22.11.2021

Test Salomon Speedcross 5

O Speedcrossie słyszał już chyba każdy. Kultowy but o agresywnej charakterystyce, który z łatwością wgryzie się w każdą miękką nawierzchnię. Istny rekin w morzu butów terenowych, gruba ryba w kategorii super przyczepnych modeli, które zabieram ze sobą do lasu i w góry, kiedy pogoda zaczyna płatać figle.

                       

Seria Speedcross została zaprezentowana biegaczom trailowym półtorej dekady temu. Wtedy ta dyscyplina nie była tak popularna jak teraz. Model, który miał trafić do niszowej społeczności górskich biegaczy, stał się bestsellerem i znakiem rozpoznawczym tej marki. Na przestrzeni lat nastąpiło wiele zmian, które miały na celu udoskonalić tą serię. Czy po tylu latach produkcji otrzymaliśmy but idealny? Na te i wiele innych pytań postaram się odpowiedzieć w poniższym teście, w którym odniosę się do najnowszej, piątej generacji. Zapraszam na test Salomon Speedcross 5.

Pierwszy kontakt

Każdy kto miał okazję ze mną pracować wie, że zawsze przy pierwszym zetknięciu z produktem, najpierw dokładnie mu się przyglądam. Następnie przechodzę do przymierzenia. Dopiero potem zaczynam zagłębiać się w specyfikację techniczną. Robię tak za każdym razem. To daje mi to możliwość zweryfikowania czy dany system, czy też technologia jest zauważalna dla osoby, która nie miała wcześniej z nim kontaktu. W przypadku Salomon Speedcross 5 pierwszym zauważalnym atutem jest w pełni zgrzewana, bezszwowa cholewka. Materiały zastosowane w produkcji buta sprawiają wrażenie wytrzymałych i solidnych, o czym będę miał okazję przekonać się na pierwszym treningu. Czubek buta został wzmocniony wstawkami syntetycznymi. To zwiększa ochronę naszych stóp w zetknięciu z przeszkodami atakującymi nasze palce. Zapiętek został wydłużony, dzięki czemu uzyskaliśmy lepszą stabilizację i wsparcie stawu skokowego. Na języku możemy zauważyć dobrze nam znaną kieszonkę, w której umieścimy sznurówki uwielbianego przez wielu systemu Quicklace™.

test Salomon Speedcross 5
Test Salomon Speedcross 5: w pełni zgrzewana, bezszwowa cholewka od razu rzuca się w oczy (fot. Krzysztof Fuk)

Przymiarka

Ku mojemu zdziwieniu buty Salomon Speedcross 5 bardzo dobrze leżą na stopie już podczas pierwszej przymiarki. To w moim przypadku nie zdarza się zbyt często. Co można od razu zauważyć po włożeniu stopy do buta, to ilość miejsca w przedniej części, która jest obszerna. Moje stopy należą do szczupłych i wąskich, jednak mimo poszerzenia w przedniej części buta, daje on wrażenie pewnie trzymającego śródstopie. System sznurowania Quicklace™ nie będzie sprawiać żadnych trudności nawet dla osoby, która spotyka się z nim po raz pierwszy. Salomon Speedcross 5 świetnie trzyma też piętę. Cholewka podczas maksymalnego zgięcia nie uciska. To często ma miejsce w innych modelach, w których cholewka została również poszerzona w przedniej części. Występujące w tym modelu syntetyczne wzmocnienia nie sprawiają przykrych dolegliwości.

Test Salomon Speedcross 5 – technologie

Podeszwa zewnętrzna wykonana została w technologii Contagrip® TA. Oodpowiada ona za znakomitą przyczepność w grząskim, niestabilnym i sypkim terenie. Zadbają o to 33 kostki bieżnika o wysokości 5mm. EnergyCell™+ w podeszwie środkowej sprawia, że część energii wytworzonej podczas stawiania kroku będzie oddawana, a amortyzacja w tym segmencie będzie bardzo dobra. Wysokość podeszwy w tylnej części to 35mm, w przedniej 25mm. W efekcie mamy 10 mm drop, który pozwala na dynamiczne przetaczanie stopy podczas kroku. Dzięki systemowi SensiFit™, za pomocą którego została stworzona cholewka, nasza stopa zostanie otoczona wygodnym i anatomicznie dostosowanym materiałem. Zaś o komfort podeszwy naszej stopy zadba dobrze wszystkim znana wkładka Ortholite®.

Test Salomon Speedcross 5 – w terenie

Pierwszy trening w Speedcrossach odbyłem w Lasach Panewnickich, które są oddalone od mojego miejsca zamieszkania o około 3km. Ten krótki dystans pokonany głównie po drodze asfaltowej wypadł tak jak można się było spodziewać: średnio. Przecież ten but jest stworzony do biegania w terenie! I to prawda. Im dalej w las, tym lepiej. Po kilku deszczowych dniach miałem do dyspozycji idealnie przygotowaną nawierzchnię. Wilgotne, szutrowe odcinki i błotniste kilometry to środowisko, w którym Speedcross czuje się najlepiej.

test Salomon Speedcross 5
Test Salomon Speedcross 5: im bardziej grząski teren tym lepiej (fot. Salomon)

Im bardziej grząski teren, tym bezpieczniej czuję się w tym bucie. Dynamiczne zbiegi to moje ulubione odcinki każdej trasy, więc nowy bieżnik miał spore pole do popisu. W dziesięciostopniowej skali przyczepności oceniłbym Speedcrossy 5 na solidne 9 punktów. Na żadnym zbiegu na trasie nie czułem potrzeby „hamowania nogi”. Dzięki temu udało mi się pokonać całą trasę w jednym kawałku. Na równie dobrą ocenę zasługuje również system wiązania Quicklace™. W pierwszej, piętnastokilometrowej trasie nie odczułem potrzeby ponownego dociągania wiązania. Czucie nawierzchni jest bardzo dobre. Zaś amortyzacja, jak na but z tego segmentu, również nie pozostawia wiele do życzenia. Przy doborze odpowiedniej skarpety nie miałem problemów z odciskami czy z nadmierną ciepłotą wewnątrz buta.

Kolejna faza testów to krótkie trasy w Beskidzie Śląskim. W większości aspektów buty sprawdzają się równie dobrze, jak w przypadku mieszanych, leśnych ścieżek. Niestety, problem zaczyna się po 20km, na kamienistych fragmentach szlaków Beskidu Śląskiego. Końcówka biegu to dość mocno odczuwalne przebijanie się kamieni przez podeszwę, co prowadzi do delikatnego dyskomfortu (głownie podczas zbiegów).

Test Salomon Speedcross 5 – podsumowanie

W trakcie testów nie zauważyłem nadmiernego ścierania się bieżnika, który jest zdecydowanie najmocniejszym punktem francuskiego producenta. Cholewka, póki co, również wygląda prawie jak nowa, a niejedna trasa jest już za nami. Nic nie mam do zarzucenia systemowi wiązania i podczas każdego testu spisywał się on na piątkę.

Zdecydowanie będę wybierać ten model na każde wybieganie na krótkim dystansie do 20km lub w terenie błotnistym, grząskim i z małą ilością utwardzonej nawierzchni. Podejrzewam, że przez dużą część roku Speedcross będzie dla mnie podstawowym wyborem do przemierzania okolicznych terenów leśnych, choć nie zawsze w szybkim tempie.

Test przeprowadził dla Was Krzysztof Fuk.

[Przeczytaj także test Salomon Speedcross 6]

                 

Udostępnij

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.