21.04.2016

Alban Levier: Wszyscy pytają jak to jest wygrać z Adamem Ondrą

Jeśli interesujesz się międzynarodowymi zawodami we wspinaczce sportowej czy bulderingu, to na pewno wiesz o kim tu piszemy. Alban Levier ukończył ubiegłoroczną serię zawodów Pucharu Świata w bulderingu na piątej pozycji. Zwyciężył w konkursie w Toronto wyprzedzając tak uznane gwiazdy wspinaczkowe jak Adam Ondra czy Sean McColl.

                       

Alban Levier uporał się ostatnimi czasy z kilkoma trudnymi problemami w rodzimym rejonie bulderowym- Fontainbleau, aby od kwietnia ponownie skoncentrować się na sezonie zawodniczym. Jak trenuje, dlaczego wybrał właśnie buldering i co sprawia, że jest tak dobry?

Marzec 2016, przepytuje: Lucie Trojanová

Lucie: Słyszałam, że poza wspinaniem się na profesjonalnym poziomie pracujesz również jako route setter?

Alban: Tak, pracuję w okolicach Paryża- zaraz za Wersalem- dla Ścianki Vertical Art. Miesięcznie ustawiam tam około 30 bulderów. Właściciele to moi przyjaciele, więc przed lub po treningu, albo w czasie moich dni restowych, zdarza mi się otwierać ściankę i tam pracować.

Od jak dawna tam pracujesz?

W zasadzie od otwarcia; to będą już ze dwa lata. Studiuję również na uniwersytecie aby otrzymać licencję trenera sportowego. Zdecydowałem, że otrzymam dyplom w cyklu pięcioletniej nauki zamiast trzyletniej, ponieważ chcę mieć wystarczająco dużo czasu na treningi.

Wiadomości z ostatniej chwili – Alban Levier w Fontainbleau

Patrząc na twoje ostatnie przejścia, to radzisz sobie naprawdę nieźle. Porozmawiajmy trochę o bulderach, które padły w Fontainbleau- L’Alchemiste i Satan I Helvete.

Kiedy przechodziłem L’Alchemiste myślałem, że to może być 8C, choć dzisiaj uważane jest już raczej za 8B+, ponieważ kilka osób dokonało powtórzeń (np. Nalle Hukkataival, Jimmy Webb). Nalle też wspominał raczej o 8C czy nawet 8C+, ale przejście Jimmy’ego było zadziwiająco szybkie, a do tego ja również uporałem się z problemem w zaledwie dwóch sesjach. Jimmy zaproponował 8B+, a może nawet 8B – co w mojej ocenie jest już lekko szalone.

No i jest jeszcze jeden gość: Charles Albert, który pokonał ten bulder bez butów. Zrobił to w tym samym dniu co Jimmy, z tą różnicą, że zmagał się z trudnościami od długiego czasu. No i on sięgał do topu od lewej strony (w przeciwieństwie do wszystkich innych którzy kończyli na prawo— przyp. red.), ponieważ z prawej strony tego bulderu masz malutkie stopnie i musisz przyhaczyć piętę, co wydaje się niemożliwe bez butów.

Różnice pomiędzy 8B, 8B+ i 8C są raczej ogromne.

Tak. To nie jest możliwe – w mojej opinii l’Alchemiste miejscami jest zdecydowanie trudniejszy niż 8B. Innego dnia pokonałem Satan I Helvete (bulder Dave’a Grahama, Alban Levier dokonał pierwszego powtórzenia po ukruszeniu— przyp. red.) który w przeszłości wyceniany był na 8B, ale potem- jakieś dwa lata temu- urwał się chwyt i od tej pory pozostawał już niepowtórzony. Poradziłem sobie z nim tydzień temu (25-go lutego 2016— przyp. red.). Jimmy też się przystawiał i nie dał rady go wówczas pokonać. Wydaje mi się, że poziom trudności tych dwóch problemów jest podobny.

Dałeś również radę wspiąć się na bardzo długi bulder  La Force w dachu Orsay.

