To nie przypadek – włoska dominacja wynika z wieloletnich tradycji i ogromu doświadczenia producentów, którym przyszło rozwijać swą działalność w kraju przebogatym w pasma górskie, o bardzo zróżnicowanym charakterze i usytuowanym na wymarzonych szerokościach geograficznych.
Oznaczenie „Made in Italy” przyjmowane jest z dumą i uznaniem nie tylko przez włoskich klientów. Aż 70% włoskiej produkcji trafia na rynek międzynarodowy, gdzie cieszy się niesłabnącą popularnością. W warunkach ogromnego popytu, ale i bardzo mocnej konkurencji, region Veneto zdołał wypracować sobie pozycję światowej kolebki i stolicy outdooru, a produkowane tam buty trekkingowe stały się synonimem wysokiej specjalizacji i najwyższej jakości.
Bezcenny know-how zapewniający tak ogromną przewagę włoskim producentom, usytuowanym na wzgórzach pomiędzy Wenecją a Dolomitami, wywodzi się z historii i długiej tradycji. Dla wielu firm początki stanowiła produkcja butów dla górników i włoskich żołnierzy walczących podczas I wojny światowej. Wzrastające później zainteresowanie turystyką górską stanowiło dlań mocny bodziec do rozwoju, ale prawdziwy boom przypadał na lata 60. i 70., dzięki fali ogromnej popularności, z jaką spotkało się narciarstwo.
W kolejnych okresach, jako odpowiedź na rozwój nowych aktywności outdoorowych i potrzeb rynku, nastąpiło większe wyspecjalizowanie poszczególnych marek. Dziś włoskie produkty outdoorowe są zasłużenie kojarzone z najwyższą klasą materiałów, surową kontrolą jakości, zaawansowanymi technologiami i nowoczesnym wzornictwem nadającym trend w skali całego globu. Docelową grupą dla najbardziej uznanych włoskich producentów obuwia nie jest klient „masowy”, a turysta kwalifikowany, którego zainteresowania sięgają gór wysokich, wspinaczki itp.
Dla przykładu, w sektorze specjalistycznych butów wysokogórskich włoskie firmy obsługują ponad 50% światowej produkcji! Wspomniana wyżej ogromna tradycja wynika również z warunków terytorialnych: gdy weźmiemy pod uwagę 1200 km łuku alpejskiego i ponad 1200 kilometrowy łańcuch Apeninów ciągnący się od północy aż po samo południe, to szybko okazuje się, że ponad połowa obszaru kraju może być określona jako „górzysta”. Wszystko to stanowi o ogromnym popycie na produkty outdoorowe w samych Włoszech i tym samym daje szerokie pole do popisu dla producentów pragnących spełnić rosnące wymagania turystów.
Spośród wielu włoskich firm, produkujących górskie obuwie, Zamberlan wyróżnia się długoletnią tradycją, innowacyjnością i niezmienną dbałością o szczegóły oraz jakość. Wszystko zaczęło się w 1929 roku, w leżącym u podnóża Dolomitów, miasteczku Schio, gdzie prosty szewc Giuseppe Zamberlan otworzył swój pierwszy zakład obuwniczy. Był to czas gdy wydawało się, że Europa na dobre dźwignęła się już z wojennej zawieruchy. Czas rewolucji i zmian nie ominął także przemysłu obuwniczego, który rozwijał się w małych rodzinnych manufakturach. W tym czasie szukano rozwiązań pozwalających stworzyć wytrzymałe obuwie, w którym priorytetem była przyczepność – a co za tym idzie – zapewnienie większego bezpieczeństwa użytkownikom. To w tamtym czasie niejaki Vitale Bramani, wspomagany finansowo przez oponiarskiego magnata Giovanniego Pirelliego, eksperymentował z gumowymi podeszwami, wypuszczając na rynek produkt o nazwie Vibram.
