12.04.2023

Brooks Catamount 2 – szybkie buty z aspiracją do biegów ultra

Czy znacie już markę Brooks? Jeśli nie, to koniecznie sprawdźcie buty do biegania Brooks Catamount 2. Pod oldskulowym designem ukryte są naprawdę świetne i wszechstronne buty do biegania.

                       

Nieistotne czy dopiero zaczynasz przygodę z bieganiem, czy wchodzisz w swój n-ty sezon biegowy. Nieważne czy ścigasz się na asfalcie, czy w terenie, czy też może miksujesz te dwie formy. Nieważne czy jesteś amatorem, czy profesjonalistą. Ważne są buty. W tej recenzji postaram się odpowiedzieć na pytanie czy Brooks Catamount 2 są dobrym wyborem dla Ciebie.

O marce Brooks nie wiedziałem więcej, niż to, że są z USA i produkują buty oraz odzież biegową od przeszło 100 lat. Nigdy wcześniej nie miałem okazji przekonać się czy motto „Run happy” ma przełożenie na produkt sygnowany tym chwytliwym sloganem. Na zwiększenie apetytu na test butów tej firmy na pewno wpłynęła zauważona przeze mnie na przestrzeni ostatnich 2 lat rosnąca ilość osób startujących w Brooksach na zawodach – zarówno w biegach miejskich, jak i górskich. Moda modą, ale z doświadczenia wiem, że pierwsze starty potrafią zweryfikować trendy – najważniejsza jest dla mnie wygoda i funkcjonalność. Bo co do ciekawego wyglądu w przypadku Brooks Catamount 2 nie ma żadnych wątpliwości już od momentu otwarcia pudełka.

Pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne (fot. Rafał Marciniak)

Co mamy w pudełku?

Pisząc o tym co mamy w pudełku, nie sposób nie wspomnieć o samym pudełku. Tu od razu widzimy, że dostajemy coś, co jest tworzone przez pasjonatów, dla pasjonatów. Zabawne rysunki górskich biegaczy na zewnątrz i motywujące grafiki i teksty wewnątrz. Kosmetyczny zabieg, o który nikt nie prosił, ale każdy doceni. A w środku buty, które wyglądają, jakby same chciały z niego wyskoczyć. Jest wiele słów, którymi można określić ich wygląd: fajny, fresh, cool, oldschoolowy. Jednym słowem nie można go opisać jako nudny. Naprawdę uważam, że Brooks Catamount 2 nie mogą się nie podobać. Pięknie łączą w sobie design butów biegowych z początku lat 90 (ogólny wygląd cholewki + „kauczukowa” podeszwa), z aktualnymi trendami, kojarzonymi z zaawansowaną technologią, nowoczesnością i szybkością (konstrukcja napompowanej azotem pianki nachodząca na cholewkę).

A z bardziej przyziemnych detali: przyzwoita waga ok. 275g (jednego buta dla rozmiaru 42). 22 mm podeszwy pod piętą, 16 mm pod palcami. Do tego cienki materiałowy język, płaskie sznurówki, które są zawsze na plus, ponieważ dobrze trzymają buta w ryzach. Niewielki, ale w zupełności wystarczający otok , chroniący palce przed niespodziewanymi uderzeniami kamieni i korzeni, elastyczna gumka, która pozwala wsunąć w nią nadmiar sznurówek. I coś, z czym spotkałem się po raz pierwszy – brak pętelki na zapiętku, która ma ułatwiać wsunięcie buta na stopę. Totalnie szczerze – w żadnych butach nigdy nie skorzystałem z tego udogodnienia, ale tutaj w oczy rzucił mi się jego brak. Aha, buty mają na piętach niewielkie paski rzepa krytego patką, podejrzewam że służy on pomocą przy użyciu stuptutów.

Podeszwa z gumą TrailTack spełnia swoje zadanie (fot. Paulina Marciniak).

Technologie w Brooks Catamount 2

Czymże byłby w dzisiejszych czasach but biegowy, który nie wyróżnia się jakąś wyjątkową technologią? Zwykłym trampkiem! Nie piszę tego złośliwie, jestem zwolennikiem wszelkich rozwiązań „cutting edge” w trailowych butach biegowych, o ile ich zastosowanie istotnie wpływa na użyteczność. Postanowiłem, że w tym tekście wymienię najważniejsze cechy wyróżniające Brooks Catamount 2 i zweryfikuje ich działanie w testach praktycznych. Co w takim razie ciekawego znajdziemy w tych butach?

Przede wszystkim podeszwę, która składa się z pianki DNA FLASH, mającej w siebie wstrzyknięty azot, co ma wpłynąć na zachowanie niskiej wagi ale też, co niezwykle ważne, bardzo dużej sprężystości. Kolejnym elementem jest płytka SkyVault, która ma chronić stopę przed wbijającymi się od spodu kamieniami i dodatkowo gwarantować stabilizację. I ostatni, ale niemniej ważny element składowy podeszwy – guma TrailTack, która, wraz z czteromilimetrowymi kołkami, ma zapewnić świetną trakcję nawet na mokrej nawierzchni.