Myślę, że z powodzeniem można by go uznać za drogę 9a, ponieważ to około 30 ruchów i jak dla mnie przypomina bardziej drogę, aniżeli bulder. Więc ja zaproponowałem wycenę 9a jako drogę albo 8C+ jako bulder. Przystawiałem się do niego cały rok i na początku zimy przeszedłem jego pierwszą wersję, czyli 8C (nazwaną Quoi de neuf— przyp. red.). Potem próbowałem wersji z innym wyjściem, która daje jakieś 8C+ i nazwałem ją La Force. Nazwa ta jest hołdem dla mojego przyjaciela, silnego francuskiego wspinacza Remy’ego Bergasse, który pięć lat temu stał się autorem Quoi de neuf. Remi zmarł w grudniu.

Czy masz teraz w planach przystawianie się do kolejnych 8C+?

Tak, jak najbardziej. Ale mamy tak wiele bulderów pomiędzy 8A i 8C do zrobienia tutaj w Font… A na dodatek zbliża się sezon międzynarodowych zawodów… Więc teraz będę musiał się skupić głównie na efektywnym wspinaniu i treningu pod zawody. Kiedy sezon zawodniczy skończy się we wrześniu, to wówczas skupię się na trudnej wspinaczce w skałach. Mam również nadzieję na trip do Bishop!

Świetnie! Czy zamierzasz się tam przystawiać do jakichś problemów z kategorii highball?

Tak. W Font czy Rocklands lubię się wspinać i wspinać, i nie myśleć o niczym innym, a to jest coś co highball też może ci zaoferować. Oczywiście możesz przy tym spaść, więc twoje serce bije w przyspieszonym tempie, czujesz całą tę adrenalinę.

Boisz się?

Nie, tak bym tego nie nazwał. To nie jest strach, adrenalina to jednak coś innego. Zdajesz sobie sprawę, że musisz być bardzo ostrożny, ale to jest wciąż wspaniałe uczucie.

Myślisz że wspinasz się lepiej czy gorzej, kiedy zaczynasz odczuwać adrenalinę?

Lepiej? Nie wiem. Raczej jestem trochę bardziej ostrożny z powodu stresu.

Szykujesz się na przystawienie się do The Process (dobrze znany highball 8C+ autorstwa Daniel’a Woods’a— przyp. red.)

Może tak. Nie planowałem żadnych szczegółów jeszcze, więc w sumie nie wiem, czy będę się wspinał po dużej ilości bulderów na poziomie 8, czy raczej popracuję nad czymś naprawdę trudnym. Rozejrzę się i zobaczę. Jeśli będzie wyglądało, że można to zrobić, to spróbuję.

Jak to jest być pierwszym

Porozmawiajmy teraz o zawodach. Pierwsze miejsce w pierwszej edycji zawodów Pucharu Świata 2015 w Toronto było dla Ciebie ogromnym sukcesem. Spodziewałaś się tego? Miałeś na to jakąś nadzieję?

W bulderingu rezultaty się ciągle zmieniają. Jednego dnia możesz być pierwszy, a już następnego stajesz się dwudziesty. Istnieje ogromna presja, by wspinać się najlepiej jak potrafisz w zaledwie 5 minut. Niezupełnie się tego spodziewałem, ale wiedziałem że jest to możliwe.Stres który odczuwasz w tak krótkim okresie czasu działa bardzo pozytywnie, myślę że pozwala mi wspinać się lepiej.

Alban Levier w Toronto IFSC Climbing World Cup

Zawody Pucharu Świata w Toronto – pierwsze miejsce. (fot. archiwum prywatne A.L.)

Jak czułeś się wobec faktu, że wygrałeś z Seanem McColl, Adamem Odrą i innymi silnymi gośćmi?

Wszyscy o to pytają. Myślę że to jest cool, ale też po jednych zawodach naprawdę ciężko coś powiedzieć. Może po kilku, gdzieś w przyszłości. Będę naprawdę szczęśliwy jeśli to pójdzie tą drogą. Po Toronto byłem szczęśliwy z trzeciego miejsca w Haiyang (Chiny były jednymi z pozostałych pięciu zawodów Pucharu Świata, odbyły się w czerwcu 2015 r.— przyp. red.). Miałem kontuzję kolana, a mimo to udało mi się i tak osiągnąć trzecie miejsce.

Jak trenujesz, ile dni w tygodniu? Dajesz radę odbyć dwie sesje w ciągu dnia?

