Trawestując znane powiedzenie – “wszystkie szlaki prowadzą na Turbacz”. Gdziekolwiek bowiem w Gorcach się nie wybierzecie, zawsze, magicznym sposobem, traficie na najwyższy szczyt tego pasma. Nawet jeśli nie dotrzecie do samego wierzchołka, to na pewno odwiedzicie schronisko położone raptem kilkaset metrów od niego.
Nic w tym dziwnego. Gorce są stosunkowo niewielkim pasmem górskim. Ze wschodu na zachód to raptem trzydzieści kilometrów z niewielkim haczykiem. Z południa na północ – tylko połowa tego.
Każda gorczańska wędrówka, prędzej czy później, kończy się więc na mającym 1310 m n.p.m. Turbaczu. Niewiele jest bowiem w Gorcach szlaków pieszych, które tam nie docierają.
Jeśli spojrzycie na mapę, zaraz zauważycie, że z Turbacza rozchodzi się gwiaździście sześć grzbietów górskich. Takie ukształtowanie terenu górskiego to rozróg. Sama nazwa Gorców pochodzi najprawdopodobniej od słowa „gorzeć” czyli „płonąć”. Gorczańskie hale, gdzie wypasano owce albo uprawiano rolę, to w dużej części polany utworzone przez mieszkających tam ludzi właśnie przez wypalanie fragmentów lasu.
Jadąc w Gorce, można również odwiedzić sąsiednie Pieniny. Przełom Dunajca, wąwóz Homole, Sokolica i Trzy Korony – to również doskonałe cele na krótkie wycieczki. O tym co warto zobaczyć w Pieninach, przeczytacie w tym artykule.
Na pierwszym miejscu jest oczywiście najwyższy szczyt Gorców – Turbacz. Jest jednym z 28 wierzchołków, które należy odwiedzić zdobywając Koronę Gór Polski. Nawet gdyby nie był najwyższym szczytem tego pasma, warto byłoby się tam wybrać. Ze szczytu – choć latem widok nieco zasłaniają drzewa – widać całe Tatry. Znacznie lepszą panoramę Tatr będziecie mieć z tarasu przed schroniskiem, a najlepiej być tam w zimowy poranek. O wschodzie słońca odległe tylko o kilkadziesiąt kilometrów szczyty będą się mienić wszystkimi odcieniami pomarańczu, różu i czerwieni. Mało jest tak łatwo dostępnych miejsc z tak nieprawdopodobnymi widokami. Więcej o najwyższym szczycie Gorców przeczytacie tutaj.
W Gorcach jest co najmniej kilka innych szczytów, które powinny zostać ujęte w „programie obowiązkowym”. Kiczora to doskonałe miejsce na krótki spacer z Turbacza. Gorc ma najpiękniejszą niezatłoczoną polanę w polskich górach – Gorc Kamienicki, z przycupniętymi na niej starymi bacówkami. Nawet w szczycie sezonu wakacyjnego zdarza się cieszyć tu samotnością. Lubań to z kolei szczyt, który – jeśli nie idziecie czerwonym szlakiem – jest nie lada próbą, bo z każdej strony czeka was strome podejście.
Gorce są znakomitym miejscem do wędrówek jeśli chcecie uniknąć forsownych, stromych podejść. Idąc na każdy ze szczytów trzeba oczywiście zdobyć nieco wysokości, ale później czeka was wędrówka łagodnie falującymi grzbietami z widokami na wszystkie niemal pasma górskie południowej Polski. Szlaki są często szerokimi drogami przez las, ale niewiele z nich wyposażono w schodki czy utwardzaną kamieniami nawierzchnię. Nawet na takich, łatwiejszych fragmentach, dobrze jednak korzystać z kijków trekkingowych. Nie tylko pozwolą wam wędrować pewniej, ale też dalej.
Szlaki okupujące niezmiennie czołowe miejsca na tej liście to oczywiście szlaki prowadzące na Turbacz.
