć w porach przejściowych oraz zimą, najlepiej jest celować w modele legitymujące się współczynnikiem R-Value zbliżonym do 3 lub wyższym.

O czym jeszcze warto pamiętać?

Pakując do plecaka materac trekkingowy, warto też pomyśleć o zabraniu pewnych dodatków, które mogą się przydać na trasie. Są to:

Pompka

Taki sprzęt nie tylko ułatwi nam życie, gdy nadejdzie czas na przygotowywanie outdoorowego posłania. W niektórych warunkach jest wręcz niezbędny, gdy chcemy w sposób właściwy obejść się z materacem. Chodzi o sytuacje, gdy biwakujemy w górach wysokich lub w warunkach zimowych. Napełniając materac ustami, wprowadzamy do środka wilgoć, która następnie szybko zamarza. Obecność wewnątrz kryształków lodu nie jest zjawiskiem pożądanym, dlatego jeśli nasze trekkingowe plany sięgają miejsc o surowym klimacie, zabranie pompki to konieczność. Wspomniany gadżet bez problemu można dokupić.

Pokrowiec transportowy ze zintegrowaną pompką

Producenci pomyśleli też o fanach minimalizmu, którzy “stają okoniem”, gdy słyszą, że trzeba dorzucić coś jeszcze do bagażu. W nowoczesnych materacach trekkingowych rolę pompki pełnić może… opakowanie materaca tak jak w modelu Robens Pump Sack (tzw. “pokrowiec transportowy ze zintegrowaną pompką”). Znalezienie podwójnego zastosowania dla rzeczy, którą i tak niemal wszyscy zabierają w góry, usuwa w cień podobne dylematy.

Zestaw naprawczy

Z matą turystyczną musimy obchodzić się dużo ostrożniej niż z karimatą, nie tylko dlatego, że to sprzęt droższy. Chodzi także o większą wrażliwość na kontakt z ostrymi krawędziami. Nawet w miarę dokładnie wysprzątane miejsce noclegu, nie daje nam stuprocentowej gwarancji, że nie dojdzie do przebicia. Niezależnie od tego, gdzie się wybieramy i jak długo ma trwać nasza wędrówka, warto mieć ze sobą zestaw naprawczy.

Materac trekkingowy – przykładowe modele

Na koniec przygotowaliśmy małe zestawienie modeli, które cieszą się dużym zainteresowaniem klientów sklepu 8a.pl. Znalazły się tutaj materace trekkingowe o rożnych właściwościach termicznych: od tych, które dedykowane są cieplejszym miesiącom, po wersje gotowe sprostać wyzwaniom zimy. Jako ciekawostkę prezentujemy tu model Therm a Rest Trail King SV, który jest wartą uwagi hybrydą, łączącą w sobie cechy materaca dmuchanego i maty samopompującej.

Zestawienie najciekawszych modeli materaców trekkingowych