Wprawdzie kieszonkowy rozmiar Pustyni Błędowskiej może wywołać uśmiech politowania na twarzach mieszkańców Półwyspu Arabskiego, jednak dla nas stanowi powód do dumy. I prawdziwą atrakcję turystyczną. W kraju „pagórków leśnych, łąk zielonych i pól malowanych zbożem rozmaitem” widok tak wielkiego terenu pokrytego piaskiem jest naprawdę niezwykły.
W środkowej część Jury Krakowsko-Częstochowskiej, pomiędzy Dąbrową Górniczą na zachodzie, a wsią Klucze na wschodzie, znajduje się największy w naszym kraju obszar lotnych piasków. A trzeba wiedzieć, że w Polsce są też inne tereny o podobnym charakterze. To pustynie: Siedlecka, Borów Dolnośląskich, Kozłowska i Starczynowska. Niektórzy jednak śmielej licytują naszą piaszczystą atrakcję i często można znaleźć informację, że Pustynia Błędowska jest największą pustynią w Europie. To już zdecydowanie zbyt wielki optymizm. Ze swoją powierzchnią, wynoszącą około 33 km², stanowi ledwie dziesiątą część Pustyni Deliblato w Serbii (300 km²). Nie wspominając o Olteńskiej Saharze w Rumunii, której powierzchnia sięga niemal 800 km². Pustynia Błędowska nie jest więc „naj” w skali Starego Kontynentu, co nie oznacza, że nie warto jej odwiedzić. Wręcz przeciwnie – na wyciągniecie ręki mamy obszar, na którym można obserwować typowe dla pustyń zjawiska. Burze piaskowe czy słynne fatamorgany… To tylko niektóre z egzotycznie brzmiących atrakcji.
Długa na 10 i szeroka na około 4 kilometry Pustynia Błędowska jest stosunkowo niewielkim obszarem, na którym muszą koegzystować różnorodne działania. Ze względu na krajoznawczą wartość, nie do pomyślenia byłoby zamknięcie tego terenu dla ruchu turystycznego. Z drugiej strony atrakcyjność „saharyjskich” warunków doceniają wojskowi. Już w czasie II wojny światowej trenowali tu niemieccy lotnicy przed kampanią w Afryce. Obecnie północny fragment pustyni zajęty jest przez poligon, na którym czasem ćwiczą wojska desantowe. Kolejną kwestią są działania przyrodnicze. Obszar Pustyni Błędowskiej jest unikalny, a zachowanie jego charakteru wymaga różnorodnych działań, realizowanych przez Zespół Parków Krajobrazowych. Potrzebny był więc kompromis, w efekcie którego południową część pustyni przecina żółty szlak turystyczny, natomiast północną do dyspozycji mają żołnierze. Nad całością natomiast czuwają przyrodnicy.
To proste – Pustynia Błędowska powstała w wyniku procesów geologicznych i dynamiki klimatu… I tu będziecie zaskoczeni, bowiem nie jest to dzieło wyłącznie sił natury. Owszem, piasek pokrywający teren (o średniej grubości 40 metrów) nie jest sprawką diabłów, jak głosi jedna z miejscowych legend. To pozostałość po kolejnych epokach zlodowaceń, gdy w miejscu tym odkładały się osady nanoszone przez wodę. Jednak w późniejszych wiekach tutejszy klimat, z normalnymi opadami, nie był znacząco inny, niż na pozostałych terenach tej części Europy. Nic więc nie przeszkadzało w bujnej wegetacji roślinności i na piaskach pojawił się gęsty las.
Dalej wszystko toczyłoby się według prastarych zasad – z opadłych liści i obumarłych roślin powstałby humus, podstawowy składnik gleby. A pustynia chowałaby się pod coraz grubszą warstwą żyznego nawozu. Najwyraźniej natura miała własny plan na to miejsce… Dopóki w XIII wieku nie pojawił się człowiek z siekierą. W wyniku zapoczątkowanej wtedy intensywnej wycinki drzew, a przy okazji naruszenia równowagi wód gruntowych, rejon ten stał się jałowy. Można wiec powiedzieć, że Pustynia Błędowska ma pochodzenie antropogeniczne… Co obecnie nie kojarzy się zbyt dobrze, ale w tym akurat przypadku nikt nie narzeka. Przeciwnie – ponownej ekspansji zielonej biomasy przeciwdziałać ma właśnie wycinka drzew i pozbywanie się traw zarastających pustynię.
