Jeden z poprzednich artykułów poświęciliśmy wyborowi odpowiedniej kurtki na narty. Dziś tematem będą spodnie narciarskie. Softshell czy membrana? z ociepliną czy bez? Niskie czy wysokie?
Zacznijmy od podstawowej typologii spodni narciarskich. Przeglądając ofertę outdoorowych marek z pewnością zauważyliście dwie grupy spodni narciarskich. Pierwsza z nich to spodnie z membraną, druga to spodnie softshell. O tym czym jest membrana i na co zwrócić uwagę przy jej wyborze piszemy poniżej. W skrócie, spodnie z membraną dadzą nam najlepszą ochronę przed warunkami atmosferycznymi, wodą i wiatrem. Spodnie softshellowe zapewnią nam lepszą izolację termiczną, bardzo wysoką oddychalność i elastyczność. Spodnie softshellowe mogą występować w wersji z membraną ale będzie ona chronić jedynie przed wiatrem. Co z tego wynika?
Jeśli wybierasz się na narty zjazdowe – wybierz spodnie z membraną. Kontakt ze śniegiem, ekspozycja na wiatr sprawia, że membrana spisze się tu znakomicie. Jeśli jednak wybierasz się na szybkie skitury lub biegówki (zwłaszcza w dni bez opadów) – załóż spodnie softshell, bo lepiej sprawdzą się podczas intensywnego, aerobowego wysiłku gdy nasze ciało generuje ogromna ilość pary wodnej. W praktyce każde z dwóch rozwiązań ma swoich zwolenników i przeciwników.
Spodnie narciarskie można też podzielić na dwie zasadnicze grupy pod względem kroju: niskie oraz wysokie czyli z tak zwanym z fartuchem (BIB). Wysokie z pewnością zapewnią lepszą ochronę przed śniegiem, wodą, również przed chłodem. Niskie dają większy komfort i swobodę ruchów. Które lepsze? To kwestia osobistych preferencji.
Skupmy się na spodniach do nart zjazdowych. Celem spodni narciarskich jest zapewnienie ochrony przed warunkami atmosferycznymi – wodą i wiatrem. By spodnie mogły podołać tym wyzwaniom musi być uszyta z odpowiedniego materiału, w praktyce zaś muszą posiadać tak zwaną membranę. To tkanina, które jest właściwą barierą dla deszczu i wiatru. Ale jej rolą jest również zapewnienie oddychalności. By móc wybrać odpowiednie spodnie trzeba wiedzieć jak porównać dostępne na rynku rozwiązania. Niestety, nie uciekniemy tu od pewnej dozy fizyki! Woda (śnieg, deszcz, wilgoć) i wiatr to przecież nic innego jak czysta fizyka. Dwa najważniejsze parametry spodni na narty to wodoodporność i oddychalność. To dane, które zawsze znajdziemy na metce spodni. Jak je czytać?
Mierzy się ją w milimetrach słupa wody na centymetr kwadratowy. W skrócie, chodzi o to jak duże ciśnienie wody jest w stanie wytrzymać dana tkanina zanim przesiąknie. Im wyższa wartość tym lepsza wodoodporność:
Oczywista sprawa – narciarstwo, czy zjazdowe czy skitouring – to aktywność o dużej intensywności, podczas której nasze ciało generuje dużą ilość ciepła, pary wodnej i wilgoci. Jeśli go nie odprowadzimy na zewnątrz, szybko się zapocimy a to najszybsza droga do niebezpiecznego wychłodzenia organizmu. Zatem oddychalność, czyli zdolność do odprowadzania wilgoci, jest parametrem równie istotnym co wodoodporność. Oddychalność określa się współczynnikiem RET (odporność na parowanie) lub MVTR (współczynnik przenikania pary wodnej). Nie wnikając za bardzo w szczegóły warto zapamiętać, co następuje:
W przypadku współczynnika MVTR jest odwrotnie – im większa jego wartość tym większa oddychalność:
Spodnie na narty muszą posiadać membranę. Ale jaką? Która z membran spełnia powyższe wymagania? Najsłynniejszą z membran w świecie outdooru jest – nie będzie tu zaskoczenia – GORE-TEX®. Warto pamiętać jednak, że ta membrana występuje w wielu różnych odmianach mających różne parametry i zastosowania. Opisaliśmy je szczegółowo w osobnym artykule “GORE-TEX® – przewodnik po najpopularniejszej membranie świata”. Skracając obszerny temat, na nartach najlepiej sprawdzi się laminat trójwarstwowy GORE-TEX® PRO lub, w przypadku skitouringu, GORE-TEX® Active.