Najkrótszy i najczęściej chyba wybierany prowadzi zielonymi znakami z osiedla w granicach Nowego Targu, Kowańca. Alternatywą dla niego jest, niewiele dłuższy, ale zwykle mniej zatłoczony szlak żółty. Choć swój początek ma w tym samym miejscu co zielony, to najczęściej wędrówkę zaczyna się nieco wyżej, z osiedla Oleksówka idąc wzdłuż potoku o tej samej nazwie.
Najsłynniejszy chyba w Polsce szlak turystyczny – GSB – wiodący czerwonymi znakami z Ustronia do Wołosatego, na odcinku biegnącym przez Gorce ma niespełna 50 kilometrów. Prowadzi jednak przez jedne z najbardziej efektownych miejsc w tych górach. Idąc z zachodu, najpierw wejdziecie na Maciejową, gdzie z polany Przysłop widać z jednej strony cały Beskid Makowski, a z drugiej na horyzoncie majaczą Tatry.
Ledwie 4 km dalej traficie na kolejne schronisko – na Starych Wierchach, a stąd już tylko 2 godzony marszu na Turbacz. Dalej czerwone znaki prowadzą w dół, przez Kiczorę na Przełęcz Knurowską, gdzie znów trzeba zacząć powoli nabierać wysokości. Najwyższym punktem tej części szlaku jest Luboń, z którego schodzi się do Krościenka.
Po drodze, z każdej z licznych polan możecie podziwiać widoki na Beskid Makowski, Tatry, pasmo Babiej Góry czy odchodzące od Turbacza pasma Gorców.
Propozycja dotarcia na najwyższy szczyt Gorców na dwóch kółkach nie dla wszystkich będzie brzmieć kusząco. Górskie podjazdy na rowerze to wszak niemały wysiłek. Trasa, którą chcemy wam zaproponować nie jest jednak wcale trudna. Nie ma ekstremalnie stromych podjazdów, wysokość zdobywa się przez większość trasy powoli, a satysfakcja ze zdobycia Turbacza na rowerowym siodełku wynagrodzi trud.
Trasa „śladami Olimpijczyków” została pomyślana jak przede wszystkim trasa dla narciarzy na biegówkach, ale latem jest doskonałą drogą rowerową. Na dystansie 11 km pokonuje się niespełna 600 metrów w górę. Po obowiązkowej szarlotce z lodami w schronisku, zjazd będzie czysta przyjemnością.
Jak na niewielki obszar, który zajmują, Gorce oferują naprawdę sporo atrakcji. I są to często atrakcje niepospolite. Część z nich to miejsca, których można się spodziewać w górach. Inne jednak są niezwykłe i nie znajdziecie ich w żadnym innym polskim pasmie górskim.
Gorce to polskie zagłębie wież widokowych. Na niewielkim obszarze znajdziecie aż trzy takie obiekty. Będąc w Gorcach, można odwiedzić też czwartą, bo zbudowano ją tuż, tuż, niemal na granicy Beskidu Sądeckiego.
Najefektowniejsza z wież stoi na Lubaniu. Platforma widokowa znajduje się na wysokości 20 metrów. Ponieważ Lubań jest najwyższym wzniesieniem w okolicy, efektowny widok jest na wszystkie cztery strony świata. Na wieży znajdziecie też tablice pokazujące panoramy z zaznaczonymi nazwami szczytów. Kolejna, nieco niższa, stoi na szczycie Gorca, na północno-wschodnim krańcu pasma. Jest najmniej popularna, więc tu macie sporą szansę być na platformie widokowej sami. Trzecia wieża widokowa stoi na Magurkach, na trasie, którą prowadzi jedna ze ścieżek edukacyjnych Gorczańskiego Parku Narodowego.