Na pustyni najciekawszy jest piasek… Dużo piasku! W zasadzie to prawda, ale nie brzmi to ekscytująco. Łatwo sobie nawet wyobrazić, że na takiej Saharze piasku można mieć serdecznie dość. Na szczęście na Pustyni Błędowskiej raczej nam to nie grozi, bo atrakcja ta – można powiedzieć – ma wymiar ludzki. Na pewno się tu nie zgubimy, bowiem z każdego miejsca widać otaczające pustynię lasy. Wędrowanie też nie jest ekstremalnym wyzwaniem, choć oczywiście wiele zależy od pogody i kondycji. Za to tak duży obszar lotnych piasków pozwala już, przy odrobinie szczęścia, obserwować fatamorganę. Podobno odnotowano tu tego rodzaju zjawisko, jak i charakterystyczne dla pustynnych terenów burze piaskowe. W tych ostatnich nie warto jednak uczestniczyć, stojąc z dala od linii lasu lub wiat turystycznych.
Za to do bezpieczniejszych, typowych dla pustyń atrakcji należą fulguryty. Są to minerały ze szkliwa krzemionkowego, powstałe na wskutek uderzenia piorunów w piasek. Kolejną atrakcją turystyczną Pustyni Błędowskiej są punkty widokowe usytuowane na wzgórzach. Najpopularniejsze znajduje się tuż za wsią Klucze, na Wzgórzu Czubatka (382 m). Z tego miejsca, wznoszącego się kilkadziesiąt metrów nad poziomem piasku, zobaczymy dokładnie całą południową część Pustyni Błędowskiej. W oddali, za linią drzew rosnących nad rzeką przecinającą pustynię, Białą Przemszą, dostrzeżemy też część północną. Formalnie to teren poligonu. Z Czubatki też wyraźnie widać, że nie ma na nim żadnych traw, jak na południu. Drugim, dogodnym widokowo miejscem z łatwym dojazdem jest Wzgórze Dąbrówka (355 m) w pobliżu wsi Chechło. Znajdują się tu ruiny schronu wojskowego i taras dla turystów, z którego obserwować można północny fragment pustyni.
Skoro mowa o infrastrukturze turystycznej na Pustyni Błędowskiej, trudno nie wspomnieć o Róży Wiatrów. To kolejny punk widokowy, jednak w przeciwieństwie do dwóch pozostałych umiejscowionych na wzgórzach, ten pozwala podziwiać krajobraz z poziomu piasku. Kompleks zabudowań, składających się z podestów, altan, ławek i tablic informacyjnych został zbudowany w 2018 roku. Można do niego dotrzeć drogą łączącą wieś Klucze z Hutkami i jest miejscem, skąd startują okoliczne ścieżki edukacyjne. Wiaty pozwalają schronić się przed bezlitosnymi promieniami słońca – jak to na pustyni – natomiast dzięki tablicom dowiemy się wielu ciekawych rzeczy. Przede wszystkim przeczytamy o specyfice geologicznej, przyrodzie i dziejach Pustyni Błędowskiej.
Śródtytuł sugeruje, że Pustynia Błędowska oferuje oszałamiający wybór szlaków, więc przydałaby się podpowiedź, które są najciekawsze. Otóż są dwie wiadomości – obie dobre. Pierwsza jest taka, że od nadmiaru głowa nie zaboli. Druga – że właściwie jedyny szlak wśród piaszczystych wydm dostarcza wszystkich wrażeń, jakich możemy się w tym miejscu spodziewać. Jest nim oznaczona na żółto trasa, zwana Szlakiem Pustynnym, przecinająca południową część Pustyni Błędowskiej na linii wschód-zachód. Na interesującym nas odcinku łączy wsie Klucze oraz Błędów i pozwala doświadczyć większości atrakcji związanych z marszem w piachu. Są więc długie odcinki pokonywane po sypkim podłożu i otwarte tereny, gdzie sycimy oczy widokiem największej piaskownicy w kraju. Jednak z tych względów trzeba też uważać na pogodę, jaka będzie towarzyszyła naszej wędrówce.
Pokonanie Szlaku Pustynnego podczas upałów na pewno będzie trudną przeprawą, do której warto się odpowiednio przygotować. Nie możemy zapomnieć o odpowiednim nakryciu głowy i właściwym nawodnieniu. Musimy bowiem pamiętać, że na odcinku pustyni Biała Przemsza bywa rzeką tylko z nazwy, zwłaszcza latem. Więc raczej natkniemy się na wyschnięte koryto, niż na wartki nurt. Dlatego lepiej wziąć ze sobą zapas picia większy, niż zazwyczaj nosimy na wycieczki w Beskidach. Duży wybór butelek turystycznych znajdziecie w naszym sklepie. Inną trasą turystyczną, która przebiega w bezpośrednim sąsiedztwie Pustyni Błędowskiej, jest szlak czerwony na odcinku od Błędowa do Chechła. Prowadzi w większości w terenie zalesionym, choć nadal po piaszczystych drogach. Można go połączyć ze Szlakiem Pustynnym, by zaplanować pętlę domykającą przejście wokół pustyni. Na taką wędrówkę warto wyposażyć się w odpowiednią odzież – chroniące przed promieniowaniem UV koszulki termoaktywne na lato oraz gwarantujące wygodę na dłuższych dystansach plecaki turystyczne.