Trenuję pięć lub sześć dni w tygodniu. Zawsze mam jeden albo dwa dni restowe, ponieważ buldering niszczy moją skórę i mięśnie. Trzy albo cztery razy w tygodniu trenuję dwukrotnie w ciągu tego samego dnia. Przed zawodami robią sobie trzy dni odpoczynku w ciągu.

Jeżeli trenujesz dwa razy w ciągu dnia, to co robisz najpierw?

Rano zazwyczaj rozpoczynam od sesji na campusie – czysto fizyczny trening. Po południu jest to bardziej trening techniczny, staram się być bardzo efektywny, to jest mój trening jakościowy.

A kiedy trenujesz wytrzymałość?

W tym roku tak naprawdę jej nie trenowałem, bardziej skupiałem się na ruchach dynamicznych, małych krawądkach i sile palców. Ale tak, w sumie na początku zimy zrobiłem jakiś trening wytrzymałościowy : bardzo dużo ruchów. W końcu La Force w dachu Orsay to bardzo długi bulder (8C+ wspomniane wyżej); tyle że to jest wyjątek.

Czy jest coś jeszcze, co pomaga ci w byciu dobrym?

Raz w miesiącu robię sobie trening mentalny. Mam mentalnego trenera w Paryżu (Chris Bichet, także wspinacz— przyp. red.). Rozmawiamy o moich celach, o mojej motywacji. Dobrze to na mnie wypływa przed Pucharem Świata. Pomaga mi nie być pesymistą, prawidłowo myśleć o moich celach, o tym jak i gdzie znaleźć szczęście. Raz w miesiącu taki trening wydaje mi się optymalny, ponieważ zbyt dużo gadania, zamiast robienia konkretnych rzeczy też nie jest korzystne. Na pewno nie dla mnie.

Starasz się jeść zdrowe rzeczy? Jak bardzo dbasz o wagę?

Na pewno pilnuję wagi przed zawodami. Lubię jeść to, na co mam ochotę, ale przed zawodami staram się jeść rzeczy bogate w białka- białe mięso takie jak kurczak, indyk czy ryby. Bycie zbyt chudym to nie jest dobry pomysł, ponieważ oznacza, że zwyczajnie tracisz mięśnie.

A jaka jest Twoja idealna waga?

Około 59 kilogramów.

To bardzo mało jak na mężczyznę.

Tak, ale ja mam tylko 170 cm. Niektórzy z moich przyjaciół ważą jeszcze mniej, a są mojego wzrostu. Wychodzę z założenia, że potrzebuję mięśni, żeby być w stanie wykonywać dynamiczne ruchy. Z drugiej strony, powyżej 59 kg to jest już u mnie za dużo, ponieważ palce muszą wtedy przynosić zbyt duże obciążenia.

A będąc przy tym temacie, jaki jest Twój ape index (stosunek rozpiętości ramion do wzrostu— przyp. Red.)?

13 centymetrów.

Wow gratulacje! Jesteś szczęściarzem. Wróćmy do kwestii odżywiania – nawet profesjonalni sportowcy stają się teraz wegetarianami albo weganami- rozważałeś kiedykolwiek taką opcję?

Hmm… Jest to jakiś sposób na życie, ale wydaje mi się, że łatwiej jest pominąć pewne składniki twojej diety kiedy przestajesz jeść mięso. Buldering wymaga maksymalnej siły. Nie wiem, czy jest jakiś naprawdę silny bulderowiec, który byłby wegetarianinem.

Alban Levier

Alban Levier

Sięgasz po jakieś proteinowe pigułki, BCAA albo inne suplementy?

Nie. Czasami jem spirulinę, głównie w zimie. Ale to jest w pełni naturalny produkt, nie ma w nim żadnych sztucznych dodatków.

Postrzegasz sztuczną suplementację jako formę dopingu?

Nie jest zdefiniowana jako doping, więc nie jest dopingiem. Ale ja tego nie jem, ponieważ myślę że w perspektywie długoterminowej to nie jest dobre dla twojego ciała. Będziesz w świetnej kondycji przez dwa albo trzy lata, ale potem będziesz potrzebował zwyczajnie więcej.

