14.02.2022

Foki do nart – jak o nie dbać? Poradnik skiturowca

Foki są bardzo istotnym elementem wyposażenia ekwipunku każdego miłośnika ski-turingu lub splitboardingu. Umożliwiają nam docieranie tam gdzie chcemy, znoszą zimno i złe warunki, ale nie zniosą złego traktowania. Jak o nie dbać?

                       

Zanim jednak w jakikolwiek sposób będziemy mogli zadbać o nasze foki skiturowe do nart, najpierw musimy dokonać ich właściwego wyboru. Na rynku mamy trzy rodzaje fok. Różnią się one materiałem, z którego wykonano włos foki. Syntetyczne, czyli nylonowe, mieszanki syntetyczno-moherowe oraz moherowe. Spośród tych rodzajów, foki nylonowe są najtrwalsze, najtańsze i najlepiej trzymają na podejściu. Ich słaba strona to stosunkowo duże tarcie, oznaczające większy wysiłek, który musimy włożyć w każdy z setek kroków stawianych na podejściu. Tak zwane mieszanki (zwykle w proporcjach 30% moher /70% syntetyk) są bardzo popularnym kompromisem. Dość dobrze trzymają na podejściu, mają lepszy poślizg i wymagają mniej siły do przesunięcia narty po śniegu od nylonowych. Foki moherowe są najdroższe, najlżejsze, bardziej miękkie i mają najlepszy poślizg. Ich słabe strony to trwałość i trzymanie. Ze względu na swoje cechy znalazły swoje zastosowanie głównie w sporcie.

Jak działają foki do nart?

Foki skiturowe przyklejają się do ślizgu za pomocą kleju lub dzięki technologii „gecko”, wykorzystującej przyciąganie molekularne — adhezję. Jest wiele możliwości mocowania foki na dziobie i tyle narty. W sporcie fokę z reguły mocuje się tylko z przodu, a jej długość wynosi ok. ¾ długości ślizgu. Wszystko po to, żeby osiągnąć jak największy poślizg. W turystyce takie rozwiązanie nie zdaje egzaminu, nie daje bowiem wystarczającej pewności. Najbardziej popularnym i uniwersalnym sposobem mocowania jest spłaszczona obejma druciana, która nachodzi na dziób narty i haczyk z tyłu narty. Jeżeli dziób narty jest zbyt obły, to przeważnie producent przewidział jeden rowek na środku lub dwa rowki po bokach, w które wchodzą haczyki mocujące fokę.

Niektóre narty posiadają specjalne dziurki, dzięki którym mocuje się dedykowaną fokę danego producenta (np. Volkl). Końcówki fok mocuje się zwykle tak zwanym „ogonem szczura” – czyli paskiem na końcu foki zakończonym haczykiem i dającym możliwość regulacji długości. Jeżeli jesteśmy właścicielami nowych nart, warto zapoznać się przed zakupem fok czy przypadkiem nie ma do nich dedykowanych produktów z przewidzianymi patentami producenta. Taki zakup ma szansę ułatwić używanie fok oraz oszczędzi nerwów przy docinaniu foki do talii narty, jeśli zaczniemy robić to na własną rękę.

Z fokami żadne podejście nie jest straszne (fot. Black Diamond)

Jak przyciąć foki do nart?

Wiem już jak foki działają i wybraliśmy te które chcemy kupić. Teraz kolejny krok – foki należy dociąć do rozmiary naszych nart. Ale spokojnie. Kiedy przyjdzie nam docinać foki do nart samemu, to wcale nie musi się to okazać karkołomnym zadaniem. Jako remedium na drżenie dłoni zbliżającej się z nożem do foki, która kosztowała kilkaset złotych, może posłużyć informacja, że foka przycięta trochę krzywo będzie działać tak samo, jak ta przycięta perfekcyjnie. O ile tylko krawędzie nie będą postrzępione.

Foki do nart sprzedawane są w parach o danej długości i szerokości lub z rolki na metry. Przycinamy je do narty specjalnymi nożykami. W fokach sprzedawanych w parach są one z reguły częścią kompletu, a w ciętych z rolki – nie. Zestaw do cięcia można jednak kupić oddzielnie. Po przycięciu foka powinna pokrywać tylko ślizg narty, a nie krawędzie. Są modele nożyków, które tną fokę nie po krawędzi, a 2 mm głębiej i pozwalają przyciąć obie strony raz przyklejonej powierzchni.

Jeśli mamy bardziej popularny typ nożyka tnącego po krawędzi, fokę trzeba wpierw przykleić zsuniętą od centrum narty o 2 mm. Następnie przyciąć wzdłuż tej krawędzi, gdzie wystaje więcej foki. Po czym przykleić raz jeszcze tak, tym razem tak żeby po przyciętej już stronie zostało odsłonięte 4 mm narty. Przycinamy drugą stronę foki po krawędzi i uzyskujemy fokę, która przyklejona centralnie daje po 2 mm odsłoniętej narty z każdej strony. Dodatkowa informacja – istotna o tyle, że foki im szersze, tym droższe – jest taka, że z przodu gdzie narta jest najszersza, nie musi być w całości wypełniona foką. Najbardziej istotna jest centralna część narty. Innymi słowy: do nart o wymiarach np. 132-102-116 wystarczające powinny być foki o szerokości 110 mm, a 120 mm załatwi sprawę na pewno.

foki do nart
Dla doświadczonego skiturowca zakładanie i zdejmowanie foki to nic trudnego (fot. Dynafit)

Jak dbać o foki do nart?