Po piachu na rowerze… Brzmi jak nocny koszmar każdego cyklisty. Może poza entuzjastami fatbike’ów, którzy na monstrualnie grubych „kapciach” w miarę skutecznie radzą sobie z sypkim podłożem. Pozostali rowerzyści, a zwłaszcza wyznawcy cienkiej, turystycznej lub gravelowej opony, powinni porzucić myśl o dotarciu do serca Pustyni Błędowskiej. I raczej potraktować jednoślad jako środek transportu do jednego z miejsc widokowych.
Oczywiście, w okolicy znajdziemy wiele ścieżek, powstałych na przykład w ramach wciąż budowanej trasy VeloPrzemsza czy tak zwanej Trasy Pustynnej. Twórcze ich połączenie, uzupełnione o odcinki dróg lokalnych lub utwardzonych duktów, pozwala zaprojektować pętlę wokół Pustyni Błędowskiej. Na razie musimy jednak polegać na własnej inwencji. Wyznaczone i odseparowane od ruchu samochodowego ścieżki rowerowe prowadzące dookoła pustyni to wciąż inwestycja w trakcie realizacji. Jej zakończenie planowane jest na 2025 rok.
W okolicy wsi Klucze znajduje się trasa rowerowa pozwalająca doświadczyć klimatu Pustyni Błędowskiej, bez „przyjemności” związanych z pchaniem jednośladu. Zaczyna się przy Róży Wiatrów i prowadzi po betonowo-szutrowych drogach do Zielonego Stawu, i dalej, na punkt widokowy Czubatka. Większym wyzwaniem i opcją dogodną do rowerowej turystyki jest trasa nazwana Wrota Pustyni. Przebiega ona koło Róży Wiatrów i Czubatki, by zaprowadzić do innych atrakcji w okolicy – zamku Rabsztyn czy rezerwatu Pazurek. Być może warto połączyć tę trasę z inną, na przykład z Rowerowym Szlakiem Orlich Gniazd, aby przeżyć bikepackingową przygodę na Jurze. Wybierając się w taką trasę nie zapomnijcie uzupełnić brakujące elementy rowerowego wyposażenia.
Polecając szlak rowerowy Wrota Pustyni już wyjawiłem, że jedne z ważniejszych atrakcji w okolicy Pustyni Błędowskiej, to zamki i rezerwaty. W zasadzie wszystko co najciekawsze na terenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej znajdziemy na Szlaku Orlich Gniazd – w wersji pieszej lub rowerowej. Oba szlaki przebiegają w pobliżu pustyni, około 3-4 kilometry na wschód od wsi Klucze. Najbliższym zamkiem jest wspomniany Rabsztyn, lecz dysponując wolnym czasem warto wyruszyć dalej. Na północ – do zamku w Smoleniu, Pilicy i Podzamczu. A podróżując na południe – do Zamku Pieskowa Skała. Będąc już pod tym imponującym, renesansowym zabytkiem trudno nie zajrzeć do centrum Ojcowskiego Parku Narodowego, gdzie jest kolejny zamek. Na miejscu warto też zobaczyć najbardziej spektakularne formy natury nieożywionej: Maczugę Herkulesa czy jaskinie: Łokietka i Ciemną. Zresztą Wyżyna Krakowsko-Częstochowskiej to temat rzeka, a zainteresowanych tematem odsyłam do artykułów o zamkach Orlich Gniazd i ważniejszych atrakcjach Jury.
Pustynia Błędowska znajduje się w jednym z mocniej zurbanizowanych rejonów naszego kraju. Dlatego dotarcie samochodem, motocyklem czy na rowerze do jednego z miejsc widokowych nie stanowi żadnego problemu. Zarówno Czubatka, jak i Róża Wiatrów usytuowane są nieopodal wsi Klucze i prowadzą do nich lokalne drogi – to zazwyczaj kilkusetmetrowe dojazdy. Podobnie jest w przypadku znajdującego się na północy Wzgórza Dąbrówka, przy wsi Chechło. W miejscach tych znajdziemy też dogodne parkingi. Ogólnie na terenie Jury nie ma z tym problemu i tylko przy szczególnie obleganych przez turystów atrakcjach są płatne parkingi. Musimy jednak pamiętać, że nie wolno wjeżdżać i zostawiać samochodów na terenach leśnych. Trzeba też uszanować grunty prywatne.
Jak łatwo się domyśleć, najwygodniej do Pustyni Błędowskiej dojechać własnym samochodem – z Krakowa zajmuje to około godzinę. Lecz wybierając się na wycieczkę w pojedynkę warto ograniczyć ślad węglowy i wybrać transport zbiorowy. Do wsi Klucze, która stanowi idealny punkt wyjścia na pustynię, dojedziemy autobusem bezpośrednio z Krakowa, albo z przesiadką w Olkuszu. Wiele połączeń znajdziemy też z Katowic, Częstochowy czy z Zawiercia.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.