Cholewka: stworzona z oddychającego, sprawiającego wrażenie wytrzymałego, siateczkowego materiału, który pochodzi z recyklingu. Do tego sztywna osłona palców z tworzywa TPU, która ma gwarantować ochronę przed przypadkowymi kopnięciami korzeni / kamieni. Dopełnieniem cholewki jest elastyczna osłona z tworzywa, biegnąca wzdłuż linii podeszwy. Jej zadaniem jest osłona przed uderzeniami z boku. Tutaj plus dla producenta za to, że pomyślał o nacięciach, które umożliwią sprawne odprowadzenie wody z wnętrza buta. Wszak na szlaku nieraz zdarzy się wsadzić mniej lub bardziej świadomie nogę do kałuży, strumienia lub innego zbiornika z wodą.

Brooks Catamount 2
Górskie szlaki to idealny plac zabaw dla Brooks Catamount 2 (fot. Paulina Marciniak).

Brooks Catamount 2 w lesie i na asfalcie

Pierwsze bieganie w każdych butach trailowych zaliczam w sposób bezpieczny. Mieszkam ok. 3km od miejskiego lasu i trasa składająca się z kawałka asfaltu, pętli po lesie i powrótu asfaltem daje mi idealną możliwość sprawdzenia najistotniejszej kwestii – wygody. Mam bowiem dość szerokie stopy u nasady palców. Niestety powoduje to, że nie jestem w stanie biegać w twardych butach, które nie mają elastycznej cholewki. Duża ilość gumy i usztywnień, powoduje cierpienie moich ściśniętych stóp i odbiera radość z biegania.

Podczas pierwszego ok. 10km treningu w Brooks Catamount 2 nie odnotowałem żadnych nieprzyjemnych doznań. Cholewka jest na tyle plastyczna, że moja szeroka stopa była w stanie komfortowo ją „rozepchać” i podczas biegu nie musiałem martwić się o ścisk czy potencjalne otarcia. Zauważyłem przy tym, że gumka na sznurówki jest dla mnie zbędna, ponieważ w moim przypadku nie są one na tyle długie, aby miały mi przeszkadzać. Ale widzę sens takiego patentu – jeśli ktoś ma wąską stopę, może precyzyjnie ścisnąć buta sznurówkami, a ich naddatek schować pod gumką, aby nie przeszkadzał w trakcie treningu.

Wrażenia z biegu po asfalcie i terenie leśnym (lekkie błoto po opadach dnia poprzedniego) były w porządku. Dynamika – ok, czucie podłoża – ok, amortyzacja – jak lubię, czyli bez przesady, cholewka i język w połączeniu ze sznurówkami – nic nie uwiera i nie przeszkadza. Wniosek: bez nadzwyczajnych doznań, których nigdy wcześniej nie doświadczałem, ale też bez dramatu. Pomyślałem sobie „ot, przeciętny but”. Ale chwileczkę! Często biegam tę trasę, robię to praktycznie na pamięć. Ale w 90% przypadków robię ją w butach przeznaczonych typowo pod biegi asfaltowe! Więc jeśli spojrzymy na to z takiej perspektywy, że odczucia z dynamiki, lekkości i komfortu w biegu w bucie trailowym mamy porównywalne do biegu w bucie dedykowanym na utwardzane nawierzchnie, to wiemy, że mamy do czynienia z czymś ponadprzeciętnym. Brooks Catamount 2 to bardzo dynamiczny but, który asfaltu się nie boi, ale jego naturalnym środowiskiem jest ziemia z kamieniami i korzeniami.

Po pierwszym biegu byłem pewien, że następne testy mogę bezpiecznie przeprowadzić w górach. Przyznam, że byłem bardzo ciekaw czego dowiem się na temat tego produktu. Bowiem w górach leżał jeszcze śnieg.

Brooks Catamount 2
Manewrowanie w śniegu w Brooks Catamount 2 nie sprawia większych problemów (fot. Paulina Marciniak)

Brooks Catamount 2 w górach i na śniegu

Nie lubię biegać po górach w śniegu, kiedy jest go po łydki i trzeba torować sobie drogę. Na pewno jest to dobry trening siłowy, ale nie tego szukam w górach. Szczęśliwie w Beskidzie Śląsko-Morawskim, gdzie wybrałem się na truchtanie, białych oznak zimy było na tyle, że brodzić w śniegu nie musiałem, a raczki biegowe również były zbędne. Brooks Catamount 2 zaskakująco dobrze radzą sobie z trakcją na oblodzonych kamieniach oraz śniegu. Zachodziłem w głowę jak to możliwe. Przecież kołki są bardzo krótkie. Doszedłem do wniosku, że sekretem musi być guma zastosowana w podeszwie. Później to sprawdziłem i dotarłem do informacji, że faktycznie guma TrailTack ma właściwości „sticky”. Innymi słowy, mamy wrażenie, że przykleja się do mokrych nawierzchni.