Wszystkie wieże powstały w ramach unijnego projektu realizowanego przez gminę Ochotnica. Obejmował budowę czterech wież widokowych więc choć czwarta nie leży w granicach geograficznych pasma, można ją z czystym sumieniem do tej listy dopisać. Stoi po drugiej stronie Dunajca, na Koziarzu. Widoki są oczywiście podobne do tych, które będziecie mieć z pozostałych trzech. Jeśli jednak spojrzycie na zachód, to z wieży widokowej na Koziarzu zobaczycie całe Gorce.
Gorce nie kojarzą się nam ze skałami. To łagodne stoki z rozległymi widokowymi polanami. Wielu wędrowców jest więc zaskoczonych kiedy nieopodal czarnego szlaku turystycznego prowadzącego z Lubomierza widzi wysoką skałę. To największy z ostańców na zboczach Kudłonia. Ma kilkanaście metrów wysokości i jak można się domyślać, wiążą się z nim przeróżne legendy. Jedna twierdzi, że to zły baca, który został ukarany za swoje niegodziwości, inna, że to diabelska sprawka.
Z nieczystymi siłami wiąże się też legenda dotycząca wychodni skalnej, która znajduje się na Czole Turbacza. Wielki głaz nazywany jest Diabelskim Kamieniem, a tajemniczości przydaje mu napis, który na nim wyryto. Nie da się dziś dociec jaki był pierwotny tekst wyryty w kamieniu, a domysłów od dziesiątków lat było wiele. Na tym samym kamieniu w 2001 roku umieszczono tablicę pamiątkową poświęconą ratownikom Grupy Podhalańskiej GOPR.
Gorczański Park Narodowy obejmuje swoim obszarem całą centralną część Gorców. Istnieje od 1981 roku, ale historia ochrony cennych przyrodniczo obszarów w Gorcach jest wcześniejsza niż najstarszy polski park narodowy, położony po sąsiedzku, w Pieninach. Poza szlakami turystycznymi wytyczono na jego terenie dziewięć ścieżek edukacyjnych. To najczęściej nietrudne spacery pozwalające poznać przyrodę, kulturę i historię tego regionu. Najpopularniejsza to ścieżka „Dolina Potoku Jaszcze”. Idąc nią odwiedzicie na przykład jeden z niewielu już na terenie Gorców istniejących naturalnych zbiorników wodnych oraz miejsce katastrofy amerykańskiego bombowca Liberator. Rozbił się na wschodnich stokach Kiczory w 1944 roku i lokalni partyzanci uratowali ośmiu z dziewięciu członków załogi. Ścieżka dociera też do jednej z wież widokowych w Gorcach – na Magurkach.
Skoro są skały, to muszą być i jaskinie. Choć nie tak liczne jak w Tatrach, również pod szlakami Gorców ciągną się podziemne korytarze. Również z nimi wiążą się legendy o zbójnikach i pankach, leśnych duchach z twarzami porośniętymi mchem. Żadna z nich nie jest udostępniona do ruchu turystycznego, ale sama świadomość, że i w Gorcach są jaskinie może być dla wielu z Was zaskakująca.
Wszyscy podróżujący z dziećmi nieustannie myślą o tym, żeby młodym podróżnikom zapewnić dostateczną ilość atrakcji. Dzieci szybko się nudzą, więc długie, jednostajne wędrówki mogą nie być najlepszym planem.
Atrakcje, które wymieniliśmy wcześniej – wieże widokowe, ścieżki edukacyjne – powstały właśnie z myślą o nich. Do każdej z wież widokowych można dotrzeć w ciągu najwyżej dwóch godzin, a do tej na Koziarzu w raptem kilkanaście minut. Ścieżki edukacyjne mają najwyżej kilkanaście kilometrów i na każdej umieszczono na tyle tablic edukacyjnych, że co i rusz będziecie się zatrzymywać, żeby się czegoś nowego dowiedzieć.