Foki, które kupujemy, powinny być przyklejone do siatki lub trójwymiarowej plastikowej taśmy. Ten sposób przechowywania fok stosujmy zawsze zarówno podczas ich suszenia jak i dalszego magazynowania. Klejąc fokę na nartę, róbmy to za pomocą taśmy ochronnej. Odklejając stopniowo z taśmy i klejąc na nartę fokę, możemy to zrobić niemalże w każdych warunkach atmosferycznych. Nie musimy się też obawiać, że foka podczas tej czynności wpadnie nam w śnieg. Podobnie przy ściąganiu, można położyć nartę na śniegu i stopniowo ściągając fokę z narty przyklejać ją na taśmę. Foki do nart powinny być suszone także na taśmie ochronnej. Podczas tego procesu woda skutecznie wycieka, a klej się przy tym nie wysusza i nie traci swoich adhezyjnych właściwości.

O ile nie kończymy dnia i po zjeździe mamy zamiar znów przykleić foki, warto po ich odklejeniu z nart nie chować ich do plecaka. Zamiast tego lepiej wziąć je pod kurtkę. Pozwoli to na podtrzymanie właściwości kleju, który na mokro i zimno działa znaczniej słabiej. Ma to szczególne znaczenie w przypadku wiosennych warunków i gdy korzystamy z fok, które mają już wielosezonowy klej.

Smarowanie

Foki mniej chłoną wilgoć i suną po śniegu szybciej, jeżeli są systematycznie smarowane. Na rynku dostępne są specjalne smary do impregnacji i zwiększania poślizgu fok, ale dobre są też zwykłe (tylko nie fluorowe!) miękkie smary do smarowania ślizgów nart. Smarowanie zalecane jest szczególnie podczas wiosennych mokrych warunków. Fokę można smarować na zimno poprzez gładzenie włosów kostką. Jednak znacznie skuteczniejszą metodą, choć wymagającą nieco wprawy, to smarowanie na gorąco. Po nałożeniu smaru należy dość szybko i bez nacisku przejechać po foce żelazkiem z temperaturą ustawioną na minimum. Po takim zabiegu impregnacja będzie znacznie bardziej skuteczna i trwalsza.

foki do nart
Na koniec udanej tury zawsze pamiętajmy o wysuszeniu i właściwym przechowywaniu fok (fot. Black Diamond)

Wymiana kleju

Wymiana kleju nie jest łatwą operacją i wymaga dużego zaangażowania. Jak to zrobić? Najpierw musimy fokę oczyścić ze starego kleju. Do tego służy opalarka, którą ostrożnie nagrzewamy stary klej. Rozgrzany, stary klej usuwamy sztywną szpachelką. Następnie dokładnie suszymy fokę. Potem nakładamy nowy klej z taśmy na suchą fokę. Robiąc to, należy pamiętać, że po wprasowaniu taśma powinna zostać na foce ok. 24 godzin.

Co zrobić gdy klej nie trzyma?

Dla kleju i skuteczności jego działania najlepiej jest kiedy kleimy foki do nart na suche i ciepłe ślizgi. Dlatego warto zrobić to jeszcze w schronisku, czy w domu, a nie na zewnątrz na początku wycieczki. Przynajmniej pierwsze przyklejenie fok w dniu będzie wtedy idealne. Przy kolejnych przyklejeniach, możemy spotkać się z przypadkiem, w którym foki nie będą chciały się już przyklejać do nart. Zdarza się też, że foki zalodzą się i spadną, odmawiając dalszej współpracy. Bez paniki. Jeżeli wydarzy się taka sytuacja i nie możemy przykleić z powrotem foki do narty – jest pewne wyjście. Możemy poradzić sobie, wykorzystując patent podobny do pierwotnych sposobów mocowania fok – przykleić je na silver tape. Oczywiście trzeba go mieć ze sobą. Wystarczy po prostu w kilku miejscach owinąć srebrną taśmą nartę i fokę. Konieczne jest oczywiście wcześniejsze osuszenie powierzchni narty i, na ile to możliwe, foki. Jest to doskonały improwizowany sposób mocowania foki, działający oczywiście tak długo jak krawędzie nart nie przetną taśmy. Patent ten zadziała również w przypadku zerwania zaczepu.

Na dłuższe, zwłaszcza wielodniowe tury, warto zabierać dodatkową fokę z uchwytami uniwersalnymi, najlepiej z możliwością regulacji. Poza szarą taśmą, na skitury (zwłaszcza te poważniejsze) w ramach zestawu naprawczego nosimy oczywiście multitoola i kawałek miękkiego drutu. Takim zestawem możemy naprawić nie tylko fokę, ale inne elementy wyposażenia.

Autor: Andrzej Sokołowski, przewodnik górski i narciarski IVBV, grupa przewodnicka Freerajdy: www.freerajdy.pl

[Jeśli szukasz większej porcji praktycznych informacji, odsyłamy do artykułu o tym, jakie foki skiturowe wybrać?]

                 

Udostępnij

W Temacie

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.