O butach

Właśnie zmieniłeś swoje buty wspinaczkowe z modelu Ozone na  Oxi. Dlaczego?

Lubię połączenie miękkiej gumy i ostrej krawędzi butów – to jest idealny kompromis pomiędzy precyzją a przyczepnością.

Ile par butów wspinaczkowych zużywasz rocznie?

Około dziesięciu. Wkładam nowe buty na około dwa tygodnie przed zawodami aby się do nich przyzwyczaić, troszeczkę dopasować, popracować nad gumą. Teraz praktycznie zawsze wspinam się w miękkich butach, ale mam również jedną parę z twardą gumą, na wypadek gdybym musiał na jakimś bulderze wstawiać się w małe stopnie.

Wspinałem się w Ozonach w ubiegłym sezonie i uznałem, że dla mnie są troszeczkę zbyt mało asymetryczne, chciałem coś o kształcie nieco bardziej agresywnym. W modelu Oxi jest coś jakby zakrzywienie kształtu i do tego guma jest nieco bardziej rozciągliwa. W mojej ocenie to sprawia, że te buty są świetne. Bardzo dobrze haczy mi się w nich piętę, dobrze działają przy podhaczaniu palców, no i do tego ta guma.

Podobno dostaniesz je dopasowane do twoich specjalnych wymagań – wersję na życzenie.

Tak, rozmawialiśmy z Martinem (odpowiedzialnym za rozwój butów w Ocun— przyp. red.) o Oxi specjalnie dla mnie. Otrzymam trzy prototypy – jedna para będzie bardzo bardzo rozciągliwa i miękka, druga dostanie normalną gumę, a trzecia bardzo twardą, która ma sprawdzać się na małych stopniach.

Z założenia buty te mają być wyspecjalizowane do bulderingu, co chyba pasuje twoim potrzebom.

Mi osobiście bardziej przypadły do gustu niż model Ozone, głównie dzięki temu zakrzywieniu. Wydaje mi się że to mogą być również świetne buty do prowadzenia z liną. W prowadzeniu dobrze spisują się rozciągliwe buty, ponieważ nie musisz tak bardzo myśleć o tym gdzie stawiasz stopę na stopniach – więc ja na pewno wziąłbym Oxi na drogi z liną. Ogólnie, zdecydowanie wolę miękką gumę w butach wspinaczkowych i tylko czasami korzystam z twardszych wersji na bulderach z bardzo malutkimi stopniami.

Alban Levier w butach Ocun Ozone na 8b+, Fontainbleau

Alban Levier, L’apparemment assis – 8b+ (fot. archiwum prywatne A. L.)

Źródła pasji wspinaczkowej i jak radzić sobie z wolnym czasem (kiedy go nie ma)

W jakim wieku  zaczęłaś się wspinać?

Miałem 10 albo 11 lat, kiedy moi rodzice zabrali mnie do klubu wspinaczkowego. Sami się nie wspinali, ale widzieli, jak ja- ciągle będąc gdzieś na dworze- wspinam się na drzewa, więc pomyśleli, że to może być dobry pomysł. Wcześniej trenowałem judo, ale nie lubiłem bezpośredniej rywalizacji i konfrontacji z innymi dzieciakami. To, co również spodobało mi się we wspinaczce, to fakt że jesteś sam na sam z bulderem, jesteś indywidualistą.

Dlaczego wybrałeś buldering? Wspinałeś się wcześniej z liną?

Kiedy byłem młodszy to robiłem obydwie rzeczy. W moim trzecim roku jako senior startowałem w zawodach bulderowych, w prowadzeniu i na czas. Ukończyłem na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w kombinacji. Ale wydaje mi się że to jest naprawdę trudno robić wszystko naraz i zdecydowanie lepiej jest skupić się na jednej dyscyplinie. Więc skończyłem z tym i teraz koncentruje się na bulderingu. Chcę być tak mocny jak to tylko możliwe.