Gorce są też otoczone miejscowościami, które przez cały rok są licznie odwiedzane przez turystów. W Nowym Targu, Krościenku, Szczawnicy a przede wszystkim w Rabce, znajdziecie masę miejsc, gdzie można spędzić atrakcyjnie czas jeśli pogoda nie jest idealna do wędrówki po szlakach turystycznych.
Jest Skansen Taboru Kolejowego w Chabówce, parki linowe w Krościenku i Rabce, zamek w niedalekim Czorsztynie czy możliwość spływu przełomem Dunajca wcinającego się między Gorce a Pieniny.
Zimą Gorce to dwa odrębne światy. Pierwszym jest Turbacz, gdzie ruch nawet podczas najbardziej śnieżnej zimy wydaje się być nie mniejszy niż latem. To oznacza, że najpopularniejsze szlaki na najwyższy szczyt Gorców są przeważnie dobrze przetarte. Nadają się zatem nawet dla tych, którzy w zimowych górskich wędrówkach nie są zaprawieni.
Do każdej takiej wyprawy trzeba się jednak przygotować, bo choć niewysokie i łagodne, Gorce, jak każde góry, trzeba zimą traktować z respektem. W tym artykule piszemy o wszystkim co zimą trzeba ze sobą w góry zabrać.
Szlaki takie jak trasa „Śladami Olimpijczyków” na Turbacz są zimą popularne wśród narciarzy. Jeśli warunki dopisują, w każdy zimowy weekend schronisko pod Turbaczem wygląda jakby było położone w środku Alp. Więcej osób dociera tam na biegówkach albo skiturach niż pieszo.
Po drugiej stronie Dunajca leży nie mniej popularne, najmniejsze polskie pasmo górskie. W Pieninach też jest sporo do zobaczenia zimą, o czym możecie przeczytać w tym artykule.
To chyba jedyne pasmo górskie w Polsce, gdzie można łatwo dotrzeć z każdej strony. Rabka i Nowy Targ, będące zachodnią „bramą” w Gorce leżą przy trasie szybkiego ruchu prowadzącej do Zakopanego. Obie miejscowości mają bogatą ofertę noclegową, do obu można też łatwo dotrzeć koleją. Z drugiej strony Gorców, na wschodzie, leżą Krościenko i Szczawnica. Nieco na uboczu, ale nadal dotarcie tam własnym autem czy transportem publicznym nie jest żadnym problemem.
Z tym również nie powinno być żadnego problemu. W Gorcach funkcjonuje kilka schronisk turystycznych – bacówka na Maciejowej, schroniska na Turbaczu i Starych Wierchach, „Koliba” na Łapsowej Polanie. Latem można korzystać z baz namiotowe na Gorcu i Lubaniu. Obie są niemal na szczycie i kilka minut od wież widokowych. Są też niezliczone szałasy, bacówki, domki i miejsca jak kultowe Bene pod Turbaczem. Zaplanowany czy awaryjny nocleg – w Gorcach możliwości jest bez liku.
Ilość schronisk jest również ułatwieniem dla tych, którzy chcą po Gorcach wędrować dłużej niż przez jeden weekend. Choć to niezbyt rozległe pasmo, szlaków turystycznych wystarczy na co najmniej tydzień różnorodnych wrażeń. Można wędrować od schroniska do schroniska, można to na Turbaczu potraktować jako bazę, albo nocować na polach namiotowych. To jak minimalistycznie się spakujecie, zdeterminuje rozmiar plecaka turystycznego, który ze sobą zabierzecie. Niezależnie od tego jak mały lub duży, swój następny plecak trekkingowy na pewno znajdziecie tutaj.
Z Gorców wydaje się być blisko wszędzie. Beskid Makowski, Sądecki, Pieniny czy Tatry są na wyciągnięcie ręki. W zaplanowaniu weekendowych wypadów w otaczające Gorce pasma górskie i we wszystkie inne polskie góry pomoże wam na pewno ten artykuł.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.