Twoja piękna lina wspinaczkowa wykazuje pierwsze znaki zużycia? Już nie wiesz jakiego jest koloru? Dbając o linę wydłużysz jej życie i zadbasz o swoje bezpieczeństwo.
Współczesne liny wspinaczkowe, dzięki swojemu zaawansowaniu technicznemu znacznie złagodziły ekstremalny charakter balansowania wysoko nad ziemią. Dzięki ograniczeniu ryzyka uszkodzenia sprzętu, przekraczanie nowych granic we wspinaczce, jest od wielu lat dostępne już nie tylko dla nieustraszonych właścicieli stalowego szpona. Dziś nie trzeba mieć ani odpornej psychiki ojców założycieli wspinaczki sportowej, ani imadła w rękach, żeby zwać się wspinaczem. Wystarczy dobry asekurujący, bezpieczne obicie i nowoczesna lina. Rozwój sprzętu ułatwia czerpanie z dobrodziejstw wspinaczki praktycznie każdemu. Można to ocenić choćby po popularności ścian wspinaczkowych i ilości wspinaczy na Jurze. Sprzęt, by służył długo, musi być utrzymywany w należytym stanie. Lina zaś wymaga szczególnej troski w tym względzie. W końcu na niej wisi nasze życie, dosłownie. Dbając o linę wspinaczkową, zapewniasz sobie nie tylko bezpieczeństwo, ale również wydłużasz jej żywotność. Poniżej przedstawiamy kilka praktycznych wskazówek dotyczących pielęgnacji i konserwacji lin wspinaczkowych. Zatem jak dbać o linę wspinaczkową?
Pod sektorami możemy napotkać różny teren. Czasami to czysta trawa ale częściej to jednak piach, żwir, kamienie a czasami także błoto. Te mikrocząsteczki brudu, połączone z potem z naszych rąk, łatwo wchodzą w strukturę liny. W efekcie nasza piękna kolorowa lina wspinaczkowa za kilkaset złotych staje się brudna, mniej elastyczna, sztywna a drobiny piasku uszkadzają jej oplot. A brudna lina jest znacznie bardziej podatna na uszkodzenia. Co zatem robić?
Przede wszystkim lina potrzebuje torby na linę! Wystarczy, że nie będziesz rzucał liny bezpośrednio na ziemię, samo to w ogromnym stopniu przyczyni się do utrzymania jej w dobrym stanie. Zważ, że nie chodzi tu (tylko) o fakt, że czysty sznurek prezentuje się zabójczo na wspinaczkowych fotach – drobinki piachu, żwiru czy ostre kamienie powoli i po cichu – ale skutecznie – uszkadzają twoją linę. Zatem
Nawet jeśli używasz płachty, to warunki atmosferyczne albo upodobanie do zapiaszczonych kominów, błotnych rys i połogich parchów prędzej niż później pozbawią twoją linę blichtru, a ciebie niezbędnej ochrony. Zabrudzenia z liny należy usuwać regularnie, najlepiej za każdym razem gdy lina nam się pobrudzi. Warto od czasu do czasu kilkakrotnie przeciągnąć linę przez wilgotną szmatkę, a potem dać jej przeschnąć. To wystarczy żeby oczyścić oplot z kurzu i lekkiego brudu. Bardzo pomocnym gadżetem jest szczotka do czyszczenia lin Beal Rope Brush.
Czyszcząc linę warto również wyczyścić przyrząd asekuracyjny. Większość wspinaczy korzysta obecnie z przyrządu Petzl Gri Gri. Bardzo często w jego mechanizmach zalegają drobiny piasku i pyłu, które podczas asekurowania dostają się do włókien liny. Przyrząd wystarczy przeczyścić szczoteczką lub przedmuchać gruszką.
Jeśli prześpisz ten moment i sam już nie wiesz, czy twoja lina jest niebieska czy żółta – czas na grubsze pranie. Owszem, linę wspinaczkową można prać! Może to być pranie ręczne, w wannie albo pod prysznicem z odrobiną mydła albo bardzo delikatnego detergentu. Najlepiej użyć dedykowanego środka do prania lin, choćby takiego jak Tendon Rope Cleaner.
Linę można wyprać również w pralce ustawionej na program ręczny. Przed włożeniem do pralki dobrze umieścić linę na przykład w poszewce. Nie każda pralka wytrzyma wirowanie namokniętej liny, a jeśli nawet, to ja bym i tak nie ryzykował, bo procesy zachodzące w bębnie automatycznej pralki po naciśnięciu przycisku “start” są dla mnie zbyt niejasne, żebym powierzył im los swojej liny. Po grubszym praniu przeciągnij linę przez suchą szmatę i rozłóż w suchym i ciemnym miejscu do wyschnięcia. Nie kładź liny na słońcu ani na grzejnikach!
Z nożem do liny? Czasami trzeba. Lina, jak każdy sprzęt, ma swoją ograniczoną żywotność i w końcu zauważysz z pewnością, że jej fragmenty są już zużyte. Jeśli dużo wspinasz się z dołem, latasz lub patentujesz, lina będzie się niszczyć, głównie w miejscu jej kontaktu z ekspresem przy hamowaniu lotu. Bardzo niebezpieczne dla liny są loty z wysokim współczynnikiem odpadnięcia, czyli takie, przy których długość pracującej liny jest zbliżona do długości lotu. Nawet jedno takie odpadnięcie może bardzo poważnie uszkodzić linę. Podobnie ma się sprawa asekuracji na sztywno.
Nieuchronnie na ostatnich kilku metrach oplot liny się zmechaci, lina będzie coraz grubsza, pojawią się przetarcia, aż w końcu zobaczysz wystający, biały rdzeń. Co wtedy? Spokojnie, z tego powodu nie wyrzuca się całej liny! Wystarczy obciąć tą zużytą końcówkę – zazwyczaj to około 3m. To czynność banalnie prosta – wystarczy do tego ostry nóż i plaster wspinaczkowy. Wpierw owijamy linę plastrem w miejscu cięcia, potem przecinamy w środku plastra. Na koniec dobrze przypalić końcówkę by wystające włókna stopiły się w jedną całość. Gotowe, możesz się dalej wspinać!
Regularnie sprawdzaj swoją linę. Przed każdym użyciem należy dokładnie obejrzeć linę wspinaczkową, aby upewnić się, że nie ma widocznych uszkodzeń, takich jak przetarcia, pęknięcia czy splątania. Musisz mieć świadomość każdego zgrubienia rdzenia, zauważać nowe zmechacenia czy zmniejszoną elastyczność, wiedzieć o każdym ciężkim locie. Jeśli zauważysz uszkodzenia przy końcu liny – obetnij ją. Jeśli przetarcia wystąpią w środkowej części – pomyśl o zakupie nowego sznurka. Po każdym wspinaniu przerzuć linę i własnoręcznie ją zwiń – to dobra okazja by zobaczyć czy nie ma nowych uszkodzeń.
Na koniec lista dobrych praktyk dotyczących użytkowania liny:
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.