A dlaczego wybrałem buldering? Po części dlatego że jedyne czego potrzebujesz to buty i magnezja. Możesz jechać gdzie chcesz, zawsze spotkasz przyjaciół, z którymi można pogadać. No i także dlatego, że ruchy są po prostu odjechane! Ciągle myślisz o swoich granicach, przesuwasz limity, robisz niesamowicie dynamiczne ruchy. Trening pod buldering jest prawdziwą rozrywką. Kiedy wspinasz się z liną to wykonujesz tylko ruchy prawa-lewa, prawa-lewa i starasz się nie napompować… Nie znaczy to że nie mogłoby mi się to spodobać. Po pewnym czasie na pewno będę chciał znowu do tego wrócić. W prowadzeniu grasz ze swoją odpornością, jesteś całkowicie sam – to jest wspinaczka, wspinasz się wyżej, jesteś na zewnątrz w idealnym otoczeniu przyrody… Więc TAK, na pewno, ale później.

Tak przy okazji, to jaka jest najtrudniejsza droga jaką zrobiłeś z liną?

Dwa lata temu wspiąłem się na 8C w zaledwie 1 dzień. I nigdy nie próbowałem niczego trudniejszego. Od tego czasu poziom moich umiejętności na pewno wzrósł, ale nie wspinałem się z liną. Droga nazywa się Facebook i ma około 25 albo 30m w wapieniu.

Kiedy masz czas wolny- o ile w ogóle się to zdarza – to co wtedy robisz, poza wspinaniem?

W wolnym czasie projektuję chwyty na komputerze. Robię to dla hiszpańskiej marki Rokodromo. W przyszłym tygodniu mam zamiar ich odwiedzić i wkrótce moje chwyty mają trafić na produkcję. No tak, ale to jest również połączone ze wspinaczką.

Tak nie jest to coś co mieści się w definicji “poza wspinaniem”.  Może jednak coś innego?

Hmm.. (teraz się uśmiecha) Spędzam czas z moją dziewczyną.

Domyślam się że ona też się wspina.

Tak. Nazywa się Lea Marigo. Również jest w drużynie narodowej.

To też nie zaprowadziło nas daleko od wspinania. Może książki albo… cokolwiek?

Czytam teraz książkę o akceptacji swojej niedoskonałości. To książka psychologiczna. Jest o tym jak nie być perfekcyjnym. Jej tytuł to L´apprentissage de l´imperfection, autorstwa Tal Ben-Shahar.  

Naprawdę lubię również fotografię. Mógłbym kiedyś zostać fotografem wspinaczkowym. Ale to w przypadku gdybym nie został trenerem kadry narodowej.

Masz zamiar pozostać we Francji?

Tak, chociaż może nie w Paryżu, lecz gdzieś bardziej na południu – bliżej Tuluzy. Tam masz i morze, i góry. No i nie masz paryskiego zanieczyszczenia.

Kluczowe pytania

Co jest Twoją największą motywację? Co sprawia że wspinasz się więcej i lepiej?

Ja zwyczajnie ciągle chcę przesuwać swoje granice. Nasz poziom wspinaczkowy oparty jest na złych przesłankach. Według mnie możemy zawsze mieć jakiś progres. To jest powód dla którego się wspinam i trenuję – aby to udowodnić.

No i na koniec przygotowałam najbardziej kluczowe pytanie (a’la Sir Hilary) – po co ty to robisz?

Robię to, ponieważ wspinanie wymaga ciągłej zmiany. To jest najmniej nudne zajęcie jakie znam! Ciągle odkrywasz różne, nowe aspekty.

(teraz wstaje i z papierosem w dłoni wychodzi na zewnątrz kawiarni)
Wow,  jesteś palaczem?

Tak. Jestem młody i głupi, więc palę. Możesz tutaj napisać (czeka na mnie bym ponownie załączyła nagrywanie i powtarza to powoli): Jestem młody i głupi, więc palę.

Kiedy zacząłeś?

Zacząłem jakieś dwa latam temu i jak każdy palacz obiecałem sobie ze kiedyś rzucę. Pomyślę o tym poważnie po tegorocznym Pucharze Świata w bulderingu. Nie rzucam teraz, bo bym się z tym źle czuł.

Alban Levier Ocun Team

Alban Levier podczas wywiadu. Zawsze w drodze na lub z treningu. (fot. archiwum prywatne A. L.)

Alban Levier – urodził się w 1994 roku w Wersalu; dorastał i wciąż mieszka w Paryżu.

                 

Udostępnij

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.