Było to coś, na co czekał nie tylko ambitny Zamberlan, ale i cały świat. Kiedy pierwsze ręcznie robione egzemplarze z Vibramem zostały wyprzedane na pniu, Giuseppe wraz z żoną zainwestowali w pierwsze maszyny, zatrudnili dodatkowy personel i rozkręcili produkcję. Era skórzanych podeszew nabijanych stalowymi ćwiekami właśnie odchodziła w zapomnienie.
Zamberlan to typowy przykład rodzinnego biznesu, w którym ojciec dzieli pasję z dziećmi, a te, dorastając w nowych uwarunkowaniach kulturowo-ekonomicznych, wprowadzają do firmy powiew świeżości. Emilio Zamberlan, syn Giuseppe dokonał wielkiego kroku naprzód, wyprowadzając firmę na międzynarodowe rynki, początkowo sprzedając buty w Wielkiej Brytanii i Japonii. Dziś Zamberlan jest rozpoznawalnym outdoorowym brandem, którego produkcja aż w 90% jest przeznaczona na eksport do 40 krajów świata, w tym Polski.
Również rodzeństwo Marco i Maria, którzy przejęli biznes po ojcu i dziadku, odziedziczyli po nich górską pasję i zamiłowanie do obuwniczego biznesu. Nadzorują każdy etap produkcji – od projektowania, przez testowanie, po dystrybucję. Co ważne, stawiając na innowacje, nie zapominają o tradycyjnym, rzemieślniczym rodowodzie.
Dziś ciężko wyobrazić sobie rynek outdoorowego obuwia bez tej marki. Aktualnie buty trekkingowe Zamberlan testują rzesze miłośników na całym świecie, a oferta firmy obejmuje pełen przekrój obuwia turystycznego. I mimo kryzysów gospodarczych Zamberlan nie przestaje się rozwijać. Ciągłe poszukiwania nowych rozwiązań, wprowadzanie nowych materiałów i atrakcyjnego designu decydują o konkurencyjności marki. Warto podkreślić, że w firmie kultywuje się tradycyjne techniki wyrobu obuwia. Najwyższe modele z logiem Zamberlan są wciąż w dużej mierze rękodziełami produkowanymi w zakładzie w Pievebelvicino, co – jak podkreślają właściciele – jest ich sporym atutem.
Wczytuję galerię
Discover the difference – to firmowa maksyma, która odzwierciedla pasję właścicieli – do gór, do butów, do eksploracji nowych przestrzeni. W firmie podkreśla się też, jak ważne jest przełożenie szacunku do przyrody i gór na drugiego człowieka – sprowadza się to do utrzymywania dobrych relacji biznesowych nie tylko z dostawcami i kluczowymi partnerami, ale także z personelem niższego szczebla, który w swoją pracę wkłada serce w takim samym stopniu jak kadra zarządzająca.
Ideą firmy jest dostarczenie obuwia, które nie zawiodą w najtrudniejszym momencie. Buty trekkingowe marki Zamberlan niezależnie od wybranych zastosowań nie dadzą powodu do narzekań, będą profesjonalnie wykończone, wytrzymałe i lekkie.
Wszystkie wyroby są pieczołowicie testowane. Ambasadorzy marki wspinają się w górach całego świata — kompletują ośmiotysięczniki, zdobywają wielkie ściany w Patagonii, dokonują rzeczy niemożliwych, wisząc na końcówkach czekanów w skalno-lodowych przewieszeniach. Polskim akcentem w międzynarodowym teamie jest Janusz Gołąb, pierwszy zdobywca ośmiotysięcznika Gasherbrum I zimą oraz Marek Raganowicz “Regan”, autor dróg na największych ścianach świata, nominowany do prestiżowego Złotego Czekana. Wszyscy oni udowadniają, na co dzień, że buty trekkingowe Zamberlan nadają się na wyprawy gdziekolwiek i kiedykolwiek.
Jeśli interesują cię modele włoskiego producenta zerknij do naszych recenzji butów górskich Zamberlan!
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.