Brooks Catamount 2
Cholewka nie jest wodoodporna, ale „co wleci, to i wyleci” (fot. Rafał Marciniak)

Bieg po ośnieżonych górach był bardzo przyjemny. Oczywiście pomijając przemoknięcie stóp. Ale umówmy się – to nie są buty przeznaczone do wielogodzinnego kontaktu z wodą, nie mają membrany. Test na śniegu był czymś, co raczej wykracza poza przeznaczenie tego modelu. Poza tym upewniłem się co do komfortu i odkryłem świetną przyczepność Brooks Catamount. Niestety biegając po śniegu nie byłem w stanie sprawdzić jeszcze dwóch cech, którymi reklamuje tego buta producent. Dynamiki oraz tego, czy faktycznie jest on pod biegi ultra. Na te pytania znalazłem odpowiedzi już w kolejnym tygodniu – tym razem w okolicach Brennej.

Tu upewniłem się co do wcześniejszych obserwacji: but jest szybki i lekki, wybicie i zwrot energii jest wyśmienity. Przy tym mamy poczucie bardzo dobrej stabilizacji dzięki zastosowaniu płytki SkyVault oraz konstrukcji podeszwy, gdzie z boku nachodzi ona w tylnej części buta na cholewkę. Jedyny minus jaki zauważyłem, to fakt, że buty nie radzą sobie tak świetnie na błocie, jak na śniegu i mokrych kamieniach czy korzeniach. Błotniste zbiegi wymagają czujności. Co również warto odnotować, Brooks Catamount 2 świetnie wyłapują ostre kamienie i korzenie, to również zasługa zastosowanej płytki. Znam kilka innych modeli butów, które nie wybaczają szybkiego zbiegu po ostrych, drobnych kamieniach. Tutaj jest komfortowo, przy jednoczesnym zachowaniu bardzo dobrego czucia podłoża.

Brooks Catamount 2
Górskie szlaki to idealny plac zabaw dla Brooks Catamount 2 (fot. Paulina Marciniak)

Dla kogo jest Brooks Catamount 2?

Dla biegaczy oszczędnych, dla ludzi, którzy biegają sporo, ale nie chcą wymieniać butów po jednym sezonie. Konstrukcja pianki, jej gęstość i trwałość, są czymś naprawdę szczególnym. Uważam, że bez utraty jakości „z jazdy” przebieg ponad 1000km w tym bucie jest jak najbardziej możliwy do zrobienia. Ponadto uważam, że jest to bardzo dobry wybór dla początkujących biegaczy górskich. Nie tylko z uwagi na żywotność, ale na to, że Brooks Catamount 2 wybacza błędy. Płytka SkyVault bardzo dobrze chroni przed nierównościami terenu, a podeszwa jako całość zapewnia wysoki poziom stabilizacji.

Brooks Catamount 2
Brak pętelki na zapiętku to detal, który moim zdaniem nie wpływa na użytkowanie buta (fot. Paulina Marciniak)

Nie biegam ultra poza zawodami. Dlatego to na jakie dystanse jest Brooks Catamount 2, będą moimi przypuszczeniami, popartymi doświadczeniem i brakiem odcisków. 25 km było przyjemne i komfortowe. Myślę że z takim samym uczuciem mógłbym potruchtać „małe ultra” +/-50km. Obawiam się jednak, że „ultra ultra” na dystansie 100km w przypadku mojej niespełna 80 kg wagi mogłoby mnie kosztować utratę tego komfortu. Więc odpowiedź na pytanie czy Brooks Catamount 2 jest butem pod dystanse ultra brzmi: tak, ale nie dla wszystkich.

W myśl zasady: jeśli but jest pod ultra, to na pewno jest pod krótsze dystanse, mamy tu do czynienia z bardzo uniwersalnym, a przy tym dynamicznym, responsywnym daily trainerem, który nie boi się dłuższych dystansów. A przy tym świetnie wygląda.

Brooks Catamount 2
Brooks Catamount 2 to długoterminowy partner górskiego biegacza (fot. Paulina Marciniak)

Plusy:

  • dynamika
  • uniwersalność pod wieloma aspektami: dystanse, nawierzchnia
  • dobry but zarówno dla początkujących, jak zaawansowanych biegaczy
  • długa żywotność.

Minusy:

  • buty nie radzą sobie tak dobrze na błocie
  • jeśli mają być pod ultra, to dla lżejszych biegaczy.

Test wykonał dla Was Rafał Marciniak.

                 

Udostępnij

W Temacie

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.