Ale GORE-TEX® to nie jedyna membrana. Niektóre firmy outdoorowe opracowały swoje własne rozwiązania. Dla przykładu, The North Face wykorzystuje autorską membranę FUTURELIGHT™, szwajcarski Mammut posiada membranę DryTechnology®, Marmot ma MemBrain® a w odzieży marki Columbia znajdziemy rozwiązanie o nazwie OutDry™. Wszystkie te membrany mogą występować w różnych wersjach o różnych parametrach. Niemniej, nie jest przypadkiem, że nawet te marki w swoich topowych liniach odzieży najczęściej wykorzystują trójwarstwowy laminat GORE-TEX® PRO.
A skoro już wspomnieliśmy o warstwach i laminatach to słowo należy się tu wyjaśnienia. Membrana może mieć różną konstrukcję. Wyróżniamy następujące:
Czy warto kupować odzież z innymi membranami? Idąc do sklepu outdoorowego można mieć wrażenie, że każda odzież narciarska ma jakąś membranę. Z metek kurtek, spodni i rękawiczek krzyczą do nas opisane wyżej parametry zapewniając o pełnej wodoodporności. Czy można mieć do nich zaufanie? Raczej bardzo ograniczone niestety. Odzież z membranami “no-name” mniej znanych marek zazwyczaj bardzo szybko traci swoje właściwości.
Ale nawet najlepsza membrana nie zapewni ochrony przed deszcze i śniegiem jeśli odzież będzie źle uszyta. By były w pełni wodoodporne spodnie narciarskie muszą mieć wodoodporne zamki oraz podklejane szwy a zewnętrzna tkanina powinna być pokryta powłoką DWR (Durable Water Repellent).
To zależy jaką strategię przyjmiemy. Otóż są dwie szkoły. Pierwsza to tak zwana “outdoorowa cebulka” czyli klasyczna konfiguracja odzieży, która sprawdza się zarówno w narciarstwie, trekkingu czy alpinizmie. “Outdoorowa cebulka” to trzy (czasami cztery) warstwy odzieży, które pełnią różne funkcje a współpracując ze sobą zapewniają odpowiednią izolację termiczną, oddychalność oraz ochronę przed warunkami atmosferycznymi. W przypadku dolnych partii ciała to zazwyczaj dwie warstwy. Pierwsza warstwa to bielizna termoaktywna. Zapewnia ona izolację ale przede wszystkim odprowadza od ciała wilgoć powstającą podczas wysiłku. Druga warstwa to hardshell czyli spodnie z membraną chroniące ciało przed deszczem i wiatrem ale również zapewniające skuteczne odprowadzenie wilgoci.
Owszem, istnieją spodnie narciarskie z wbudowaną ociepliną – to wspomniana druga szkoła. Są one fajnym rozwiązaniem. W cieplejsze dni pod takie spodnie nie trzeba zakładać bielizny termicznej. Ale będą też świetne jako druga warstwa na naprawdę mroźne warunki lub dla wyjątkowych zmarzluchów. Spodnie takie mogą być podszyte polarem lub wypełnione cienką warstwą syntetycznej ociepliny Primaloft. Warto jednak pamiętać, że przegrzanie organizmu może być tak samo niebezpieczne jak wychłodzenie. Zatem z ociepliną czy bez? Znów – wybór będzie tu sprawą osobistych preferencji.
Gdy wybierzemy już rodzaj spodni oraz ich krój trzeba przystąpić do wyboru rozmiaru. Dobór spodni narciarskich pod względem rozmiaru nie powinien być większym kłopotem. Spodnie narciarskie powinny przede wszystkim zapewniać wygodę i swobodę ruchów. Przecież nierzadko spędzimy w nich cały dzień. Zatem nie mogą być zbyt luźne ani zbyt opinające. Ważnym aspektem będzie tutaj odpowiednia szerokość i przede wszystkim długość nogawek (powinny sięgać do kostki). Z tego względu, spodnie na narty są podzielone na damskie i męskie, uwzględniając charakterystyczna budowę ciała obu płci. Spodnie typu unisex zdarzają się bardzo rzadko. Warto też zwrócić uwagę, by tył spodni był nieco wyższy i dobrze zakrywał okolicę nerek i odcinka lędźwiowego kręgosłupa.
Dobra membrana, ocieplina lub jej brak, wybór kroju to dopiero połowa sukcesu przy kupnie spodni narciarskich. Nie mniej istotne są liczne detale. Ich brak może sprawić, że nawet spodnie z najlepszą membraną będą po prostu źle zaprojektowane a przez to uciążliwe w użytkowaniu lub po prostu niewygodne. Jakie rozwiązania powinny mieć spodnie na narty? Oto najważniejsze detale:
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.